Skocz do zawartości

Corolla - co kradnie prąd?


wmak

Rekomendowane odpowiedzi

Pięcioletnia Corolla sedan Luna - rozładowuje akumulator, własciciel pomagał prostownikiem

Akumulator sprawdzany w sklepie z aku i w ASO - opinia:"dobry, nie naładowany"

Poboru prądu na postoju niestety nie sprawdzono, mierzyłem napięcie ładowania - poprawne.

Po 350 km jazdy i trzech dniach postoju nie odpaliła, ruszyła "na kable"

i do domu wróciła, teraz stoi z prawdopodobnie zdechłym akumulatorem.

Co może być prawdopodobną przyczyną, co kradnie prąd - alarm, lampka

w lusterku klapki przeciwsłonecznej lub bagażniku?

Gdzie zacząć szukać?

Miał ktoś podobne kłopoty?

Toyot zupełnie nie znam, nawet nie wiem gdzie bezpieczniki, właściciel w szpitalu.

Chciałbym zdiagnozować, może aku jeszcze się trochę naładuje i da się zmierzyć upływność

przed kupnem nowej baterii.

Pozdrawiam "japończków"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> POdłączyć amperomierz do aku, a potem odłączać bezpieczniki w celu lokalizacji odbiorcy prądu.

To wszystko potrafię, pytałem o jakieś typowe miejsca.

Chciałem położyć oparcia tylnych foteli by zajrzeć do lampki bagażnika.

Wyciągałem jakieś pipki, szarpałem - nie udało się - fakt, atmosfera była nerwowa i mało czasu.

Czy jest lampka przy klapce przeciwsłonecznej nawet nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja obstawiam alarm - bo alarm to zło

To mocno prawdopodobne, bo przed kilku miesiącami alarm był naprawiany w ASO.

Możliwe, że od tego zaczęły się kłopoty.

Tylko gdzie znajdę ten alarm albo jego bezpiecznik?

Niewiele widać pod maskującymi plastikami.

Liczę, że odezwie się ktoś ,kto kupował auto w Markach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To mocno prawdopodobne, bo przed kilku miesiącami alarm był naprawiany w ASO.

> Możliwe, że od tego zaczęły się kłopoty.

> Tylko gdzie znajdę ten alarm albo jego bezpiecznik?

> Niewiele widać pod maskującymi plastikami.

> Liczę, że odezwie się ktoś ,kto kupował auto w Markach

U mnie sluzbowki sa z Marek albo z Zerania. Alarm tam gdzie zwykle pod kierownica facepalm%5B1%5D.gif Nie wiem po co to montuja. Zrob taki myk. Naladuj aku zamknij kluczykiem *bez wlaczania alarmu. I zobacz po 3 dniach czy odpali jak nie to masz winowajce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie sluzbowki sa z Marek albo z Zerania. Alarm tam gdzie zwykle pod kierownica Nie wiem po co

> to montuja. Zrob taki myk. Naladuj aku zamknij kluczykiem *bez wlaczania alarmu. I zobacz po 3

> dniach czy odpali jak nie to masz winowajce.

Pojęcia nie mam, jak "zamknąć kluczykiem *bez wlaczania alarmu".

Mechanicznie kluczem w klamce nie używając przycisków w kluczu?

Kontaktu z właścicielem na razie nie mam, jego żona nie ma pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pojęcia nie mam, jak "zamknąć kluczykiem *bez wlaczania alarmu".

> Mechanicznie kluczem w klamce nie używając przycisków w kluczu?

> Kontaktu z właścicielem na razie nie mam, jego żona nie ma pojęcia.

Normalnie jak poloneza. Przekrecic kluczyk w zamku i nie ruszac przyciskow. Alarm sie nie wlaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę, po 11-12 dniach postoju akumulator był rozładowany.

Właczono (pomagał sąsiad) prawie na dobę prostownik który po dłuższym czasie daje ok 2A.

Dzisiaj, czyli po ok 3 dniach poszedłem posprawdzać,

Silnik odpalił natychmiast, napięcie ładowania prawidłowe.

Pobór prądu na postoju 35mA - rozsądnie.

Podłączyłem swój prostownik który automatycznie wyłącza się przy 15,0 V - po kilku minutach

"uznał" akumulator za naładowany.

Auto udaje sprawne, akumulator też. Krasnoludek schował się.

Był kłopot ze skasowaniem alarmu, który po odłączeniu akumulatora zaczął trąbić.

NIe znam poprawnego zachowania lampki tego dokładanego alarmu -

po naciskaniu pilota czasem świeci ciągle, czasem rytmicznie mruga, czasem mruga ciągle bardzo szybko.

Instrukcja gdzieś dobrze schowana.

Ostatecznie po wielokrotnym otwórz/zamknij na pilocie a może po zamknięciu kluczem w zamku auto uspokoiło się

- zamki zamknięte, lampka alarmu zgasła, nic nie trąbi.

Aha, po pierwszym podejściu do auta najpierw otworzyłem kluczem bagażnik a potem zdziwiłem się

-wszystke drzwi były otwarte.

Czy to prawidłowe zachowanie czy po sobotnim ładowaniu sąsiad zapomniał zamknąć?

Właścicielka zdecydowała jazdę do ASO.

Ciekawe, czy znajdą przyczynę czy tylko wstawią nowy akumulator, "oryginał" za 5 stów.

Ja się poddaję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pobierany prąd zmierzony? Czy nadal gdybacie?

> Stary alarm to zło. Na poczatek sprawdzić złącza.

Przeczytaj jeszcze raz, napisałem jaki prąd spoczynkowy

Złącza i alarm to niech ASO sprawdza.

Może znajdą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto pojechało do serwisu - innego, niż zwykle. idea.gif

Stwierdzono to co mnie się nie udało - pobór prądu przez alarm ok 0.25A.

Alarm już nie produkowany, wymontowany i ma być wysłany do naprawy.

Okaże się, czy naprawa gwarancyjna czy płatna.

Instalacja jakiegoś alarmu z aktualnej produkcji byłaby zbyt droga, stwierdził serwisant.

Zobaczymy za tydzień - dwa czy to alarm rozładowywał akumulator

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.