Skocz do zawartości

Kolizja....a tak jakby jej nie było ;)


Hubert_

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka dni temu kuzyn parkując się zagapił i cofając praktycznie dotknął auto które stało za nim. Co ciekawe kierowca tego auta zaparkował niewiele wcześniej bo był na miejscu zdarzenia. (odchodził już od auta). Oględziny totalnie niczego nie wykazały. Brak jakiegokolwiek śladu (było to po zmroku, ale w miejscu bardzo dobrze oświetlonym). Żadnej minimalnej choćby ryski, nic nie wgięte czy pęknięte. Pan na "wszelki wypadek" zrobił sobie zdjęcie nr rejestracyjnego jego auta i sobie poszedł. Powiedziałem mu, że nie ma się czym przejmować, bo nie spisali żadnego oświadczenia, a to zdjęcie to może sobie wsadzić w..wiadomo wink.gif

Mam rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kilka dni temu kuzyn parkując się zagapił i cofając praktycznie dotknął auto które stało za nim. Co

> ciekawe kierowca tego auta zaparkował niewiele wcześniej bo był na miejscu zdarzenia.

> (odchodził już od auta). Oględziny totalnie niczego nie wykazały. Brak jakiegokolwiek śladu

> (było to po zmroku, ale w miejscu bardzo dobrze oświetlonym). Żadnej minimalnej choćby ryski,

> nic nie wgięte czy pęknięte. Pan na "wszelki wypadek" zrobił sobie zdjęcie nr rejestracyjnego

> jego auta i sobie poszedł. Powiedziałem mu, że nie ma się czym przejmować, bo nie spisali

> żadnego oświadczenia, a to zdjęcie to może sobie wsadzić w..wiadomo

> Mam rację?

I tak i nie wink.gif

Tzn raczej tak, w 99,9% pozostałe 0,1% to sytuacja gdzie Pan rano znajdzie ryskę i powie, że widział auto o nr XXXXXX jak odjeżdżało.

Oczywiście jak na Waszym nie ma śladu i u niego też nie, to sprawy żadnej nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I tak i nie

> Tzn raczej tak, w 99,9% pozostałe 0,1% to sytuacja gdzie Pan rano znajdzie ryskę i powie, że

> widział auto o nr XXXXXX jak odjeżdżało.

> Oczywiście jak na Waszym nie ma śladu i u niego też nie, to sprawy żadnej nie będzie.

Jakiś czas temu focusem przydzwoniłem w golfa 2. W golfie szkoda czałkowita, a w focusie też "śladu nie było" a szkody na 12 tys...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakiś czas temu focusem przydzwoniłem w golfa 2. W golfie szkoda czałkowita, a w focusie też "śladu

> nie było" a szkody na 12 tys...

Nie znam aż tak szczegółów, ale nie sądzę by w tym przypadku było podobnie, tym bardziej, że właściciel "poszkodowanego" auta był na miejscu.

Bardziej ciekawi mnie od strony formalnej, nie było spisania oświadczenia, a koleś mógł na przykład dzień później gdzieś sobie zarysować lakier. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie znam aż tak szczegółów, ale nie sądzę by w tym przypadku było podobnie, tym bardziej, że

> właściciel "poszkodowanego" auta był na miejscu.

> Bardziej ciekawi mnie od strony formalnej, nie było spisania oświadczenia, a koleś mógł na przykład

> dzień później gdzieś sobie zarysować lakier.

Jak nie miał oświadczenia i zgłosił na 2 dzień to nic nie uzyska-właściciel mówi-mnie tam nie było, poza tym dlaczego ten Pan zgłasza na 2dzień dopiero a nie od razu?Zarysowali mu pod marketem i szuka "jelenia", zgłoszenia na Policji są nagrywane-porównanie dat czyli zrobienie zdjęcia tablic i zgłoszenia i ...może sobie w buty to wsadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie znam aż tak szczegółów, ale nie sądzę by w tym przypadku było podobnie, tym bardziej, że

> właściciel "poszkodowanego" auta był na miejscu.

> Bardziej ciekawi mnie od strony formalnej, nie było spisania oświadczenia, a koleś mógł na przykład

> dzień później gdzieś sobie zarysować lakier.

Chodzi o to, że to że na zderzaku nie ma śladu nie znaczy że nic pod spodem nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak nie miał oświadczenia i zgłosił na 2 dzień to nic nie uzyska-właściciel mówi-mnie tam nie było,

A jesteś pewny, że w okolicy nie było monitoringu który sytuację nagrał?

Albo sąsiada który akurat odpalał sie na balkonie i wszystko widział? biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakiś czas temu focusem przydzwoniłem w golfa 2. W golfie szkoda czałkowita, a w focusie też "śladu

> nie było" a szkody na 12 tys...

hmmm.... jak nie było śladu na focusie to skąd te 12tyś??? Coś drogi ten golf jak na "2-kę"... 270751858-jezyk.gif No chyba ,ze golf jeszcze "zebrał" latarnię po drodze... to by się zgadzało nawet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> hmmm.... jak nie było śladu na focusie to skąd te 12tyś??? Coś drogi ten golf jak na "2-kę"... No

> chyba ,ze golf jeszcze "zebrał" latarnię po drodze... to by się zgadzało nawet

W nowym aucie to możliwe, gdy np pod zderzakiem jest elektryczna pompa wspomagania, lub inny nowoczesny diwajs....Nowe kangoo, strzał w zaspę, pęknięty zderzak-koszt robocizny max 500zł i....i pompa wspomagania za 3.5tyś nowoczesność zabija....portfele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> hmmm.... jak nie było śladu na focusie to skąd te 12tyś???

W Clio Też śladów nie było na zewnątrz, a pogniecione elementy pochłaniające energię w zderzaku (zderzak do wymiany+lakier), przełamana podłoga w bagażniku (prostowanie i lakier), wgnieciony tylny pas (miała być wymiana ale wolałem wyciągnięcie+lakier), co prawda nie 12kpln ale koło 6pln. Jakby była jakaś elektronika czy kompresor byłoby znacznie więceej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kilka dni temu kuzyn parkując się zagapił i cofając praktycznie dotknął auto które stało za nim. Co

> ciekawe kierowca tego auta zaparkował niewiele wcześniej bo był na miejscu zdarzenia.

> (odchodził już od auta). Oględziny totalnie niczego nie wykazały. Brak jakiegokolwiek śladu

> (było to po zmroku, ale w miejscu bardzo dobrze oświetlonym). Żadnej minimalnej choćby ryski,

> nic nie wgięte czy pęknięte. Pan na "wszelki wypadek" zrobił sobie zdjęcie nr rejestracyjnego

> jego auta i sobie poszedł. Powiedziałem mu, że nie ma się czym przejmować, bo nie spisali

> żadnego oświadczenia, a to zdjęcie to może sobie wsadzić w..wiadomo

> Mam rację?

Jeśli właściciel dotkniętego auta jest po proostu przyzwoitym człowiekiem to nic nie będzie, a jeśli jest typowo polskim kombinatorem, który tylko myśli jak tu zarbić i się nie narobić to może być różnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak nie miał oświadczenia i zgłosił na 2 dzień to nic nie uzyska-właściciel mówi-mnie tam nie było,

> poza tym dlaczego ten Pan zgłasza na 2dzień dopiero a nie od razu?Zarysowali mu pod marketem i

> szuka "jelenia", zgłoszenia na Policji są nagrywane-porównanie dat czyli zrobienie zdjęcia

> tablic i zgłoszenia i ...może sobie w buty to wsadzić.

tu mamy niestety przykład chamskiego kombinowania w drugą stronę. to znaczy typowy polak oszust jest po drugiej stronie. stronie sprawcy. przywalił po zmroku w auto i faktycznie początkowo nic nie było widać. w dobrej wierze pokrzywdzony machnął ręką, ale na wszelki wypadek sfotografował tablice rej. sprawcy. Na drugi dzień ogląda zderzak i widzi, że jednak pourywały sie uchywty od zderzaka i kontaktuje się ze sprawcą tej szkody, bo niby dlaczego ma płacić za cudze gapiostwo?

Po drugiej stronie jest jednak polak-menda i mówi mu prosto w żywe oczy, żeby się ciągnął - to nie on i jego tam w ogole nie było, a zdjęcie tablicy rej. to se może w d... wsadzić, zamiast po prostu jak przywoity człowiek wziąć na siebie odpowiedzialnośc za wyrządzoną szkodę. medny mogą być po jednej i po drugiej stronie. taki ten kraj jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jesteś pewny, że w okolicy nie było monitoringu który sytuację nagrał?

> Albo sąsiada który akurat odpalał sie na balkonie i wszystko widział?

mam nadzieje, że taki typ, który się zapiera na drugi dzień, że to nie on i że w ogole go tam nie było będzie musiał się ze wstydu spalic jak mu pokazą nagranie z monitoringu, że bezczelnie kłamie... obecnie w centrach miast, na parkingach marketów trudno znlaeźć miejsce, gdzie monitoringu nie ma... a wystarczy być tylko przyzwitym człowiekiem, a nie oszystem kombinatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> było będzie musiał się ze wstydu spalic jak mu pokazą nagranie z monitoringu, że bezczelnie

> kłamie... obecnie w centrach miast, na parkingach marketów trudno znlaeźć miejsce, gdzie

> monitoringu nie ma...

Pytanie: co ten monitoring sobą reprezentuje? Jakiś czas temu mieliśmy w robocie relację z typowego zdarzenia pod marketem: wgniecione drzwi i błotnik. Oczywiście sprawca oddalił się czym prędzej, więc poszkodowany skontaktował się z ochroną no i zobaczył zdarzenie nagrane. Z jego relacji wynikało, że można było rozpoznać markę i model auta, koloru już nie, bo nagrania B&W , a numery były zupełnie nieczytelne...

Może teraz jest lepszy sprzęt i lepsza jakość, oby...

> a wystarczy być tylko przyzwitym człowiekiem, a nie oszystem kombinatorem.

Widzisz, nie każdego na to stać (nie w sensie finansowym ofkors), by być przyzwoitym...

Nie chce mi się w to wierzyć, że każdy jeden, co coś uszkodził i uciekł, nie ma OC, a jeśli je jednak ma, to od tego ono jest - do ciężkiej cho......roby zakaźnej - by go użyć. No ale można stracić zniżki, co nie? Więc dla kilkunastu/kilkudziesięciu/kilkuset złotych lepiej "dać nogę" - widocznie na tyle co poniektórzy wyceniają swoje dobre imię i resztki godności, bo o honorze nie ma tu mowy...

Wobec pojawiających się wątków o wywinięciu się od płacenia mandatu aż dziw bierze, że nie było JESZCZE wątku (przynajmniej ja nie pamiętam) pt: KOLEDZY: USZKODZIŁEM KOMUŚ AUTO I UCIEKŁEM - JAK MOŻNA UNIKNĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚCI?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie: co ten monitoring sobą reprezentuje? Jakiś czas temu mieliśmy w robocie relację z typowego

> zdarzenia pod marketem: wgniecione drzwi i błotnik. Oczywiście sprawca oddalił się czym

> prędzej, więc poszkodowany skontaktował się z ochroną no i zobaczył zdarzenie nagrane. Z jego

> relacji wynikało, że można było rozpoznać markę i model auta, koloru już nie, bo nagrania

> B&W , a numery były zupełnie nieczytelne...

> Może teraz jest lepszy sprzęt i lepsza jakość, oby...

słuszne pytanie, ale dla sądu jak jest nr rej., do tego widać kolizję i markę i model auta, którym też jeździ sprawca to już sporo.Myślę, że każdy rozsądny sprawca po przedstawieniu mu takich dowodów sobieodpuści i nie będzie wchodził w sprawy sądowe, któe dodatkowo go obciążą.

Poza tym sprawca musiałby przedstawić alibi, gdzie był w czasie zdarzenia tego dnia. Kłamsto można wyłuskać. Byłem w markecie - sprawdza się monitoring z marketu, wydruk z kasy i inne, w ostateczności np. gdzie logował się jego telefon komórkowy. to są poszlaki, które prowadzą do ustalenia jak było naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.