Skocz do zawartości

Dziwne zachowanie Astry


mickee

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem przez dwa tygodnie na objazdowym urlopie po południu Polski. Dojeżdżając do Krakowa zaobserwowałem że moja Asterka zaczęła jechać jakby jej połowa koni uciekła. Na prostej 70km/h na 4 biegu gaz w podłodze a ona nic. przy podjeżdżaniu pod górę musiałm do 3 redukować żeby podjechać. Sprawdzałem kody błędów i nic- nie było żadnego. Po resecie kompa zamulenie ustąpiło ale tylko do czasu podjazdu pod pierwszą górkę. Tak jakby komp się przestawiał na jazdę awaryjną, z tym że żadnych błędów i check się nie świeci. Po powrocie na pomoże Astra zaczęła jechać normalnie. Mam takie wrażenie jakby coś się jej przestawiało pod pewnym kątem przechyłu. Co to może być???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a kiedy był ostatnio zmieniany filtr paliwa /ew. gazu?

Gazu nie mam. Filtr był zmieniany z miesiąc temu. Też o tym pomyślałem ale to chyba nie możliwe. Poza tym po odłączeniu alumulatora objawy ustępowały do pierwszej górki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gazu nie mam. Filtr był zmieniany z miesiąc temu. Też o tym

> pomyślałem ale to chyba nie możliwe. Poza tym po odłączeniu

> alumulatora objawy ustępowały do pierwszej górki.

hmm.gif to może sprzęgło się kończy niewiem.gif

spróbuj czy dasz radę ruszyć z dwójki albo z jedynki na zaciągniętym ręcznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to może sprzęgło się kończy

> spróbuj czy dasz radę ruszyć z dwójki albo z jedynki na zaciągniętym

> ręcznym.

I to też mi przyszło do głowy ale jeśli sprzęgło by sie ślizgało to obroty by rosły a prędkość spadała. A tu wyraźnie słychać że obroty spadają i silnik się zamula i trochę dziwnie buczy. Po głowie chodzi mi tłumik czy nie jest zasyfiony i przy przechyle czy ten syf nie zapycha wydechu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I to też mi przyszło do głowy ale jeśli sprzęgło by sie ślizgało to

> obroty by rosły a prędkość spadała. A tu wyraźnie słychać że

> obroty spadają i silnik się zamula i trochę dziwnie buczy. Po

> głowie chodzi mi tłumik czy nie jest zasyfiony i przy przechyle

> czy ten syf nie zapycha wydechu...

Witam.

Miałem podobna sytuacje z tym że górka była spora auto załadowane na maxa, i tez ledwo się zbierało.

Ale teraz bez żadnego resetu wszystko wróciło do normy???

Wcześniej obstawiałem, że to przez górke i dość duże obciążenie auta.

Ale może to coś innego.

Jak rowzwiążesz problem daj znać może skorzystam zlosnik.gif

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest również moja historia!!!

Dokładnie 24.07.06 wracając z południa Asterka (1.6 HB) zamieniła się w "muła".Zajechałem do warsztatu,gość stwierdził, że tłumik zapchany i odciął ,teraz mogłem pojechać już 80-tką.

Po przyjezdzie zawziąłem się i oto co stwierdziłem:

Otóż poluzowało się koło pasowe na wale, co spowodowało ścięcie klina ustalającego położenie kółka rozrządu i przesunięcie zapłonu o jakieś20 st.(był opózniony). Miałem szczęście ,,że kółko nie przesunęło sie dalej...

Wydawać by się mogło że sprawa prosta,przecież trzeba było zacząć od zapłonu.Ja skoncentrowałem się na wtrysku i straciłem cały dzień w poszukiwaniu wtryskiwacza(na podmiankę)...

Jeśli nie macie informacji o błędzie szukajcie usterek mechanicznych.

Pozdrawiam klubowiczów i życzę powodzenia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jest również moja historia!!!

> Dokładnie 24.07.06 wracając z południa Asterka (1.6 HB) zamieniła się

> w "muła".Zajechałem do warsztatu,gość stwierdził, że tłumik

> zapchany i odciął ,teraz mogłem pojechać już 80-tką.

> Po przyjezdzie zawziąłem się i oto co stwierdziłem:

> Otóż poluzowało się koło pasowe na wale, co spowodowało ścięcie klina

> ustalającego położenie kółka rozrządu i przesunięcie zapłonu o

> jakieś20 st.(był opózniony). Miałem szczęście ,,że kółko nie

> przesunęło sie dalej...

> Wydawać by się mogło że sprawa prosta,przecież trzeba było zacząć od

> zapłonu.Ja skoncentrowałem się na wtrysku i straciłem cały dzień

> w poszukiwaniu wtryskiwacza(na podmiankę)...

> Jeśli nie macie informacji o błędzie szukajcie usterek mechanicznych.

> Pozdrawiam klubowiczów i życzę powodzenia .

Wszystko pięknie ładnie tylko u mnie wszystko samo wróciło do normy. Teraz śmiga pięknie a nic nie zrobiłem. Także podejrzewam że to nie będzie to.Ale dzięki za info, jakby co to zawsze jest to jakiś punkt zaczepienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak myślałem W tych silnikach ścinający się klin to jakaś plaga....

> P.S. To co napisałeś wyżej: Astra F 5d X16SZR '95 120tys km daj sobie

> do podpisu, nikt nie bedzie pytał za każdym razem...

Ok.

Ten ścięty klin to prawdopodobnie efekt słabego dokręcenia przy poprzedniej wymianie paska.Teraz z kluczem dynamometrycznym(serwis zaleca nawet wymianę śruby).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.