aviator

U mnie też się nie zapaliła przez dwa lata kiedy miałem diesla. Przejeżdżałem jednorazowo po kilkanaście km, czasem trzeba było nadłożyć 2-3 km, żeby wypalanie dpf się dokończyło.

Może i nie lubi, ale nie ma z nim problemów. Na przykładzie Forda którego mam na zakładzie. Często od włączenia, do wyłączenia robi odcinki po 100m, kontrolka gpf ciągle się świeci, ale wystarczy przegonić go raz w miesiącu po autostradzie i wszystko wraca do normy.

Ponoć zdarzały się problemy z panewkami, ale w pierwszych latach produkcji.

Pewnie że tak. Na pewno nie zaszkodzi.

Bo to jest produkt niszowy sztucznie promowany na zastąpienie produktu masowego. Przy czym nie da się go obecnie dostosować do potrzeb, więc potrzeby dostosowuje się do niego

Elektryk jest alternatywą dla auta spalinowego w wizji polityków. Mam nadzieję, że do czasu w którym zakaz ma zacząć obowiązywać, nastąpi wymiana polityków i powrót do racjonalnego myślenia. Z czasem też liczę na udoskonalenie napędu opartego o wodór i stopniowe zastępowanie spalinówek.

Ja też się zgadzam, że w tym poronionym eurokołchozie tak właśnie może być.

Super Jak to przejdzie to Fiat będzie sprzedawał swoje wyroby ze znaczkiem Ferrari i bajlando

Szczerze, to nie słyszałem by w UE promowano cokolwiek innego niż elektryki, czy proponowano jakieś alternatywy. Ma być elektryk i już...

Dowalą takim podatkowym kamieniem milowym na spalinówki, do tego SCT i w mieście o samochodzie innym jak elektryk to zapomnij...

Nie do końca. Te współczesne kosiarki 1.0 Turbo raczej słabo nadają się do ciągłej reanimacji.

Wiązka pod konkretną sztukę samochodu? Bzdura. To nie Maybach. Pod konkretne wyposażenie to owszem. W pierwsze kolejności próbowałbym to naprawić z ac. Ewentualnie oddał do elektryka...

4,99 na allegro...

Dorobienie kluczyka z pilotem i immo. Czy to operacja dostępna tylko w ASO, czy jest szansa zrobić to gdzieś taniej?

Trzeba mieć i za brak można zapewne dostać mandat w razie kontroli na drodze.

Po Ceed 2 w kolorze S9, Ceed 2 w kolorze D5

Kupilem używany zapuszczony, brudny, ze zagubionym kluczukiem. Tanio doprowadziłem do użyteczności i jestem bardzo zadowolony. Na okazjonalny wyjazd wakacyjny raz w roku jak znalazł. A bagażnik na dach jest z wyprzedaży w Norauto...

Akurat auta z USA można pięknie prześwietlić dzięki carfax...

Ta dyskusja od dłuższego czasu drepcze w miejscu. Dalej nie dowiedziałem się na czym miało polegać to "zatajenie"? Pierwsze co robię szukając auta to sprawdzam dostępną historie po vin. O inne szczegóły to mogę popytać sprzedającego po oddzieleniu plew od zboża...

Równie dobrze sprzęgło mogło się rozlecieć w perełce od babci co tylko do kościoła w niedzielę...

Euro6 to jest jeszcze ok, gorzej że starszymi dieslami...

Tak na marginesie, na moim parkingu przed blokiem pojawiły się ostatnio dwa trzydziestoletnie strucle-Bravo i Astra. Niedawno zarejestrowane, opłacone OC, a zarastają nieużywane. Strasznie to irytujące, bo parking mały, brak miejsca, a nie ma jak usunąć takiego auta. Zachodziłem w głowę po co to komu, ale może w tym szaleństwie jest metoda. Jak czeka nas wariant kubański z reanimowaniem motoryzacyjnych spalinowych trupów bez końca, to może te strucle są lokatą kapitału. Ktoś je kupił za 1500, a za rok sprzeda za 10000...

Pytasz, bo sam chcesz naprawiać? Jeżeli nie to podjedź do mechanika, lepsze to niż gdybanie na forum...

No właśnie też tak uważam. Zarzucić można sprzedającemu co najwyżej zła wolę, z tym, że to też trzebaby udowodnić. Może nie wiedział o L, może zapomniał... Z całą pewnością kupujący natomiast nie wykazał się wystarczającą starannością, bo mógł i powinien sam sprawdzić historie pojazdu na podstawie ogólnodostępnych narzędzi. Zatem kurtyna, dziękuję za uwagę...

Ciekawe jak udowodnić przed sądem to "zatajenie"