Skocz do zawartości

Kolana mi się ugięły przed chwilą...


Carrerka

Rekomendowane odpowiedzi

> Dla mnie to nie zależy od punktu siedzenia, tylko od poziomu

> świadomości.

tutaj pozwole sobie uciac.

jestes doroslym czlowiekiem, jak wnioskuje masz rodzine, autko, w miare ustawione zycie. A zatem troszke nasze realia poznales i wiesz jak np. ludzie jezdza. to nie musi byc norma ze ktos przejezdza na czerwonym, ze ktos minie tramwaj na pelnej predkosci, ze przeleci przez wioske 200+ kph, ze trojka narabanych gowniarzy bedzie szla "ławą" przez szose i ze spotkasz ich na zakrecie (raz mi sie zdazylo, wszyscy zyja - jade jak widze;) ) itd. jak mowie, to nie musi byc norma, nie wszyscy musza tak robic. wystarczy ze zrobi tak jeden na milion i juz trzeba, no po prostu trzeba sie rozejrzec wchodzac na ulice, wlaczajac sie do ruchu, czy zwolnic wchodzac w zakret. skoro tyle lat zyjesz w tym kraju, to powinienes miec swiadomosc istenienia takich jednostek. mimo ze to oni zle robia, to w razie czego to Ty idziesz 2m pod ziemie. moze jednak warto wziac poprawke na nich i spojrzec lewo/prawo? to nic nie kosztuje.

re: Lucyfer

nieprawda, piesi tez musza spelniac pewne wymagania - chocby wiek. o innych dokladnie nie wiem, ale pewnie inwalidztwo typu niewidomy+głucho-niemy, albo jakies choroby psychiczne rowniez wymagaja nadzoru osob trzecich. w sumie jak ktos nie widzi i nie slyszy to trudno mu bedzie wsiasc do takiego tramwaju.

pozdrawiam

fosfor

ps. Carina_D - ja nie krytykowalem Twojej kolezanki. dobrze ze jej nic sie nie stalo smile.gif z przykrej sytuacji wszyscy wyniesmy nauczke, ze jako najslabsi uczestnicy ruchu, we wlasnym interesie spojrzmy czy nie ma jakiegos artysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gdyby wszyscy znali przepisy i ich przestrzegali to nie bylo wypadkow

> chodzi o zdrowy rozsadek i przytomnosc, ktorych niektorym brakuje

> nie mozna powierzac swojego losu przepisom...

Widzisz, tylko że ponieważ to kierowca jest wyposażony w narzędzie, mające śmiertelną siłe rażenia, musi sobie z tego zdawać sprawę i stosownie do tego się nim posługiwać. I że tak powiem, na nim spoczywa większa odpowiedzialność, niż na pieszym.

Dam Ci taki ilustratywny przykład - idziesz zatłoczonym chodnikiem i niesiesz poziomo kilkumetrowy maszt do anteny, ktory kupiłeś w sklepie. Czy należy oczekiwać, że to Ty będziesz starał się unikać potrącenia innych (wręcz nadziania ich na ten maszt), czy będziesz szedł przed siebie beztrosko, machając nim w lewo i prawo, zakłądając, że przecież "mają gały i wolne ręce", to powinni Cię widzieć i odskoczyć?

Zwracam uwagę, że tutaj (szczególnie w świetle wypowiedzi niektórych forumowiczów) mówimy o sytuacji kiedy kierowca z pełną wiadomością i premedytacją łamie konkretny przepis i to w sytuacji kiedy to powoduje wyraźne zagrożenie, z którego potencjalnych skutków musi sobie zdawać sprawę.

Też nie ufam ślepo przepisom, stosuję zasadę ograniczonego zaufania i dlatego wciąż żyję.

A i tak wszystkiego nie przewidzisz. Wczoraj wieczorem zmarł mój znajomy. Wyjechał samochodem spod domu, skręcił po 800 metrach z bocznej drogi na ruchliwą drogę W-wa Leszno i po 100 metrach zmarł na zawał. Na szczęście w nieszczęściu jeszcze zdążył zjechać na pobocze, włączyć awaryjne, nawet wyjął komórkę, ale już nigdzie nie zadzwonił.

Gdyby zawał złapał go w trakcie podjeżdżania do skrzyżowania z główną drogą, mógłby po prostu wylecieć na drogę główną. Dlatego od lat widząc samochód dojeżdżający drogą podporządkowaną uważnie patrzę, co się z nim dzieje, podświadomie (bo to już jest całkowicie odruchowe), szykując się na unik. Bo to nawet nie musi być zawał - wystarczy, że pęknie nagle głupia linka od sprzęgła.

A strach pomyśleć, co by było gdyby zawał był naglejszy i człowiek by nie zjechał na pobocze i się nie zatrzymał - mogłaby być jatka. Moje pierwsze spotkanie z reanimacją i nieboszczykiem, gdy miałem z 10 lat dotyczyło sytuacji, gdy człowiek wsiadł do sanochodu i dostał zwału w chwili, gdy chcial już ruszać - tyle, że wyskoczył bieg. Ale na skutek skurczu mięśni wcisnął pedał gazu do oporu i rozwniósł w strzępy silnik w Taunusie (wtedy nie było ograniczników obrotów).

I to są właśnie przypadki nie do przewidzenia, na które też trzeba być przygotowanym. Dlatego pewne lekceważące zachowania wykonywane z premedytacją nie znajdą u mnie ani litości, ani usprawiedliwienia.

A tak na marginesie, ponieważ wieszamy sporo psów na miskach, tym razem wyrazy szacunku dla policji z Babic, która naprawdę z ogromnym taktem i kulturą przeprowadziła przykrą operację powiadomienia wdowy o smutnej sytuacji (przy tym byłem) i zrobiła wszystko, zarówno z ludzkiego jak i administracyjnego punktu widzenia, żeby jej w tej ciężkiej sytuacji pomóc (to już z jej relacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie tylko w Krakowie.

nie napisalem, ze "tylko"

> A co tu przewidywać? Są znaki, są tramwaje - gdzie jest w takim

> razie policja?

> Mają do tego święte prawo.

szczerze nie radze korzystac z tego prawa, chyba, ze kolega ma chec szybkiego zejscia z tego padolu hehe.gif

> Quote:

> Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność

> przy przejeżdżaniu obok oznaczonego przystanku tramwajowego nie

> znajdującego się przy chodniku. Jeżeli przystanek nie jest

> wyposażony w wysepkę dla pasażerów, a na przystanek wjeżdża

> tramwaj lub stoi na nim, kierujący jest obowiązany zatrzymać

> pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu

> swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik. Przepisy te stosuje

> się odpowiednio przy ruchu innych pojazdów komunikacji

> publicznej.

> Tak, trzeba myśleć, albo chociaż jako kierowca dostosować się to tego

> elementarnego zapisu.

myslacy czlowiek niegdy nie zaklada, ze ktos inny tego prawa przestrzega - a skutki moga byc oplakane...

nie ma co dyskutowac, trzeba dbac o wlasna skore ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krotko, bo jestem po kilku(nastu) glebszych

1. wydaje mi sie, ze myslimy dokladnie tak samo - przepisy przepisami, ale oczy trzeba miec naookolo glowy i zawsze trzeba byc przygotowanym, ze moze sie zdarzyc cos nieprzewidywanego

2. wspolczuje smierci znajomwego

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdyby zawał złapał go w trakcie podjeżdżania do skrzyżowania z główną

> drogą, mógłby po prostu wylecieć na drogę główną. Dlatego od lat

> widząc samochód dojeżdżający drogą podporządkowaną uważnie

> patrzę, co się z nim dzieje, podświadomie (bo to już jest

> całkowicie odruchowe), szykując się na unik. Bo to nawet nie

> musi być zawał - wystarczy, że pęknie nagle głupia linka od

> sprzęgła.

Mam tak samo, ale nawyk ten przyszedl mi dopiero jak przypieprzylem w goscia, ktory centralnie z podporzadkowanej wyjecha mi przed maske.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez zadnych watpliwosci zachowanie kierowcy bylo niedopuszczalne i powinien zostac dotkliwie ukarany!

Pozwole sobie jednak zwrocic uwagena jeden aspekt, ktorego na razie nikt nie poruszyl. Jedni chca urwac jaja kierowcy (i slusznie), inni gania pasazerow za nieuwage, a przeciez byl ktos tam ktos jeszcze, kto mial mozliwosc zapobiezenia tragedii, mimo brawury prowadzacego samochod. Tym kims byl... motorniczy tramwaju! To przeciez on decyduje o tym, czy i w jakim momencie otworzy drzwi i pozwoli ludziom wysiadac. I producent tramwaju wlasnie po to zamontowal w nim takie wielkie lusterka aby motorniczy dokladnie widzial caly sklad i wszystko co sie wokol niego dzieje i zanim przerzuci wajchy na pulpicie sterowniczym i wypusci pasazerow powinien upewnic sie ze moze to bezpiecznie uczynic. A nadjezdzajacy z duza predkoscia samochod nie wykazujacy zamiarow zatrzymania sie to wyrazny sygnal, ze moze lepiej chwile zaczekac...

Jeszcze raz podkreslam: nie bronie szarzujacego gowniarza! Zwracam tylko uwage na fakt iz wciaz w wielu miejscach torowiska sa poprowadzone srodkiem jezdni i kazdy przystanek to potencjalne niebezpieczenstwo. Kto ma o tym wiedziec lepiej od czlowieka, ktory caly dzien jezdzi w kolko ta sama trasa?

Ja akurat na przystanki tramwajowe uwazam szczegolnie od czasu gdy sam uczestniczylem w nieprzyjemnym incydencie. Jadac przez nieznane mi wczesniej okolice doganialem przed skrzyzowaniem jadacy srodkiem ulicy tramwaj. Poniewaz zapalilo sie wlasnie czerwone swiatlo wiec hamowanie tramwaju nie bylo niczym niezwyklym. Na ulicy nie bylo nikogo. Gdy turlajac sie do skrzyzowania bylem juz w polowie dlugosci tramwaju nagle otworzyly sie wszystkie jego drzwi i na ulice zaczeli sie wysypywac ludzie. Poniewaz moja predkosc byla niewielka wiec zatrzymalem sie niemal w miejscu, a pisk moich opon zwrocil uwage pasazerow. W tym momencie zdumiony rozejrzalem sie i zobaczylem za szerokim chodnikiem przymocowana do sciany budynku tabliczke z oznaczeniem przystanku. Coz, moja wina, nie zauwazylem jej i chociaz nie doszlo do zadnej niebezpiecznej sytuacji to dobrze zapamietalem te lekcje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam tak samo, ale nawyk ten przyszedl mi dopiero jak przypieprzylem w

> goscia, ktory centralnie z podporzadkowanej wyjecha mi przed

> maske.

Cóż, mnie się udało nie przypieprzyć.

Twarzą w szybę.

Kiedy w latach 70tych przy 180km/h na niemieckiej autostradzie wjechał nam przd maskę gość, któremu się coś pomyliło i rodzic sprawdził skuteczność hamulców "fantomasa".

Ale nauka została.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> krotko, bo jestem po kilku(nastu) glebszych

> 1. wydaje mi sie, ze myslimy dokladnie tak samo - przepisy

> przepisami, ale oczy trzeba miec naookolo glowy i zawsze trzeba

> byc przygotowanym, ze moze sie zdarzyc cos nieprzewidywanego

Powiem więcej - przepisy nawet czasami można złamać, ale z głową. Wściekłe zaostrzenie ich egzekucji zawdzięczmy ludziom, którzy robią to absolutnie bez głowy.

> 2. wspolczuje smierci znajomwego

Generalnie paskudna sytuacja,.wciąż trudno w to uwierzyć.

> pozdrawiam!

I ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiem więcej - przepisy nawet czasami można złamać, ale z głową.

> Wściekłe zaostrzenie ich egzekucji zawdzięczmy ludziom, którzy

> robią to absolutnie bez głowy.

spokojnie! zlosnik.gif zaraz sie dowiesz, ze gadasz jak potluczony, bo PoRD jest jedynie slysznym wyznacznikiem zachowania na drodze hehe.gif

racja wink.gifok.gif

> Generalnie paskudna sytuacja,.wciąż trudno w to uwierzyć.

> I ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> szczerze nie radze korzystac z tego prawa, chyba, ze kolega ma chec

> szybkiego zejscia z tego padolu

Czy ja piszę o sobie?

> myslacy czlowiek niegdy nie zaklada, ze ktos inny tego prawa

> przestrzega - a skutki moga byc oplakane...

Zastanów się, czy w dobrym kierunku formułujesz swe myśli.

Komunikacją miejską kazdy ma prawo się poruszać. Nie musi być

myślący, sprawny, widzący, słyszący itd.

> nie ma co dyskutowac, trzeba dbac o wlasna skore

Wszystko fajnie, tylko nie bardzo widzę adresata tej mysli w tramwaju frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak

> zabic go!

> ukamienowac!

> bez przesady, laska tez mogla sie popatrzec gdzie lezie... jakos

> staruszka za nia zdolala zobaczyc ten samochod

Widzę, że jesteś z powszechnego w Polsce rodzaju kierowców,

którzy uważają ruch drogowy za dżunglę w którym słabszy musi- dosłownie!- zginąć screwy.gif

Ciężko kierowcy zauważyć tramwaj?

Wysiadający z tramwaju MA PRAWO nie widzieć auta.

Choćby dlatego, że np. jest tłok. Albo dlatego że po prostu niedowidzi.

Albo jest zmęczony(-a) - vide ciąża.

Wyboraźni życzę, zanim kogoś zabijesz czerwona.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzę, że jesteś z powszechnego w Polsce rodzaju kierowców,

> którzy uważają ruch drogowy za dżunglę w którym słabszy musi-

> dosłownie!- zginąć

> Ciężko kierowcy zauważyć tramwaj?

> Wysiadający z tramwaju MA PRAWO nie widzieć auta.

> Choćby dlatego, że np. jest tłok. Albo dlatego że po prostu

> niedowidzi.

> Albo jest zmęczony(-a) - vide ciąża.

> Wyboraźni życzę, zanim kogoś zabijesz

podchodzisz do tego ze zlej strony.

widzisz, tak sie po prostu zdaza - samochod przejechal obok tramwaju. samochod przejechal na czerwonym. samochod nie ustapil pierwszenstwa rowerowi. itd.

oczywiscie, kierowcy tych samcohodow robia zle.

ale jak jestes pieszym albo rowerzysta - to w swoim wlasnym interesie upewnij sie ze przezyjesz. to nie musi byc zly kierowca - to moze byc zaslabniecie albo np. niesprawne hamulce (akurat w tym momencie nastapila awaria).

jasne, takie przypadki to raz na milion, ale po pierwsze jak Cie taki przypadek zabije, to po prostu Cie nie bedzie. nie bedziesz mogl powiedziec 'mialem pierwszenstwo' i strzelic focha.

i naprawde, nie zrobi Ci roznicy czy komus faktycznie padly hample, czy ktos sie napil, czy ktos chcial sobie kogos rozjechac wink.gif

po prostu - tak sie zdarza. jestes slabszy - rozejrzyj sie dwa razy dokladniej, po to zeby nikt Cie nie zabil.

i podkreslam - kierowca zrobil zle i nikt nie ma pretensji do kolezanki. chodzi o to, zeby na przyszlosc bardziej na siebie uwazac, bo to jest po prostu w naszym interesie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzę, że jesteś z powszechnego w Polsce rodzaju kierowców,

> którzy uważają ruch drogowy za dżunglę w którym słabszy musi-

> dosłownie!- zginąć

> Ciężko kierowcy zauważyć tramwaj?

> Wysiadający z tramwaju MA PRAWO nie widzieć auta.

> Choćby dlatego, że np. jest tłok. Albo dlatego że po prostu

> niedowidzi.

> Albo jest zmęczony(-a) - vide ciąża.

> Wyboraźni życzę, zanim kogoś zabijesz

kolega fosfor juz odpowiedzial, przeczytanie reszty watka tez powinno Ci wyjasnic, ze Twoje pultanie bylo nie na miejscu zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.