Skocz do zawartości

OPAL

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez OPAL

  1. 6 godzin temu, wlad napisał(a):

    Przeciez w automacie tez masz biegi:hehe:

    I zupelnie inaczej pojada dwa rozne auta z ta sama moca i tym samym automatem.

    Powiedziałbym, że w automacie jest jeszcze większa loteria z charakterystyką silnika i dynamiką auta niż w manualu.

  2. 4 godziny temu, bbromsky napisał(a):

    Rzecz w tym, że takie porównanie nawet jeśli maksymalnie obiektywne nie ma czasem absolutnie żadnego znaczenia. Dużo większe znaczenie mogą być różnice w cenach serwisu, ubezpieczenia, ew. napraw, opon (!) a jednak na forach prawie nikt się tymi wskaźnikami nie brandzluje.

    Równie dobrze można powiedzieć, że podawanie pojemności czy mocy silnika nie ma sensu, bo dwa auta z tym samym silnikiem będą jeździć inaczej. Nie mówiąc o tym, że 3/4 użytkowników nie wykorzysta pełnej mocy.

    • Lubię to 1
  3. W dniu 29.05.2023 o 21:18, donpedro napisał(a):

    Zauważyłem że wiele osób patrząc na zużycie paliwa, skupia się wyłącznie na wskaźniku "litry/100km".
    Tymczasem na stacji paliw nie płaci się za litry/100km, ale po prostu za litry.

     

    Ktoś kto jedzie do pracy 5km i ma samochód który pali 25/100km zużyje tyle samo paliwa,

    ile ktoś kto jedzie do pracy 25km i ma samochód który pali 5l/100km.

     

    Podsumowanie że w prywatnym samochodzie rocznie zużywam np. 700 litrów paliwa niesie dla mnie jakąś informację o kosztach korzystania z samochodu (przy dzisiejszych cenach to 4,5 tys. zł), w przeciwieństwie do wskaźnika l/100km.
    W tym przykładzie zmiana samochodu na oszczędniejszy o 20% zmniejszyłaby koszty użytkowania o 900 zł rocznie, co nijak się ma do dzisiejszych cen samochodów.
     

    Spalanie l/100km jest typowym wskaźnikiem, dzięki któremu możesz porównać jabłka do jabłek.

    W innym przypadku mógłbyś powiedzieć, że znajomość temperatury powietrza jest bez sensu, bo jednemu jest zawsze ciepło, drugiemu zawsze zimno, inaczej odczuwa się 30 stopni na pustyni, a inaczej w równikowej dżungli. Do tego dochodzi wpływ wiatru na odczuwalną temperaturę, itp...

    • Lubię to 1
  4. 9 minut temu, rwIcIk napisał(a):

    U mnie przy przebiegach rocznych rzędu 18 kkm, auto 6 lat kupione nowe, diesel ze średnim spalaniem 6.5

    34,05% Utrata na wartości 

    36,43% Paliwo  

    15,71% Eksploatacja bieżąca

    13,82% Ubezpieczenie  

    Ale utratę wartości szacujesz na podstawie cen na otomoto czy już sprzedałeś to auto?

  5. 2 godziny temu, ZUBERTO napisał(a):

    Ja pewnie dziwny jestem, ale w takiej sytuacji jak opisujesz to się idzie i kupuje coś co jest od ręki.

    Jak mi drzewo zgniotło 1 z aut i zaliczyłem całkę, a chwilowo byłem bez kasy, to w tydzień kupiłem trupka za 25kzł, który spodobał się na tyle, że ponad 4 lata u nas przejeździł.

    Oczywiście nie zmienia ro faktu, że każda taka niespodzianka fajna nie jest.

    Ja też nie rozumiem jak jest sens czekania na auto dłużej niż 3-4 miesiące. No chyba, że to Ferrari czy inny Bentley.

    Ale ja to dziwny jestem, bo mieszkanie też z rynku wtórnego kupowałem, żeby nie czekać rok, czy półtora na nowe.

  6. 2 godziny temu, arek_m napisał(a):

    W nowym czy młodym uzywanym to wydane pieniadze ,ale na ulicach jest masa młodych aut widać.

    70-75% aut to samochody rejestrowane na firmę. Inaczej wygląda "wydawanie" 2000 zł na przegląd w firmowym wynajmie długoterminowym, a inaczej, gdy musisz wydać to bezpośrednio ze swojej kieszeni.

  7. W dniu 12.05.2023 o 08:40, marcindzieg napisał(a):

    Pytanie co oznacza znaczne koszty. Bo porównywanie kosztów napraw do wartości samochodu jest bardzo absurdalnym porównaniem. Bo auto ma być bezpieczne i działać. Niezależnie ile kosztuje.

    Zresztą zwykle wymiana połowy zawieszenia w starym aucie kosztuje tyle co porządny przegląd w nowym.

    I zupełnie nie rozumiem czym się różni zapłacenie 2000 w nowym aucie i 2000 w starym. I dlaczego w nowym jest łatwiej. 2000 jest 2000. Warte dokładnie tyle samo. Tyle samo trzeba na nie pracować i tak samo boli wydatek.

    I to wkładasz 2000 zł w stare auto i masz "jak nowe", a wkładasz 2000 zł za przegląd w nowym i nic z tego nie masz.

    • Lubię to 2
  8. 2 godziny temu, Nihilnovi napisał(a):

    Jest aż tak źle? Tak patrząc po różnych modelach to cały czas Xceed jest jednym z faworytów i nie ukrywam, miło by było wziąć automat.

    Też mnie to zastanawia... Dsg odpada, bo kupa, czyli Skoda, VW, Seat... Potem Opel, Peugeot, Citroen: skrzynia hydrokinetyczna to silniki do kitu. Kia z dct 20 000 km gwarancji, albo problemy z gpf. Zostaje Dacia/Renault... Tylko jak z edc?

  9. 2 godziny temu, Nihilnovi napisał(a):

    Do tego też się przekonuje (szczególnie patrząc na rynek aut używanych i to, co mogę dostać w kwocie 60 tys.). Jak już się nastawimy na nowy to będzie kolejny dylemat - co kupić w budżecie ok 120k i czy nie próbować naciągnąć budżetu, aby coś dołożyć / wziąć inny model 

    Wolałbym wybierać między nową Scalą w automacie czy innym Dusterem także z edc do 120 000 zł niż doktoryzować się z typowych usterek używanych aut i ewentualnych kosztów napraw. Przy nowym przez pierwsze 3-5 lat powinno wyjść wszystko na gwarancji - oczywiście omijać Stellantis z Pure Techem. Przy używanym klęknie Ci skrzynia czy rozrząd, bo nie wiadomo kto jak jeździł i jak serwisował i różnica w kosztach topnieje. Jeszcze przed pandemią sam bym brał używkę, teraz do wyboru jest nowy, reanimować obecny, jeśli nie rdzewieje, albo kupić coś bardzo pewnego, ze znanego źródła (chociaż też gwarancji nie ma, że coś nie klęknie).

    • Lubię to 3
  10. 20 minut temu, ZUBERTO napisał(a):

    Ja to wiem, Ty to wiesz, większość tu wie i nawet moja żona już wie, ale jakieś zakrzywienie przestrzeni powoduje, że wszystko co jest kanciate (prawie cały VAG) jest wielkie jak czołg, a garbate dużo mniejsze.

    Ty to i tak masz dobrze - mojej nic poniżej 150 000 zł się nie podoba 😆 Dlatego nadal jeździ Aveo.

    • Lubię to 2
    • Haha 4
  11. Jeździłem ID5 i nie wiem za co te pieniądze trzeba płacić.

    Na tej całej elektryfikacji najwięcej zarobią producenci aut i stacji ładowania.

    A my za to zapłacimy potrójnie.

  12. Godzinę temu, pakuu1 napisał(a):

    Zrobiłem dzisiaj mały obchód po salonach, standard obsługi klienta przemilczę ;)

    Cenowo KIA, Octavia i Megane wychodzą bardzo podobnie za ok. 120k pln można coś kupić w średniej wersji wyposażenia z silnikiem benzynowym ok. 140KM-160KM i skrzynią manualną. Natomiast jak się popatrzy na koszty leasingu / wynajmu to grupa VW jest bezkonkurencyjna - 1600 zł/netto miesięcznie vs Renault 1950 zł/netto vs 2050 zl KIA 🤣 Może jestem za bardzo przyzwyczajony od lat do grupy VAG ale w Skodzie czułem cię najlepiej i najbardziej mi odpowiadała, następnie KIA i ostatni był francuz.

     

    Przy moich warunkach najdrożej wychodził Focus.

    Na VW i Skodę nie patrzyłem, bo jak mam czekać rok i jeszcze nie mieć gwarancji ceny to na koniec może się okazać, że VW wyjdzie najdrożej.

    No chyba, że coś z placu Ci podpasuje.

  13. 11 godzin temu, Tre-Bor napisał(a):

    Corolla, dlaczego?

    Miałem różne auta combi, hatchback, sedan.

    W sedanie w kabinie jest naj ciszej ale jest naj mniej praktyczny.

    Pewnie jest ciszej niż w Corolli combi lub htb z tym samym silnikiem, ale w Corolli sedan 1.5 125KM jest głośniej niż w mojej Megane 1.5 dci combi z 2011 roku czy w Octavii combi 3fl z 1.0TSI.

  14. 3 godziny temu, bizz napisał(a):

     

    Poczytaj mój wątek o służbowym Ceed, bezawaryjne, w budżecie się mieści, wersja kombi całkiem pojemna. Podstawowa wersja ma wszystko co trzeba.

    Właśnie zamówiłem 3x kombi 1.5 160KM w automacie, wersja M plus pakiet business line (full led), białe. Wyszło 98 000 zł netto. Tylko my bierzemy w wynajmie. Mają być za 4 miesiące.

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.