Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Oczywiście. Ale ile razy słyszałeś że ktoś wymieniał wtryskiwacz w benzynie? Ile znasz zakładów regenerujących wtryskiwacze benzynowe?
-
Ja w ogóle lubię CVT, ale akurat w hybrydach mnie mocno wkurza (może dlatego, że działa tak mało przewidywalnie). W Lancerze było spoko w miarę.
-
Nie mam zamiaru nic udowadniać.... tylko nieśmiało Pragnę zauważyć że jak wtryskiwacz jest niesprawny to należy go wymienić
-
Ja to się może nie znam ale niecałe 600zł róznicy przy maksymalnie sześciu dodatkowych wymianach do przebiegu 100kkm i końca gwarancji daje w sumie niecałe 3600zł. Dodatkowo przejechanie tych 100kkm zajmuje w Polsce prywatnym samochodom jakieś 5 lat, co oznacza 720zł rocznie. Dla auta kosztującego 200k i tracącego w ciągu 5 lat co najmniej 1/3 tej kwoty wiąże się to z dodatkowym kosztem rzędu 5% ogólnych kosztów rocznie, bez ubezpieczenia, paliwa, myjni i czego tam jeszcze. Sumarycznie wyjdą więc jakieś śmieszne ułamki dlatego nie wydaje mi się, żeby przy tej skali warto było dla paru groszy tak kombinować.
-
Jakbyś 180 lecial to by spalił więcej. Tak piszą ludzie którzy twierdzą że hybryda się nie nadaje. Pewnie w toyocie i cvt wycie większe przy siedzeniu na zderzaku ale przy normalnej jeździe nie widzę problemu.
-
Tak ale dużo wolniej i trudniej. Mimo wszystko. Już nie udowadniaj mi że wtryskiwacz w dieslu pracujący z wielokrotnie wyższym ciśnieniem jest tak samo podatny na awarie jak dowolna benzyna.
-
Ale piszesz o silnikach diesla czy też o silnikach benzynowych? No chyba że któryś z nich się nie psuje i nie wymaga regularnego serwisowania...
-
Ale to tak jak z każdym, benzynowe silniki też można zepsuć, nie raz widziałem za takim chmurę spalanego oleju. Jestem pierwszy, który się podpisze pod postulatami o częste i drobiazgowe kontrole czystości spalin oraz większą odpowiedzialność po stronie stacji kontroli przy przeglądach okresowych. Tu akurat paradoksalnie problem trochę zniknął bo diesle z Euro 6 po zatankowaniu złego paliwa i zepsuciu się po prostu nie pojadą wcale. To nie stare TeDeIki, które dymiły ale jechały na wszystkim. Te się psują o wiele skuteczniej.
-
Mój warsztat ~660zł brutto z olejem Liqui Moly, z oryginalnym filtrem i korkiem do 1200zł w ASO... Czyli stara wypracowana metoda pozostaje niezmiennie - samemu Zapytam z ciekawości ile sama wymiana z moimi częściami, nie wiem w sumie czemu tego nie uczyniłem już dawno
-
Jak jest nowy i niezepsuty. Wymaga to precyzyjnego dawkowania paliwa. Jest OK dopóki się nie zepsuje. A psuje się szybko. Wystarczy zatankować gorsze paliwo.
-
Owszem, dużo się pisze o NOx. Sęk w tym, że diesle z Euro6 emitują ich tyle co benzyny z Euro4. W dodatku nawet porównując Euro6 do Euro6 ta różnica liczona jest w setnych grama na kilometr a różnica w CO2 to dokładnie dwa razy tyle (1,0g/km dla benzyny i 0,5g/km dla diesla).
-
Sportowcy rajdowcy wyścigowcy
-
Oczywiście że się nadaje tylko się tym trzeba nauczyć jeździć.
-
Miałem i chyba Ty tez miałeś, Lancera 1.8 z CVT. Nie było tragedii, przy czym ja nim jeździłem mało sportowo. Pod konkretne górki faktycznie było wycie, ale pod mniejsze wydaje mi się bardziej naturalne delikatne i płynne zwiększenie obrotów, niż zrzucanie biegu w DSG. W tym samym czasie jak miałem tego Lancera 1.8 z CVT, miałem też Ralliarta, gdzie było turbo i ta ich skrzynia dwusprzęgłowa. Do spokojnej jazdy, zdecydowanie lepsze było CVT i nawet pamiętam, że miałem wrażenie pewnej "niepotrzebności" tego zjawiska mielenia biegami w Ralliarcie. To chyba kwestia przyzwyczajenia jest.
-
Albo cały czas jeżdżą z pedałem gazu w podłodze.
-
W GTE ta bateria jest zawsze w jakims stopniu naładowana. Idealnie to było widać w przypadkach jeszcze nieautostradowych, kiedy zaczynał się drugi pas pod górkę "wyprzedzanka". T-Roc oddalał się szybko mi w lusterku, tak bardzo mocno. Masz osiągi lepsze. Na krótko, ale jednak lepsze. A bak jest rzeczywiście minusem, ale nie na trasie 500km, bo tą nawet na tym 40 litrowym baku pokonałem i zostało jeszcze sporo zasięgu (200-300km). Jednak różnica jest i mnie to zaskoczyło, bo poprzednio miałem Golfa z 50l bakiem, nie hybrydę. Szczególnie to było widać na ostatnich wakacjach, gdzie jechalismy na Sycylię. My w Golfie musieliśmy się częściej tankować, niz kolega jadący Skodą Octavią 1.5 150KM. Wtedy jednak nie jechaliśmy "koło w koło", nawet często się rozdzielaliśmy, więc nie porównywałem spalania. 10l to tak w uproszczeniu dodatkowe 200km. A jest róznica, jak Ci zostaje 100km zasięgu, a w drugim aucie jeszcze jest 300.
-
U mnie jest co 34kkm i nawet w ASO zalecają zrobić częściej. W pierwszym moim egzemplarzu to olałem bo auto było w wynajmie ale teraz chyba będę zmieniał co 20kkm mniej więcej.
-
Ale CO2 nie jest jedynym co emitują...
-
No i jednak turbodoładowane. Wolnossący silnik + bezstopniowa skrzynia to najgorsze rozwiązanie.
-
Oni jechali z górki przecież.
-
Tylko Ci tak twierdzą co nie jeździli hybrydą lub sami posiadają 20 letnie perełki.
-
IMO różnice w spalaniu wynikają z różnic w powierzchni czołowej nadwozia. Tak naprawdę przy załadowanym aucie i jeździe w trasie różnica masy nie miała dużego znaczenia (o ile w ogóle jakaś jest) więc tak naprawdę porównujemy dwa VW jadące głównie na silniku o mocy 150KM. Musiało wyjść podobnie. Ja z tych dwóch wybrałbym hybrydę ze względu na większą moc ale tylko przy założeniu, że układ hybrydowy nie wiąże się ze zmniejszeniem zbiornika paliwa, bo w takiej sytuacji auto staje się na trasie bardziej upierdliwe od klasycznego mimo takiego samego spalania.
-
W tym przypadku oba auta były z DSG
-
CVT (a to z reguły siedzi w hybrydach) nie nadaje się na trasy, chyba że ktoś lubi wycie. Najgorzej jest w górach, jechałem raz hybrydą Toyoty i gdyby to było moje auto to chyba spaliłbym. Koszmarnie się jeździ w górach z CVT.