alkor Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 Wczoraj odbyłem szkolenie kasujące punkty karne. Chciałem się podzielić wrażeniami Szkolenie składało się z 2 części. Pogadanki z policjantem WRD, Panem Pasiecznym we własnej osobie oraz po około 2 godzinach pogadanki z Panią psycholog. Wrażenie 1: Grupa 47 osób. Dzielą się na młodych (do 25 lat), panów w krawatach (i pewnie kratkowozach), kilku starszych panów i parę pyskatych kobiet. I mnie Wrażenie 2: Nikt nie jest winny i siedzimy tu bo policja jest złośliwa i PK. Normalnie same tłumaczenia, że jeździmy za szybko bo policja też jeździ za szybko. Ktoś tam inny widział wczoraj, jak radiowóz nie na sygnale jechał 80/50. Ktoś inny, że drogi kijowe, inny, że oznakowanie, inny, że czatują w krzakach z suszarkami... Każdy ma po trochu racji ale nikt nie powie 'przekroczyłem dozwoloną prędkość, zostałem złapany, dostałem punkty i tyle'. Pan Pasieczny skwitował, że Polak naprawi wszystko, prócz siebie. Wrażenie 3: Filmy Poza zdjęciami z wypadków oraz 'mięsa' oglądaliśmy też parę filmików. Otóż były w tym zestawie znane na AK angielskie (chyba) filmiki: noseatbelts-cośtam, slowdownboys, dontdrink i parę innych. Bardzo dobrze, wydaję mi się, że zrobiły wrażenie na oglądających. Na mnie zawsze robią mimo, że widziałem je już parę razy. Pan Pasieczny powiedział, że starają się je przerobić na nasz język i emitować u nas (chyba o ile dobrze zrozumiałem publicznie). Wrażenie 4: Jesteśmy najmądrzejsi Przy pokazywaniu wykresów długości drogi hamowania w zależności od prędkości oczywiście odzywały się głosy 'trochę długa ta droga hamowania', 'mój samochód zatrzyma się szybciej', 'nie można porównywać drogi hamowania Fiata i Porshe przy tej samej prędkości'... tragedia. Następnie było zdjęcie Lanosa który potrąciwszy pieszego zatrzymał sie daaaleko za pasami. Do tego wyliczenia drogówki i od razu jakiś głos 'ale na poprzednim (teoretycznym) wykresie było napisane że powinien zatrzymać się wcześniej'. Nikt nie zauważył, że ślady hamowania na zdjęciach są dokładnie na podwójnej ciągłej i pasach (inne, mniejsze tarcie). Nikt nie zwrócił uwagi na to, że teoria i wyliczenia z praw fizyki to jedno a praktyka, farba na drodze, dziury, 'tarka', odrywanie się kół od nawierzchni, to wszystko bynajmniej nie skraca drogi hamowania. Wrażenie 5: Pani psycholog O ile pierwsza część była z grubsza OK o tyle pogadanka Pani Psycholog to IMO żenada. Dowiedziałem się tam na przykład że: - wymyślono już lusterka asferyczne żeby zredukować martwe pole, - wymyślono samochód bezpieczny dla pieszego bo ma 4 gwiazdki w NCAP w kategorii bezpieczeństwa pieszych, bo otwiera maskę przy uderzeniu pieszego (plus zdjęcie jakiegoś Citroena i 4 gwiazdek NCAP), - żeby na drogach było bezpieczniej to trzeba kupić bezpieczny samochód, tego właśnie Citroena bezpiecznego dla pieszych lub Mercedesa bo ma inteligentne światła lub noktowizor czy jakiś inny co ma kamerki co patrzą w oczy i mówią że zasypiam za kółkiem, kamerki które patrzą na linie na jezdni i mówią kiedy przekraczam bez kierunku, taki co bada nacisk rąk na kierownicy i jak jest za słaby to mówi 'nie śpij!', - w jakich miastach w Stanach kierowcy są najbardziej agresywni, - rośnie ilość kierowców jeżdżących po kielichu (a Pasieczny godznę wcześniej mówił, że nie rośnie tylko więcej łapią), - ilość promili w powietrzu to nic innego jak ilość gramów alkoholu we krwi. Do tego wszystkiego jeszcze brak uzgodnień między Panią Psycholog a Panem Policjantem dzięki czemu mogliśmy dwa razy obejrzeć te same filmiki (slowdownboys i inne). Jedna rzecz jeszcze. Na przerwie jeden człowiek zapytał się Pana Pasiecznego czy drogówka może suszyć z zaparkowanego auta przez tylną szybę. Odpowiedź brzmiała że nie. Jak człowiek zaczął drążyć temat (bo w takiej sytuacji został złapany) to Pan Pasieczny powiedział coś takiego 'ale przekroczył Pan prędkość czy nie?'. Aż chciało mi się odwórcić sytuację i zapytać 'ale suszyli zza szyby czy nie?'. Wrażenia wrażeniami. Skasowałem sobie 6 punktów, obejrzałem trochę prezentacji. Jedne przemawiają (Pana Policjanta), inne żeby nie to, że chciałem zanotować 'perełki' to bym przespał (Pani Psycholog). Najgorsze IMO było to, że nikt na sali nie był winny. Wszyscy byli ofiarami i nie wiadomo dlaczego musieli tu siedzieć i tego słuchać. Ja wiem czemu musiałem Szkolenie odbyło się w Warszawie na Odlewniczej. BTW gość sprawdzający listę powiedział, że jakiś czas temu ciężko było w miesiącu zebrać grupę 20 osób na taki kurs. Teraz grupy 50 osób 'kursowane' są co tydzień, dwa tygodnie. Pewnie fotoradaty. Kurs kosztuje 250 zł, kasuje 6 punktów i można robić raz na pół roku. Dla tych którzy muszą o to zapytać: Do wczoraj miałem jeszcze 24 punkty, 3 razy po 8. Za prędkość. Uważam, że w tym miejscu (2 razy w tym samym) ograniczenie jest bez sensu. Teren zabudowany ale chodnik i ścieżka rowerowa oddzielona rowem i barierką energochłonną ale... złamałem przepis, zostałem złapany, nie kłóciłem się (tylko trochę wytargowałem mniejszy wymiar kary), zapłaciłem (kasą i punktami) za przewinienie, uczciwie odbyłem szkolenie kasujące (5 godzin) za które też zapłaciłem. Do nikogo o to nie mam pretensji. Może za wyjątkiem siebie bo mandat 300 plus kurs 250 to mogłem już dziecku coś za to kupić a tak... ...jak mówi Nasz Wujek 'się jeździ, się płaci' Pozdrawiam tych którzy dotrwali do końca. PS: Nie wiem czemu ale mocno spada średnie spalanie jak brakuje jednego punktu do utraty prawka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > ...jak mówi Nasz Wujek 'się jeździ, się płaci' :-D > PS: Nie wiem czemu ale mocno spada średnie spalanie jak brakuje > jednego > punktu do utraty prawka. Też to zauważyłem kiedyś :-D Tylko, że w/g moich wyliczeń byłem już "nad kreską" :-D Ale później jakoś mi zostało - jazda "na kapelusza" też ma swoje uroki... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Też to zauważyłem kiedyś :-D > Tylko, że w/g moich wyliczeń byłem już "nad kreską" :-D > Ale później jakoś mi zostało - jazda "na kapelusza" też ma swoje > uroki... Wiesz, ja jeździłem ostatnio tą drogą zgodnie z przepisami to wyprzedzały mnie szambiarki, Żuki z maluchem na holu i rowerzyści. Przeczytałem wszystkie reklamy przy drodze i takie tam. Ale fakt. Do skrzyżowania gdzie skręcam do siebie dojeżdżałem gdzieś ze 30 sekund po tym goścu który piracko wyprzedzał mnie 5km wcześniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Wiesz, ja jeździłem ostatnio tą drogą zgodnie z przepisami to > wyprzedzały > mnie szambiarki, Żuki z maluchem na holu i rowerzyści. Przeczytałem > wszystkie reklamy przy drodze i takie tam. Ale fakt. Do skrzyżowania > gdzie > skręcam do siebie dojeżdżałem gdzieś ze 30 sekund po tym goścu który > piracko wyprzedzał mnie 5km wcześniej. Heh, ostatnio człapałem sobie spokojnie Łazienkowską - 80/70. Kurna szczytem było jak jakiś autobus mnie wyprzedził... Normalnie nawet owady śmigały obok ino bzykało... A peleton i tak dopadłem przy Wiatraku... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwIcIk Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Heh, ostatnio człapałem sobie spokojnie Łazienkowską - 80/70. > Kurna szczytem było jak jakiś autobus mnie wyprzedził... > Normalnie nawet owady śmigały obok ino bzykało... > A peleton i tak dopadłem przy Wiatraku... też zauważam, że obecnie w Wawie, czy jedziesz spokojnie czy szarpiesz zmieniając co troche pasy, to na jedno wychodzi więc lepiej wyluzować i w miare dynamiczne acz spokojnie jechać do celu bardzo pomaga znajmość trasy i myślenie - znaczy przewidywanie co będzie przed/za nastepnymi światłami/rozjazdami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > A peleton i tak dopadłem przy Wiatraku... Mam rozumiec, ze wyciagniesz wnioski i zaczniesz jezdzic przepisowo? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rysz Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Do wczoraj miałem jeszcze 24 punkty, 3 razy po 8. Za prędkość. > Uważam, że > w tym miejscu (2 razy w tym samym) ograniczenie jest bez sensu. Teren > zabudowany ale chodnik i ścieżka rowerowa oddzielona rowem i barierką > energochłonną ale... Na pewne sprawy nie można patrzeć jednowymiarowo. Czasami ograniczanie prędkości w takich miejscach ma inne cele, np. zmniejszenie hałasu uciążliwego dla okolicznych mieszkańców. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Na pewne sprawy nie można patrzeć jednowymiarowo. Czasami > ograniczanie prędkości w takich miejscach ma inne cele, np. > zmniejszenie hałasu uciążliwego dla okolicznych mieszkańców. Raczej nie chodzi o hałas. Tą drogą jeździ masa ciężarówek bo jest to jedna z niewielu dróg nie mająca ograniczenia tonażowego. Ciężarówa jadąca 50 robi i tak dużo większy hałas niż osobówka jadąca 70-80. Co nie znaczy że ciężarówy jeżdżą tam 50 Jednak nie przeczę, że może byc jakiś inny powód. Napisałem 'uważam, że jest bez sensu' ale to nie znaczy, że obiektywnie jest bez sensu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
A_Kras Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > PS: Nie wiem czemu ale mocno spada średnie spalanie jak brakuje > jednego > punktu do utraty prawka. Hehe, wiadomo że spada. Ogólnie ciekawa relacja, dobrze że nie zasnąłeś. Tyle tylko że te szkolenia trochę bez sensu. Już lepiej zamiast z tym jednym punktem się ciułać...czy tam z 7 (po szkoleniu) do granicy odbioru prawka, to po prostu przekroczyć te punkty i stracić. Zmarnujesz tyle samo czasu przy zapisaniu się na powtórny egzamin i zdanie go, a po pierwsze redukuje punkty do zera, a po drugie wychodzi taniej niż 250pln Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
emzor Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 Gratki za poswiecenie Drogawy taki kurs, ale jak trzeba to trzeba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Hehe, wiadomo że spada. Ogólnie ciekawa relacja, dobrze że nie > zasnąłeś. Spoko, miałem komórkę i parę gierek ...żartuję, notowałem pilnie > Tyle tylko że te szkolenia trochę bez sensu. Już > lepiej zamiast z tym jednym punktem się ciułać...czy tam z 7 (po > szkoleniu) do granicy odbioru prawka, to po prostu przekroczyć > te punkty i stracić. Zmarnujesz tyle samo czasu przy zapisaniu > się na powtórny egzamin i zdanie go, a po pierwsze redukuje > punkty do zera, a po drugie wychodzi taniej niż 250pln I tak i nie. Skasowałem 6 punktów. Następne 8 kasuje mi się w połowie sierpnia. Do sierpnia da się przeżyć, potem to już spokój. Problemy są takie. Z 24 punktami mogę jeździć, bez prawka nie. W Warszawie na egzamin czeka się miesiąc. Dla mnie to za długo bez samochodu a nie stać mnie na szofera. Wystarczy, że nowe prawko odebrałem wczoraj i ciężkie to były 4 dni. Do tego ciekawe czy bym zdał egzamin bo nie jest to takie pewne i nie dlatego, że nie znam przepisów albo samochodem jeżdżę w niedzielę na myjnię i do kościoła i zamiast skręcić w lewo to muszę skręcić 3 razy w prawo. -- edit -- A kursy są co tydzień. Ja miałem wczoraj (4 lipca) a następny wg strony www.word.waw.pl jest 11. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Gratki za poswiecenie > Drogawy taki kurs, ale jak trzeba to trzeba Jakbym samochodu potrzebował na niedzielne rajdy do kościoła to może bym sobie darował. Niestety jest potrzebny do pracy i nie mogę sobie pozwolić na dłuższy odpoczynek od auta i jazdę do klienta na rowerze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radek Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > PS: Nie wiem czemu ale mocno spada średnie spalanie jak brakuje > jednego > punktu do utraty prawka. U mnie spada srednie spalanie jak sobie wlacze pokazywnie chwilowego spalania , cyfry rzedu 40-50l/100km potrafia zdzialac cuda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > U mnie spada srednie spalanie jak sobie wlacze pokazywnie chwilowego > spalania , cyfry rzedu 40-50l/100km potrafia > zdzialac cuda U mnie w Stilo nie pokazuje więcej niż 25. W Yarisie siostry dochodzi do 99. W Pasku nie mam wskaźnika więc musze sobie liczyć od tankowania do tankowania. W Pasku to wogóle mocno spadło spalanie bo żona tydzień temu rozbiła mi Stilo, a ja z tym jednym punktem... i jeździmy na zmianę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > U mnie spada srednie spalanie jak sobie wlacze pokazywnie chwilowego > spalania , cyfry rzedu 40-50l/100km potrafia > zdzialac cuda U mnie przez pierwszych kilka km po tankowaniu, jak sobie policze ile na baku przejechalem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zwolak Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > W Warszawie na egzamin czeka się miesiąc. Miesiąc na teoretyczny, a potem jeszcze jeden na praktyczny. Więc w sumie dwa miesiące. > Dla mnie to za długo bez samochodu Nie jeżdżąc przez 2 miesiące można zapomnieć jak się jeździ. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Miesiąc na teoretyczny, a potem jeszcze jeden na praktyczny. Więc w > sumie dwa miesiące. A, możliwe. Nie sprawdzałem ale mam kumpla co już 4 raz zdaje praktyczny i 4 pełnia księżyca mija > Nie jeżdżąc przez 2 miesiące można zapomnieć jak się jeździ. Jeździłem 4 dni na rowerze więc bym nie zapomniał Tylko lewego lusterka mi brakowało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rado_ Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Jeździłem 4 dni na rowerze więc bym nie zapomniał > Tylko lewego lusterka mi brakowało. Mam ten sam problem, jak wsiade na rower i mijam jakąś fajną to odruchowo patrze w lustrka....których nie mam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemek Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 ... że cały ten cyrk to forma legalnej łapówy? Takiej transakcji wymiennej - Ty nam kasę dać, my Tobie punkty zabrać. Też byłem na czymś takim. W zasadzie to byliśmy - Sokole_Oko też się trafił i wyłapał mnie swoim Sokolim_Wzrokiem . I powiem tak: nie dowiedziałem się niczego, czego bym wcześniej nie wiedział. Nie widziałem niczego, czego nie miałem okazji wcześniej zobaczyć. Ba - jeden zestaw z prezentowanych fotek był z wypadku, który miałem okazję oglądać kilka minut po tym, jak się wydarzył... Kurs w żaden sposób nie zwiększył mojej świadomości za kółkiem. I nie zmienił mojego stylu jazdy. Z mojego punktu widzenia byłoby prościej po prostu zapłacić 250 za skasowanie punktów. Tak zwyczajnie, bez konieczności siedzenia i słuchania tendencyjnych wykładów, że prędkość (i naturalnie wyłącznie prędkość) jest przyczyną wypadków... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > ... że cały ten cyrk to forma legalnej łapówy? Takiej transakcji > wymiennej - Ty nam kasę dać, my Tobie punkty zabrać. Jest, ale występuje na całym cywilizowanym świecie. W Anglii i Francji też masz możliwość zmniejszenia mandatu i punktów w zamian za szkolenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mat_79 Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Wiesz, ja jeździłem ostatnio tą drogą zgodnie z przepisami to > wyprzedzały > mnie szambiarki, Żuki z maluchem na holu i rowerzyści. Przeczytałem > wszystkie reklamy przy drodze i takie tam. Ale fakt. Do skrzyżowania > gdzie > skręcam do siebie dojeżdżałem gdzieś ze 30 sekund po tym goścu który > piracko wyprzedzał mnie 5km wcześniej. mam to samo kiedyś wziąłem kalkulator i sobie policzyłem ile wczesniej byłbym w domu, jeżeli wracałbym z działki nad jeziorem jadąc nie 70-90 km/h (taka wygodna prędkośc w moim aucie) ale 100-110 km/h (jak auta, które mnie wyprzedzają); wyszło mi, że jakieś 5 minut wcześniej puknąłem się w czoło i od tej pory jeżdżę nad jezioro zgodnie z przepisami; nie warto ryzykować dla 5 minut Wyliczenia: Założenie: podana prędkość jest średnią dla całej trasy (trochę nierealne, więc w rzeczywistości droga zajmuje nieco więcej). V=d/t czyli Vt=d czyli t=d/V V1=80 km/h V2=110 km/h Wyniki: t1 dla V1 to 30 minut t2 dla V2 to 25 minut dodatkowy plus: 80 km/h to najbardziej ekonomiczna prędkośc dla mojego silnika, więc spalanie na trasie jest poniżej 6 l/100km i niech mi nikt nie mówi o braku przyjemności z jazdy: wszystko widzę, swobodnie rozmawiam z żoną i córą, silnik pracuje dużo ciszej niż przy 110 km/h Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > ... że cały ten cyrk to forma legalnej łapówy? Takiej transakcji > wymiennej - Ty nam kasę dać, my Tobie punkty zabrać. > Też byłem na czymś takim. W zasadzie to byliśmy - Sokole_Oko też się > trafił i wyłapał mnie swoim Sokolim_Wzrokiem . I powiem tak: nie > dowiedziałem się niczego, czego bym wcześniej nie wiedział. Nie > widziałem niczego, czego nie miałem okazji wcześniej zobaczyć. Tak jakby. Mam prawko 13 lat i nie leży sobie na kominku na honorowym miejscu. Widziałem sporo rzeczy na drodze i jeszcze sporo zobaczę. Wiele ten kurs nie zmieni o ile cokolwiek. Więcej się człowiek dowiaduje i zobaczy przeglądając czasem AK niż z tego co było na kursie. Filmiki i zdjęcia też. Acha, jeszcze jedno śmieszne zdarzenie się mi przypomniało. Mianowicie Pan Policjant mówił w swojej części, że złapali suszarą Hołowczyca w Warszawie i suszara pokazała 200 czy coś koło tego. Oprócz autografu na plakacie musiał dać na mandacie. W swojej części Pani Psycholog mówi, że akcje bezpiecznej jazdy wspierają takie osoby jak Krzysztof Hołowczyc. I nagle śmiech na sali a Pani nie wie czemu. Powiedzieliśmy jej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Wczoraj odbyłem szkolenie kasujące punkty karne. Chciałem się > podzielić > wrażeniami Brawo. > Szkolenie składało się z 2 części. Pogadanki z policjantem WRD, Panem > Pasiecznym we własnej osobie oraz po około 2 godzinach pogadanki z > Panią > psycholog. Ooo, to już nie Policjant prowadzi te szkolenia, czy robią to na zmianę? > Wrażenie 1: Grupa 47 osób. x 250 zł = 11 750 zł > Dzielą się na młodych (do 25 lat), panów w krawatach (i pewnie > kratkowozach), > kilku starszych panów i parę pyskatych kobiet. I mnie > Wrażenie 2: Nikt nie jest winny i siedzimy tu bo policja jest > złośliwa i PK. To nie wiesz, że w więzieniach na całym świecie siedzą sami niewwinni? > Normalnie same tłumaczenia, że jeździmy za szybko bo policja też > jeździ za > szybko. Ktoś tam inny widział wczoraj, jak radiowóz nie na sygnale > jechał 80/50. To mnie akurat motywuje do czego innego - jeżeli jedzie za mną, to ze szczególną przyjemnością jadę dokładnie 50 km/h a nie np, 55. Nie wiem czemu,. ale mnie nie wyprzedzają > Ktoś inny, że drogi kijowe, Prawda. Jestem właśnie po rozmowie z inżynierem projektu remontu jednej drogi i krew mnie zalewa, bo "gdzieś po drodze" z kapitalnego remontu, który by zapewnił doskonałą drogę na najbliższe 10 - 15 lat robi się łatanie gówna plasteliną, co wystarczy na góra kilka lat, jeżeli nie tylko na rok. W magiczny sposób z założeń projektowych przewidujących wymianę całej podbudowy drogi i kładzenie porządznego asfaltu na siatce wzmacniajacej zrobilo się nasmarkanie dywanika na carskie kocie łby I to nie jest kwestia samego wykonawcy, tylko notorycznego w Polsce braku profesjonalnego zarządzania projektami - między inwestorem a wykonawcą jest gruba warstwa niekompetentów - tych to by się przydało dobrze przewalcować, żeby tę warstwę pocienić. > inny, że oznakowanie, To jest kolejna bolączka, nawet w tej chwili mogę podać kilka zagadek. > inny, że czatują w > krzakach z > suszarkami... Bo cienia trochę jest Pie by ich ganiał, jeżeliby czatowali w "klarownych" miejscach, czyli w takich gdzie masz jasno oznakowane, ile masz jechać. Ale często czatują w róznych "zagadkach", gdzie za chust nie wiesz, czy masz jechać 40, 50 czy może 90. > Każdy ma po trochu racji ale nikt nie powie 'przekroczyłem dozwoloną > prędkość, > zostałem złapany, dostałem punkty i tyle'. Jeżeliby mnie złapali w jasno oznakowanym miejcu, tak bym powiedział. ALe problem w tym, że często łapią na zagadkach i trudno się ludziom dziwić że się wściekają na policję i tracą szacunek do prawa. > Pan Pasieczny skwitował, > że Polak > naprawi wszystko, prócz siebie. Aaa, fakttycznie ma jakieś takie chińskie nazwisko, więc jego to nie dotyczy > Wrażenie 3: Filmy > Poza zdjęciami z wypadków oraz 'mięsa' oglądaliśmy też parę filmików. > Otóż > były w tym zestawie znane na AK angielskie (chyba) filmiki: > noseatbelts-cośtam, > slowdownboys, dontdrink i parę innych. Bardzo dobrze, wydaję mi się, > że zrobiły > wrażenie na oglądających. Na mnie zawsze robią mimo, że widziałem je > już > parę razy. Pan Pasieczny powiedział, że starają się je przerobić na > nasz język > i emitować u nas (chyba o ile dobrze zrozumiałem publicznie). Takie zupełnie głupie pytanie - a czy mają zezwolenie autorów na wykorzystanie praw autorskich? Poza tym jak to znowu samo będą tłumaczyć, to niech już lepiej zostawią w wersji oryginalnej lub bez fonii > Wrażenie 4: Jesteśmy najmądrzejsi > Przy pokazywaniu wykresów długości drogi hamowania w zależności od > prędkości oczywiście odzywały się głosy 'trochę długa ta droga > hamowania', > 'mój samochód zatrzyma się szybciej', 'nie można porównywać drogi > hamowania > Fiata i Porshe przy tej samej prędkości'... tragedia. Wiesz, mnie w ogóle zastanawia, jak można oceniać drogę hamowania w metrach. To chyba tylko Robocomp by mógł, mając na wyświetlaczu przed oczami odczyst z dalmierza. Tego nigdy nie mogę zrozumieć i może dlatego do mnie nie trafiają argumenty z reklam o "krótszej drodze hamowania". Od zawsze mie uczono, że nie sztuką jest rozpędzić samochód, sztuką jest przy danej prędkopści nad nim panować i umieć go z niej bezpiecznie zatrzymać. A tutaj żadne metry i "deklarowane drogi hamowania" nic nie pomogą, bo na przykład nasze asfalty mają zupełnie inną przyczepność niż zachodnie i już te tabelki biorą w łeb. Nic nie zastąpi wyczucia pojazdu, ale owo psują coraz bardziej liczne elektroniczne gadżety izolujące kierowcę od drogi. > Nikt nie zwrócił uwagi na to, że teoria i wyliczenia z praw fizyki to > jedno a > praktyka, farba na drodze, dziury, 'tarka', odrywanie się kół od > nawierzchni, > to wszystko bynajmniej nie skraca drogi hamowania. No, to słusznie te punkty poobrywali, bo to jest podstawa. > Wrażenie 5: Pani psycholog > O ile pierwsza część była z grubsza OK o tyle pogadanka Pani > Psycholog to > IMO żenada. Jak większośc psychologów w Polsce. > Dowiedziałem się tam na przykład że: > - wymyślono już lusterka asferyczne żeby zredukować martwe pole, Może są specjalne parapsychiczne dla psychologów > - wymyślono samochód bezpieczny dla pieszego bo ma 4 gwiazdki w NCAP > w kategorii bezpieczeństwa pieszych, bo otwiera maskę przy uderzeniu > pieszego > (plus zdjęcie jakiegoś Citroena i 4 gwiazdek NCAP), > - żeby na drogach było bezpieczniej to trzeba kupić bezpieczny > samochód, > tego właśnie Citroena bezpiecznego dla pieszych lub Mercedesa bo ma > inteligentne światła lub noktowizor czy jakiś inny co ma kamerki co > patrzą > w oczy i mówią że zasypiam za kółkiem, kamerki które patrzą na linie > na > jezdni i mówią kiedy przekraczam bez kierunku, taki co bada nacisk > rąk na > kierownicy i jak jest za słaby to mówi 'nie śpij!', Oooo, to już zakrawa na kryptoreklamę, pomijając całkowite oderwanie tej pannicy od rzeczywistości, ale to u nich normalne > - w jakich miastach w Stanach kierowcy są najbardziej agresywni, A jakieś przełożenie tego na Polskę było? Czy tylko jako "atrakcja" turystyczna? > - rośnie ilość kierowców jeżdżących po kielichu (a Pasieczny godznę > wcześniej > mówił, że nie rośnie tylko więcej łapią), Wiesz - "jeździ" a "łapią', to taka drobna różnica językowa. Przecież na psychologii nie uczą polszczyzny > - ilość promili w powietrzu to nic innego jak ilość gramów alkoholu > we krwi. A tutja ma absolutną rację Przecież nie powiedziała w jakiej ilości powietrza i w jakiej ilości krwi. Jeżeli te ilości dobrze dobierzesz, to będzie prawda > Do tego wszystkiego jeszcze brak uzgodnień między Panią Psycholog a > Panem Policjantem dzięki czemu mogliśmy dwa razy obejrzeć te same > filmiki (slowdownboys i inne). Czyżby dwukrotne pogwałcenie praw autorskich? Bo to już nawet nie jest "wykorzystanie dla celów włąsnych lub edukacyjnych" - za ten kurs biorą pieniądze. > Jedna rzecz jeszcze. Na przerwie jeden człowiek zapytał się Pana > Pasiecznego > czy drogówka może suszyć z zaparkowanego auta przez tylną szybę. > Odpowiedź > brzmiała że nie. Jak człowiek zaczął drążyć temat (bo w takiej > sytuacji został > złapany) to Pan Pasieczny powiedział coś takiego 'ale przekroczył Pan > prędkość czy nie?'. Aż chciało mi się odwórcić sytuację i zapytać > 'ale suszyli > zza szyby czy nie?'. Trzeba wozić aparat fotograficzny, potem po cichu sobie podejść zza rogu i takie numery dokumentować > Najgorsze IMO > było > to, że nikt na sali nie był winny. Wszyscy byli ofiarami i nie > wiadomo dlaczego > musieli tu siedzieć i tego słuchać. Ja wiem czemu musiałem Wiesz, ważne czy mimo "trzymania fasonu" zdejmą nogę z gazu, czy nie. > Szkolenie odbyło się w Warszawie na Odlewniczej. BTW gość > sprawdzający > listę powiedział, że jakiś czas temu ciężko było w miesiącu zebrać > grupę 20 > osób na taki kurs. Teraz grupy 50 osób 'kursowane' są co tydzień, dwa > tygodnie. Pewnie fotoradaty. A będzie ich jeszcze dużo więcej. > ograniczenie jest bez sensu. Teren > zabudowany ale chodnik i ścieżka rowerowa oddzielona rowem i barierką > energochłonną ale... złamałem przepis, zostałem złapany, nie kłóciłem > się Bo nie tędy droga - o złę oznakowanie trzeba molestować zarządców. Przed chwilą ten temat oraz kwestię kierowania ruchem na "przewężkach" podczas remontu drogi poruszałem z zarządcą. A jeżeli się nie poprawi, to niedfługo z nimi będzie rozmawiała policja - podstawy prawne są i już je tu publikowałem. > PS: Nie wiem czemu ale mocno spada średnie spalanie jak brakuje > jednego > punktu do utraty prawka. Generalnie spada, gdy zejdziesz z obrotami poniżej 3 000 na minutę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > mam to samo kiedyś wziąłem kalkulator i sobie policzyłem ile > wczesniej byłbym w domu, jeżeli wracałbym z działki nad jeziorem > jadąc nie 70-90 km/h (taka wygodna prędkośc w moim aucie) ale > 100-110 km/h (jak auta, które mnie wyprzedzają) [...] No właśnie - wyprzedzają. Mogę jechać wolniej ale jak widzę sznur aut za mną czających się do wyprzedzania i tworzących potencjalnie niebezpieczne sytuacje to często się łamię i przyspieszam. Manewr wyprzedzania jest nie tylko niebezpieczny dla wyprzedzającego i tych z przeciwka ale i dla wyprzedzanego. Problem na przykład z omijaniem dziur. Jadę 50-60 wąską drogą, coś mnie wyprzedza a widzę 30m przed sobą głęboką dziurę. Nie mogę ominąć, muszę zwolnić aż wyprzedzający zdąży mnie wyprzedzić zanim ja dojadę do dziury... ...lub w nią wjechać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Brawo. Dziękuję > Ooo, to już nie Policjant prowadzi te szkolenia, czy robią to na > zmianę? A, nie wiem. Pierwszy raz byłem. > x 250 zł = 11 750 zł Też sobie policzyłem w czasie prezentacji > Bo cienia trochę jest Pie by ich ganiał, jeżeliby czatowali w > "klarownych" miejscach, czyli w takich gdzie masz jasno > oznakowane, ile masz jechać. Ale często czatują w róznych > "zagadkach", gdzie za chust nie wiesz, czy masz jechać 40, 50 > czy może 90. > Jeżeliby mnie złapali w jasno oznakowanym miejcu, tak bym powiedział. > ALe problem w tym, że często łapią na zagadkach i trudno się > ludziom dziwić że się wściekają na policję i tracą szacunek do > prawa. Zgadza się. Mnie na razie łapali tylko za prędkość i tylko w jasnej sytuacji. Zza krzaków, to prawda ale wiedziałem ile tam jest. > Takie zupełnie głupie pytanie - a czy mają zezwolenie autorów na > wykorzystanie praw autorskich? Poza tym jak to znowu samo będą > tłumaczyć, to niech już lepiej zostawią w wersji oryginalnej lub > bez fonii Chyba mają. Mają ochotę zrobić to oficjalnie/profesjonalnie. > Wiesz, mnie w ogóle zastanawia, jak można oceniać drogę hamowania w > metrach. [...] Mniej więcej. Też jadąc nie ocenię ile metrów jest do przejścia dla pieszych. Ale ocenię czy dam radę się przed nim zatrzymać biorąc pod uwagę na przykład wpływ dzisiejszej pogody na ciąg mas bitumicznych i smoły pod kołami. BTW wysiadłem dzisiaj z samochodu pod bankiem i przykleiłem się nogami do jezdni. A nogi myję > No, to słusznie te punkty poobrywali, bo to jest podstawa. Spoko. Jedna pani miała prawko wydane w tym roku i za jednym przejazdem wideorejestratora zdobyła 19 punktów. I to nie jakaś nastolatka. Przynajmniej na oko > Oooo, to już zakrawa na kryptoreklamę, pomijając całkowite oderwanie > tej pannicy od rzeczywistości, ale to u nich normalne Dokładnie. Miałem wrażenie, że informacje o zachowywaniu się samochodów na drodze i wpływie 'bajerów' na bezpieczeństwo czerpie z katalogów i stron internetowych producentów aut a nie jak chociażby Pan Pasieczny z praktyki. > A jakieś przełożenie tego na Polskę było? Czy tylko jako "atrakcja" > turystyczna? Atrakcja. Tylko. > A tutja ma absolutną rację Przecież nie powiedziała w jakiej ilości > powietrza i w jakiej ilości krwi. Jeżeli te ilości dobrze > dobierzesz, to będzie prawda Nie zająknęła się o podzieleniu przez 2 promili w powietrzu żeby otrzymać promile we krwi. > Trzeba wozić aparat fotograficzny, potem po cichu sobie podejść zza > rogu i takie numery dokumentować Taa, i szybciej by się 'film' kończył niż w fotoradarach > Wiesz, ważne czy mimo "trzymania fasonu" zdejmą nogę z gazu, czy nie. > A będzie ich jeszcze dużo więcej. Nie sądzę, żeby coś dało. Młodzież grała i pisała SMSy na komórkach. Goście w garniturach siedzieli i czytali gazety w obcych językach. Kobity plotkowały między sobą i pyskowały Policjantowi. Ja notowałem, żeby się tu pochwalić > Generalnie spada, gdy zejdziesz z obrotami poniżej 3 000 na minutę W JTD i tak wyżej nie kręcę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > W zasadzie to byliśmy - Sokole_Oko też się > trafił i wyłapał mnie swoim Sokolim_Wzrokiem . Żeby ktoś nie pomyślał... byłem służbowo, pisałem o tym tekst Ale fakt, jakoś specjalnie mnie to nie wzruszyło. W sumie nie miałbym nic przeciwko, żeby w mieści jeździć 50 km/h (a na małych uliczkach nawet 30 km/h), o ile wolno byłoby jechać 100 km/h na umownych trasach szybkiego ruchu (odcinki z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami) i bez limitu prędkości na autostradach. W zeszłym tygodniu byłem w Szwajcarii i spróbowałem po powrocie jeździć 50 km/h Żwirki i Wigury w Warszawie i 80 km/h trasą Łazienkowską... w normalnym ruchu nie da się, trąbią, zajeżdżąją drogę i hamują przed nosem.... tylko w weekendy jest inaczej (bo znacząco luźniej). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radek Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > U mnie w Stilo nie pokazuje więcej niż 25. W Yarisie siostry >dochodzi > do 99. > W Pasku nie mam wskaźnika więc musze sobie liczyć od >tankowania do > tankowania. > W Pasku to wogóle mocno spadło spalanie bo żona tydzień temu >rozbiła > mi > Stilo, a ja z tym jednym punktem... i jeździmy na zmianę Ajajajajaj , jeden punkt to chyba za przeklinanie za kierownica nawet mozna dostac ? Wspolczuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mat_79 Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > No właśnie - wyprzedzają. Mogę jechać wolniej ale jak widzę sznur aut > za mną > czających się do wyprzedzania i tworzących potencjalnie niebezpieczne > sytuacje to często się łamię i przyspieszam. Manewr wyprzedzania jest > nie tylko > niebezpieczny dla wyprzedzającego i tych z przeciwka ale i dla > wyprzedzanego. > Problem na przykład z omijaniem dziur. Jadę 50-60 wąską drogą, coś > mnie > wyprzedza a widzę 30m przed sobą głęboką dziurę. Nie mogę ominąć, > muszę > zwolnić aż wyprzedzający zdąży mnie wyprzedzić zanim ja dojadę do > dziury... > ...lub w nią wjechać. fakt, jednak to ja odpowiadam za bezpieczeństwo swoich pasażerów i stan mojego auta i to moja ocena i odpowiedzialność, by dowieźć ich bezpiecznie i cało do miejsca przeznaczenia nie przyśpieszam dlatego, że z tyłu komuś się za mną śpieszy lub po prostu lubi szybką i agresywną jazdę; staram się za to trzymać prawej krawędzi jezdni, a jak jest wolne pobocze to na manewr wyprzedania mnie zsuwam się właśnie na pobocze; nie raz też przyhamowywałem, jak jakiś debil źle ocenił odległości i możliwości swojego auta (i okazywało się, że przyśpieszenie od 80 km/h do 110 km/h w jego wózku trwa i trwa), żeby go wpuścić przed siebie, bo w przeciwnym wypadku poszedłby na czołowe z autem jadącym z naprzeciwka zgodzę się, że wyprzedzanie to jeden z najtrudniejszych manewrów (świadczą o tym statystyki przyczyn wypadków) co do samego szkolenia "na ujęcie punktów" - to w założeniu ma sens, a że najczęściej prowadzą je ludzie niekompetentni (merytorycznie i/lub metodycznie) to niestety smutna rzeczywistość oczywiste jest to, że większość uczestników takich szkoleń potrzebuje bodźców do zmiany swojej postawy przyjmowanej podczas prowadzenia auta (a więc spostrzegania sytuacji drogowych, emocjonalnego podejścia do nich oraz zachowania); tylko, że zmiana postaw to jeden z najtrudniejszych działów nauk społecznych - amator może w tej dziedzinie więcej zaszkodzić a nie pomóc (ta pani psycholog - smutne, smutne, zwłaszcza, że sam jestem psycholgiem) pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Mam ten sam problem, jak wsiade na rower i mijam jakąś fajną to > odruchowo patrze w lustrka....których nie mam Ale za to możesz się zatrzymać i niby sznurówki wiązać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemek Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Żeby ktoś nie pomyślał... byłem służbowo, pisałem o tym tekst Dobra, dobra... Jakieś tam punkty zawczasu chapnąłeś. > Ale fakt, jakoś specjalnie mnie to nie wzruszyło. > W sumie nie miałbym nic przeciwko, żeby w mieści jeździć 50 km/h (a > na małych uliczkach nawet 30 km/h), o ile wolno byłoby jechać > 100 km/h na umownych trasach szybkiego ruchu (odcinki z > bezkolizyjnymi skrzyżowaniami) i bez limitu prędkości na > autostradach. "Fasolki" kiedyś śpiewały: "Marzeeeeeeniaaaaaaaa Te duże i te maleńkie, Marzeeeeeeeniaaaaaa Ułożą się w pioseńkie..." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > fakt, jednak to ja odpowiadam za bezpieczeństwo swoich pasażerów i > stan mojego auta i to moja ocena i odpowiedzialność, by dowieźć > ich bezpiecznie i cało do miejsca przeznaczenia Niby tak, ale trudno powiedzieć czy: 1. lepiej jechać 10-20 km/h więcej 2. być wyprzedzanym 3-5 razy na każdy przejechany kilometr Nie wiem. > oczywiste jest to, że większość uczestników takich szkoleń potrzebuje > bodźców do zmiany swojej postawy przyjmowanej podczas > prowadzenia auta (a więc spostrzegania sytuacji drogowych, > emocjonalnego podejścia do nich oraz zachowania); tylko, że > zmiana postaw to jeden z najtrudniejszych działów nauk > społecznych - amator może w tej dziedzinie więcej zaszkodzić a > nie pomóc (ta pani psycholog - smutne, smutne, zwłaszcza, że sam > jestem psycholgiem) Pani Psycholog dużo nie popsuła. Po prostu nikt jej z zainteresowaniem nie słuchał i tyle. Ale też raczej nie pomogła i 'zmarnowała' mi 2 godziny czasu. Może jako 'zwykły' psycholog jest dobra ale w zestawieniu z 'samochodami i ich kierowcami' to chyba nie bardzo. W sumie czułem się jak na wykładzie. Siedziałem i słuchałem teoretycznych 'gupot' tak jakby ktoś miał mnie z nich egzaminować. Zero powiązania z praktyką. A w Stanach to w takim mieście to tyle a takim to tyle. A po LSD ma się halucynacje a po amfetaminie to i tamto. A jedna 'dawka' alkoholu to tyle i tyle. Tak jakbym miał wbudowany miernik i wiedział ile dawek wciągnąłem i ile co do minuty muszę spać żeby się tego pozbyć. Teoria bez związku z praktyką. Na wykłady się nadaje. Do zmiany kierowców chyba nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSSSS Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 Czy cena 250 złotych obowiązuje we wszystkich miastach? Bo mi ktoś kiedyś palnął,że taki kurs to wydatek rzędu 600zł! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 Zapomniałeś dodać, że ten rów i barierki stoją sporadycznie i pełno tam wyjazdów z posesji i bocznych uliczek, a ruch lokalny jest spory. Zdaje się, że od niedawna mieszkasz w Kuklówce, więc miej świadomość że droga, którą opisujesz zabrała już niejedno życie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Czy cena 250 złotych obowiązuje we wszystkich miastach? > Bo mi ktoś kiedyś palnął,że taki kurs to wydatek rzędu 600zł! Nie wiem. Chyba wszędzie jest 250. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Zapomniałeś dodać, że ten rów i barierki stoją sporadycznie i pełno > tam wyjazdów z posesji i bocznych uliczek, a ruch lokalny jest > spory. Mówię o tej części drogi między Grodziskiem a Kałęczynem. Tam najczęściej stoją. Rzeczywiście są wyjazdy z posesji (sporo nawet), bocznych uliczek nie jest tak wiele ale droga za to prosta jak strzała i nic tych wyjazdów nie zasłania. Ruch lokalny jak lokalny ale tranzytowy do Radziejowic jest na prawdę duży. Głównie TIRy. > Zdaje się, że od niedawna mieszkasz w Kuklówce, więc miej świadomość > że droga, którą opisujesz zabrała już niejedno życie... Mam świadomość. Mieszkam niedawno ale trochę czasu trwała budowa domu więc wiem co tam się dzieje. Kilka razy faktycznie widziałem skutki ale ni grzyba nie mogę pojąć przyczyny. Zazwyczaj wyglądało to na auto w rowie/na drzewie. Na prostej drodze. Rzeczywiście droga jakaś felerna i wypadków więcej chyba niż zwykle. Z tym, że ja bym się skupił na tym dlaczego niż na ograniczeniach. Na przykład bardzo popularna cukiernia Rzeczkowskiego (ta koło rakiety), markecik w hotelu po prawej, dalej bar z dobrymi rybami... ludzie się zatrzymują, zjeżdżają, wyjeżdżają... Nie zapomniałem o tym napisać ale nie chciałem zaciemniać obrazu bo jak ktoś nie widział to trudno to opisać. BTW jeżeli znasz okolice to powiedz czy próbowałeś jechać tamtędy zgodnie z przepisami (50)? Ja próbowałem przez 2 tygodnie. Mało tego, jeżdżąc zgodnie z przepisami widzę, że spokojnie można tam jechać 60-70. Nie 100-120 jak niektórzy ale 60-70 nie było by moim zdaniem za dużo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Dobra, dobra... Jakieś tam punkty zawczasu chapnąłeś. I wyzerowałem tym kursem, podczas gdy reszta uczestników tylko oddaliła zagładę > "Fasolki" kiedyś śpiewały: > "Marzeeeeeeniaaaaaaaa > Te duże i te maleńkie, > Marzeeeeeeeniaaaaaa > Ułożą się w pioseńkie..." K...., niestety Ale głos masz jak Kiepura Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Dziękuję > A, nie wiem. Pierwszy raz byłem. Kiedyś to Policjant prowadził i takich co sobie pogaduszkowali albo się prześmiewali, tudzież grzebali w laptpoach, od razu usadzał > Też sobie policzyłem w czasie prezentacji > Zgadza się. Mnie na razie łapali tylko za prędkość i tylko w jasnej > sytuacji. Zza > krzaków, to prawda ale wiedziałem ile tam jest. Z tym, że na całym świecie wiadomo, że prewencja w postaci widocznych patroli reagujących choćby pouczeniem na najmniejsze znaczące wykroczenia jest sto razy lepsza, niż ukryte kamery. Ale skądś dochody do budżetu trzeba uzupełniać > Chyba mają. Mają ochotę zrobić to oficjalnie/profesjonalnie. Będą musieli zgwałćić księgową, bo inaczej im wybierze najtańsze oferty i będzie jak zwykle. > Mniej więcej. Też jadąc nie ocenię ile metrów jest do przejścia dla > pieszych. > Ale ocenię czy dam radę się przed nim zatrzymać biorąc pod uwagę na > przykład > wpływ dzisiejszej pogody na ciąg mas bitumicznych i smoły pod kołami. Tudzież widok piaseczku na jezdni i tym podobne. A poza tym nie zaszkodzi co jakiś czas sobie na pustej drodze mocniej przyhamować, żeby mieć "świeżą pamięć" tego, jak sięnasz pojazd zachowuje. > BTW wysiadłem dzisiaj z samochodu pod bankiem i przykleiłem się > nogami > do jezdni. A nogi myję To na pewno była nowa oferta kredytowa, tylko jej nie zauważyłeś > Spoko. Jedna pani miała prawko wydane w tym roku i za jednym > przejazdem > wideorejestratora zdobyła 19 punktów. I to nie jakaś nastolatka. To zależy, jak długo za nią jechał i za co jej wkleili. Gwarantuję, że większość kierowców tyle by uzbierała za różne drobiazgi, włączając w to kierowców radiowozów i wideorejestratorów . To tylko zależy od przyjętego progu reagowania. > Dokładnie. Miałem wrażenie, że informacje o zachowywaniu się > samochodów > na drodze i wpływie 'bajerów' na bezpieczeństwo czerpie z katalogów i > stron > internetowych producentów aut A czego oczekujesz? Ja bym się przede wszystkim zapytał, czy ma prawo jazdy > a nie jak chociażby Pan Pasieczny z > praktyki. I to z dobrej, bo on nie testuje możliwości tych aut, którym "wyszło", tylko robi analizę tych, którym nie wyszło, ale producent zgodnie z zastrzeżeniami prawnymi nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności > Atrakcja. Tylko. To nie wiem, czemu tio miało służyć. > Nie zająknęła się o podzieleniu przez 2 promili w powietrzu żeby > otrzymać > promile we krwi. Bo trzeba pomnożyć litry krwi przez dwa i otrzymasz te w powietrzu > Taa, i szybciej by się 'film' kończył niż w fotoradarach Eee tam, teraz są duże karty pamięci. > Nie sądzę, żeby coś dało. Młodzież grała i pisała SMSy na komórkach. > Goście > w garniturach siedzieli i czytali gazety w obcych językach. Kobity > plotkowały > między sobą i pyskowały Policjantowi. Ja notowałem, żeby się tu > pochwalić To się pan Piaseczny powinien spytać Policjanta, jak on ich pięknie usadzał > W JTD i tak wyżej nie kręcę Więcej niż 3 000 obrotów? Ja rozumiem, że nie wykręcisz 7500 jak u mnie w Audi, ale w Passacie dieslu miałem maks na 5400. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Kiedyś to Policjant prowadził i takich co sobie pogaduszkowali albo > się prześmiewali, tudzież grzebali w laptpoach, od razu usadzał Teraz demokracja, wolność, nie ma milicji > Z tym, że na całym świecie wiadomo, że prewencja w postaci widocznych > patroli reagujących choćby pouczeniem na najmniejsze znaczące > wykroczenia jest sto razy lepsza, niż ukryte kamery. Ale skądś > dochody do budżetu trzeba uzupełniać A gdzie u nas słyszeli o prewencji. Karać, karać, karać. Coś pokazać? Po co jak można ukarać. > Tudzież widok piaseczku na jezdni i tym podobne. A poza tym nie > zaszkodzi co jakiś czas sobie na pustej drodze mocniej > przyhamować, żeby mieć "świeżą pamięć" tego, jak sięnasz pojazd > zachowuje. Tylko po co? Mam ABS, EBD, ESP, ASR, ABC, XYZ, MTV, TVN i opony zimowe i 8 poduszek i katalog producenta 'gdzie pisze' że to bezpieczne auto i kupę gwiazdek w NCAP i reklamę w telewizji o inteligentnym układzie kierowniczym... > To zależy, jak długo za nią jechał i za co jej wkleili. Gwarantuję, > że większość kierowców tyle by uzbierała za różne drobiazgi, > włączając w to kierowców radiowozów i wideorejestratorów . To > tylko zależy od przyjętego progu reagowania. No, nie licząc prędkości to mi by skompletowanie 19 punktów zajęło by pewnie z pół dnia > A czego oczekujesz? Ja bym się przede wszystkim zapytał, czy ma prawo > jazdy. Może ma ale tylko na jazdę do przodu i skręty w prawo > Więcej niż 3 000 obrotów? Ja rozumiem, że nie wykręcisz 7500 jak u > mnie w Audi, ale w Passacie dieslu miałem maks na 5400. Maksymalny moment 330Nm@1900, makymalna moc 145KM@4100, czerwone pole od 4500, odcięcie 4700-4800. Nie ma sensu kręcić więcej niż 3000, no 3500 góra, chyba, że przy wyścigach. -- edit -- Parametry Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
futrzak Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 (...) > W zeszłym tygodniu byłem w Szwajcarii i spróbowałem po powrocie > jeździć 50 km/h Żwirki i Wigury w Warszawie i 80 km/h trasą > Łazienkowską... w normalnym ruchu nie da się, trąbią, zajeżdżąją > drogę i hamują przed nosem.... tylko w weekendy jest inaczej (bo > znacząco luźniej). A jak ja piszę, że jeżeli ktos jedzie na trasach z dopuszczalną prędkością 90km/h mniej (87km/h) to z pewnością Szwajcar, to nie wierzą W kwesti weekendów - wiesz czemu jeżdżą wolniej? Zwyczajnie w weekend sa większe sznase na nadzianie sią na patrol Policji, czy inny radar. W tygodniu w tłumie sa dużo mniejsze, więc poczucie bezkarności bierze górę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
futrzak Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 (...) > Generalnie spada, gdy zejdziesz z obrotami poniżej 3 000 na minutę Tak ogólnie to masz racje, a w szczegółach to już roznie bywa W jednym z samochodów mam max moment pow. 3k rpm, moc w okolicach 6k rpm, odcięcie chyba jest przy 6.8 rpm. Tym się w polskiej trasie zwyczajnie źle jeździ, a warunkach miejskich, polskich brzuch boli O ile w Niemczech, czy w ogóle po tamtej stronie granicy spalanie było dośc przeiwdywalne, o tyle w Polsce nie jestem w stanie go precyzyjnie okreslić. O ile tam przy spokojnej jeździe w trasie pali to 6-7 (chyba, że chce mi drzeć autostradą pow. 140km/h), o tyle w Polsce wyniki z trasy rzędy 7,5-8,5 nie są niczym dziwnym. Ba, wręcz spożycie w trasie bywa większe, niż w mieście. Sprawa jest prosta - o ile tam wrzucam 5 i jadę sobie w trasie spokojnie, o tyle w Polsce często/gęsto muszę redukować na III i krecić słabiznę Ładnie się kręci, nie powiem, ale spozywa wtedy tyle paliwa, że szkoda gadac. Takie warunki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Teraz demokracja, wolność, nie ma milicji Pudło - Policjant odszedlz szefowania warszwskiemu WRD tak jakoś z rok czy dwa temu > A gdzie u nas słyszeli o prewencji. Karać, karać, karać. Coś pokazać? > Po co jak > można ukarać. Carskie przyzwyczajenia i potrzeby budżetowe w związku z którymi minister finansó skacze po brzuchach butami innym ministrom wrzeszcząc - wyciskajcie mi z nich kasę. > Tylko po co? Mam ABS, EBD, ESP, ASR, ABC, XYZ, MTV, TVN i opony > zimowe i > 8 poduszek i katalog producenta 'gdzie pisze' że to bezpieczne auto i > kupę > gwiazdek w NCAP i reklamę w telewizji o inteligentnym układzie > kierowniczym... Zapomnieli tylko napisać w tych katalagach, że małpa nie da sobie z tym wszystkim rady. No i logicznie, bo małpy nie kupują samochodów > No, nie licząc prędkości to mi by skompletowanie 19 punktów zajęło by > pewnie > z pół dnia Jakby wprowadzić absolutne "zero tolerancji", to pewnie tak. > Może ma ale tylko na jazdę do przodu i skręty w prawo Jeżeli aura jest sprzyjajaca > 3500 góra, chyba, że przy wyścigach. Koparek? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Pudło - Policjant odszedlz szefowania warszwskiemu WRD tak jakoś z > rok czy dwa temu Wiem, wiem. Domyślam się, że nie prowadził 'kasowania punktów' w latach 80 > Carskie przyzwyczajenia i potrzeby budżetowe w związku z którymi > minister finansó skacze po brzuchach butami innym ministrom > wrzeszcząc - wyciskajcie mi z nich kasę. ...bo w skarbcu widać dno! > Koparek? Traktorów i autobusów. BTW ciekawostka: Za przekroczenie o 51 km/h jest 10 punktów i 500zł. A jak z taką prędkością przywalisz w inne auto to masz 6 punktów i 300zł za spowodowanie zagrożenia coś-tam-dalej. W razie czego jak wyskoczy misiek z suszarą to rzut oka na licznik i w razie czego walić w radiowóz. Taniej wyjdzie Dlatego miśki tak chowają swoje pojazdy w krzakach i za przystankami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > W kwesti weekendów - wiesz czemu jeżdżą wolniej? Zwyczajnie w weekend > sa większe sznase na nadzianie sią na patrol Policji, czy inny radar. Widziałeś kiedyś suszarkę na Żwirki i Wigury? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiekwaw Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Widziałeś kiedyś suszarkę na Żwirki i Wigury? i to nie raz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lcf Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Nie wiem. Chyba wszędzie jest 250. Mi w Lodzi powiedzieli 280zl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > i to nie raz Na przykład za wiaduktem (Hynka) w stronę lotniska. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > (...) > Tak ogólnie to masz racje, a w szczegółach to już roznie bywa Zgadza się. Kilka lat temu jechałem z Rodzicem jego dwulitrową benzynową Cytryną z W-wy do Paryża i z powrotem. Po przekroczeniu polskiej granicy i wjechaniu na autostradę średnia prędkość wzrosła dwukrotnie, podczas gdy spalanie spadło o 15% Dwa tygodnie temu wpakowałem się w korek pod Wyszkowem i nawet nie próbowałem oszacować spalania. Przedwczoraj pojechałem do Urle inną, całkiem pustą, drogą i nie wiem, czy spalanie w ponadwulitrowym benzynowym Audi przekroczyło mi 8 litrow. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 5 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > ...bo w skarbcu widać dno! Chyba już ducha dna, bo dno to już dawno ukradli > Traktorów i autobusów. Ale masz szansę wygrać z trolejbusem, jak Toost wyłaczy zasilanie > BTW ciekawostka: > Za przekroczenie o 51 km/h jest 10 punktów i 500zł. A jak z taką > prędkością przywalisz > w inne auto to masz 6 punktów i 300zł za spowodowanie zagrożenia > coś-tam-dalej. > W razie czego jak wyskoczy misiek z suszarą to rzut oka na licznik i > w razie czego walić > w radiowóz. Taniej wyjdzie > Dlatego miśki tak chowają swoje pojazdy w krzakach i za przystankami. Fajne. Chyba, że narobisz ofiar w ludziach i wejdzie prorok, wtedy już nie jest tak wesoło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 > Chyba już ducha dna, bo dno to już dawno ukradli I duch też nie czuje się zbyt bezpiecznie > Fajne. > Chyba, że narobisz ofiar w ludziach i wejdzie prorok, wtedy już nie > jest tak wesoło. Ej, ale pojeżdżasz 5 km/h i pukasz lekko zderzakiem w zderzak. A potem: "Ojej, pan zadzwoni po kolegów żeby zmierzyli drogę hamowania, zrobili rysunek i orzekli czyja wina bo ja się nie przyznaję. Taka rysa u mnie... a u pana..." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lmb Napisano 6 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 > I tak i nie. Skasowałem 6 punktów. Następne 8 kasuje mi się w połowie > sierpnia. > Do sierpnia da się przeżyć, potem to już spokój. Hmm.. t te 6 punktów któe skasowałeś kiedy by Ci się skasowały? Bo nie wiem czy wiesz ale te 6 punktów które zdejmuje to szkolenie to 6 'najstarszych' punktów... I to jest moim zdaniem największe ograniczenie sensowności tych szkoleń... Pozdrawiam Łukasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.