Skocz do zawartości

Citric

użytkownik
  • Liczba zawartości

    614
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Citric

  1.  

    1. Może po prostu nie zauważasz łamiących przepisy? Ustaw na tempomacie 140 i jedź lewym pasem. Teoretycznie, nic nie powinno się stać. W praktyce - ile kilometrów tak ujedziesz?

     

    2. Jedenaście tysięcy to o jedenaście tysięcy za dużo. Zważ, że mówimy o kompletnych idiotach, nie o ludziach po prostu olewających przepisy - bo tych jest niewspółmiernie więcej.

    I przypominam że w terenie zabudowanym obowiązuje 50.

    1. Może i nie zauważam bo jestem zajęty pilnowaniem, żeby samemu ich nie łamać. Każdy łamie przepisy jedni świadomie, a drudzy nie. Nie ma człowieka, który nie popełnia błędów. Zajadę nie daleko na tempomacie 140km/h na autostradzie lewym pasem bo on służy do wyprzedzania. Po wykonaniu manewru zjadę na prawy, żeby go nie blokować. Raz zdarzyło mi się jechać 120 km/h (bez tempomatu bo Lanos go nie ma  :)  ) lewym pasem po ekspresówce przez ok. 20km bo ciężarówki miały zakaz jazdy w dzień i wyjechały wszystkie w jednym momencie. W tym czasie raz zjechałem w lukę, żeby przepuścić inne pojazdy (z własnej woli, a nie z powodu mrugania czy trąbienia). Nic mi się nie stało z tego powodu.

     

    2. Może właśnie w tym Twój problem, że nie zauważasz innych ograniczeń prędkości, które obowiązują na terenie zabudowanym. W Białymstoku i nie tylko są odcinki, gdzie można zgodnie z przepisami jechać 70km/h. Może Ci niedobrzy ludzie właśnie na tych odcinkach jadą 80 km/h i to Ci przeszkadza? 

  2. 1. Pytanie ile jest na autostradach wypadków a ilu idiotów. Wypadki się zdarzają zawsze. Liczba idiotów jest jednak różna. Przejeżdżając przez Niemcy mogę idiotów na drodze policzyć na palcach jednej ręki.

    W Polsce wystarczy 100-200km i braknie rąk.

     

    2. A nie jeździmy 100km/h po mieście? JEDENAŚCIE TYSIĘCY odebranych praw jazdy! A to tylko ci co mieli ponad 100 i dali się złapać. Ilu jest tych co jeżdżą 80?

    1. Albo ja mam wyjątkowe szczęście przejeżdżając przez autostrady albo Ty jesteś osobą niepełnosprawną i dlatego brakuje Ci rąk. Oczywiście jest więcej osób stwarzających zagrożenie na autostradach, ale to wynika z nieumiejętności jazdy po nich (podczas kursu na prawo jazdy nigdy nie wyjechałem na ekspresówkę albo autostradę bo ich nie było w pobliżu Białegostoku) albo frustracji, która rodzi się w czasie dojazdu na te autostrady. Twoje cywilizowane społeczeństwa nie mają z tym problemu bo tam każdy większy ośrodek miejski jest połączony z innym autostradą albo ekspresówką.

     

    2 Jedenaście tysięcy na około 15 milionów. Wiem, że nie wszystkich złapano, ale na pewno nie można z tego robić reguły, że jeździmy 100km/h jak wcześniej napisałeś. Zresztą sam już schodzisz coraz niżej (już jest 80 km/h). Jak jest znak 70km/h to nie jest wielką zbrodnią jechać 80 km/h. Twoje cywilizowane społeczeństwa też czasami przekraczają prędkość o te 10km/h.


  3. Taak, oczywiście. Winne drogi, drzewa i co tam jeszcze. Dlaczego więc na nowych drogach albo autostradach też są wypadki?

     

    Tam, gdzie jest miejsce na błąd człowieka tam są wypadki. U nas tych miejsc jest dużo więcej i dodatkowo trudniej skorygować te błędy przy takim sprzęcie jaki mamy, Chyba mi nie napiszesz, że w Twoich wielbionych cywilizowanych społeczeństwach nie ma wypadków na autostradach? Jak tak to podaj przykłady.

     

    Jakbyśmy jeździli 100 km/h po mieście to już wszyscy stracilibyśmy prawo jazdy więc nie rób z wyjątków reguły bo to żałosne.

  4. > Wiesz jak to jest, smiga sie Lanosem i jest twardzielem, wsiada sie w cos lepszego i w tamta strone

    > juz spojrzec nie chce.

    Nie wiem, u mnie przesiadki to coś normalnego. Czasami nawet do tego stopnia, że czuję się jakoś dziwnie nieswojo we własnym aucie i muszę się na nowo przyzwyczaić. Potrafię docenić zalety innych aut, ale jeśli chodzi o wybór auta ma uwzględniać nie tylko zalety, ale i wady. Wygodnie jest jeździć nawet 15 letnim czy 20 letnim autem luksusowym, ale już jego utrzymanie to mordęga dla portfela w porównaniu do kilkuletniego auta klasy B. Myślę, że dlatego autor szuka czegoś mniejszego, bardziej niezawodnego i ma rację.

    > Tez mi sie fajnie jezdzilo Polonezem, Lanosem, Fabia, Lacetti i innymi, a teraz jednak w strone

    > klasy D bym patrzyl.

    Właśnie o to chodzi, że mi się nie jeździ fajnie tylko rozsądnie. Z przyjemnością zmieniłbym Lanosa na coś wygodnego z benzynowym V8 pod maską i automatyczną skrzynią biegów. To by była fajna jazda, ale mnie nie stać. Autor wątku chyba też jednak liczy się z kosztami skoro myśli o aucie klasy B.

  5. > Ależ się ludzie w dzisiejszych czasach delikatni zrobili

    Dokładnie mam takie same odczucia. Czytając te lamenty o przejechaniu takiej trasy autem klasy B miałem wrażenie, że to forum jakiś zmanierowanych nastolatek. Według niektórych po przejechaniu Lanosem trasy 1600 km powinienem już chyba nie żyć z powodu wycieńczenia hehe.gif

    > Jeśli chodzi o autora, to przy tych przebiegach skupiłbym się nie tyle bezpośrednio na wielkości

    > samochodu, co na jego bezawaryjności, ekonomiczności i maksymalnym możliwym bezpieczeństwie.

    > Tutaj moim zdaniem potrzebny jest kompromis.

    > Coś mniejszego z lpg, popularnego i w miarę bezpiecznego. Wbrew pozorom różnica w spalaniu średnio

    > 1l (nawet lpg) na 100km przy tych przebiegach zrobi różnicę. Ok. 4 zł. na dzień to na pierwszy

    > rzut oka niezbyt dużo, ale jeśli policzyć w skali roku, to wyjdzie już ok. 1000 zł. różnicy.

    > Może dla niektórych to kwota "na waciki", ale wg mnie piechotą nie chodzi.

    Mam taki sam pogląd. Jakby autor miał nadmiar kasy to pewnie zaznaczyłby, że chodzi mu o coś luksusowego, a nie zastanawiałby się nad autem klasy B lub C.

  6. > Miałem dokładnie taki sam przypadek, z tym ze u mnie został jeszcze wielki kawałek zderzaka i szkło

    > z numerami lamp.

    > Policja nawet nie ustalila modelu auta. Ja to zrobilem w minute z google po numerach na kloszu-

    > bardzo sie zdziwil oficer prowadzacy i wypytywal jak to sie robi. Umorzyli. W momencie

    > umorzenia udalo mi sie namierzyc sprawce- nie naprawil auta przez miesiac. Pojechali, spytali

    > czy to on, on odparł, ze nie (Jakas paranoja) Umozyli. Spytalem czy nie mogli zrobic jakiejs

    > analizy lakieru, etc- nie bo wlasciciel nie wyrazl zgody a bez tego nie moga dotykac jego auta

    > (badanie lakieru etc)

    > Wielki smiech na sali.

    Trzeba było nie odpuszczać tylko porządnie ich gnębić składać skargi i tym podobne. W takim samym przypadku znajomy uzyskał skierowanie sprawy do sądu przez policję (chociaż też chcieli umorzyć) i w sądzie sprawca oraz świadkowie sprawcy pogubili się w zeznaniach i przegrali. Nawet się nie odwoływali.

  7. > Powiedz, że da się coś zrobić w takiej sytuacji.

    > HanYs

    Da się. Jak już było wystarczająco blisko to nie wciskać hamulca tylko skręcić nie odpuszczając gazu. Na pewno miałbyś ten nawyk skoro skręciłeś kierownicę z ABS. Jak daleko to byś spokojnie wyhamował bez ABS. Ja miałem kilka sytuacji, że musiałem się ratować bandą śnieżną lub poboczem, żeby nie staranować innych aut właśnie dzięki ABS (bez ABS spokojnie bym wyhamował i nie byłoby absolutnie żadnego niebezpieczeństwa). Raz nawet w drodze powrotnej (wcześniej o mało nie przydzwoniłem w auto przede mną , ale zjechałem na pobocze) widziałem na własne oczy jak koleś A4 dzięki ABS ładnie przydzwonił w poprzedzające auto bo nie wykonał tego co ja. Miałem taki okres, że jeździłem tym samym modelem z i bez ABS to był koszmar kiedy musiałem z ABS i było ślisko. Trzeba było naprawdę być uważnym, żeby nie spowodować wypadku czy kolizji. Ta sama droga bez ABS to była sama przyjemność z jazdy (troszeczkę wolniej niż normalnie, ale zero stresu).

  8. > I mamy tutaj fachowców którzy to odłączają ,bo potrafią hamować i skręcać lepiej

    > HanYs

    Posadziłbym Cię do Lanosa bez ABS i kazał pojeździć w zimie na śliskich drogach, a następnie do takiego samego tylko z ABS to po pierwszym hamowaniu na lodzie sam byś o tym co najmniej pomyślał. Gwarantuję Ci to.

  9. > To nie do końca tak. Skąd wiesz komu dowalić? Musiałbyś czekać do pierwszego wypadku spowodowanego

    > przez takiego młodzika. Niestety - w naszym kraju (i pewnie nie tylko w naszym), młodych ludzi

    > nie przeraża wizja konsekwencji dla sprawcy. Więc prewencyjnie trzeba działać inaczej niż

    > samym straszeniem tymi konsekwencjami.

    Dlatego napisałem w moim pierwszym poście tego wątku: zamknąć w gułagu wtedy nic się nie stanie. Jakoś mnie (pewnie nie tylko mnie) przerażały te konsekwencje, a jeśli będziesz chciał to i znajdziesz 30 latków i 60 latków, których one nie przerażają więc nie ma co strzelać na oślep czy oceniać ludzi po wyglądzie, wieku, rasie itp.. Porównaj sobie liczbę zabitych w wypadkach drogowych w latach, gdzie młodym nawet nie śniło się mieć samochodu to sam się przekonasz, że to nie oni stanowią całe zło na drogach. Niestety żyjemy na świecie, w którym żeby wyjść z domu trzeba podjąć ryzyko i z tym trzeba się pogodzić.

  10. > Poczekaj, czegoś nadal nie kumasz. Przecież te zmiany mają dotyczyć młodych kierowców, a nie

    > starych. O tym jest ten wątek, a Ty cały czas gadasz nie na temat.

    Tematem jest sensowność tych głupich rozwiązań. Ty widzisz ich sens bo niby już Cię nie zabiją piraci na drogach, a ja Ci wskazuje, że guzik Ci to da bo i tak możesz stracić życie. Naprawdę trzeba Ci wykładać jak dziecku? Proste teraz?

    > Nie wiem czy większość, Ty nie wiesz czy mniejszość, więc nie wciskaj mi swoich prawd objawionych.

    To Ty żyjesz jakimś mitem niemal jak Hitler o wyższości jednych nad drugimi.

    > Powiedz, dlaczego dla młodych są zwyżki w ubezpieczeniach, oraz inne obostrzenia i to nie

    > tylko w Polsce? Czyżby to kolejna teoria spiskowa, która nie daje Ci spać po nocach?

    To proste ubezpieczalniom chodzi o $$$. Nie mogą 30 latka, który może potencjalnie wykupić ubezpieczenie na życie, mieszkania, OC, AC, podróżne i może jeszcze inne zniechęcić zaporowymi stawkami więc doją małolatów, którzy korzystają przeważnie tylko z obowiązkowych bo więcej i tak nie potrzebują. Można łatwo usprawiedliwić statystyką więc jest ok. Obostrzenia masz, żeby pokazać że niby władza dba o obywatela, a przy okazji można skroić za dodatkowe kursy itp., a że dają wielkie nic to nie ważne.

    > Człowieku, ja nie mam 10 lat

    Jeszcze nie masz?

    > Nie pojechałem, stwierdziłem fakt.

    Błędnie.

    > Po prostu za krótko chodzisz po tym świecie i za mało widziałeś. Zapal sobie skręta i dalej wierz w

    > swoje utopijne teorie, ja za stary na takie bajki jestem.

    Gdyby nie utopijne teorie to byś do dzisiaj latał z włócznią na dzikiego zwierza, a później wracał ze zdobyczą do jaskini.

  11. > Dla mnie tylko patologią jest, że młody, niedoświadczony kierowca może sobie pozwolić na kupno

    > starego, 200-konnego szrota, zarejestrować go na babcię 85 lat z I grupą inwalidzką i śmiać

    > się z tych, którzy płacą więcej za ubezpieczenie, wypracowując sobie zniżki. To należałoby

    > ukrócić.

    Kurczę już myślałem, że nasze myśli idą jednym torem, ale mam wrażenie, że inaczej chcemy to ukrócić. Ty jako dowalić tak, żeby się wszyscy nie pozbierali (czyli wysokie OC dla wszystkich), a ja dowalić tym którzy powodują wypadki (nie ważne czy w CC czy BMW). To takie na zasadzie dlaczego dzisiejsi mają mieć lepiej ode mnie.

  12. > Tylko, że jak w tym przypadku jak się oparzysz to często oblewasz wrzątkiem postronne osoby. Kumasz

    > różnicę?

    Właśnie o to chodzi, że ja tak, ale Ty nie. Myślisz, że jak go wyleje starsza osoba to będą mniejsze szkody, ale tak nie jest.

    > Oczywiście, ale nie rozmawiajmy o jednostkach.

    Przecież cały czas rozmawiamy o jednostkach. Nie wyskakuj mi teraz, że większość młodych piratuje i powoduje wypadki wg. twojej ordynacji uzbroj_zlo.gif.

    > Masz swoje zdanie, ja swoje. Nie zamierzam cię przekonywać. Widzę, że należysz do tych młodych

    > gniewnych, na których tak się system uwziął, ale może jak dorośniesz to Ci się optyka zmieni.

    Przecież już wcześniej napisałem, że to mnie nie dotyczy od dawna i nawet w życiu mandatu nie dostałem, ale dobra żeby Ci się cały światopogląd nie zawalił mogę być młodym gniewnym w BMW tuning.

    > Przecież pisałem, że popieram, Nie twierdzę, że sa idealne, ale wolę taki niż żadne. A czy to

    > wprowadzą, wali mnie to.

    Już widzę, że zasiałem małe ziarnko wątpliwości w Twoim pojmowaniu świata.

    > Zawsze chodzi przynajmniej po części o kasę, ale pienisz się, jakbyś dopiero teraz zajarzył.

    Pienię się od dawna w tym aspekcie.

    > A ja wierzę, że jak sie nic nie robi to się nic samo nie zmieni.

    Właśnie o to chodzi. Znasz jedną z podstawowych zasad etycznych w medycynie? Po pierwsze nie szkodzić. Wolę więc żeby albo wzięli się do roboty wreszcie z egzekwowaniem obecnego prawa (a nie skupianie się na fotoradarach i modlenie się tylko żeby źródełko nie wyschło) albo niech wprowadzą sensowne przepisy dotyczące wszystkich kierowców.

    > Problem Twój polega na tym, że wszystko negujesz, zanim to zacznie funkcjonować. Typowe polskie

    > narzekanie na wszystko w koło.

    Neguję tylko bezwzględną głupotę (co uważam za słuszne). A typowo polskie to już Ci napisałem co jest to od kompleksów mi pojechałeś.

    > Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w 1989 nastąpiła zmiana ustroju w Polsce (pewnie jeszcze Cię na

    > świecie nie było)

    Co ma piernik do wiatraka. Pojechałeś z ordynacją i ciężko przyznać się do błędu. Zauważyłem, ale nie wiem czy zauważyłeś, że od ponad 20 lat masz niemal tych samych ...... w sejmie i senacie pod innymi sztandarami i tak samo jak komuniści w PRL-u są nietykalni chociaż art. 286 k.k. niby funkcjonuje. Większość już to zrozumiała (prawdziwa większość, a nie ordynacyjna) i nie chodzi na to coś zwane wyborami, ale koniec z tym bo mi pojedziesz od zbuntowanych nastolatków panic.gif.

  13. > Państwowe to juz kiedyś przerabialismy, nie sprawdzilo się

    Problem polega na tym, że państwo jako twór się nie sprawdza, a jednak istnieje.

    > Jakich rowach i kolizjach.Uwazasz, ze w ten sposób czlowiek nabiera doswiadczenia i głupi staje sie

    > mądrzejszy?

    Jest pewna grupa osób, która uczy się tylko w ten sposób. Jak dzieci jak się oparzą to tego już nie dotkną bo wiedzą czym to się kończy. Z kolei inni w ogóle się nie nauczą i nawet jak będą mieć 50-60 lat będą jeździć tak samo szaleńcza jak mieli 18. Są i tacy, którzy uczą się na błędach innych i mimo wieku nie powtarzają błędów starszych. Część też dorośleje i wyrasta. Odbicie tego wszystkiego masz w statystyce wypadków w podziale na grupy wiekowe.

    > Przestań pisac głupoty. Nigdzie nie napisałem, ze powinni dobrac sie TYLKO do tej grupy

    > wiekowej. Wątek jest o tej grupie wiec o tym rozmawiamy. Ty caly czas probujesz dorabiac

    > ideologię o ciemiezenionej polskiej złotej młodzieży.

    To żadna ideologia tylko rzeczywistość. Za całe zło się obwinia tych młodych bo to oni piratują, powodują wypadki, nie znają przepisów, tworzą bezrobocie itp. Zamiast walczyć z patologią jako całością to wyodrębnia się jej część utrudniając życie wszystkim i tak tworzy się następną patologię. claps.gif

    > Co zrobić? he he myslisz, ze to ja chcę wprowadzić ten pomysl i jestem podstawiony przez PO?

    Po Twoich postach pochwalnych wnioskuję, że chcesz tych rozwiązań (przepraszam chyba tylko jedno zakwestionowałeś). A czy jesteś z PO, PIS czy Partii Kobiet to mnie nie interesuje.

    > Co mnie to obchodzi, mnie to nie dotyczy. Jestem tylko zadowolony, ze moze wezma się za tych idiotow w tuningowanych szrotach.

    > Jak byłem mlody tez uważałem., , że wszyscy sa glupi i robia mi na zlosc.

    Tylko ja już nie jestem młody i widzę, że celem nie jest robienie na złość tylko wpajanie głupot, że wspaniała PO wynalazła cudowny pomysł na wypadki w Polsce, a tak naprawdę chodzi tylko o jedno $$$. Sam po sobie przyznasz, że są skuteczni w tym. Przepraszam, że nie wierzę naiwnie, że ten gniot zwany reformą polepszy sytuację na drogach. Ja oczekuję czegoś skutecznego, a nie pokazania że coś się robi ( nie ważne że coś głupiego, ale zawsze coś), a marzenia o znikających idiotach po tej reformie możesz włożyć między Andersena, a Brzechwę. Trochę trzeźwego spojrzenia zalecam.

    > Tak większość, wg ordynacji wyborczej.

    W PRL-u też miałeś ordynację wyborczą i chyba się nie ośmielisz napisać, że to większość wybrała komunistów na przedstawicieli narodu hehe.gif.

  14. > Ale to musisz mieć pretensje do firm ubezpieczeniowych, a nie do ustawodawcy.

    To nie firmy ubezpieczeniowe mi narzucają obowiązek ubezpieczenia OC. Jak narzucili niech ukrócają patologie np. tworząc ubezpieczalnie państwową bez dyskryminacji stereotypowej.

    > Moze to Ty nie chcesz zobacz ?

    Nie patrzę przez jakieś uprzedzenia czy sympatię. Zawsze staram się chłodno kalkulować. I statystyka pokazuje, że to nie tylko młodzi powodują wypadki (zgadzam się, że najwięcej, ale to logicznie się tłumaczy brakiem doświadczenia, którzy starsi zebrali jak byli młodsi-nawet w rowach czy kolizjach). Ty z jakiś powodów chcesz tylko do tyłka dobrać się tej grupie wiekowej chociaż i wśród nich będą porządni ludzie. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego. Chociaż jak pomyśle to jedyne wytłumaczenie, że chcesz uwagę odwrócić od swojej grupy wiekowej szukając gdzie indziej winnych.

    > Możliwe, ale coś Cię dziwi?

    Dziwi mnie to, że lud łyka ten szajs jak młody pelikan zamiast logicznie pomyśleć.

    > Jeszcze ich nie wprowadzili przecież, wiec skąd wiesz, ze gorsze?

    Bo wystarczy pomyśleć. Listek przerabiałem na własnym tyłku. Była to jedna z największych głupot, które popełniłem (młody i głupi wtedy byłem). Na trasie nie dałem rady wyprzedzić bo na chama ciągle ktoś mnie wyprzedzał. Jak go zdjąłem to lepiej się jeździło. Ograniczenia dodatkowe prędkości dla młodych co one dadzą (przepraszam wpływy do budżetu będą może trochę większe) jak obecne również młodzi piraci mają głęboko w .... i spójrzmy wprawdzie w oczy najgorsze wypadki mają miejsce przy wyższych limitach niż dla normalnych kierowców. Dodatkowy kurs w WORD to tylko kolejny haracz dla państwa od niego na pewno nie zmądrzeją jak się nie dało po 60 godz kursu i jakimś tam okresie jazdy.

    > Wytłumacz dlaczego ta większość nie liczy się przy ustalaniu wysokości

    > Jak sie nie liczy? A podatki to kto ustala jak nie wybrani prze wiekszosc.

    No to policzmy. Frekwencja w wyborach 48,92%. Nie byłem może orłem z matematyki, ale myślałem (widocznie błędnie), że większość to ponad 50%. Nawet biorąc pod uwagę tylko głosy oddane to rządząca koalicja nie zdobyła nawet 50% ważnych głosów w wyborach. Nadal twierdzisz, że większość wybrała ten b.. bałagan?

  15. > problem w tym, że to nie stereotyp.

    Nie wiedziałem, że kolega tak dużo kolizji wypadków powodował bo absurdalnie wysokie OC płacił przez wiele lat. Ja też bym je płacił (gdybym nie miał ojca ze zniżkami) mimo, że nie spowodowałem ani jednej (a nawet nie uczestniczyłem). Niech płacą Ci, którzy je powodują, a nie Ci którzy starają się być uczciwi.

    > Od razu zawiść, Po prostu zgadzam sie z wprowadzeniem tych przepisów, ponieważ widze kto nagminnie

    > łamie przepisy. Dlaczego w innych krajach jest podobnie? Tez stereotyp?

    Twój problem polega na tym, że widzisz to co chcesz zobaczyć i chcesz wierzyć. Wskaż mi jeden kraj w którym obowiązują te wszystkie durne przepisy, które chcą wprowadzić. U nas zrobili po prostu to tak, że zebrali po jednym durnym przepisie z każdego kraju (nie ma kraju idealnego) i powstała ta reforma. Oczywiście ktoś pewnie po drodze zgarnie premię by żyło się lepiej.

    > Moze po prostu dotychczasowe rozwiązania nie skutkują?

    No to jak nie skutkują to znaczy, że trzeba wprowadzić jeszcze gorsze?

    > Czasami tylko zbombardowanie Afganistanu pomoże, mimo, że ucierpią niewinni. W imie lepszego jutra

    > dla większości.

    > Pamiętaj, że jednostki się nie liczą, liczy się większość. Moze kiedyś zrozumiesz.

    Tylko, że w tym przypadku nie będzie lepszego jutra. W najlepszym przypadku będzie jak jest albo tylko już gorzej. Wytłumacz dlaczego ta większość nie liczy się przy ustalaniu wysokości podatków. Jestem pewny, że wtedy nie byłyby tak wysokie. Większość to ściema dla plebsu, a liczą się jednostki posiadające odpowiednie wpływy. Jestem pewny, że to w końcu Ty zrozumiesz.

  16. > Kazdego boli, ale co to ma do tego, że kupujesz samochód i nie stać Cie na utrzymanie?

    Kto napisał oprócz Ciebie, że nie było go stać? Po prostu szlak go trafiał przy płaceniu zwyżki za stereotyp.

    > W jaki sposób wywnioskowałeś, że jestem innego zdania? Masz racje co do powyższego, ale dlaczego

    > nadal uważasz, że za małolatów nie powinni się brać?

    Po cholerę utrudniać życie innym, którzy nie zawinili jak można uderzyć precyzyjnie w jednostki potencjalnie odpowiedzialne za wypadki (niezależnie od wieku)? Masz jakąś zawiść do małolatów i nie mogę zrozumieć dlaczego (wnioskuje na podstawie Twojego poparcia dla bezsensownych rozwiązań, które tylko utrudniają życie). Mnie tylko denerwują mający przepisy w tylnej części ciała i na nich się moim zdaniem należy się skupić niezależnie od wieku, a nie utrudniać życia wszystkim wokół nieskutecznymi rozwiązaniami. Twoje rozumowanie ilustruje przykład, żeby rozprawić się z terrorystami należy zbombardować Afganistan i Pakistan. W ogóle nie liczysz się z innymi.

    > Stad się biorą Twoje kompleksy. Nie miałeś po prostu udanego dzieciństwa.

    Teraz nadrabiam z nawiązką cfaniak.gif.

  17. > Nic nie kombinowałem, po prostu samochód był na ojca, a ja współwłaściciel.

    Jakby nie było zwyżek za wiek ojciec też byłby współwłaścicielem? W moim przypadku nie.

    > Mógł kupic taki, na jaki go stac, a nie płakać, że drogo.

    Wyobraź sobie, że istnieją osoby, które boli jak ktoś je 270747800-sex.gif na kasie.

    > Ty chyba masz jakieś kompleksy.

    > Przecież tu nie chodzi tylko o wiek, ale o doświadczenie. 17-to latek nie nabędzie doświadczenia,

    > bo nie ma jak. Do braku doświadczenia dochodzi głupota młodego wieku i teraz masz odpowiedź.

    Dobry jesteś. Zakładamy idealny świat według Ciebie tzn. gnojenie małolatów jak się się da (skuteczne), a później obecna sytuacja dla starszych. Jak myślisz co się stanie jak latka im polecą i tego doświadczenia z rowu zabraknie pustym główkom? Teraz może zrozumiesz, że należy się wziąć za piratów niezależnie od wieku i doświadczenia, a nie małolatów. Głupota jak choroba dotyczy ludzi w różnym wieku.

    > Nie wiem co Ci odpowiedzieć, może powinienem się zapytać, czy jeszcze dobranocki oglądasz?

    Dobranocki były dla mnie za poważne, teraz przerzuciłem się na Twoje posty grinser006.gif.

  18. > Samochód miałem na ojca i płaciłem grosze, wiec mnie to nie bolało. Zresztą jakie to sa te

    > powalające na kolana kwoty. Ile takie OC kosztuje, czy nawet AC, które akurat już miałem na

    > siebie bez zniżek i jakoś nie bolało.

    No właśnie kombinowałeś i teraz będzie to samo. Ludzie zaczną kombinować żeby ominąć bzdurne przepisy. Ciebie nie bolało, ale mam kolegę, który nie miał ojca ze zniżkami i jego ponad 1000 zł za OC za Brave 1,6 jednak bolało. Jak byłem z nim w Warcie to OC+AC policzyli mu na 5000 zł przy wartości auta 9000 zł.

    > Rozumiem, ze małolaty to tacy bikiniarze na nasze czasy? Chca im dowalić tylko tak, bo tak? Moze pomyśl dlaczego?

    Bo durna typowo polska mentalność wychodzi: dowalić, żeby tylko inni mieli gorzej. Wtedy typowy Polak lepiej się czuje. Ten sam mechanizm masz tu:"Ja przecież zarabiam 1200 zł na etacie, a ten dziad sąsiad 900 zł na czarno więc nie mam tak źle, nie?" I w tym miejscu pojawia się dobre samopoczucie i zadowolenie z siebie typowego Polaka.

    > Jest mi to obojętne ile ten bandyta będzie miał lat, ale Ty nie zrozumiałeś, że to małolaty są

    > największa grupa. która ma innych za nic i potencjalnie są większym zagrożeniem od dojrzałego

    > kierowcy.

    To Ty nie zrozumiałeś. Jakbyś zrobił eksperyment i dla roczników 85-90 wydał zakaz zrobienia prawa jazdy przed 26 rokiem życia to obecnie oni byliby takim samym zagrożeniem jak roczniki 90-95 mimo różnicy wieku. To doświadczenie za kółkiem ratuje wyższe roczniki od bycia znienawidzoną grupą. Poziom kozaczenia jest zbliżony tylko jak starszy spowodował wypadek, kolizję parę lat wcześniej to już wie w jakiej sytuacji musi odpuścić, ale jeśli by nie miał tego doświadczenia zachowałby się tak samo jak nastolatek z zapędami rajdowymi.

    > Kiedyś tego problemu nie było, małolat najwyżej sobie mógł rower wyścigowy kupić i się obedrzeć ze

    > skóry na jakimś chodniku. Teraz nieśmiertelne głąby wychowane na grach komputerowych myślą, że

    > świat tylko do nich należy.

    > Nie nie wciskaj mi kitu, że jest inaczej, bo ja tez z domu wychodzę.

    Człowieku Ty takimi stereotypami rozumujesz, że normalnie żal mi Ciebie. Znam osoby dla których gra komputerowa z racji wieku to czarna magia, a na drogach dają wycisk nie jednemu małolatowi i odwrotnie namiętnych graczy, którzy na drodze są twoimi ukochanymi stereotypowymi dojrzałymi kierowcami. Pomyśl jeszcze, że te ceny samochodów nie dotyczą i nie dotyczyły tylko małolatów tak samo jak kozaczenie.

  19. > Mylisz się - właśnie pamiętam jak byłem młody i cieszę się, że jeszcze żyję.

    Teraz rozumiem mierzysz innych swoją miarą. Spróbuj zrozumieć, że niektórzy byli mądrzejsi od Ciebie. Nie ważne, ile miałem lat zawsze pod względem stylu jazdy jeździłem tak samo. Oczywiście jak miałem mniejsze doświadczenie zdarzało mi się popełniać więcej błędów niż teraz, ale nigdy to nie było z powodu kozaczenia tylko z powodu mniejszego doświadczenia. Miałem tyle szczęścia, że nigdy z tego powodu nie miałem strat (zrobiłem raz małą ryskę wjeżdżając do garażu to wszystko). Wiem, że nie wszyscy są tacy jak ja albo Ty dlatego nie widzę potrzeby różnicowania przepisów dla starych i młodych. Należy tępić kozaczków nastoletnich jak i 50-letnich czy nawet jeszcze starszych bo z tego nie wszyscy wyrastają.

    > Podobne rozwiązania, o których pisałem są stosowane w wielu krajach - młodzi kierowcy po prostu nie

    > mogą jeździć przez jakiś czas bez opiekuna mającego prawo jazdy ileś lat.

    Tylko czy oni mają wtedy prawo jazdy czy odbywają to zamiast kursu?

  20. > A co ma wół do cielęcia. Jak miałem 18 lat nie próbowałem zabić innych uczestników ruchu.

    > To, ze jest młody ma usprawiedliwiać do szaleństwa na drodze?

    Widzę, że dużo zrozumiałeś, ale Ci wytłumaczę. Chodzi o to, że jak miałeś te 18 lat i prawko to na 99% bolało Cię, że musisz płacić chore pieniądze za ubezpieczenie, a teraz to Cię ani ziębi ani grzeje czy młodzi płacą więcej bo już płacisz miej i zapomniałeś jak to uciążliwe. Podobnie z innymi chorymi pomysłami jak Cię dotyczą to są złe, ale jak nie to dowalić małolatom czyli typowa mentalność większości społeczeństwa polskiego.

    >Powinni przynajmniej do 25 roku życia

    > mocno ograniczyć małolatom kozaczenie na drodze właśnie bardzo surowymi karami, aż taki idiota

    > jeden z drugim nie zmądrzeje.

    Problem polega na tym, że nie tylko młodzi kozaczą. Należy wszystkich tępić nie tylko młodych, ale i innych np. 50 latków bo chyba nie poczujesz się lepiej jak bliską dla Ciebie osobę zabije brawurowy 40 latek zamiast 18 latka. Teraz zrozumiałeś przekaz ?

  21. > Powinni dodać zakaz jazdy z rówieśnikami bez osoby

    > Młody kierowca + rówieśnicy jako pasażerowie = brawura .

    Ta, najlepiej to każdą osobę w wieku 18-30 prewencyjnie powinni zamknąć w gułagu wtedy na pewno nie będzie piratować czy z uprawnieniami czy bez. Czasami czuję się w tym chorym kraju jak cudzoziemiec bo nie mam myśli tylko jak komuś życie uprzykrzyć i jeszcze kasę wyciągnąć. 90 % piszących tutaj o jakiś sankcjach dla młodych będąc w tym wieku walczyłaby z nimi jak o niepodległość ojczyzny, ale teraz już zapomniał wół jak cielęciem był. Oczywiście żaden z tych śmiesznych przepisów mnie nie dotyczy więc nie piszę tego z punktu widzenia przyszłej osoby pokrzywdzonej.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.