-
Liczba zawartości
14 753 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez maro_t
-
-
-
> Nie rob sobie wycieczek, bo znamy sie za malo.
> Sugerowanie, ze jesli ktos ma 25 cm to powinien jezdzic komunikacja miejska, jest troche glupie. I
> nie to forum.
spokojnie, spokojnie, trochę dystansu. Śmieszy mnie ta rura i tyle
-
> Powod do dumy.
A to OK. Szanuję takich, którzy z braku innych, mają takie powody do dumy
-
> Jak transwerstyta.
> Oryginalny Ghibli.
jaka piękna stercząca rura wydechowa
-
> Tylko, że tu chodzi o auto jakby to powiedzieć... reprezentacyjne...
> Lepsze byłoby jakieś dyskretne urządzenie niż wymieniana co miesiąc kostka toaletowa
> Chciałbym zobaczyć reakcję mechaników mercedesa na widok kostek toaletowych pod maską
mechanicy we Fiacie przyjęli to ze spokojem
U mnie też włażą pod maskę. W poprzednią zimę założyłem dwie kostki i zadziałały. Na tę zimę też założyłem, ale ostatnio jednak widziałem świeże ślady pod maską, więc jednak nie do końca to działa. Tylko ja nie mam pewności czy u mnie są kuny czy koty, bo jedne i drugie się kręcą po podwórku
-
> to nie jest ten sam target i wcale nie trzeba kupować mniejszego auta z mocnym silnikiem bo się
> planuje jeździć na tor.
> Ja poprostu nie potrzebuje wielkiego auta, a lubie jak jest szybkie (to pojęcie względne), więc nie
> widzę żadnego uzasadnienia dla kupowania dużego tapczanu z mocnym silnikiem.
dokładnie Ja np. lubię rzeczy dopasowane do potrzeb. Tak jak źle mi się chodzi w za dużych butach, tak źle mi się jeździ za dużym samochodem.
A gdyby patrzeć na bezpieczeństwo to powinienem latać tylko samolotem. Jest statystycznie najbezpieczniejszy
-
ogólnie cały pierwszy kwartał był dużo bezpieczniejszy niż w zeszłym roku. Na pewno jest to suma wielu czynników, w tym pogody, większej liczby dobrych dróg i popularnej ostatnio w mediach nagonki radarowej również. Oby tak dalej, to przestaniemy być dzikim krajem pod tym względem
EDIT:
Jeżeli jesteś na bieżąco zainteresowany takimi statystykami, to nie trzeba czekać aż jakiś pismak przeklei dane z internetu. Policja aktualizuje statystyki w zasadzie codziennie.
-
> To jest ten sam target, tylko my w EU wybieramy hothatche, bo:
> 1. Brak miejsca do parkowania
> 2. Mniej pali
> 3. Mniejszy podatek
> Powiedz mi, że wolisz jechać hothatchem z twardym zawieszeniem i turbolagiem, niż wygodnym autem z
> V6
> Mało który hothatch widzi tor wyścigowy w swoim życiu. Jesli już widzi, to często w końcówce
> swojego żywota, na tzw. "dożynce"
może ja jestem dziwny, ale nawet jakby benzyna była po 0,5pln to wielki, ociężały samochód z wielkim nieefektywnym silnikiem mnie odstrasza. Jedyny argument, to gdy jeździłbym głównie z kompletem pasażerów. A wygoda to pojęcie względne.
-
> napisze tylko jedno że jak na kule u nogi to sporo forsy w nie inwestuje w szczególności chodzi o
> Alfe
dlatego też właśnie wydaje mi się to dziwne. Alfa jest teraz na etapie początku nowej gamy modelowej i ekspansji za ocean. Albo rozwój marki, inwestycje i liczenie że zacznie zarabiać, albo sprzedaż. Nie da się iść w dwie strony naraz
-
> pozbywają się Alfy żeby im np. lancia bardziej śmierdziała
Aktualnie koncern Fiat-Chrysler ciągnie za sobą dwie kule u nogi: Lancię i Alfę. Bez nich mógłby się skupić na tym, na czym ma największe szanse zarabiać: Chrysler w Ameryce Płn., Fiat w Ameryce Płd i małe miejskie modele Fiata w Europie.
-
> teraz trochę ponad 37 kkm
kurde, u mnie 85 tys. i żadnych problemów. Pewnie były jakieś lepsze/gorsze partie i akurat trafiłem
> ZTCP to pisałeś kiedyś, że dodawałeś do skrzyni jakieś dziwne specyfiki.
> Wychodzi, że w tym przypadku nic nie dało.
na moją logikę to nie ma szans, żeby jakaś chemia naprawiła wady materiału
-
> Niestety chyba moja skrzynia nie będzie wieczna. Objawy jak u Czachy. W ASO jeszcze nie byłem k.m.
jaki masz przebieg? ZTCP to pisałeś kiedyś, że dodawałeś do skrzyni jakieś dziwne specyfiki. Wychodzi więc na to, że szkoda na to kasy?
-
> Każda pliszka swój ogonek chwali Zdecyduj się na coś i nie wchodź w akademickie dywagacje, bo
> osiwiejesz
dokładnie. Ja już się przekonałem o prawdziwości tego stwierdzenia, a mam dopiero fundament
-
> Weź mi to rozrysuj, prosze, bo nie łapię.
> Skoro grzejąc sam dół ciepło ucieka do góry, to ta góra jest już zagrzana (podobnie, jakby sami ją
> zagrzali grzejnikami). Dlaczego raz będzie ciepło na dole, a raz zimno?
> P.S. Pomijam, że teraz to chyba każdy daje styro w stropy.
zobacz sobie na jakiś rysunkach w necie, jak rozchodzi się ciepło z kaloryfera. Ciepłe powietrze zawsze ucieka do góry, a zimne spływa w dół. W efekcie, w pokoju masz przy suficie kilka stopni cieplej niż przy podłodze. Teraz powiększ skalę na cały dom. Jeśli grzejesz tylko dół, to ciepłe powietrze ucieknie na piętro ( w uproszczeniu oczywiście, bo to zależy czy masz np. otwartą klatkę schodową, no i nawet nieocieplona płyta miedzy parterem a piętrem jakąś tam izolacyjność ma). W efekcie i tak grzejesz cały dom, tylko samym parterem i to w zupełnie niewydajny sposób i tak jak napisał Olleo, grzejnikami obliczonymi na grzanie tylko jednego piętra.
-
Ja nigdy, niezależnie od pory roku nie zostawiam samochodu na zaciągniętym ręcznym. Używam najwyżej na chwilę, gdy np. wysiadam z samochodu otworzyć bramę bez gaszenia silnika. Nigdy nie zostawiam samochodu na ręcznym.
-
> A jak zagrzeją górę, to już nie ucieknie?
Koszt będą mieli podobny, a na parterze będzie cieplej.
-
> Dlaczego?
dlatego, że ciepło ucieka do góry. Jeżeli ogrzewany parter nie mają odizolowany od nieogrzewanego piętra jakimś ociepleniem, to mogą ten parter grzać, płacić, a i tak ciepło nie będzie
-
ja też niedawno stałem przed dylematem z czego budować. Zaznaczam, że specjalistą nie jestem, decyzję podjąłem na podstawie doświadczeń znajomych, którzy w ostatnich latach budowali, znajomych, którzy siedzą w branży budowlanej i artykułów. W zasadzie przy budowie (dotyczy to nie tylko ścian, ale wszystkiego) musisz sobie sam wyrobić opinie na każdy temat, bo w zasadzie każda decyzja ma swoje wady i zalety. Nigdy nie da się określić, że coś jest obiektywnie lepsze, albo gorsze. Zależy dla kogo, zależy jakie ktoś ma potrzeby i jakie wymagania.
Co do ścian to ja wahałem się czy robić w technologii jednowartwowej z Ytonga, czy z ceramiki+ocieplenie. Jedni znajomi zbudowali z ytonga, na to tynk i już. Inni z porothermu 25 do tego 15cm styropianu. Ci drudzy płacą wyraźnie mniej za gaz, a powierzchnia i ogólna bryła domu prawie takie same, temperatura utrzymywana w domu prawie taka sama (między 20 a 21 stopni). Wydaje mi się, że do ścian jednowarstwowych trzeba naprawdę perfekcyjnego wykonania, żeby nie porobić mostków termicznych, żeby ściana miała takie parametry jak powinna. Przy dwuwarstwowych jakieś drobne błędy w murach zostaną zatuszowane ociepleniem. Ostatecznie więc zdecydowałem się na porotherm 30cm, do tego 15cm styropianu.
-
> No, fakt jest 1,4 t-jet. Tylko czy to jest sukces osiągnąć 7,5 litra z silnika 1,4 w lekkim aucie?
lekkim? No nie wiem, z 1300kg pewnie waży. Nie ważyłem go nigdy.
-
> Jeśli chodzi o spalanie, to pewnie zawstydziłem, bo żaden wywołany do tablicy właściciel
> turbo-benzyny się nie odezwał
moja turbobenzyna za cały okres eksploatacji czyli 84,5 tys. km ma średnie spalanie 7.53l/100km
-
> Bez których kupa przedsiębiorstw by nie zbankrutowała.
Świetny agrument Lepiej nie realizować żadnych inwestycji, bo jeszcze ktoś się na nich przeliczy i zbankrutuje
>Te pieniądze nie biorą się znikąd. Drogi
> powstały z długów - Unia daje nam zawsze parę procent i zawsze pod warunkami i groźbą kary
> jeżeli ich się nie spełni.
to nie są tylko długi, ale bezzwrotne dotacje na budowę dróg. To nie jest tak, że to my dostajemy kasę od unii i mamy za nią swoje drogi. To się opłaca też unii, bo po tych drogach jeździ tranzyt wschód-zachód,jeżdżą turyści z unii, jeżdżą służbowo ludzie, którzy jadąc autostradą oszczędzają swój czas i pieniądze. Na wszystko trzeba patrzeć globalnie, a nie że raz kasa przepłynęła z Niemiec do PL.
Np. firma dla której pracuję kilka lat temu dostała dofinansowanie na rozwój. Za tę kasę stworzyła nowy produkt, który dziś oferuje na rynkach wielu krajów, np. w Rosji czy Ameryce Płd. I zaczyna na nim zarabiać, płaci podatki w PL, czyli zainwestowana przez unię kasa, zaczyna do do tej unii wracać z procentem. W ten sposób trzeba na to patrzeć.
Unia nie jest zła. Zły jest sposób "uprawiania" polityki wewnątrz
> Unii dzięki czemu oprócz Niemiec których banki dawały wszystkim owe pożyczki, wszystkie inne
> kraje raczej staczają się po równi pochyłej.
> A pisząc, że komunizm jest gorszy nawet od socjalizmu to ameryki nie odkryłeś. Nie zmienia to
> faktu, że przed Europejskim socjalizmem większość krajów UE była bogata - z tym, że Polska
> była po komuniźmie biedniejsza niż teraz - nie znaczy to, że nie grozi nam to samo co Irlandii
> Hiszpani Grecji czy Cyprowi a wkrótce być może i innym krajom.
ja też nie jestem w 100% zwolennikiem tego co się dzieje i staram się patrzeć obiektywnie. Ale irytują mnie takie krótkowzroczne opinie ludzi, którzy widzą tylko że jeden dostał trochę euro, a nie rozumieją po co i co z tym dalej
-
> Dofinansowują jednostki (moralnie to jest naganne, bo inni wcześniej musieli na to zapracować)
> będące w stanie spełnić poronione wymagania formalne - jednocześnie kompletnie oderwane od
> rzeczywistości, a jednocześnie zabierają wszystkim po trochu windując podatki.
bzdura. Rozejrzyj się ile firm korzysta z dofinansowania: za tę kasę się rozbudowują, informatyzują,kupują sprzęt, maszyny i tak dalej. Ile ludzi/firm im tę rozbudowę prowadzi/wdraża oprogramowanie/sprzedaje ten sprzęt czy maszyny. Oni też pośrednio korzystają więc z tego dofinansowania.
Z racji pracy mam styczność z wieloma firmami - produkcyjnymi, czy tylko logistycznymi. Zdecydowana większość skorzystała z unijnych programów. A ile firm i ludzi pracujących dla tych firm skorzystało pośrednio to już nie da się policzyć. Wręcz trudno dziś znaleźć kogoś kto pośrednio czy bezpośrednio by takiej pomocy nie skorzystał.
Taka wizja
> rozwoju gospodarki mnie rozwala na kolana.
> Uważam, że ze sprawną gospodarką z niskimi podatkami bylibyśmy w stanie sami sobie postawić lepszą
> infrastrukturę, nie przepłaconą dziwnymi układanymi przetargami lub fikcyjnymi ofertami. No
> ale to chyba nie temat na dyskusję na Motokąciku.
na motokąciku można pisać o drogach, z których większość też by nie powstała bez tej złej unii.
-
> Czytałem!!!
> Quote:
> na niższych klasach bywa różnie, ale też w większości tragedii nie ma
> Na drogach "niższych klas" JEST tragedia. Niestety.
w jednych miejscach jest tragedia, w innych stan dróg jest lepszy niż niejednej krajowej. Stan dróg powiatowych,wojewódzkich czy gminnych zależy od zasobności/gospodarności odpowiedniego powiatu czy gminy. I bywa bardzo różny. Nie ma co generalizować
-
> W nowym civicu mam ten system. Mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony działa
> perfekcyjnie - nie mam żadnego opóźnienia przy uruchamianiu (po naciśnięciu sprzęgła),
> uruchamianie jest praktycznie niezauważalne.
miałem inne odczucia w Civicu - 1.8 benzyna. System uruchamiał silnik z wyczuwalnym, może nie dużym, ale wyraźnym szarpnięciem.
Za to np. w Alfie Gulietta 1.4 MultiAir S&S działał praktycznie niewyczuwalnie
Fura dla żony - Punto czy i20 ?
w Motokącik
Napisano
> Pomimo sentymentu do fiata i zadowolenia z użytkowania fiatów to jednak poszedłnym w i20. Więcej
> poduch, dłuższa gwarancja i mniejszy spadek wartości auta.
a masz jakieś doświadczenie z egzekwowaniem tej gwarancji w Hyundaiu?
Tak się składa, że ja kupiłem kilka lat temu Fiata ze zwykłą trzyletnią gwarancją, a tata Hyundaia z "wypaśną" gwarancją. Tylko, że jak w Hyndaiu padł jakiś łącznik stabilizatora, to akurat znalazł się na długiej liście wyłączeń, których nie obejmuje gwarancja (to znaczy obejmuje, do jakiegoś śmiesznego przebiegu typy 20 tys. km, nie pamiętam dokładnie). A jak we Fiacie w trzecim roku gwarancji zaczął stukać amortyzator, to wymienili bez problemu