Skocz do zawartości

Odmowa przyjęcia i wezwanie na komisariat, a nie do sądu


Kaizeniuniek

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj byłem pasażerem i świadkiem takiej oto sytuacji. Część historii widziałem na filmiku z kamerki, część dopowiedział kierowca samochodu X, co nieco sam słyszałem i widziałem.

Do X szybko dochodzi samochód Y, przyczaja się prawdopodobnie do wyprzedzania przez chwilę i jak są warunki do wyprzedzenia... odpuszcza i oddala się w lusterku. W tym momencie Ygreka wyprzedza Z, włącza koguty i okazuje się nieoznakowaną Insygnią która zatrzymuje Y i X.

Jeden z policjantów zajmuje się pojazdem Y drugi X.

Policjant stwierdza, że X jechał 130/70 i proponuje 500zł/10pkt i poucza o prawie do odmowy przyjęcia mandatu i że wtedy skieruje sprawę do sądu.

Kierowca X twierdzi, że jechał przepisowo i odmawia przyjęcia mandatu prosi o skierowanie sprawy do sądu. Na co policjant pyta, na kiedy chce zaproszenie na komendę w celu złożenia wyjaśnień (zapewne zasugerował się, że rejestracja z daleka i chciał tak zachęcić kierowcę do przyjęcia mandatu). Kierowca stwierdza, że odmawia składania wyjaśnień a swoje racje przedstawi w sądzie.

Policjant każe zaczekać. Po jakichś 15 minutach przychodzi z... Nie. Nie z zaproszeniem do sądu. Z wezwaniem na komisariat za kilka dni w celu złożenia wyjaśnień.

Teraz pytania:

- Czy policja może domagać się uporczywie złożenia wyjaśnień, chociaż kierowca odmówił?

- Czy policja może w ogóle kwestionować odmowę i drążyć temat zamiast skierować (zgodnie z własnym pouczeniem) sprawę do sądu?

- Czy kierowca może w takiej sytuacji w jakiś sposób zdalnie (telefonicznie, elektronicznie, listem zwykłym, na najbliższym posterunku itp.) ponowić odmowę składania wyjaśnień?

- Czy musi stawić się w wyznaczonym terminie i miejscu?

IMO wygląda na to, że faktycznie nie ma podstaw i albo policja zrezygnuje, albo nagranie zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach. Ale policjant chce nielegalnie ponękać kierowcę i "ukarać" za odmowę przyjęcia mandatu i sprawa nigdy do sądu nie trafi, bo policjant wie, że sprawy nie wygra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dokładnie jak to trzeba rozegrać prawnie ale szwagier miał wezwanie do złożenia zeznań w komisariacie oddalonym o ponad 250km a składał w miejscu zamieszkania a policja przesłała sobie do odpowiedniego komisariatu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy tutaj prawników, może któryś się wypowie. Na mój rozum mógłby olać temat wezwania, ale dobrze by zamiast stawiennictwa wysłać list z wyjaśnieniem dlaczego. Co do sądu tam też chyba nie będzie wezwania na pierwszą rozprawę. Kierowca dostanie "wyrok" zgodnie z wnioskiem policji i dopiero wtedy będzie miał czas na odwołanie i rozprawę w normalnym trybie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Policjant każe zaczekać. Po jakichś 15 minutach przychodzi z... Nie. Nie z zaproszeniem do sądu. Z

> wezwaniem na komisariat za kilka dni w celu złożenia wyjaśnień.

Najważniejsze pytanie - w jakim charakterze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też dostałem wezwanie na komisariat, po tym, jak odmówiłem przyjęcia mandatu. Tylko, że komuch- policjant był tak bezczelny, że "życzył sobie, bym przyszedł jutro o godzinie x"- powiedziałem, że nie jestem od spełniania życzeń i podjechałem kiedy mi pasowało. Najprawdopodobniej moje "zeznania" trafiły do sądu, ale nie jestem pewien, czy ktoś je czytał bo sprawę przegrałem. Proponowałbym zadzwonić na komisariat, na który wezwany jest "sprawca" i powiedzieć, że może się stawić ale w swojej miejscowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najważniejsze pytanie - w jakim charakterze ?

Podejrzany o popełnienie wykroczenia.

Na wezwaniu jest pouczenie o art. 54 § 6. kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.

Tyle, że kierujący od razu skorzystał z prawa z tego paragrafu i odmówił składania wyjaśnień*. A mimo tego został ponownie wezwany.

Nie został też pouczony (ani na piśmie, ani ustnie*) o art. 54 § 7.

*mam już kopię nagrania z kamerki. Słychać wymianę zdań (na szczęście - może to przyświecało kierującemu, że wszystko odbywało się przy kamerce i cała rozmowa jest nagrana, a gdyby wsiadł do radiowozu to nie byłoby dowodów, co tam się działo).

Pytanie nie o to, czy winny, czy nie. Czy moralnie tak, czy siak. Pytania jak w pierwszym poście, czy policja może tak rzucać kłody pod nogi gdy obywatel jasno komunikuje, że chce rozstrzygnięcia przez sąd, bo ze stanowiskiem policjanta się nie zgadza

Na dobrą sprawę w tej konkretnej sytuacji nie moje zmartwienie. Ale chcę się nauczyć na tej sytuacji (cudzym błędzie?), gdybym znalazł się w podobnej, to czy jasne zakomunikowanie policjantowi, że nie zgadzam się z jego stanowiskiem i odmawiam wyjaśnień nie zamyka mu możliwości wezwania mnie do złożenia wyjaśnień? I jak uniknąć potencjalnie dalekiej wycieczki, gdy się uprze na zmuszanie mnie do wyjaśnień, gdy chcę rozstrzygnięcia przez sąd?

No i zastanawiam się, czy warto kupić kamerkę. Dotąd nie miałem przekonania. Ale jeżeli w tej sytuacji ważne, co kierowca powiedział a policjant zlał, to da mi kolejny argument za kamerką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to nie są zeznania tylko wyjaśnienia. Co do reszty to tak- wpisujesz w protokół treść" odmawiam

> składania wyjaśnień" i to wszystko.

Czyli tak czy inaczej, gdzieś w Polsce, odmowa przyjęcia to mega utrudnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem na wniosek oskarżonego, pytanie czy może czy na wniosek musi?

nic z tych rzeczy ok.gif Taniej wsyłać z jednego do drugiego komisariatu pismo o przesłuchanie, niż znaczki na pisma procesowe tracić ok.gif Żadnego wniosku nie składasz wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najprawdopodobniej moje "zeznania" trafiły do sądu, ale nie jestem pewien, czy ktoś je czytał bo sprawę przegrałem.

A ja myślę, że kręcą i za chwilę będę miał atak!…

Nie mów że przegrałeś będąc niewinnym! To w PL niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nic z tych rzeczy Taniej wsyłać z jednego do drugiego komisariatu pismo o przesłuchanie, niż

> znaczki na pisma procesowe tracić Żadnego wniosku nie składasz

Ja się pytam jak jest formalnie, bo jak trafię na upierdliwca co go daszek ciśnie i będzie próbował mnie przeczołgać to chce wiedzieć jak go na drzewo wysłać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzisiaj byłem pasażerem i świadkiem takiej oto sytuacji. Część historii widziałem na filmiku z

> kamerki, część dopowiedział kierowca samochodu X, co nieco sam słyszałem i widziałem.

> Do X szybko dochodzi samochód Y, przyczaja się prawdopodobnie do wyprzedzania przez chwilę i jak są

> warunki do wyprzedzenia... odpuszcza i oddala się w lusterku. W tym momencie Ygreka wyprzedza

> Z, włącza koguty i okazuje się nieoznakowaną Insygnią która zatrzymuje Y i X.

> Jeden z policjantów zajmuje się pojazdem Y drugi X.

> Policjant stwierdza, że X jechał 130/70 i proponuje 500zł/10pkt i poucza o prawie do odmowy

> przyjęcia mandatu i że wtedy skieruje sprawę do sądu.

> Kierowca X twierdzi, że jechał przepisowo i odmawia przyjęcia mandatu prosi o skierowanie sprawy do

> sądu. Na co policjant pyta, na kiedy chce zaproszenie na komendę w celu złożenia wyjaśnień

> (zapewne zasugerował się, że rejestracja z daleka i chciał tak zachęcić kierowcę do przyjęcia

> mandatu). Kierowca stwierdza, że odmawia składania wyjaśnień a swoje racje przedstawi w

> sądzie.

> Policjant każe zaczekać. Po jakichś 15 minutach przychodzi z... Nie. Nie z zaproszeniem do sądu. Z

> wezwaniem na komisariat za kilka dni w celu złożenia wyjaśnień.

> Teraz pytania:

> - Czy policja może domagać się uporczywie złożenia wyjaśnień, chociaż kierowca odmówił?

> - Czy policja może w ogóle kwestionować odmowę i drążyć temat zamiast skierować (zgodnie z własnym

> pouczeniem) sprawę do sądu?

> - Czy kierowca może w takiej sytuacji w jakiś sposób zdalnie (telefonicznie, elektronicznie, listem

> zwykłym, na najbliższym posterunku itp.) ponowić odmowę składania wyjaśnień?

> - Czy musi stawić się w wyznaczonym terminie i miejscu?

> IMO wygląda na to, że faktycznie nie ma podstaw i albo policja zrezygnuje, albo nagranie zniknie w

> niewyjaśnionych okolicznościach. Ale policjant chce nielegalnie ponękać kierowcę i "ukarać" za

> odmowę przyjęcia mandatu i sprawa nigdy do sądu nie trafi, bo policjant wie, że sprawy nie

> wygra.

wezwanie na komisariat, jest normalnym trybem postępowania.

Wezwany stawia się i składa zeznania, które są załącznikiem wniosku do sądu kierowanym przez Policję. w takim przypadku rozprawa odbywa się zaocznie a główny zainteresowany dostaje wyrok lub umorzenie. jeżeli dostaje wyrok może się odwołać w ciągu 7 dni i sprawa trafia w normalnym trybie do ponownego rozpatrzenia.

Jeżeli kierowaca się nie stawi to działa to na jego niekorzyść, sprawa z policji trafia do sądu i napewno zakończy się wyrokiem zaocznym, od którego w ciągu 7 dni można wnieść odwołanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.