Skocz do zawartości

Prawo jazdy bezprawia


mar00ha_

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawy artykuł na temat wymiany praw jazdy odnalazłem w "Najwyższym Czasie!" (tygodnik UPR).

Źródło tutaj...

Oto treść:

Quote:

Prawo jazdy bezprawia

Dariusz Kos

"Nie każde bezprawie można naprawić, lecz każde prawo można zepsuć" - mawiał William Harrison Faulkner, amerykański powieściopisarz i nowelista. Słowa te pasują do sytuacji z wymianą starych praw jazdy na nowe. Ministerstwo Infrastruktury cały czas uważa, iż rozporządzenie, które unieważnia nie wymienione w terminie stare prawa jazdy, jest zgodne z prawem, choć wielu prawników i Rzecznik Praw Obywatelskich mają wątpliwości, czy jest ono zgodnie z Konstytucją. Tym samym urzędnicy stworzyli bezprawie, którego nie chcą naprawić.

Jeśli do końca kwietnia kierowcy nie wymienią na nowe prawo jazdy dokumentu wydanego między 1 stycznia 1984 r. a 30 kwietnia 1993 r., to zgodnie z paragrafem 7 rozporządzenia ministra infrastruktury z 29 kwietnia 2002 r. stare prawo jazdy traci ważność. Tym samym policjant od 1 maja tego roku może kierowców mających jeszcze różowy, czterostronicowy dokument, ukarać mandatem za brak nowego prawa jazdy. Jednak zarówno Rzecznik Praw Obywatelskich, jak i część prawników uważa, że powyższy przepis jest niezgodny z prawem o ruchu drogowym i że został wydany wbrew Konstytucji.

Prawo Pola

Otóż obowiązująca ustawa "Prawo o ruchu drogowym" w art. 150 ust. 1 jasno stwierdza, iż "prawa jazdy i inne dokumenty uprawniające do kierowania pojazdami lub potwierdzające dodatkowe kwalifikacje i wymagania w stosunku do kierujących pojazdami, wydane na podstawie dotychczasowych przepisów zachowują ważność do czasu ich wymiany". Jasno z tego wynika, iż do czasu, kiedy zdecydujemy się wymienić dotychczasowe prawo jazdy na nowe poprzez złożenie odpowiedniego wniosku i otrzymamy nowy dokument, stare prawo jazdy jest cały czas ważne. Tymczasem Marek Pol, jako minister infrastruktury, w swoim rozporządzeniu wydanym trzy lata temu samoistnie ustalił, iż prawo jazdy traci ważność, jeśli w określonych terminach nie dokonamy wymiany na nowy dokument.

Zrobił to więc wbrew obowiązującej ustawie. Szkoda, że wcześniej nie przeczytał Konstytucji RP, która jednoznacznie określa, iż akty niższego rzędu, w tym rozporządzenia, nie mogą zmieniać postanowień aktów wyższego rzędu, w tym ustaw. Tym samym wydając taki przepis, szef resortu infrastruktury złamał Konstytucję. Złamał ją dwukrotnie, gdyż art. 150 ust. 2 tej samej ustawy "Prawo o ruchu drogowym" daje ministrowi infrastruktury jedynie prawo do określenia w swym rozporządzeniu tylko warunków i terminów wymiany praw jazdy na nowe i opłat za to, ale nie upoważnia ministra do stanowienia, które dokumenty i kiedy tracą ważność. Tymczasem Konstytucja RP w art. 93 ust. 1 jasno stanowi, iż "rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji na podstawie szczegółowego upoważnienia (podkreślenie - red.) zawartego w ustawie i w celu jej wykonania". Oznacza to, iż nie można w rozporządzeniu zawrzeć przepisów, o których nie ma mowy w ustawowej delegacji.

Ministerstwo myśli, co ktoś miał na myśli

- Minister infrastruktury, określając, kiedy i jakie prawa jazdy tracą ważność, ewidentnie wykroczył poza zakres przyznanej mu przez ustawę delegacji do wydania rozporządzenia. Zasada hierarchii źródeł prawa została tu naruszona - jednoznacznie stwierdza jeden z prawników chcący zachować anonimowość.

Te same wątpliwości podziela Rzecznik Praw Obywatelskich, który w tej sprawie napisał pismo do ministra infrastruktury. Jednak urzędowi prawnicy z resortu infrastruktury nie widzą żadnych sprzeczności i utrzymują stan bezprawia. W swej odpowiedzi dla Rzecznika Praw Obywatelskich minister Infrastruktury uznał, iż parlament, zapisując w ustawie, iż "prawa jazdy zachowują ważność do czasu ich wymiany", miał na myśli terminy tejże wymiany, które miał określić właściwy minister.

- To, co kto miał na myśli, ustanawiając taki a nie inny przepis, wie tylko ten ktoś, a prawo ma być jasno i precyzyjnie sformowane, by nie budziło żadnych wątpliwości. Takie tłumaczenie oznacza tylko, iż ministerstwo nie chce przyznać się do jawnego złamania prawa - mówią prawnicy.

Naprawić bezprawie jest trudno

Tymczasem już od 1 maja tego roku kierowcy, którzy nie wymienili starych dokumentów, mogą być karani przez policję mandatami w wysokości 50 zł. Karani na podstawie przepisów wydanych sprzecznie z Konstytucją RP. Jakie jest więc wyjście z sytuacji?

Wystarczy, że minister infrastruktury, zamiast znów bezsensownie przedłużać termin wymiany praw jazdy, uchyli paragraf swego rozporządzenia mówiący o unieważnianiu tych dokumentów. Jednak po tym, co obecnie prezentuje ten resort, nie możemy na to liczyć. Jednak może do tego zmusić ministerstwo Rada Ministrów, która z inicjatywy premiera ma prawo uchylić rozporządzenie. W tej sprawie "Najwyższy CZAS!" napisał już pismo do premiera Marka Belki. Bezprawie może także zmienić Sejm. Wystarczy, iż posłowie z własnej inicjatywy znowelizują prawo o ruchu drogowym i wpiszą do niego terminy, do kiedy trzeba wymienić prawa jazdy i przepis, iż nie wymienione w tych terminach dokumenty tracą ważność. Natomiast minister infrastruktury będzie mógł jedynie te terminy przedłużać, jeśli uzna za stosowne.

- To rozwiązanie jest najlepsze, bo wymiana praw jazdy dotyczy także osób, które otrzymały je po 1993 roku i które mają czas na wymianę do końca 2006 roku. Pozostawienie tego tak jak jest, za rok znów zrodzi wątpliwości - przestrzegają prawnicy.

Co jednak, jeśli ani posłowie, ani rząd nie zajmie się tą sprawą? Pozostaje jeszcze Rzecznik Praw Obywatelskich, który ma prawo skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak na razie sprawą praw jazdy odłożył ad acta, lecz może ponownie zainteresuje się sprawą, gdy zostanie zawalony pismami obywateli żądającymi od niego skierowania sprawy do Trybunału.

Z sądu do Trybunału

A cóż mają począć kierowcy posiadający po 1 maja stare prawa jazdy, gdy policjant będzie chciał ich ukarać mandatem? Należy wtedy przypomnieć stróżowi prawa art. 150 ust. 1 prawa o ruchu drogowym. Gdy to nie poskutkuje, to nie należy przyjmować mandatu, tylko poprosić o skierowanie sprawy do sądu grodzkiego. Tam z kolei należy poprosić Wysoki Sąd o zadanie w tej sprawie pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego zgodnie z art. 193 Konstytucji RP. Uzasadnić należy to tym, iż "paragraf 7 rozporządzenia ministra infrastruktury z dnia 29 kwietnia 2002 roku (DzU z 2002 r. nr 69, poz. 640, ze zm.) jest sprzeczny z art. 150 ust. 1 ustawy prawo o ruchu drogowym (DzU z 2003 r. nr 58, poz. 515, ze zm.) oraz wydany niezgodnie z art. 150 ust. 2 powyższej ustawy, a co za tym idzie wydany sprzecznie z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP i w moim przekonaniu nie może być podstawą rozstrzygnięcia sprawy". Jeśli sąd zdecyduje się na skierowanie pytania prawnego do TK, to jest szansa, iż Trybunał naprawi bezprawie ustanowione przez Marka Pola.


mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótka piłka: Co jest napisane w znakomitej większości praw jazdy?

! ! ! "WAŻNE BEZTERMINOWO" ! ! !

Jeżeli ktoś ma 'kaprys' wymieniać prawo jazdy to niech za to płaci - moje jest zafoliowane, niezniszczone, adres się zgadza, gość na zdjęciu nadal jest do mnie podobny więc nie widzę takiej potrzeby. screwy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A cóż mają począć kierowcy posiadający po 1 maja stare prawa jazdy,

> gdy policjant będzie chciał ich ukarać mandatem? Należy wtedy

> przypomnieć stróżowi prawa art. 150 ust. 1 prawa o ruchu

> drogowym. Gdy to nie poskutkuje, to nie należy przyjmować

> mandatu, tylko poprosić o skierowanie sprawy do sądu grodzkiego.

> Tam z kolei należy poprosić Wysoki Sąd o zadanie w tej sprawie

> pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego zgodnie z art. 193

> Konstytucji RP. Uzasadnić należy to tym, iż "paragraf 7

> rozporządzenia ministra infrastruktury z dnia 29 kwietnia 2002

> roku (DzU z 2002 r. nr 69, poz. 640, ze zm.) jest sprzeczny z

> art. 150 ust. 1 ustawy prawo o ruchu drogowym (DzU z 2003 r. nr

> 58, poz. 515, ze zm.) oraz wydany niezgodnie z art. 150 ust. 2

> powyższej ustawy, a co za tym idzie wydany sprzecznie z art. 92

> ust. 1 Konstytucji RP i w moim przekonaniu nie może być podstawą

> rozstrzygnięcia sprawy". Jeśli sąd zdecyduje się na skierowanie

> pytania prawnego do TK, to jest szansa, iż Trybunał naprawi

> bezprawie ustanowione przez Marka Pola.

A nie lepiej wymienić i mieć święty spokój? Myślisz, że ktoś mi zwróci za stracony czas, koszty jakie będę związane z wyjaśnieniami, wynajęcie adwokata itp itd.

Bądźmy realistami waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie lepiej wymienić i mieć święty spokój? Myślisz, że ktoś mi

> zwróci za stracony czas, koszty jakie będę związane z

> wyjaśnieniami, wynajęcie adwokata itp itd.

> Bądźmy realistami

ale jak bedziemy myslec tak jak Ty to ONI beda nas caly czas kopac w pupa.gif bezprawnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale jak bedziemy myslec tak jak Ty to ONI beda nas caly czas kopac w

> bezprawnie

Już byli tacy co chcieli uzdrawiać świat, ja na to nie mam ani czasu, ani ochoty.

Stary dokument miał ponad 10 lat więc go wymieniłem jeszcze przed upływem wyznaczonego (prawnie bądź bezprawnie) terminu.

Jeśli masz ochotę, kasę i "plecy" to walcz uzbroj_zlo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już byli tacy co chcieli uzdrawiać świat, ja na to nie mam ani czasu,

> ani ochoty.

> Stary dokument miał ponad 10 lat więc go wymieniłem jeszcze przed

> upływem wyznaczonego (prawnie bądź bezprawnie) terminu.

> Jeśli masz ochotę, kasę i "plecy" to walcz

Ja walczyc nie bede bo wymienilem prawko z racji tego ze zmienialem adres zamieszkania

Chodzi o to ze prawo to bardzo fajna bron zarowno dla jednej jak i drugiej strony

Jakis czas temu zakonczylem zwyciezka batalie z moim pracodawca, ktory mial prawo w pupa.gif, fakt kosztowalo mnie to troche wizyt w sadzie ale wygralem "legalnie" stosujac tylko i wylacznie prawo, wiec ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie lepiej wymienić i mieć święty spokój?

Przecież to kosztuje hmm.gif

> Myślisz, że ktoś mi zwróci za stracony czas, koszty jakie będę związane z

> wyjaśnieniami, wynajęcie adwokata itp itd.

> Bądźmy realistami

Zatem nic nie stoi na przeszkodzie (Twoim zdaniem), żeby za dwa lata urządzić kolejną wymianę praw jazdy waytogo.gif

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Polska - Meksyk Europy inaczej o naszym kraju powiedziec sie nie

> da... (i bez urazy dla Meksykanczykow)

Bez kompleksów. Podobny pomysł, tyle że na początek odnośnie dowodów osobistych, mieli w latach 80-tych Francuzi. Ale pod naciskiem opinii publicznej musieli się z niego częściowo wycofać. Początkowo zamierzali tak jak nasi - wymusić wymianę na koszt obywateli. Byo to sprzeczne z zasadą, że prawo nie działa wstecz, więc zrobili to tak, że gdy ktoś musiał wymienić dokument z powodu zniszczenia, utraty, itp, dostawał nowy. Jak to jest teraz, już nie wiem. Mitterrand miał różne "ciekawe" pomysly, do dzisiaj mam "książeczkę walutową" ..... republiki francuskiej zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, od dawna pisałem, że przymusowa i na koszt posiadacza wymiana praw jazdy, DO, cyrk z pozwoleniami na broń gazową, są przykłądami naruszenia zasady że prawo nie działa wstecz. Może wreszcie się za to ostrzej wezmą.

W wypadku dokumentów wydanych pod starą ustawą jako 'bezterminowe", ich ważność może wygasnąć tylko z przesłanek wymienionych w owej starej ustawie. Wymiana "ukazem" że "tracą ważność' jest pogwałceniem prawa. Pewnie jak zwykle ktoś nieźle zarobił na tych operacjach i o to przede wszystkim chodziło.

Edit - prasa zwraca uwagę, że dokumenty anulowano aktem prawnym zbyt niskiej rangi i sugeruje zrobienie tego w ustawie. To będzie dalej bezprawie, bo prawo nie może działać wstecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja walczyc nie bede bo wymienilem prawko z racji tego ze zmienialem

> adres zamieszkania

To dlaczego zmieniłeś a nie dokonałeś adnotacji na ostatniej stronie?

Jeśli PJ miałeś bezterminowo to wystarczyło wpisać zmianę adresu zameldowania

> Chodzi o to ze prawo to bardzo fajna bron zarowno dla jednej jak i

> drugiej strony

> Jakis czas temu zakonczylem zwyciezka batalie z moim pracodawca,

> ktory mial prawo w , fakt kosztowalo mnie to troche wizyt w

> sadzie ale wygralem "legalnie" stosujac tylko i wylacznie prawo,

> wiec ...

Tak więc sądziłeś się z pracodawcą a nie z rządem.

Z punktu widzenia prawa Ty i pracowawca byliście na równi, poza tym przypuszczam, że nie chodziło o 100 zł (na tyle szacuje wykonanie nowego prawka) tylko o większą kasę.

Walkę warto podjąć gdy szacowany przychód będzie wyższy od kosztów.

Wg mnie szkoda czasu i pieniędzy na sądzenie się o 100 zł i udowadnianie, że minister popełnił błąd, bo to jest "walka z wiatrakami".

W czasie który spędziłbym na pisaniu pism, chodzeniu po sądach itd. zarobię dużo więcej niż ta "stówa"

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież to kosztuje

Sądzenie się pociąga dużo wyższe koszty grinser006.gif

> Zatem nic nie stoi na przeszkodzie (Twoim zdaniem), żeby za dwa lata

> urządzić kolejną wymianę praw jazdy

To już jest nadinterpretacja, na którą "szmatki" nie powinny sobie pozwalać i dawać złego przykładu "szeregowym kacikowiczom"

Pozdra

wiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To już jest nadinterpretacja, na którą "szmatki" nie powinny sobie

> pozwalać i dawać złego przykładu "szeregowym kacikowiczom"

Historia wielokrotnie udowodniła, że jeżeli pozwoli się rządzącym na zabranie palca, to wezmą całą rękę wcześniej, czy później...

I to nie nadinterpretacja tylko fakt.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> cyrk z pozwoleniami na broń gazową

masz tu na myśli utratę ważności pozwoleń 20 marca tego roku w związku z niedostarczeniem stosownych badań lekarskich, pomimo, że w momencie 'wbicia' w książeczkę pozwolenia 'bezterminowe' takiego przepisu nie było??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To dlaczego zmieniłeś a nie dokonałeś adnotacji na ostatniej stronie?

> Jeśli PJ miałeś bezterminowo to wystarczyło wpisać zmianę adresu

> zameldowania

bo juz byly druki nowych

tak samo jak z tablicami rej., jak amieniasz to juz na biale

> Tak więc sądziłeś się z pracodawcą a nie z rządem.

byl to pracodawca panstwowy

> Z punktu widzenia prawa Ty i pracowawca byliście na równi, poza tym

> przypuszczam, że nie chodziło o 100 zł (na tyle szacuje

> wykonanie nowego prawka) tylko o większą kasę.

> Walkę warto podjąć gdy szacowany przychód będzie wyższy od kosztów.

> Wg mnie szkoda czasu i pieniędzy na sądzenie się o 100 zł i

> udowadnianie, że minister popełnił błąd, bo to jest "walka z

> wiatrakami".

> W czasie który spędziłbym na pisaniu pism, chodzeniu po sądach itd.

> zarobię dużo więcej niż ta "stówa"

> Pozdrawiam

to ja proponuje zeby wymiana prawka dla kolegi byla co rok biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> masz tu na myśli utratę ważności pozwoleń 20 marca tego roku w

> związku z niedostarczeniem stosownych badań lekarskich, pomimo,

> że w momencie 'wbicia' w książeczkę pozwolenia 'bezterminowe'

> takiego przepisu nie było??

Właśnie.

Jest to całkowicie bezprawne interpretowanie nowej ustawy.

Kiedy nowa ustawa weszła, pierwszą chorą intepretacją był pomysł natychmiastowego wysłania wszystkich posiadaczy "starych" pozwoleń na badania. Na szczęście z tego pomysłu się wycofano. Wyglądało, że ustawodawca poszedł po rozum do głowy i odczepi się od posidaczy pozwoleń beztermnowych. Ale nagle ktoś wyskoczył z pomysłem, że przyjmuje się że w dniu wejścia nowej ustawy w życie posiadacze pozwoleń "mają zrobione" badania, a że według nowej ustawy są one ważne przez 5 lat, to nowe trzeba zrobić przed 20 marca b.r.

Ustawodawca na rympałt rozwiązał swój własny problem kosztem podatników. Na całym świecie jest tak, że dokument wydany bezterminowo zachowuje ważność tak długo jak nie zaistnieją przesłanki utraty tej ważności wymienione w ustawie na mocy której został wydany. Czyli w tym wypadku zniszczenie, zagubienie, sfałszowanie, utrata czytelności lub zabranie z powodu nadużycia broni lub np. użycia jej po pijaku, tudzież skazania przez sąd prawomocnym wyrokiem powodującym nabycie statusu "karany". Pewnie jeszcze o czymś zapomniałem, być może zmiana obywatelstwa też go anulowała.

Dlatego na całym świecie bardzo ostrożnie podchodzi się do wydawania dokumentów bezterminowo, bo potem nie można ich "odwołać". U nas w pewnym momencie dokumenty wydawano bezterminowo zakładając (niestety słusznie, jak pokazują przykłady), że wyda się ukaz i sprawę załatwi.

W Niemczech do dzisiaj ważne jet 6 wzorów dokumentu PJ wydawane od wojny !!!!

Z drugiej strony trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do ograniczania ważności dokumentów, bo Francuzi kiedyś przestrzelili w drugą stronę i nie wyrabiali się z ich wymianą, co doprowadziło do wydania kuriozalnego przepisu, że "dokument zachowuje ważność jeszcze przez X lat po wygaśnięciu terminu ważności" zlosnik.gif

Bardzo dobrym doświadczeniem w tej dziedzinie dysponują firmy wydające karty płatnicze, tam zawsze był ten dylemat, ale pewnie nikt u nas nie wpadł na to, żeby z nimi porozmawiać.

Niestety w Polsce znam wiele przykładów dzialania prawa wstecz z naruszeniem praw nabytych, po prostu jeszcze nikt nie oddał takiej sprawy do trybunałów międzynarodowych, gdzie państwo polskie by ją przerżnęło z kretesem, tak jak przerżnęło ograniczanie czynszów czy odszkodowania zabużańskie.

Z drugiej strony nikomu się nie będzie chciało walczyć o taką błachostkę jak owa broń gazowa w trybunałach, tak że sprawa rozejdzie się po kościach.

Władza sama sobie strzeliła gola, bo z szacowanych 40 000 ludzi w samej "dużej Warszawie" którzy byli objęci obowiazkiem zrobienia badań, zgłosiło się raptem 1000 (dane za prasą). Czyli zamiast zarobić na badaniach (przy koszcie około 600 zł) 24 MILIONY złotych, zarobiono 600 000. Część ludzi oddała "dobrowolnie" broń do złomowania na koszt państwa, czyli poniesie ono dodatkowe koszty. Sporo ludzi nie zrobilo nic, więc państwo (czyli my) poniesie dodatkowe koszty wszczęcia i przeprowadzenia postępowań w celu odebrania im pozwoleń na broń i pozbawienia broni.

Dodatkowo państwo zmarnowało sporo pieniędzy, ponieważ przed 20 marca policja masowo objeżdżała posiadaczy broni robiąc "inwentaryzację".

A cała sprawa wzięła się z zupełnie innego błędu. Rozumiem ustawodawcę, że chciał zrobić porzędek z bronią gazową. Rzecz w tym, że w Polsce pozwolenie dotyczyło zarówno jej posiadania, jak i noszenia w miejscach publicznych. I to ten drugi element był bardzo niewygodny. Dlatego na całym świecie wyraźnie rozróżnia się prawo posiadania broni (często nawet można ją mieć bez pozwolenia) od prawa do noszenia jej w miejscach publicznych, na co zgodę jest bardzo trudno uzyskać.

Tyle tylko, że jak to u nas chieli dobrze, a wyszło jak zwykle. Gdyby zamiast całego cyrku z badaniami wprowadzono tylko ograniczenie prawa noszenia broni, to mimo iż też by to było "nielegalne", odbyłoby się po znacznie mniejszych kosztach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To już jest nadinterpretacja, na którą "szmatki" nie powinny sobie

> pozwalać i dawać złego przykładu "szeregowym kacikowiczom"

Pozwolę sobie wyrazić odmienną opinię. Poziom zdziczenia obyczajów, z którym mamy do czynienia w Polsce, zarówno w codziennym zyciu jak i w wydaniu rządzących jest wynikiem mylnie pojętej tolerancji, czyli przymykania oka na drobne przekręty, które nietępione rozrastają się potem do wielkich rozmiarów.

Nie wiem czy wiesz, że krążył pomysł zmuszenia wszystkich do odpłatnego wymienienia tablic rejestracyjnych, i to aż dwa razy. Być może właśnie przez szum medialny upadł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo juz byly druki nowych

> tak samo jak z tablicami rej., jak amieniasz to juz na biale

Z tablicami to co innego, ale w starym PJ było miejsce na adnotacje urzędowe i mogłeś się upierać o wpisanie zmiany adresy zamieszkania bez wyrabiania nowego PJ (nie potrzebny był nowy druk), zaoszczędziłbyś kilkadziesiąt złotych.

> byl to pracodawca panstwowy

ale nie był to rząd który ustala to prawo zlosnik.gif

> to ja proponuje zeby wymiana prawka dla kolegi byla co rok

dziękuję postoję 033102bebe_1_prv.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To dlaczego zmieniłeś a nie dokonałeś adnotacji na ostatniej stronie?

> Jeśli PJ miałeś bezterminowo to wystarczyło wpisać zmianę adresu

> zameldowania

W części krajów tak było, że jeżeli zmieniałeś dane nie wymagające zmiany blankietu, to dobrowolnie mogłeś wybrać zachowanie starego blankietu, lub odpłatne uzyskanie nowego. I to było OK. Dopiero całkiem nowe dokumenty wydawano już na nowych blankietach.

U nas tej opcji nie było i urzędy dostały "nakaz".

> Walkę warto podjąć gdy szacowany przychód będzie wyższy od kosztów.

Podchodząc do tego czysto egoistycznie, masz 100% racji. To nie u mnie kradną, więc nie będę dzwonił po straż pożarną zlosnik.gif

> Wg mnie szkoda czasu i pieniędzy na sądzenie się o 100 zł i

> udowadnianie, że minister popełnił błąd, bo to jest "walka z

> wiatrakami".

> W czasie który spędziłbym na pisaniu pism, chodzeniu po sądach itd.

> zarobię dużo więcej niż ta "stówa"

Dlatego indywidualnie pewnie nikt tego nie robi, ale od tego są media i RPO, żeby w sprawie takich przekrętów interweniować. Historia ludzkości pełna jest przypadków dochodzenia do bogactwa przez ludzi skubiących innych masowo na "grosik", bo tamtym nie oplacało się o niego walczyć. To właśnie doprowadziło do powstania organizacji konsumenckich. W Polsce w porównaniu do zachodu są one wciąż w powijakach, niestety z żalem stwierdzam, że RPO i UOKiK podobnie, one dopiero raczkują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pozwolę sobie wyrazić odmienną opinię. Poziom zdziczenia obyczajów, z

> którym mamy do czynienia w Polsce, zarówno w codziennym zyciu

> jak i w wydaniu rządzących jest wynikiem mylnie pojętej

> tolerancji, czyli przymykania oka na drobne przekręty, które

> nietępione rozrastają się potem do wielkich rozmiarów.

Nie mogę się dopatrzyć odmiennego zdania. Wg mnie przykład powinien iść z góry (a taką górą na kąciku są "szmatkowcy"). Nie można wymagać od podopiecznych lub podwładnych przestrzegania zasad lub przepisów jeśli samemu się ich nie przestrzega.

> Nie wiem czy wiesz, że krążył pomysł zmuszenia wszystkich do

> odpłatnego wymienienia tablic rejestracyjnych, i to aż dwa razy.

> Być może właśnie przez szum medialny upadł.

Wiem skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podchodząc do tego czysto egoistycznie, masz 100% racji. To nie u

> mnie kradną, więc nie będę dzwonił po straż pożarną

Straż pożarną wzywa się raczej do pożaru. grinser006.gif

A tak na serio, to nie można porównywać pożaru do wymiany PJ, a o wymianie PJ jest ten wątek.

> Dlatego indywidualnie pewnie nikt tego nie robi, ale od tego są media

> i RPO, żeby w sprawie takich przekrętów interweniować. Historia

> ludzkości pełna jest przypadków dochodzenia do bogactwa przez

> ludzi skubiących innych masowo na "grosik", bo tamtym nie

> oplacało się o niego walczyć. To właśnie doprowadziło do

> powstania organizacji konsumenckich. W Polsce w porównaniu do

> zachodu są one wciąż w powijakach, niestety z żalem stwierdzam,

> że RPO i UOKiK podobnie, one dopiero raczkują.

Właśnie o to mi chodzi, że jednostka nie jest w stanie nic zrobić, a jaśli podejmie walkę to może to ją zbyt drogo kosztować (czasami zdrowie lub nawet życie), więc lepiej dać się oskubać z tego "grosika" i żyć sobie dalej spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile Kolega miesięcznie zarabia ( proszę nie pisać), ale ja na przykład szanuję swoje pieniądze i nie rozrzucam ich gdzie popadnie na czyjś rozkaz. Chcą wymieniać dokumenty - proszę bardzo. Ale albo na koszt państwa, albo tak jak np. w "Nemcach", gdzie bezterminowe dokumenty wymienia sie na nowe odpłatnie w przypadku zgubienia, nieczytelności.

Nie zamierzam dorabiać bandy, która bierze ode mnie 2 podatki drogowe w paliwie + VAT i kupuje sobie za to auta, albo ratuje PKP. którą z resztą zarzyna od drugiej strony. A tych podatków przecież płacę dużo więcej.

Nie obraź się - przez takich jak Ty Słodkiewski i Kluczyk się bogacą.

P.S. Nie należe do LPR !!! hehe.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mogę się dopatrzyć odmiennego zdania. Wg mnie przykład powinien

> iść z góry (a taką górą na kąciku są "szmatkowcy"). Nie można

> wymagać od podopiecznych lub podwładnych przestrzegania zasad

> lub przepisów jeśli samemu się ich nie przestrzega.

Hmm, ale ja nie mogę się u niego dopatrzeć zachęty do łamania przepisów, raczej zachętę do egzekwowania swoich praw.

Widzę to na przykładzie ograniczeń prędkości - jeżeli gdzieś jest bzdurne ograniczenie, to nie znaczy, że mam prawo go nie przestrzegać. Jeżeli mnie złapią na przekroczeniu, trzeba zapłacić mandat i nie dyskutować. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wystąpić w odpowiedni sposób i do odpowiednich organów o zmianę ograniczenia na realistyczne.

W wypowiedzi "szmatkowca" zlosnik.gif zakwestionowałbym tylko sprawę dyskutowania z policjantem. On jest od egzekwowania prawa, które mu tworzy władza. I nawet jeżeli jest bzdurne, musi je egzekwować. Wierz mi, że policjanci często wcale się z tego powodu nie cieszą, ale z drugiej strony musza kryć własny tyłek, bo za odstąpienie od egzekwowania nawet durnego przepisu mogą mieć dyscyplinarkę i dostać po finansach, a pensji nie mają wcale zbyt dużych.

Już dawno pisałem, że są małe szanse, że jakaś osoba indywidualnie zaskarży polskie państwo z tytułu zmuszenia jej do wymiany PJ za 50 zł. Ale pojawią się sytuacje "wynikowe", w których przedmiot sporu może sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych - odmowa wypłaty odszkodowania przez ubezpieczycieli, na podstawie "nieposiadania prawa jazdy". Już były takie głosy. O ile ubezpieczyciel będzie chciał utożsamić brak posiadania dokumentu potwierdzającego uprawnienia z brakiem uprawnień, to przegra w sądzie. Ale jeżeli w OWU zapisał, a klient się na to zgodził, że nie wypłaci odszkodowania w razie nieposiadania dokumentu potwierdzjącego uprawnienia, sprawa jest przegrana dla klienta (zresztą stosowania takiej klauzuli powinien zabronić UOKiK, bo jest to nadużycie swobody zawierania umów).

Natomiast gdy sprawca wypadku będzie przy sobie posiadał stare PJ, a ubezpieczyciel będzie odmawiał wypłaty odszkodowania twierdząc że stare PJ jest nieważne (mało tego, może probować wystąpić do sprawcy z regresem za odszkodowania wypłacone poszkodowyanym), to pozostaje tylko długa droga obalenia całego tego cyrku z wymianą praw jazdy, która może się skończyć w sądach międzynarodowych. Ale wtedy to już się komuś może "opłacać".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Straż pożarną wzywa się raczej do pożaru.

Specjalnie zamotałem, żebyś mnie nie mógł oskarżyć o złośliwość zlosnik.gif

> A tak na serio, to nie można porównywać pożaru do wymiany PJ, a o

> wymianie PJ jest ten wątek.

Można. To jest to samo rozumowanie. Jeden człowiek też sam nie ugasi pożaru u sąsiada, ale jeżeli zbierze się grupa, już mają szanse.

> Właśnie o to mi chodzi, że jednostka nie jest w stanie nic zrobić, a

> jaśli podejmie walkę to może to ją zbyt drogo kosztować (czasami

> zdrowie lub nawet życie), więc lepiej dać się oskubać z tego

> "grosika" i żyć sobie dalej spokojnie.

Wiesz, ale na wpajaniu ludziom tego toku myślenia żerowały ustroje totalitarne i żerują dalej bandyci. Oczywiście, że jeden człowiek ma małe szanse, ale cała sztuka w tym, żeby zebrało się wielu ludzi, bo wtedy trudniej w nich uderzyć. I tak tworzyły się na świecie demokracje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hmm, ale ja nie mogę się u niego dopatrzeć zachęty do łamania

> przepisów, raczej zachętę do egzekwowania swoich praw.

Za wysoko patrzysz smile.gif, Chodzi mi o TO

Nigdzie nie napisałeem, że za dwa lata można urządzić kolejną wymianę PJ, co kolega mar00ha_ starał mi się udowodnić pisząc:" Zatem nic nie stoi na przeszkodzie (Twoim zdaniem), żeby za dwa lata urządzić kolejną wymianę praw jazdy "

> Widzę to na przykładzie ograniczeń prędkości - jeżeli gdzieś jest

> bzdurne ograniczenie, to nie znaczy, że mam prawo go nie

> przestrzegać. Jeżeli mnie złapią na przekroczeniu, trzeba

> zapłacić mandat i nie dyskutować. Natomiast nic nie stoi na

> przeszkodzie, żeby wystąpić w odpowiedni sposób i do

> odpowiednich organów o zmianę ograniczenia na realistyczne.

> W wypowiedzi "szmatkowca" zakwestionowałbym tylko sprawę

> dyskutowania z policjantem. On jest od egzekwowania prawa, które

> mu tworzy władza. I nawet jeżeli jest bzdurne, musi je

> egzekwować. Wierz mi, że policjanci często wcale się z tego

> powodu nie cieszą, ale z drugiej strony musza kryć własny tyłek,

> bo za odstąpienie od egzekwowania nawet durnego przepisu mogą

> mieć dyscyplinarkę i dostać po finansach, a pensji nie mają

> wcale zbyt dużych.

> Już dawno pisałem, że są małe szanse, że jakaś osoba indywidualnie

> zaskarży polskie państwo z tytułu zmuszenia jej do wymiany PJ za

> 50 zł. Ale pojawią się sytuacje "wynikowe", w których przedmiot

> sporu może sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych -

> odmowa wypłaty odszkodowania przez ubezpieczycieli, na podstawie

> "nieposiadania prawa jazdy". Już były takie głosy. O ile

> ubezpieczyciel będzie chciał utożsamić brak posiadania dokumentu

> potwierdzającego uprawnienia z brakiem uprawnień, to przegra w

> sądzie. Ale jeżeli w OWU zapisał, a klient się na to zgodził, że

> nie wypłaci odszkodowania w razie nieposiadania dokumentu

> potwierdzjącego uprawnienia, sprawa jest przegrana dla klienta

> (zresztą stosowania takiej klauzuli powinien zabronić UOKiK, bo

> jest to nadużycie swobody zawierania umów).

> Natomiast gdy sprawca wypadku będzie przy sobie posiadał stare PJ, a

> ubezpieczyciel będzie odmawiał wypłaty odszkodowania twierdząc

> że stare PJ jest nieważne (mało tego, może probować wystąpić do

> sprawcy z regresem za odszkodowania wypłacone poszkodowyanym),

> to pozostaje tylko długa droga obalenia całego tego cyrku z

> wymianą praw jazdy, która może się skończyć w sądach

> międzynarodowych. Ale wtedy to już się komuś może "opłacać".

Wszystko się zgadza, ale lepiej unikać tych sytuacji "wynikowych" niż później się sądzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Specjalnie zamotałem, żebyś mnie nie mógł oskarżyć o złośliwość

> Można. To jest to samo rozumowanie. Jeden człowiek też sam nie ugasi

> pożaru u sąsiada, ale jeżeli zbierze się grupa, już mają szanse.

> Wiesz, ale na wpajaniu ludziom tego toku myślenia żerowały ustroje

> totalitarne i żerują dalej bandyci. Oczywiście, że jeden

> człowiek ma małe szanse, ale cała sztuka w tym, żeby zebrało się

> wielu ludzi, bo wtedy trudniej w nich uderzyć. I tak tworzyły

> się na świecie demokracje.

Dyskusja się rozwija coraz bardziej a ja mam czas na odpisywanie "między pracą" więc może poproszę o Twoje zdanie w kwesti Prawa Jazdy.

Co radzisz osobom które jeszcze nie dokonały wymiany?

Mają wymienić, (pomimo, że jest to niezgodne z Konstytucją), czy wydrukować sobie tekst z pierwszego postu i ewentualnie później się sądzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za wysoko patrzysz , Chodzi mi o TO

> Nigdzie nie napisałeem, że za dwa lata można urządzić kolejną wymianę

> PJ, co kolega mar00ha_ starał mi się udowodnić pisząc:" Zatem

> nic nie stoi na przeszkodzie (Twoim zdaniem), żeby za dwa lata

> urządzić kolejną wymianę praw jazdy "

> Wszystko się zgadza, ale lepiej unikać tych sytuacji "wynikowych" niż

> później się sądzić

OK, to już niuanse. Ale podejściem "nic na to nie poradzę" jakby się godzisz na takie skubanie owieczek. A rząd tylko na to czeka zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Władza sama sobie strzeliła gola, bo z szacowanych 40 000 ludzi w

> samej "dużej Warszawie" którzy byli objęci obowiazkiem zrobienia

> badań, zgłosiło się raptem 1000 (dane za prasą). Czyli zamiast

> zarobić na badaniach (przy koszcie około 600 zł) 24 MILIONY

> złotych, zarobiono 600 000. Część ludzi oddała "dobrowolnie"

> broń do złomowania na koszt państwa, czyli poniesie ono

> dodatkowe koszty. Sporo ludzi nie zrobilo nic, więc państwo

> (czyli my) poniesie dodatkowe koszty wszczęcia i przeprowadzenia

> postępowań w celu odebrania im pozwoleń na broń i pozbawienia

> broni.

Chmmm.... sam też nie zrobiłem nic icon_rolleyes.gif

> Rozumiem

> ustawodawcę, że chciał zrobić porzędek z bronią gazową. Rzecz w

> tym, że w Polsce pozwolenie dotyczyło zarówno jej posiadania,

> jak i noszenia w miejscach publicznych. I to ten drugi element

> był bardzo niewygodny. Dlatego na całym świecie wyraźnie

> rozróżnia się prawo posiadania broni (często nawet można ją mieć

> bez pozwolenia) od prawa do noszenia jej w miejscach

> publicznych, na co zgodę jest bardzo trudno uzyskać.

Dokładnie i broń słuzy do ochrony domu, co w cywilizowanym świecie jest dobrem nadrzędnym.

> Tyle tylko, że jak to u nas chieli dobrze, a wyszło jak zwykle. Gdyby

> zamiast całego cyrku z badaniami wprowadzono tylko ograniczenie

> prawa noszenia broni, to mimo iż też by to było "nielegalne",

> odbyłoby się po znacznie mniejszych kosztach.

Z kosztów niestety są słabo albo wcale rozliczani. sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Władza sama sobie strzeliła gola, bo z szacowanych 40 000 ludzi w

> samej "dużej Warszawie" którzy byli objęci obowiazkiem zrobienia

> badań, zgłosiło się raptem 1000 (dane za prasą). Czyli zamiast

> zarobić na badaniach (przy koszcie około 600 zł) 24 MILIONY

> złotych, zarobiono 600 000. Część ludzi oddała "dobrowolnie"

> broń do złomowania na koszt państwa, czyli poniesie ono

> dodatkowe koszty.

Znaczy sie, władza zaufała społeczeństwu licząc że ludzie będa masowo robic badania a tu - niespodzianka?

To nasze społeczeństwo niewychowane i niekumate chyba jest zlosnik.gif

Zamiast potulnie i z pokorą robic badania (i płacić) to oni samowolnie oddają broń i to za darmo.

PS. ja tez z tych niekumatych i niewychowanych zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znaczy sie, władza zaufała społeczeństwu licząc że ludzie będa masowo

> robic badania a tu - niespodzianka?

Ano. I nikt nie wziął pod uwagę, że gros ludzi, którzy mieli owe bezterninowe pozwolenia to emeryci, dla których taki wydatek to naprawdę duże pieniądze.

> To nasze społeczeństwo niewychowane i niekumate chyba jest

I do tego strasznie złośliwe zlosnik.gif

> Zamiast potulnie i z pokorą robic badania (i płacić) to oni

> samowolnie oddają broń i to za darmo.

> PS. ja tez z tych niekumatych i niewychowanych

Ja jeszcze bezczelnie pozbawiłem ją cech użytkowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chmmm.... sam też nie zrobiłem nic

No to niezadługo dostaniesz "postanowienie o wszczęciu z urzędu postępowania administracyjnego w sprawie cofnięcia pozwolenia na broń palną gazową...."

> Dokładnie i broń słuzy do ochrony domu, co w cywilizowanym świecie

> jest dobrem nadrzędnym.

Trzeba będzie jak u Anglosasów, mieć pod ręką gaśnicę albo kij golfowy.

> Z kosztów niestety są słabo albo wcale rozliczani.

I odpowiedzialności też nie ponoszą. Osłąbłem gdy usłyszałem wypowiedź wiceministra finansów, że przecież nie można urzędnikó skarbowych obciążać odpowiedzialnością za popełnione błędy, bo ze stresu by nie mogli pracować zlosnik.gif

Bidule.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za wysoko patrzysz , Chodzi mi o TO

> Nigdzie nie napisałeem, że za dwa lata można urządzić kolejną wymianę

> PJ, co kolega mar00ha_ starał mi się udowodnić pisząc:" Zatem

> nic nie stoi na przeszkodzie (Twoim zdaniem), żeby za dwa lata

> urządzić kolejną wymianę praw jazdy "

Pewnie. Daj rządowi popełnić niegodziwość, to nastęnym razem popełni większą niegodziwość z większą łatwością.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie. Daj rządowi popełnić niegodziwość, to nastęnym razem popełni

> większą niegodziwość z większą łatwością.

> mar00ha

Niestety w tym rząd się nie różni od wielu "zwykłych" ludzi. A powinien. U nas demagogicznie i wręcz bezczelnie nadużywany jest argument, że przecież rząd to tacy sami ludzie jak reszta. Od wieków jednak zakładało się, że do rządow powinno się wybierać najlepszych, co powinno przeczyć temu twierdzeniu. Ale niestety sprawdza się powiedzenie towarzysza Lenina, że krajem może rządzić każdy, nawet kucharka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez kompleksów. Podobny pomysł, tyle że na początek odnośnie dowodów

> osobistych, mieli w latach 80-tych Francuzi. Ale pod naciskiem

> opinii publicznej musieli się z niego częściowo wycofać.

> Początkowo zamierzali tak jak nasi - wymusić wymianę na koszt

> obywateli. Byo to sprzeczne z zasadą, że prawo nie działa

> wstecz, więc zrobili to tak, że gdy ktoś musiał wymienić

> dokument z powodu zniszczenia, utraty, itp, dostawał nowy. Jak

> to jest teraz, już nie wiem. Mitterrand miał różne "ciekawe"

> pomysly, do dzisiaj mam "książeczkę walutową" ..... republiki

> francuskiej

a u nas trzeba dowody wymieniac? ja mam jeszcze stary... i AFAIR to byl chyba wydany jako bezterminiowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a u nas trzeba dowody wymieniac? ja mam jeszcze stary... i AFAIR to

> byl chyba wydany jako bezterminiowy?

Tu czytamy: (bold mój)

Quote:

W związku z otrzymaniem pisma z MSWiA w Warszawie, z dnia 20 listopada 2003 roku skierowanym do komórek ewidencji ludności i dowodów osobistych za pośrednictwem Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim w sprawie licznych wątpliwości dotyczących obowiązkowej wymiany dowodów osobistych przekazuję następującą informację:

Dowody osobiste wydane przed dniem wejścia w życie ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych z dnia 20 sierpnia 1997r .zachowują ważność do 31 grudnia 2007 roku, jednakże nadal obowiązujący jest harmonogram wymiany dowodów osobistych w poszczególnych latach, przy czym zostaje on wydłużony o I kwartał następnego roku i przedstawia się następująco:

rok wydania 1962-1972 - rok wymiany do końca I kwartału 2004r.

rok wydania 1973-1980 - rok wymiany do końca I kwartału 2005r.

rok wydania 1981-1991 - rok wymiany do końca I kwartału 2006r.

rok wydania 1992-1995 - rok wymiany do końca I kwartału 2007r.

rok wydania 1996-2000 - rok wymiany do końca I kwartału 2008r.

Nie przewiduje się nakładania sankcji za niedopełnienie
obowiązku
wymiany dowodu osobistego
.

Sankcje karne dotyczą jedynie przypadków posługiwania się dowodem osobistym zawierającym nieaktualne dane (zmiana adresu, zmiana nazwiska po ślubie, itp.) uszkodzenia dowodu osobistego lub zaistniałej innej okoliczności utrudniającej ustalenie tożsamości osoby, upływu terminu ważności dowodu osobistego.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w cytowanym wyżej piśmie przeprasza wszystkich Obywateli za utrudnienia i niedogodności jakich doświadczyli w trakcie załatwiania spraw związanych z wydaniem dowodu osobistego, a uzasadnia to następująco:

Personalizację dowodów osobistych rozpoczęto w styczniu 2001r. Całkowita wymiana dowodów osobistych miała nastąpić z końcem 2007r. Już po roku funkcjonowania systemu centralnej personalizacji dowodów osobistych i paszportów opartego o technologie grawerowania laserowego okazało się błędnym założenie, że wymiana dowodów osobistych przebiegać będzie równomiernie i sukcesywnie. System został zaprojektowany do personalizacji ok. 20.000 dowodów osobistych dziennie. Wydajność systemu w latach 2001-2002 okazała się wystarczająca. W roku bieżącym nastąpił zwiększony napływ wniosków, a szczególnie we wrześniu odnotowano raptowny napływ wniosków do Centrum Personalizaji Dokumentów, co doprowadziło zdaniem Ministerstwa do przepełnienia systemu, a to z kolei spowodowało wzrost awarii oraz przerw w procesie personalizacji i teletransmisji danych. MSWiA podjęło działania zmierzające do zwiększenia mocy produkcyjnych systemu oraz modernizacji sieci transmisji danych mającej zwiększyć jej wydajność i niezawodność.

MSWiA oświadcza, że z przyczyn technicznych nie ma aktualnie możliwości personalizacji w wymaganych terminach wszystkich wniosków o wydanie dowodu osobistego.

W związku z powyższym haromonogram wymiany dowodów osobistych ulega przesunięciu o jeden kwartał.


mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak to zwykle u nas.

Ktoś pewnie musiał móc zarobić na tej całej zabawie.

Jestem także ciekaw, jak panowie z MSWiA zwymiarują teraz system - czy kupią zwiększoną przepustowość na stałe, przez co po 2007 roku, kiedy dowody będą już wymieniane "planowo", będzie ona nadmiarowa i bezużyteczna, czy też wpadli na pomysł, żeby wydzierżawić ją tylko na potrzebny okres (tak się robi w porządnych firmach, inaczej komisja inwestycyjna nie zatwierdzi inwestycji).

Obawiam się, znając polskie dotychczasowe realia, że gdy okaże się, że jest nadmiar mocy przerobowej grawerek laserowych, wpadną na pomysł, że trzeba wszystkim wymienić legitymacje wędkarskie, potem inwalidzkie, itp., itd.

Ciekaw jestem, czy dożyję czasów że "Mnietek u żłoba" pieniądze będzie robił na dbaniu o powierzony mu interes ogółu, a nie na wyciąganiu ze złoba bokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Obawiam się, znając polskie dotychczasowe realia, że gdy okaże się,

> że jest nadmiar mocy przerobowej grawerek laserowych, wpadną na

> pomysł, że trzeba wszystkim wymienić legitymacje wędkarskie,

> potem inwalidzkie, itp., itd.

no no uwazaj bo jeszcze wpadna na pomysla ze przeciez mozna wymieniac np co 2 lata:

- paszporty

- leg. studenckie

- leg. szkolne

- dow. rej

itd itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I co zamierzasz robić gdy nałożą na Ciebie mandat karny w wysokości

> 50 zł za stare PJ?

Nie przyjmę go smile.gif

> Co będziesz robić, żeby nie wydać niepotrzebieni ciężko zarobionych

> pieniędzy?

Oddam sprawę do sądu. Owszem, może mnie to trochę kosztować, ale na koniec to i zarobić można. pAŃŚTWO polskie dostało już kilka bananów od Europy w wysokości kila tys. euro każdy za przeciąganie spraw, lub też jako odszkodowania dla niesłusznie karanych wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to niezadługo dostaniesz "postanowienie o wszczęciu z urzędu

> postępowania administracyjnego w sprawie cofnięcia pozwolenia na

> broń palną gazową...."

Może zdążę iść ją zdać, bo noszę się nawet z zamiarem, ale nie mam za bardzo po drodze.

> I odpowiedzialności też nie ponoszą. Osłąbłem gdy usłyszałem

> wypowiedź wiceministra finansów, że przecież nie można urzędnikó

> skarbowych obciążać odpowiedzialnością za popełnione błędy, bo

> ze stresu by nie mogli pracować

> Bidule.

Zapropnuję swojemu prezesowi, żeby w korporacji wprowadzić taką zasadę jako element kultury grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może zdążę iść ją zdać, bo noszę się nawet z zamiarem, ale nie mam za

> bardzo po drodze.

Hmmm. Już jest miesiąc po terminie i obawiam się, że wszczęcie postępowania okupisz jakąś grzywną.

> Zapropnuję swojemu prezesowi, żeby w korporacji wprowadzić taką

> zasadę jako element kultury

Chyba jako braku kultury i lekceważenia klientów zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie przyjmę go

> Oddam sprawę do sądu. Owszem, może mnie to trochę kosztować, ale na

> koniec to i zarobić można. pAŃŚTWO polskie dostało już kilka

> bananów od Europy w wysokości kila tys. euro każdy za

> przeciąganie spraw, lub też jako odszkodowania dla niesłusznie

> karanych

Jak masz zdrowie, to życzę Ci powodzenia i będę trzymał kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hmmm. Już jest miesiąc po terminie i obawiam się, że wszczęcie

> postępowania okupisz jakąś grzywną.

Może nie...... smirk.gif

> Chyba jako braku kultury i lekceważenia klientów

No własnie, my mamy klientów a oni petentów... taka drobna różnica

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.