Skocz do zawartości

dziecko w aucie


kanu

Rekomendowane odpowiedzi

> To nie tak, dlaczego dziecko jako istota ludzka samodzielnie będąca,

> samodzielnie odczuwająca ma cierpieć dlatego że ma rodziców

> idiotów? Są na to pragrafy własnie po to żeby ograniczyć swobodę

> rodziców w zakresie zachowań debilnych wpływających wprost na

> bezpieczeńswo dzieci.

Przepisy po temu są, a ludzie i tak "wiedzą lepiej".

Nie zapobiegniesz, lepiej eliminować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez jaj... Całe dzieciństwo przejeździłem bez żadnych fotelików i

> poddupników i jakoś żyję. Pozwól rodzicom decydować samodzielnie

> o własnych dzieciach.

> mar00ha

kiedyś maluchy nie osiągały takich predkości.

a po za tym idziemy do przodu a nie zatrzymać się bo kiedyś po pijaku nikt nie łapał, itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ochhh, tradycyjny, powalający przeciwnika argument.

To nie był argument tylko pytanie.

> Jak rozumiem odbyło się u Ciebie to w ten sposób:

> "nie mam bladego pojęcia o dzieciach, nie mam bladego pojęcia o

> dzieciach - CYK - urodziło mi się dziecko i w ciągu sekundy

> wszystko wiem".

Nie, nie tak to się odbyło. Adoptowałem dziecko w pełni świadomie i przygotowany do tego.

> I jak rozumiem wiedza o "zwyczajach i wychowaniu dzieci" jest

> obwarowana klauzulą "tajne specjalnego znaczenia" i dostępna

> tylko ludzikom z "certyfikatem bezpieczeństwa" pod postacią

> świeżo sprowadzonej, tudzież poczętej wyjącej larwy...

Larwy? Mógłbyś rozwinąć nieco temat.

> Heh, powalające argumenty, doprawdy...

A Ty uważasz że rodzice mogą nie dbać o bezpieczeństwo dzieci bo to ich sprawa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Larwy? Mógłbyś rozwinąć nieco temat.

Larwa (z łac.) - stadium rozwojowe zwierzęcia różniące się od postaci dojrzałej budową, trybem życia, a często także środowiskiem w jakim żyją larwy i osobniki dorosłe.

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Larwa"

Prawda, że pięknie pasuje do małego dziecka ?

Oczywiście jest 100% politically incorrect, bo przecież dziecko to nie larwa, tylko szczęście i radość życia i kupa szczęścia bez żadnego udziału kupy ;-D

BTW - pamiętaj o słowie sarkazm ;-D

> A Ty uważasz że rodzice mogą nie dbać o bezpieczeństwo dzieci bo to

> ich sprawa ?

Powinni, a nawet zgodnie z prawem muszą.

Ale prawo sobie a życie sobie - kijem Wisły nie zawrócisz, stąd takie a nie inne moje podejście do tego problemu - niech robią co chcą, sami się wyeliminują.

Takie a nie inne podejście do problemu wożenia dziecka w foteliku świadczy tylko i wyłącznie o debiliźmie (nie bójmy się tego nazwać) jego rodziców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu się nie zgodzę - przy braku fotelika wystarczy gwałtowne

> hamowanie, żeby coś złego się stało... w foteliku dzieciak

> pewnie przespał by taką historię

Nie przeczę. I jak wcześniej napisałem - jeśli jest możliwość poprawy bezpieczeństwa dziecka to należy z niej korzystać.

Ale nie dramatyzujmy! Od najwcześniejszego dzieciństwa byłem wożony samochodem i bez fotelika i bez pasów bezpieczeństwa i do tego często na przednim fotelu. Przeżyłem dwie kolizje i na pewno wiele awaryjnych hamowań i jakoś nic mi się nie stało. Pewnie miałem szczęście, ale nie przypominam sobie też żeby któryś z moich przedszkolnych i szkolnych kolegów doznał poważniejszej szkody w wyniku swobodnego latania w samochodzie. (Za to o wiele więcej działo się w autobusach miejskiej komunikacji, w których zreszta jest o wiele więcej rurek itp. elementów o które można rozbić sobie głowę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawda, że pięknie pasuje do małego dziecka ?

> Oczywiście jest 100% politically incorrect, bo przecież dziecko to

> nie larwa, tylko szczęście i radość życia i kupa szczęścia bez

> żadnego udziału kupy ;-D

Masz jakąś awersję do dzieci? Bo chyba w wątku dot macierzyństwa niejakiej Chylińskiej wygłaszałeś podobne sądy

> BTW - pamiętaj o słowie sarkazm ;-D

sarkazm:

spotęgowana ironia o odcieniu zgryźliwym i pogardliwym

(za słownikiem j. polskiego)

No właśnie. To chyba jest jakiś problem.

> Powinni, a nawet zgodnie z prawem muszą.

Świetnie.

> Ale prawo sobie a życie sobie - kijem Wisły nie zawrócisz, stąd takie

> a nie inne moje podejście do tego problemu - niech robią co

> chcą, sami się wyeliminują.

Ale dlaczego mają przy okazji wyeliminować bogu ducha winne dzieci?

> Takie a nie inne podejście do problemu wożenia dziecka w foteliku

> świadczy tylko i wyłącznie o debiliźmie (nie bójmy się tego

> nazwać) jego rodziców.

A tu się zgadzam z każdym słowem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz jakąś awersję do dzieci? Bo chyba w wątku dot macierzyństwa

> niejakiej Chylińskiej wygłaszałeś podobne sądy

Luzik.

Ja się po prostu nie cukam do dzieci.

Nie muszę wyznawać zasad ogółu pod tym względem.

> Ale dlaczego mają przy okazji wyeliminować bogu ducha winne dzieci?

Bo same przejmą takie same zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale nie dramatyzujmy! Od najwcześniejszego dzieciństwa byłem wożony

> samochodem i bez fotelika i bez pasów bezpieczeństwa i do tego

> często na przednim fotelu.

Moim ulubionym miejscem byla srodkowa czesc tylnej kanapy - tunel walu korbowego miedzy nogami, a lokcie rozparte na oparciach przednich foteli biglaugh.gif. Z takiej pozycji latwiej bylo zmieniac ojcu biegi zlosnik.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kiedyś maluchy nie osiągały takich predkości.

Ludzie nie tylko maluchami jezdzili, a pamietam ze w trasie i tak jechalo sie w kolumnie wcale nie wolniej ani szybciej niz teraz, w miescie tak samo tylko parkingi byly luzniejsze. Moze faktycznie za kierownica siedzialo zdecydowanie mniej baranow, ale to bylo jeszcze przed wybuchem w Czarnobylu i kierowcy jako dzieci nie byli sciskani pasami w fotelikach - mogli swobodnie ogladac w czasie jazdy otaczajaca rzeczywistosc i wyciagac wnioski zlosnik.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Luzik.

> Ja się po prostu nie cukam do dzieci.

> Nie muszę wyznawać zasad ogółu pod tym względem.

Absolutnie.

> Bo same przejmą takie same zachowania.

To chyba karanie rodziców aż się nie nauczą jest lepszą metodą niż fizyczna eliminacja ich potomstwa tak by wyeliminować takie zachowania w przyszłości.

Idąc tym torem myslenia trzeba by uruchomić od nowa piece. Miały by w polsce pełno roboty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.