Skocz do zawartości

błąd P0236 i brak działania tubiny


Morgan

Rekomendowane odpowiedzi

wczoraj siedząc sobie przy pewnym napoju, zacząłem się zastanawiać z ojcem nad problem i drogą dedukcji doszliśmy do wniosku, że problem pojawił się po wymianie filtra paliwa. Dlatego następnym krokiem (z tych tańszych), będzie wymiana filtra na nowy. Jeśli problem ustąpi wówczas ten zostanie wysłany do producenta z dokładnym opisem. 

 

Zastanawiam się czy jest sens sprawdzenia ciśnienia paliwa na wejściu do filtra i na wyjściu z niego. Najchętniej bym to zrobił tylko w necie znalazłem kilka informacji gdzie jedni piszą, że ciśnienie na wyjściu powinno być takie same jak na wejściu z jakimś tam delikatnymi różnicami, a inni że różnice mogą być nawet i spore. I bądź tu mądry człowieku, a jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kup jakiś penetrator w sklepie, popsikaj i lekko poodchylaj śrubokrętem co by się troszku tego ustrojstwa pod nakrętka dostał.  Później młotek, śrubokręt tępy albo inny pobijak i jedziesz z tym koksem. Inaczej nei dasz rady, bo nawet przy zakręcaniu trzeba zrobić to samo i zakręcać za pomocą pobijaka i młotka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

no i troszkę czasu minęło od ostatniego postu. Niestety stilonowi nie przeszło, wręcz przeciwnie dorzuca co raz bardziej. Na chwilę obecną pompa paliwa, a raczej koszyk wyczyszczony, bak czyściutki, dodatek do oleju co ma czyści wtryski również dolany. Oprócz tego filtr paliwa bosha poleciał do kosza, a jego miejsce zajął nowy. Autko chodzi już dużo lepiej, ale błąd i tak powraca. Co prawda nie tak często jak wtedy ale jednak jest. Co prawda powoli auto zaczyna wracać do normalnej jazdy, ale zaczyna znów coś innego się dziać, co może mieć również wpływ na owe problemy. Mianowicie po jakimś czasie postoju spod maski dobiega pisk podczas dodawania gazu. Piski zaczynają się od 2k obrotów, puszczasz gaz piski ustają. Po jakimś czasie nie zależnie od ilości obrotów, pisków nie ma. Na wolnych obrotach również się to pojawia, a jako, że spokoju nie daje to był nur pod maskę i mam wrażenie jakby to od turbiny szło. Dodatkowo zauważyłem, że podczas tych pisków tak jakby cięgno od geometrii (gruchy) nie chodziło płynnie tylko tak jakby je coś trzymało i co chwilkę popuszczało. Z tego co czytałem na necie to powinno to cięgno chodzić płynnie, czyżby over mówił dość, a może przewody mają gdzieś dziurkę czy coś i nie utrzymują ciśnienia? Może ktoś miał podobne objawy to niech napisze bo czasu mało na remont z rozbebeszenie itd, a auto potrzebne jak nigdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i troszkę czasu minęło od ostatniego postu. Niestety stilonowi nie przeszło, wręcz przeciwnie dorzuca co raz bardziej. Na chwilę obecną pompa paliwa, a raczej koszyk wyczyszczony, bak czyściutki, dodatek do oleju co ma czyści wtryski również dolany. Oprócz tego filtr paliwa bosha poleciał do kosza, a jego miejsce zajął nowy. Autko chodzi już dużo lepiej, ale błąd i tak powraca. Co prawda nie tak często jak wtedy ale jednak jest. Co prawda powoli auto zaczyna wracać do normalnej jazdy, ale zaczyna znów coś innego się dziać, co może mieć również wpływ na owe problemy. Mianowicie po jakimś czasie postoju spod maski dobiega pisk podczas dodawania gazu. Piski zaczynają się od 2k obrotów, puszczasz gaz piski ustają. Po jakimś czasie nie zależnie od ilości obrotów, pisków nie ma. Na wolnych obrotach również się to pojawia, a jako, że spokoju nie daje to był nur pod maskę i mam wrażenie jakby to od turbiny szło. Dodatkowo zauważyłem, że podczas tych pisków tak jakby cięgno od geometrii (gruchy) nie chodziło płynnie tylko tak jakby je coś trzymało i co chwilkę popuszczało. Z tego co czytałem na necie to powinno to cięgno chodzić płynnie, czyżby over mówił dość, a może przewody mają gdzieś dziurkę czy coś i nie utrzymują ciśnienia? Może ktoś miał podobne objawy to niech napisze bo czasu mało na remont z rozbebeszenie itd, a auto potrzebne jak nigdy

Może być overboost, a może być po prostu zacinająca się zmienna geometria w turbinie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeśli chodzi o tą zacinającą się geometrię to jak owy problem usunąć? Wystarczy jakimś specyfikiem psiknąć to cięgno czy jak to się tam zwie?

Wyjąć turbo, rozpołowić zmienną geometrię (z tym bywa problem), rozmontować zgodnie z manualem (http://www.turbo-diesel.pl/zrob_to_sam/17/), dokładnie wyczyścić i zmontować ponownie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba o tym pomyśleć. Czyścił ktoś już turbinkę wedle tego manuala, jakieś rady?

Najlepiej zlecić to mechanikowi... Najprawdopodobniej będziesz musiał zdemontować katalizator, a to może sprawiać problemy - no i może być problem z odkręceniem śrub oraz, jak już pisałem, z rozpołowieniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jako, że ostatnio nie miałem czasu na to by grzebać przy aucie, a problem pozostał postanowiłem udać się do kolejnego mechaniora. Tym razem padło na autoryzowany serwis fiata, a dokładnie na Auto-Hit Tychy. Chłopaki tam sprawdzili mi wtryski na menzurkach i okazało się, że wszystkie leją jak należy. Dodatkowo przeczyścili regulator ciśnienia paliwa, awaria usunięta błędu brak. Formalności załatwione, stilon odebrany no to w drogę, 1,5 km ujechane, i powtórka z rozrywki, awaria powróciła. Lekko zdenerwowany powróciłem na serwis, kilka miłych słów w kierunku mistrza serwisu i w ogóle. Chłopaki wzięli auto na stanowisko robocze, wyłączyli silnik podpięli kompa i próbują odpalić, a tu rybka ciśnienie paliwa 50 bar, zamiast 600, samochód nie odpala. Po chwili odpalił, ciśnienie powróciło, diagnoza jaka padła, trzeba wymienić regulator ciśnienia paliwa koszt 975 pln plus uszczelka 35 plus koszt robocizny (nie powiedział ile), na moje pytanie czy to aby na pewno to, gość rozłożył ręce i stwierdził, że nie daje 100% gwarancji. Stwierdziłem, że troszkę dużo wołają za odkręcenie 2 śrubek, podmiany regulatora itd. więc zabrałem samochód i pożegnałem ich. Jak myślicie mogą mieć rację czy raczej kolesie próbuje mnie naciągnąć na zbędne koszta?

 

Jeśli chodzi o piski o których wcześniej wspominałem stwierdzili, że winna jest uszczelka kolektora która ma po prostu przedmuchy, a jak się zagrzeje zwiększa swą objętość i nie ma żadnej nieszczelności. Troszkę nie chce mi się w to wierzyć, bo po zgaszeniu samochodu i ponownym odpaleniu za 5 minut piski wracają, a temp silnika za ten czas co najwyżej może spaść o jakieś kilka stopni, a co za tym idzie uszczelka za ten czas na pewno nie wystygnie aż tak by zmienić swoją objętość. Mam rację czy się mylę? Może ktoś z Was miał usterkę o której mówili mechanicy z serwisu fiata i miał podobne objawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.