Skocz do zawartości

maro_t

użytkownik
  • Liczba zawartości

    14 754
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez maro_t

  1. > Kazdy kto kupuje samochód ,czy cokolwiek ,ryzykuje awarię tego sprzetu.

    > Niezależnie od marki.

    > Jednak kupno szajsu o ktorym wiadomo ,ze sie zepsuje, bo jest fabrycznie zdrutowany to nie ryzyko

    > ,tylko świadome działanie

    > Każda żona może sie w przyszłosci okazać k......, takie ryzyko. Jednak szukanie sobie zony w

    > burdelu, to już nie ryzyko tylko pewnosc

    no tak. Coś w tym jest. Z tym, że patrz co napisał Mar00ha. Jeśli schesz kompakta z dosyć mocnym silnikiem, z dwusprzęgłowym (albo innym szybkim) automatem, to wybór na rynku masz bardzo mały. Bo przecież nie kupi Lancera 1.8 z maksymalnie tandetnym, skrzypiącym i śmierdzącym plastikiem, z ospałym silnkiem palącym nieproporcjonalnie do osiągów.

    W Twoim porównaniu, to tak jakby ładne kobitki były tylko w burdelu zlosnik.gif

    > Wiec ,po co ???

  2. > Takze,

    > Mnie zastanawia ,po co ludzie kupują produkt gdy informacja o jego wadach fabrycznych jest ogólnie

    > znana.

    > Jeszcze inwestują w ubezpieczenie tego szajsu

    Proste, podoba Ci się samochód, dobrze Ci się w nim siedzi, jeździ, bardzo pasuje Ci praca skrzyni biegów. I ogólnie poczułeś się w nim jak u siebie, to co? Nie kupisz. Ja bym kupił, nawet wiedząc o możliwych potencjalnych problemach i kosztach. Ważne, żebym wybrał to co chcę i co mi się spodobało.

    Wolę zaryzykować, nawet jeśli mam się sparzyć niż żyć na zasadzie: samochód byle prosty, żeby zminimalizować koszty napraw, wczasy najlepiej na własnej działce żeby było taniej, a żona najlepsza taka, co mało je i nie używa kosmetyków, żeby było taniej. Po co żyć na takich zasadach? zlosnik.gif

  3. > Czesciowo uwazam takie rozwiazanie za okay, zasady gry sa znane - = 3 lata gwarancji. Jednak Toyota

    > mna sie bez problemu zaopiekowala po gwarancji - post na MK z 2012, teoretycznie mnie walilo,

    > bo i tak sprzedawalem auto, ale jestem uccziwy i powiedzialbym potencjalnemu nabywcy o tym,

    > dwa, w tym roku BMW - 4 lata bedzie w 10/2013 - zostalo polakierowane na ich koszt.

    > Ani na jednych, ani na drugich nie moge narzekac, ale jakby mi powiedzieli - no way - to bym

    > zrozumial,

    We Fiacie też są przypadki, że już po gwarancji, przy większych naprawach Fiat partycypował w kosztach (np 50%). Ale to kilka miesięcy, może rok po gwarancji

  4. > Albo - powszechnie mówi się, że Fiaty to zło, awaryjne i się psują.

    > I nie było żadnej afery? Nie wołają na wymiany? A podobno w Fiatach

    > wg niektórych wymienić by trzeba wszystko?

    w moim trzeba wymienić albo zrobić gruntowną naprawę skrzyni biegów po 90 tys. km przebiegu. Nie tylko w moim zresztą. Jedyna różnica, że Fiat siedzi cicho i oficjalnie nie ma żadnych problemów zlosnik.gif

  5. > Mogę napisać na swoim przykładzie. Mam DSG7 i silnik 1.4 TSI. Już kupujac wiedziałem, że zdarzają

    > się problemy zarówno z silnikami, jak i ze skrzyniami. Dlatego świadomie dokupiłem sobie za

    > prawie 4000 ubezpieczenie od kosztów napraw. To że na razie nie miałem awarii (znaczy miałem

    > padnięte dwie cewki zapłonowe, ale to nie ten kaliber), nie znaczy że nie obawiam się jej. Jak

    > mi sie skończy ubezpieczenie, to kupię nowe auto.

    > mar00ha

    no i dobrze. Samochód Ci się spodobał, podjąłeś świadomą decyzję i na razie jesteś zadowolony. A OZI prowadzi ostatnio na AK jakąś szeroko zakrojoną kampanię anty-VW, zupełnie nie wiem po co? Nie pasuje mu europejska motoryzacja, to niech nie kupuje zlosnik.gif

  6. > Tez nie jestem klientem na Corolla, ale podoba mi sie. Przod z obecnej wersji 5d, ktora bije u mnie

    > sprzedazy, tyl , nawet ladnie zookraglony.

    > Silnik u mnie jeden - tylko 1.8l, niezniszczalny, niesmiertelny, ilosc kW jeszcze nie znana.

    > I teraz naszlo mnie pytanie, czy EU czasem nie ma wersji 3d Corolla??.

    3d chyba nie ma. Jest wersja 5d i nazywa się Auris

  7. > Bynajmniej. O cenie bylo w pierwszej sekcji, a punkt przez ciebie zacytowany jest w drugiej:

    > Quote:

    > OCENA FUNKCJONALNOŚCI DOMU JEDNORODZINNEGO

    > Są to przykładowe pytania na jakie powinniśmy sobie odpowiedzieć przy wyborze projektu naszego

    > domu.

    OK, myślałem że cały artykuł ma dotyczyć "Jak nie wydać za dużo pieniędzy" ok.gif

  8. niby poradnik "jak nie wydać dużo" a punkty w stylu:

    Quote:

    8. Czy można przychodzących gości powitać w strefie wejściowej bez tłoku? Jego wielkość minimalna powinna wynosić 6-8 m2.


    Raczej by sugerowały poradnik "Jak zabłysnąć przed znajomymi/sąsiadami" hehe.gif

  9. mnie w Bravo się prawie nie przepalają. Poprzednie wymieniłem po dwóch latach, jeszcze działające. Ostatnio po kilku miesiącach, bo jedna przestała świecić, a okazało się tylko tylko , że masa spadła.

    Ja nie widzę problemu żeby zainwestować dodatkowe 30pln raz na dwa lata we własne bezpieczeństwo ok.gif

  10. > wybierz zarowke H1, bedzie pasowac:)

    > a szczerze to bierz co tansze:) swieci to swieci, a jak sie przepali to mniejszy zal stracic 9zl

    > niz 30

    pasować będzie, ale różnice w świeceniu są znaczne. W Cromach macie chyba takie same reflektory jak ja w Bravo, czyli raczej kiepskie czyli świecące słabo. Testowałem już różne żarówki i różnice są spore. Oczywiście nie ma co się spodziewać, że nagle zamiast świeczek będzie jakość świecenia ksenonów, ale może być zauważalnie lepiej lub gorzej. Z mojego doświadczenia:

    - fabrycznie w Bravo miałem żarówki Philips LongLife - świeciły beznadziejnie

    - Philips Premium +30% - świeciły wyraźnie lepiej niż LL, cena przyzwoita

    - Philips VisionPlus +50% - ścieciły trochę lepiej niż Premium, barwa światła trochę bardziej biała, ale drogie

    - Bosch +50% - kicha, jakość świecenia porównywalna z Philips LongLife, zdecydowanie odradzam

    - Teraz mam Osram Silverstar +50% - świecą nieźle, chyba porównywalnie z VisionPlus Philipsa

  11. > Skąd więc to uwielbienie wg. badań i na ulicach (bo jeździ tego na pęczki) i nienawiść na forum?

    > Sercem kupilibyście alfę a rozumem jednak vw?

    ja kupuję zawsze to, co mi się najbardziej spodoba w kwocie, którą dysponuję. Nie patrzę na znaczki, na opinie. Mam gdzieś powszechne opinie, jak będę miał pecha, to każdy się może psuć.

    > Czy useria AK jest niereprezentatywna grupą w

    > PL? Jeździcie 15 letnimi fiatami i nie macie odwagi przyznać się, że vw jednak mogłoby sie Wam

    > spodobać?

    jeżdżę 5 letnim fiatem, którego mam od nowości. Jak go kupowałem to nie byłem nastawiony na żadną markę. Odwiedzałem salony większości najpopularniejszych marek, w tym VW, z którego chyba najszybciej wyszedłem. hehe.gif

    > Ja osobiście nie jeżdżę ani vw ani alfą.. to tak w kwestii wyjaśnienia

    ja też nie. Ale mam nadzieję, że następna u mnie będzie Alfa ok.gif

  12. > Spali mniej tylko przy delikatnym obchodzeniu się z pedałem gazu. Jak go będziesz cisnął to spali

    > tyle samo. Jeśli nie więcej.

    nie wiem jak wy, ale ja "cisnę" jak jest taka potrzeba, przy wyprzedzaniu, czy innej potrzebie szybkiego włączenia się do ruchu. Przez pozostałe 98% czasu jeżdżę normalnie, czyli z takimi obrotami i tak dodając gazu na ile jest to konieczne. Silnik benzynowy 1.4 turbo pali mi średnio (wyliczone z 87 tys. km, a nie z komputera) 7.52 l/100km. Jazda to głównie autostrada, drogi podmiejskie i trochę miasto. A jeździ się tym dużo przyjemniej niż np. wolnossącym 1.8 o podobnej mocy. Ciągnie od samego dołu, na autostradzie nie trzeba redukować żeby przyspieszyć jak jakaś ciężarówka zajedzie drogę. Oczywiście, wolałbym R6 3.0l, ale jeśli mam do wyboru wolnossący 1.8 czy 2.0 to zdecydowanie wybieram doładowany 1.4 ok.gif

  13. > Wg mnie auto co ma 50 tys powinno miec ORI opony (rok produkcji,marka)

    Zależy. Ja staram się nie używać opon starszych niż pięcioletnie. Ostatnio pozbyłem się takich pięcioletnich pirelli z więcej niż połową bieżnika. Więc nawet przy niewielkich przebiegach, opony mógłbym mieć nie ORI zlosnik.gif

  14. ale chyba nie smarujesz co miesiąc? Ja na razie po dwóch latach posiadania stilo, dwa razy robiłem takie czyszczenie i smarowanie: wazeliną prowadnic rolety, smarem w sprayu oraz normalnym mechanizmów dachu. Z tym, że bez rozbierania niczego. Tyle co się da zrobić z zewnątrz. Chodzi bardzo dobrze i płynnie. I właśnie wyznaję taką zasadę, że nawet jak nie jest używany, żeby raz za czas otworzyć całkiem na chwilę, żeby wykonał pełny ruch. Ale nie ruszać jak są mrozy. Na razie działa bardzo ładnie ok.gif

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.