alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Hmm.. t te 6 punktów któe skasowałeś kiedy by Ci się skasowały? Bo > nie wiem czy wiesz ale te 6 punktów które zdejmuje to szkolenie > to 6 'najstarszych' punktów... Teraz już wiem Tak czy inaczej jazda z brakującym jednym punktem mi się nie podobała. Zbyt wiele zależy od tego, czy mogę jeździć samochodem czy nie. A orientujesz się może z tym zaświadczeniem z kursu muszę gdzieś pojechać i te punkty 'skasować' czy jest to robione automatycznie a zaświadczenie mogę sobie w ramki oprawić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aragorn Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Widziałeś kiedyś suszarkę na Żwirki i Wigury? Regularnie między terminalem lotniska a 17-stego stycznia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemek Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > I wyzerowałem tym kursem, podczas gdy reszta uczestników tylko > oddaliła zagładę Mi zostało 13... Oby tylko dociągnąć do sierpnia... > K...., niestety > Ale głos masz jak Kiepura To tylko jeden z moich talentuff. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lmb Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Teraz już wiem Lepiej późno niż wcale... > Tak czy inaczej jazda z brakującym jednym punktem mi się nie > podobała. Też by mi się nie podobała.. Gdy miałem 18 to już w strachu żyłem. Ale włąsnie ze wzgledu że bym wydał 250 i tylko zyskał punkty przez dwa miesiące Co najciekawsze po przekroczeniu 24 punktów nadal wolno Ci jeździć, jeśli Ci od razu na miejscu nie zatrzymają prawka (na przykłąd zdjęcie z FR). Z tego co wiem to masz nadal ważne prawko, dostajesz list że masz się zgłosić celem sprawdzenia kwalifikacji i z tym papierkiem zapisujesz sie na egzamin idziesz zdajesz i prawka Ci nie zabierają.... > Zbyt wiele zależy od tego, czy mogę jeździć samochodem czy nie. No ja też bez samochodu to nei za bardzo mam jak się do pracy dostać... > A orientujesz się może z tym zaświadczeniem z kursu muszę gdzieś > pojechać i te punkty 'skasować' czy jest to robione automatycznie a > zaświadczenie mogę sobie w ramki oprawić? Niestety nie wiem.. Z wyżej wymienionych powodów nie zdecydowałem się na to szkolenie... Pozdrawiam Ł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Mi w Lodzi powiedzieli 280zl Jak robiłem około roku temu w Szczecinie to płaciłem 300zł, więc chyba nie jest to "ustawowo" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 Jakiś ponad rok temu też byłem na takim czymś, tyle że w Szczecinie. Moje wrażenia były inne - nie uważam tego za czas stracony bo dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Szczególnie właśnie od psychologa transportu drogowego (czy ruchu drogowego, nie pamiętam dokładnie). Nawet powiem, że więcej wyniosłem ze spotkania z nim niż z policjantem. Przede wszystkim miał z góry ustaloną strategię postępowania z nami, tzn. na początku "pojechał" z nami jak to my jeździmy, mówił nam, że to nasza winna, jesteśmy tacy i owacy. Ale robił to w pewien szczególny sposób, chciał nas zdenerwować, skłonić do obrony, do dyskusji. I udało mu się, bo dzięki tgemu większość osób zaczeła brać bardziej aktywny udział w spotkaniu. Potem przeszedł do "właściwej" części spotkania. Nie wytykał już nam jak jeździmy, tylko zaczęła się normalna dyskusja połączona z jego wykładem. Otóż przyznał nam rację, że warunki na naszych drogach pozostawiają wiele do życzenia, ale równocześnie powiedział, że powinniśmy się mimo wszystko do nich dostosować. Przedstawić bardzo interesującą sprawę, że testy sprawdzające zdolność kierowania pojazdem z medycznego punktu widzenia nie obejmują właśnie strony psychologicznej/psychicznej - czy z tego punktu widzenia kierowca nadaje się na kierowcę. Zaznaczył, że z definicji prawa jazdy nie powinno mieć 4% kierowców. 2% najinteligentniejszych i 2% najmniej inteligentnych, gdyż ich zachowania na drodze nie są bezpieczne. Do tego dochodzi kolejne ileś procent ludzi, którzy po prostu na drodze stanowią zagrożenie, z tego samego powodu, ale z innej przyczyny. Po prostu ich styl jazdy jest niebezpieczny, agresywny itp. Dodał, że koniom robi się testy psychologiczne, czy może poruszać się po drodze (czy się nie boi samochodów itp.) ale ludziom nie. Tu się zgadzam, pewnie trzeba by było. Tyle, że pewnie byłoby jak teraz jest z lekarskimi, jak nie ten lekarz wypisze to inny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Jakiś ponad rok temu też byłem na takim czymś, tyle że w Szczecinie. > Moje wrażenia były inne - nie uważam tego za czas stracony bo > dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Szczególnie właśnie od > psychologa transportu drogowego (czy ruchu drogowego, nie > pamiętam dokładnie). Nawet powiem, że więcej wyniosłem ze > spotkania z nim niż z policjantem. [...] Aaa, pewnie kurs mieliście droższy to i psycholog z prawdziwego zdarzenia Ja od pani psycholog dowiedziałem się jednej ciekawej rzeczy. Mianowicie jak w przedostatnim rzędzie siedzi trzech łepków i gada przeszkadzając to jak się powie 'głośniej proszę' to przestają. Tak poważnie to jak widać wszystko zależy od ludzi. Jedni są z praktyką, inni przeczytali parę książek o psychologii a samochód widzieli tylko w clipartach bo trzeba było wkleić do prezentacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > I duch też nie czuje się zbyt bezpiecznie > Ej, ale pojeżdżasz 5 km/h i pukasz lekko zderzakiem w zderzak. Za duże ryzyko, możesz dostać grzywnę z ustawy o ochronie praw zwierząt. Bo im kogut spadnie i się potłucze i już masz przejegrane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Za duże ryzyko, możesz dostać grzywnę z ustawy o ochronie praw > zwierząt. > Bo im kogut spadnie i się potłucze i już masz przejegrane Czuję się conajmniej osaczony. "Dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Aaa, pewnie kurs mieliście droższy to i psycholog z prawdziwego > zdarzenia Wiesz, facetowi naprawdę zależało, starał się, do tego widać było, że zna się na rzeczy, robił to dobrze, by przygotowany i miał doświadczenie. Na koniec nawet zostawił nam swoje namiary gdybyśmy mieli jakieś pytania, niejasności lub czegoś potrzebowali. Wszystko zależy od podejścia - nie wszystko da się na siłę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Wiesz, facetowi naprawdę zależało, starał się, do tego widać było, że > zna się na rzeczy, robił to dobrze, by przygotowany i miał > doświadczenie. Na koniec nawet zostawił nam swoje namiary > gdybyśmy mieli jakieś pytania, niejasności lub czegoś > potrzebowali. > Wszystko zależy od podejścia - nie wszystko da się na siłę. Czyli jeden miał zmienić podejście kierowców a drugi (druga) miała prezentację do pokazania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Czuję się conajmniej osaczony. > "Dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie" I na tym z grubsza do dziś polega cały polski system prawny. A jak ma wyglądać, skoro budują go ludzie, którzy dorastali w systemie socjalistycznym i w nim zdobywali doświadczenie zawodowe? Gdzie się niby mieli nauczyć zachodnich rozwiązań prawnych? O doświadczeniu obecnego minstra to nawet nie ma co mówić, bo według zachodnich standardów on dopiero raczkuje w zawodzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Czyli jeden miał zmienić podejście kierowców a drugi (druga) miała > prezentację > do pokazania. A co jest łatwiejsze? Raz zrobić prezentację, zebrać trochę materiałów i zrobić "wykład" taki sam co tydzień, czy starać sią za każdym razem? A może chodziło o kompetencje? Nie wiem, na różnych ludzi się trafia, wszędzie są tacy i tacy. Ja akurat trafiłem na takie psychologa i jestem zadowolony, bo dał do myślenia. Policjant też się starał, ale efektu takiego już nie było, choć z tego co widzę to on też lepiej od tamtego... Tyle, że u nas jest (było) jeden taki kurs w miesiącu... Może w u was poszli na masówkę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > A co jest łatwiejsze? Raz zrobić prezentację, zebrać trochę > materiałów i zrobić "wykład" taki sam co tydzień, czy starać sią > za każdym razem? > A może chodziło o kompetencje? Myślę, że może chodzić o obie rzeczy na raz. Z tym, że jest to moje subiektywne wrażenie jako zwykłego uczestnika. Nie bardzo czuję się na siłach obiektywnie oceniać kompetencje psychologa. Nie znam się po prostu. > Tyle, że u nas jest (było) jeden taki kurs w miesiącu... Może w u was > poszli na masówkę? Wiesz, w końcu my mamy numery na tablicach zaczynające się literką W To jeszcze jedno na temat literki W (może nie podpadnę za bardzo). Ktoś z uczestników kursu powiedział, że prędkość prędkością ale na czerwonych to u nas (w Warszawie) się nie przejeżdża. Pan Pasieczny powiedział na to, że jak w 3mieście zamontowali jedną 'red-light-camera' to w następnym miesiącu do jego WRD (do Warszawy) przyszło 1600 zdjęć*. Oczywiście nie podał ile było innych, lokalnych oraz z innych województw ale może nie miał danych. * Chodzi o sfotografowane daleko od domu auta z tablicami na W. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lmb Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Ktoś > z uczestników kursu powiedział, że prędkość prędkością ale na > czerwonych > to u nas (w Warszawie) się nie przejeżdża. Pan Pasieczny powiedział > na to, > że jak w 3mieście zamontowali jedną 'red-light-camera' to w następnym > miesiącu do jego WRD (do Warszawy) przyszło 1600 zdjęć*. Oczywiście > nie podał ile było innych, lokalnych oraz z innych województw ale > może nie > miał danych. > * Chodzi o sfotografowane daleko od domu auta z tablicami na W. Tylko że po pierwsze nie ma tej drugiej części danych, po drugie numery zaczynające się na Wx mają także rózni lokalni przedstawiciele a po trzecie to głośno było kiedyś w 3mieście o tym że na tym skrzyżowaniu razem z kamerą bardzo skrócili zółte światło - ot tak żeby więcej nałapać - praktycznie nie sposób było przejechać na żółtym ani się zatrzymać w czasie gdy się ono świeciło.. Ot taka ciekawostka i przykład na kasowanie ludzi... Pozdrawiam Ł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > Tylko że po pierwsze nie ma tej drugiej części danych, po drugie > numery zaczynające się na Wx mają także rózni lokalni > przedstawiciele a po trzecie to głośno było kiedyś w 3mieście o > tym że na tym skrzyżowaniu razem z kamerą bardzo skrócili zółte > światło - ot tak żeby więcej nałapać - praktycznie nie sposób > było przejechać na żółtym ani się zatrzymać w czasie gdy się ono > świeciło.. Ot taka ciekawostka i przykład na kasowanie ludzi... To że brak jest odniesienia do reszty (chociażby sumarycznej ilości zdjęć) to jasne. To, że sporo jest aut lokalnie jeżdżących z tablicami na W to też jestem świadom. O tym krótkim żółtym to nie wiedziałem. Proszę jak łatwo jest powiedzieć pół-prawdę żeby zrobić wrażenie. Z drugiej strony na to krótkie żółte łapali się pewnie tak samo lokalni jak i przyjezdni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > A orientujesz się może z tym zaświadczeniem z kursu muszę gdzieś > pojechać i te punkty 'skasować' czy jest to robione automatycznie a > zaświadczenie mogę sobie w ramki oprawić? Sam sobie odpowiem bo już się dowiedziałem a może się komuś przyda. Kwitek jest dla mnie do powieszenia na ścianie. Oni sami informują komendę żeby odpisała mi 6 punktów. I jeszcze jedno mi się przypomniało. Podobno policjanci w WRD starają się załatwić, żeby tych punktów można było odpisywać więcej niż 6 na pół roku. Ciekawe... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lmb Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > To że brak jest odniesienia do reszty (chociażby sumarycznej ilości > zdjęć) > to jasne. To, że sporo jest aut lokalnie jeżdżących z tablicami na W > to też > jestem świadom. O tym krótkim żółtym to nie wiedziałem. > Proszę jak łatwo jest powiedzieć pół-prawdę żeby zrobić wrażenie. > Z drugiej strony na to krótkie żółte łapali się pewnie tak samo > lokalni jak i przyjezdni. Ano dokładnie, podobnie zreszą jak z większością propagandy policyjnej - połowa informacji ale wrażenie robi.. A co do światła to znajomi z 3miasta bardzo to przeklinali bo oni jeszcze bardziej niz przyjezdni się łapali na to - przyzwyczajeni do dłuższego... Ł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 6 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > A co do światła to znajomi z 3miasta bardzo to przeklinali bo oni > jeszcze bardziej niz przyjezdni się łapali na to - > przyzwyczajeni do dłuższego... I do tego jeżdżący (załóżmy) codziennie a nie przejazdem do i z Władysławowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.