Skocz do zawartości

Szarpanie przy zmianie biegów w silniku 899 cm3 (gaźnik)


MrPeter1987

Rekomendowane odpowiedzi

Jak to regulował popychacze screwy.gif(luz zaworów) przecież hydraulicznie jest kasowany luz.

Rozrząd nie jest tak do końca bezobsługowy.

Producent przewiduje...czasem trzeba przymknąć oko na to co przewiduje

A na ssaniu Ci szarpie, bo już nie pamiętam czy pisałeś o tym???

Mi na pierwszej z trzech możliwości wyciągnięcia ssania szarpie, ale na 2 i 3 już nie. (3 prawie nigdy nie używam)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Byłem dzisiaj po samochód, a tu znowu niemiła niespodzianka, ponieważ

> samochód ma być gotowy dopiero na jutro (od 3-ech dni to słyszę

> ) .Mechanik powiedział, że sprawdził pompkę paiwa i jest podobno

> prawie jak nowa, więc nie trzeba jej wymieniać,

Ja po 105kkm wymieniłem trzpień pompy paliwa..zrobiłem to w sumie niepotrzebnie, bo stary był tak samo długi jak nowy..w ogóle się nie zużył... zlosnik.gif

> wymienił te

> membranki, wyczyścił gaźnik, filtr za bakiem paliwa też podobno

> jest OK, ale cos mu jeszcze nie pasuje i chce go jeszcze

> sprawdzić "na zimno".

Być może kwestia regulacji ssania...

> Wspominał cos, że łańcuch rozrządu jest

> trochę za luźny i ma sprawdzić, czy nie trzeba go wymienić (ale

> z tego co wiem, to rozrząd napedzany łańcuchem jest praktycznie

> bezobsługowy, a producent przewiduje chyba wymianę łańcucha

> dopiero po przebiego 120 tys. km).

Producent przewiduje wymianę przy tym przebiegu, ale paska rozrządu i to w CC 1.1...co do łańcucha to w ogóle nie przewiduje jego wymiany...ja wymieniłem przy 105kkm, ale mechanik powiedział mi, że gdyby nie było tyle rozbierania, to by go nie wymieniał, ale skoro już auto rozbebeszył, to już wymieni...napinacz był jedynie lekko wytarty, ale spokojnie drugie 100kkm by zrobił...poza tym łańcuszek miałem włoski a wymieniony został na polski i to było widać po jakości...ten stary wyglądał jakoś lepiej niż ten nowy grinser006.gif

> Aha, jeszcze ustawił

> odpowiednie szczeliny na popychaczach, bo kiedyś były one

> wymieniane, ale mój stary mechanik (notabene pracownik ASO

> Fiat'a) źle je ustawił.

Jeżeli masz auto sprzed 95 roku, to masz kasatory hydrauliczne z możliwością wstępnej regulacji luzu...z tego co zauważyłem, że mechanicy fiata regulują te kasatory na zimnym silniku na wartości takie jak w maluchu i to się sprawdza...wstępny luz jest maluchowski, a jak napłynie olej i silnik się zagrzeje, to luz pięknie się kasuje i autko śmiga jak ta lala...mi tak przynajmniej zrobili swego czasu i było cacy... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak to regulował popychacze (luz zaworów) przecież hydraulicznie

> jest kasowany luz.

> Rozrząd nie jest tak do końca bezobsługowy.

> Producent przewiduje...czasem trzeba przymknąć oko na to co

> przewiduje

> A na ssaniu Ci szarpie, bo już nie pamiętam czy pisałeś o tym???

> Mi na pierwszej z trzech możliwości wyciągnięcia ssania szarpie, ale

> na 2 i 3 już nie. (3 prawie nigdy nie używam)

Z tego co mi wiadomo ,to w sliniku 899 cm3 zasilanym gaźnikiem nie ma hydraulicznych popychaczy i luzy między zaworami trzeba samemu ustawić, przynajmniej tak u mnie jest. Wiem, ze w rodzicach Seicento 1.1 na wielopunkcie są chyba hydraulczne popychacze z samoregulacją.

Co do tego czy na ssaniu mi szarpie, to sytuacja wyglada następujaco. Przy uruchamianiu zimnego silnika wyciągam cięgno ssania na 3 pozycję (końcową) i gdy tylko zapali zaraz zmieniam na 2 (środkową). Przejeżdzam na niej około 2 km i wtedy samochód można powiedzieć, ze płynie (nic nie szarpie, nie ma żadnej dziur w obrotach na 2 biegu - po prostu aż przyjemnie się jedzie). Póżniej gdy silnik trochę się już nagrzeje zmniejszam skok ciagna ssania na 1 pozycję (najmniejszą) i już jest trochę gorzej, przejadę na nim niecały kilometr i wyłaczam ssanie, bo silnik już jest dosyć nagrzany (ok. 60 - 70 stopni Celsjusza) i wtedy pojawia się opisany problem z szarpaniem i dziurą w obrotach (głownie na 2 i czasami także na 3 biegu).

Mechanik sprawdził mi także stopień sprężania i wyniósł on podobno 12 czyli wg. niego bardzo dobrze, zważywszy na to, że w nowych samochdach wynosi on 13 - 15.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z tego co mi wiadomo ,to w sliniku 899 cm3 zasilanym gaźnikiem nie ma

> hydraulicznych popychaczy i luzy między zaworami trzeba samemu

> ustawić, przynajmniej tak u mnie jest. Wiem, ze w rodzicach

> Seicento 1.1 na wielopunkcie są chyba hydraulczne popychacze z

> samoregulacją.

> Co do tego czy na ssaniu mi szarpie, to sytuacja wyglada następujaco.

> Przy uruchamianiu zimnego silnika wyciągam cięgno ssania na 3

> pozycję (końcową) i gdy tylko zapali zaraz zmieniam na 2

> (środkową). Przejeżdzam na niej około 2 km i wtedy samochód

> można powiedzieć, ze płynie (nic nie szarpie, nie ma żadnej

> dziur w obrotach na 2 biegu - po prostu aż przyjemnie się

> jedzie). Póżniej gdy silnik trochę się już nagrzeje zmniejszam

> skok ciagna ssania na 1 pozycję (najmniejszą) i już jest trochę

> gorzej, przejadę na nim niecały kilometr i wyłaczam ssanie, bo

> silnik już jest dosyć nagrzany (ok. 60 - 70 stopni Celsjusza) i

> wtedy pojawia się opisany problem z szarpaniem i dziurą w

> obrotach (głownie na 2 i czasami także na 3 biegu).

> Mechanik sprawdził mi także stopień sprężania i wyniósł on podobno 12

> czyli wg. niego bardzo dobrze, zważywszy na to, że w nowych

> samochdach wynosi on 13 - 15.

Jak na mój gust to 700-ki i 900-ki mają hydrauliczną regulację luzu zaworowego zaś 1.1 nie posiada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak na mój gust to 700-ki i 900-ki mają hydrauliczną regulację luzu

> zaworowego zaś 1.1 nie posiada

Kurcze, to moze coś mi się pomyliło :/ W sumie na mechanice nie znam sie za dobrze i sprawdziłem teraz w książce i chyba rzeczywiście jest tak jak mówisz. "Silnik posiada samoczynną regulację hydrauliczną luzów zaworowych zapewnioną przez popychacze hydrauliczne umiejscowione w części dzwigni zaworowych współpracujacych z drążkami popychaczy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie rozumiem jednej sprawy.

> dałes do regulacji gaznika a on sie za rozrzad wział??

> co z gaznikiem??

> naprawił??

> rozrzadu niech nie rusza

To było tak, że spaliła mi się siatka tłumika środkowego i pojechałem do mechanika, który zajmuje się serwisem tłumików, a ponadto, albo głównie diagnostyka silników. Powiedziałem mu więc o moim problemie i podjął się on naprawy. Posprawdzał sprężanie, wydajność pompki paliwa, filtra paliwa (ale nie ten umieszczonyw komorze silnika, bo podobno on gó** daje, tylko ten umieszczony za bakiem). Wszystko to było OK, wiec rozkręcił gaźnik i zdiagnozował, ze jedna membranka w gaźniku jest uszkodzona, więc wymienił odrazu 2 membranki, przeczyścił gaźnik, ale jeszcze nie dało to zadawalającego efektu, więc zabrał się za regulację przepustnicy. Po tym, ciągle mu coś nie pasowało i podejrzewał o winę za luźny łańcuch rozrządu. Wczoraj kupił podobno nowy rozrząd (oryginalny) i dzisiaj już go składa i wieczorem mam jechać po odbiór samochodu. Zobaczymy jakie będą efekty końcowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To było tak, że spaliła mi się siatka tłumika środkowego i pojechałem

> do mechanika, który zajmuje się serwisem tłumików, a ponadto,

> albo głównie diagnostyka silników. Powiedziałem mu więc o moim

> problemie i podjął się on naprawy. Posprawdzał sprężanie,

> wydajność pompki paliwa, filtra paliwa (ale nie ten umieszczonyw

> komorze silnika, bo podobno on gó** daje, tylko ten umieszczony

> za bakiem). Wszystko to było OK, wiec rozkręcił gaźnik i

> zdiagnozował, ze jedna membranka w gaźniku jest uszkodzona, więc

> wymienił odrazu 2 membranki, przeczyścił gaźnik, ale jeszcze nie

> dało to zadawalającego efektu, więc zabrał się za regulację

> przepustnicy. Po tym, ciągle mu coś nie pasowało i podejrzewał o

> winę za luźny łańcuch rozrządu. Wczoraj kupił podobno nowy

> rozrząd (oryginalny) i dzisiaj już go składa i wieczorem mam

> jechać po odbiór samochodu. Zobaczymy jakie będą efekty końcowe.

Cała sytuacja jest jakoś dziwna...no ale cóż...melduj o wynikach... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cała sytuacja jest jakoś dziwna...no ale cóż...melduj o wynikach...

Narazie mam problem z mechanikiem :/ Już tydzień temu powinienem odebrać zrobiony mechanik, ale co dziennie mechanik mówi, ze jeszcze coś wypadło, albo nie skończył, a jak już się umówi, to go nie ma w warsztacie, telefonow też ode mnie nie dobiera, tak, ze nie mam się jak z nim skontaktować :/ Dzisiaj już się wkur*** i kazałem przygotować samochód i rachunki za każdą wymienioną część na jutro rano, a jeśli nie, to będzie trzeba to jakoś inaczej załatwić. Już mnie wkur*** ci wszyscy mechanicy, ajk nie jeden spier*** robotę, to drugi traktuje klienta jak śmiecia. Wymieniał mi nowy rozrząd niby oryginalny Fiat'owski i poprosze go o paragon za niego,zebym wiedział, ze nie wsadził jakiegoś taniego zamiennika. Wydaje mu się, ze każdego można robić w **** :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witeks opada...jak tam sytuacja?

A więc w środę wreszcie udało mi się zastać mechanika w warsztacie i z niby gotowym samochodem. Mechanik powiedział, że wszystko jest zrobione, układ wydechowy wymieniony, silnik zrobiony. Ponadto zauważył małą dzirkę w chłodnicy i odrazu zaproponował wymianę - ja podziękowałem i powiedziałem, ze u niego już nic nie zrobię. Przed zapłaceniem za wszystko wsiadłem do samochodu, zeby się przejechać i sprawdzić efekt jego prawie dwutygodniowej pracy. Uruchamiam silnik i zauważam, że bak jest pusty (świeci się rezerwa, a przed oddaniem samochodu w baku było ponad połowę benzyny). Patrze na licznik kilometrów i ani 100 metrów więcej nie było przejechane. Pytam się jak to możliwe, ze nie przejechał nawet 0.1 km., a w baku jest 15 litrów beznyny mniej. On na to, ze jak robił przy tym silniku, to musiał on być uruchomiony w celu dobrego jego ustawienia. Wkur*** sie i pojechałem sprawdzić jak teraz jeździ. Jakie było moje zdziwienie gdy po wyłączeniu ssania silnik zachowywał się tak sami, a może nawet trochę gorzej niż przed oddaniem do mechanika. Teraz nie dość, ze szrpał na 2 biegu to także na 3. Wróciłem do mechanika i z pyskiem do niego co on sobie mysli, przecież nic tu nie zrobił. On wiedział, ze nic nie zrobił,a tylko przez swój brak umiejętności spieprzył silnik i powiedział, ze moge zapłacić tylko za sam układ wydechowy. I z czym do ludzi, nie dość, ze trzymał samochód prawie 2 tygodnie i nic nie zrobił prócz tego układu wydechowego, to jeszcze zje*** sprawę z silnikiem :/ Już straciłem nadzieję, ze to Cinquecento bedzie kiedykolwiek normalnie jeździło (już mam dosyć mechaników :/) i podjałem decyzję o sprzedaniu samochodu. Akurat mam kolege, któy jest zainteresowany. Sprzedam go za 3.5 tys. zł. i będę miał spokój. Teraz zastanwiam się nad kupnem czegoś lepszego za około 15 tys. Zatanawiam się nad młodym Seicentem 1.1 z niewielkim przebiegem, niezawodną Toyotą Yaris (rocznik '99, z silnikim 1.0 o zmiennych fazach rozrządu, spalaniu porównywalnym z seicentem, ale lepszymi osiagami, ale tutaj Touta będzie miała przebieg rzędu 100 tys. km.), myslę także o Renault Clio II z silnikiem 75 KM, lub ewentualnie jeszcze jakimś japońcem. Potrzebuję samochodu, którym przez kilka lat pojeżdże bez większych usterek, i które będzie tanie w eksploatacji. Seicento kupie z nieiwelkim przebiegiem, ale po doswiadczeniach z Cinquecentem boję sie wybrać ponownie Fiata, choć wiem, ze nie sa to wcale złe samochody. Tak czy inaczej, Cinquecento idzie na sprzedaż, bo nie mam już do niego nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu trafiłeś, albo na feralny egzemplarz auta, albo na partaczy, a nie mechaników. sick.gif

Ja mam też 899 na gaźniku i jak wspominałem nie miałem przez 13 lat takich cyrków, jak u ciebie. smile.gif

Szkoda, że mieszkasz tak, daleko, bo polecił bym ci super kolesia co naprawdę zna się na gaźnikach i zrobił by to za nieduże pieniądze. frown.gif

Dziwne, że manual który opisał Romeczek nie przyniósł spodziewanego efektu. crazy.gif

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli ostatecznie rozgracili ci mechanicy auto, wiec co mechanik to inna diagnoza i inne dlubanie przy aucie i ostatecznie auto ci nie chodzi kase wywaliles a teraz chcesz je w takim stanie sprzedac i miec luz - hmmmm wszystko to dziwne jakies. ja mam takie auto i absolutnie nie ma z nim problemow bo takie auto to jak fiat 126 czy 125. nie znam nikogo kto by mial gaznikowe 900 i by marudzil ze to strup. owszem na wtrysku maja klopoty bo sie pala jakies kontrolki, wali czarny dym z rury , szarpie i przerywa (sam tak mam z marycha, elektronika to zlo) ale na gazniku nie ma zadnej filozofii. masz tylko silnik z dolotem i wydechem oraz WN. juz nie pamietam jaki tam byl u ciebie przebieg ale jak masz ze 100tys to absolutnie nie ruszasz rozrzadu !!! , robisz pelna obsluge = sprzeglo i poduszki, swiece, cewki, kable, filtry i plyny, robisz regulacje gaznika w czasie ktorej czyscisz wszystko i wymieniasz kit do naprawy gaznika.

ps. w 9setkach z hydraulicznymi popychaczami nic sie nie reguluje (mowa o seryjnym silniku) , moze klepnac popychac chwile ale potem sam sie podstawia i koniec kropka (ostanio mialem nissana altime 2,5L 2006 przez 3 tygodnie i tez potrafil przy mrozie zaklepac). nic mi nie zostaje jak zyczyc ci powodzenia z nowym autem ale az sie boje co z niego zrobia twoi mechanicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.