gorex Napisano 8 Września 2006 Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Było tak.......... 1. W wyniku piaskowania kładki koło mojej pracy lakier na naszych samochodach zyskał piękny matowy odcień. 2. Szyby takoż stały się nieco chropowate. 3. Prokurator byli, rzeczoznawca byli, do ubezpieczyciela (wykonawcy) odesłali. 4. Ubezpieczyciel (wielki szacunek za potraktowanie jak "człowieka") szkodę przyklepał i do ASO odesłał celem usunięcia szkód. 5. Robotę za (na oko) 1000zł ASO wyceniło na 6500zł. Pierwsze zaskoczenie. 6. Ubezpieczyciel wyraził zgodę . Drugie zaskoczenie. 7. Wróciłem do warsztatu i pytam o termin - za dwa tygodnie. OK. Taka łatwa kasa a oni nie chcą szybciej zarobić. No ale może faktycznie "zarobieni są". 8. Zapytałem o czas naprawy - tydzień. Ciekawe............ No ale może chcą dokładnie zrobić. 9. Zapytałem w takim razie o samochód zastępczy (2 dni bym dał radę ale nie tydzień - ja pracuję). ODMÓWILI. ........konkretnie odesłali mnie do ubezpieczyciela żeby wyprosić finansowanie samochodu zastępczego. 10. I kolejne zaskoczenie - ubezpieczyciel i na to wyraził zgodę. Niemniej jednak uważam że to nie jest w porządku kiedy zamawia się u nich naprawę za górę pieniędzy z czego większość stanowi dla nich czysty zysk a oni nawet nie zaproponują auta na czas naprawy a w innych przypadkach udostępniają je nawet na czas przeglądu bezpłatnie. Trochę dużo i bez sensu ale stukanie w klawisze działa na mnie kojąco. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 8 Września 2006 Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Bezgotowkowo chciales robic? Bo jak tak to rzeczywiscie dziwne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gorex Napisano 8 Września 2006 Autor Udostępnij Napisano 8 Września 2006 > Bezgotowkowo chciales robic? Bo jak tak to rzeczywiscie dziwne Tylko bezgotówkowo. Nie mam zamiaru wpuścić się w kłopoty jak przy poprzedniej naprawie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 8 Września 2006 Udostępnij Napisano 8 Września 2006 > Tylko bezgotówkowo. Nie mam zamiaru wpuścić się w kłopoty jak przy > poprzedniej naprawie. Dobrych pare tys. przechodzi im kolo nosa. Albo debile albo multimilionerzy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gorex Napisano 8 Września 2006 Autor Udostępnij Napisano 8 Września 2006 > Dobrych pare tys. przechodzi im kolo nosa. Albo debile albo > multimilionerzy Ja jestem naprawdę bardzo wyrozumiały (mój zawód tego wymaga) i szczerze mówiąc nie mam czasu szukać innego wykonawcy ale wydaje mi się że przeginają. Jeśli po przedstawieniu wszystkich dokumentów nie zmienią frontu to naprawdę pojadę gdzie indziej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Slawek_L Napisano 8 Września 2006 Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Domyślam się ze postawiłeś autko pod kładką przy Wisłostradzie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gorex Napisano 8 Września 2006 Autor Udostępnij Napisano 8 Września 2006 > Domyślam się ze postawiłeś autko pod kładką przy Wisłostradzie? I to nie raz. Powiem więcej - muszę tam stawiać. Powiem więcej - do roboty tam uczęszczam. Straż Miejska nas przebiła - oni mają zniszczone więcej samochodów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radek Napisano 8 Września 2006 Udostępnij Napisano 8 Września 2006 > I to nie raz. > Powiem więcej - muszę tam stawiać. > Powiem więcej - do roboty tam uczęszczam. > Straż Miejska nas przebiła - oni mają zniszczone więcej >samochodów. Remontuja jakas nowa kladke czy poprawiaja ta dopiero co wyremontowana ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSSSS Napisano 8 Września 2006 Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Jakbyś się orientował jaki jest koszt dzienny auta zastępczego to byś wiedział,że powiedzmy 7 dni to jakaś strata w wysokości 1000zł! Taki koszt obliczamy dzieląc roczną utratę wartości zakupionego do celów zastępczych auta wraz z pozostałymi kosztami (np. ubezpieczenie) przez ilość dni roboczych. W ten sposób wychodzi nam ile auto powinno dziennie zarobić,żeby nam się opłaciło jego użyczanie! Najczęściej jest to kwota powyżej 100zł/dzień! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwIcIk Napisano 9 Września 2006 Udostępnij Napisano 9 Września 2006 > 10. I kolejne zaskoczenie - ubezpieczyciel i na to wyraził zgodę. > Niemniej jednak uważam że to nie jest w porządku kiedy zamawia się u > nich naprawę za górę pieniędzy z czego większość stanowi dla > nich czysty zysk a oni nawet nie zaproponują auta na czas > naprawy a w innych przypadkach udostępniają je nawet na czas > przeglądu bezpłatnie. wiedzą, ze można wydusić kase na samochód zastępczy od ubezpieczyciela, to nie dają sami od siebie - w sumie słusznie - są następnego 1000 do przodu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gorex Napisano 9 Września 2006 Autor Udostępnij Napisano 9 Września 2006 Pewnie masz rację - ja się na tym nie znam ale............ Kolega robił przegląd - taki zwyczajny za 500zł. Dostał samochód zastępczy (nawet sami zaproponowali). Inny znajomy robił naprawę zderzaka - dostał za friko. Ja robiłem naprawę szkody parkingowej - też dostałem. Dlatego się zdziwiłem. Zresztą nie chodzi tylko o samochód zastępczy - to tylko element większej całości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_k Napisano 9 Września 2006 Udostępnij Napisano 9 Września 2006 > Było tak.......... > 1. W wyniku piaskowania kładki koło mojej pracy lakier na naszych > samochodach zyskał piękny matowy odcień. > 2. Szyby takoż stały się nieco chropowate. > 3. Prokurator byli, rzeczoznawca byli, do ubezpieczyciela (wykonawcy) > odesłali. > 4. Ubezpieczyciel (wielki szacunek za potraktowanie jak "człowieka") > szkodę przyklepał i do ASO odesłał celem usunięcia szkód. > 5. Robotę za (na oko) 1000zł ASO wyceniło na 6500zł. Pierwsze > zaskoczenie. > 6. Ubezpieczyciel wyraził zgodę . Drugie zaskoczenie. > 7. Wróciłem do warsztatu i pytam o termin - za dwa tygodnie. OK. Taka > łatwa kasa a oni nie chcą szybciej zarobić. No ale może > faktycznie "zarobieni są". > 8. Zapytałem o czas naprawy - tydzień. Ciekawe............ No ale > może chcą dokładnie zrobić. > 9. Zapytałem w takim razie o samochód zastępczy (2 dni bym dał radę > ale nie tydzień - ja pracuję). ODMÓWILI. > ........konkretnie odesłali mnie do ubezpieczyciela żeby wyprosić > finansowanie samochodu zastępczego. > 10. I kolejne zaskoczenie - ubezpieczyciel i na to wyraził zgodę. > Niemniej jednak uważam że to nie jest w porządku kiedy zamawia się u > nich naprawę za górę pieniędzy z czego większość stanowi dla > nich czysty zysk a oni nawet nie zaproponują auta na czas > naprawy a w innych przypadkach udostępniają je nawet na czas > przeglądu bezpłatnie. > Trochę dużo i bez sensu ale stukanie w klawisze działa na mnie > kojąco. a co to za ubezpieczyciel i co to za warsztat? Ja niestety nie mogłem wywalczyc sfinansowania auta zastępczego w PZU, bo mają obowiązek tylko wtedy gdy: 1. Samochód służy do pracy (nie do dojazdu do pracy na etacie) 2. W przypadku konieczności dojazdu na leczenie. Warsztat, w którym zdecydowałem się robić auto bezgotówkowo nie chciał mi początkowo dać auta za darmo bo nie oferują czegoś takiego (odpłatnie - 100 zł doba). Ostatecznie zgodzili się po moim ultimatum: albo mam auto zastępcze za free a oni naprawiają szkodę albo jadę naprawiać grata gdzie indziej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.