-
Liczba zawartości
3 909 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez Delmut
-
-
> podoba mi się bo się załapałem w temacie
I to dwa razy!!
-
> a ja bardzo chciałbym zobaczyć wątek z czerwonym Bisem, który się pojawił w temacie o żółtym happy
> endzie
-
-
-
-
-
Wybrałem się na zlot organizowany przez userów FPM. Na zlot wybrałem BISa. Autko troszkę obmyłem z zimowego kurzu, zrobiłem niewielki przegląd i jazda:
W czasie dojazdu na zlot czułem się jak obywatel nowoczesnej Europy:
A takie warunki sprzyjają szybkim samochodom:
Na zlocie było sporo fajnych samochodów:
Zjawił się nawet przypadkowy HappyEnd, chociaż widząc zapał właściciela to raczej dobrze nie skończy:
Pojeździliśmy po okolicy:
Potem było ognisko i powrót do domu:
Dosłownie w kilka minut po rozłączeniu się z Baksiem auto się przydusiło, zgasło i nie chciało dać się zapalić. Chwila grzebania w kabelkach i okazało się, że z kostki wypadła zworka. Auto odpaliło i zrobiłem jeszcze 10km, po czym znowu go przydusiło, zgasł i już nie zapalił. Dzięki uprzejmości kilku pyrzowiczan odpaliliśmy BISa na kable rozruchowe, ale kilka chwil po rozpięciu zgasł i zima. Do Zabrza dojechałem na lawecie.
Mimo awarii, dzień był bardzo udany.
-
Już pod koniec lat 80, kiedy razem z ojcem i bratem praktycznie co dwa tygodnie pokonywaliśmy trasę Zabrze - Radom moją uwagę przykuwały wszystkie Maluchy z dodatkowym bagażnikiem. Zawsze dopytywałem ojca czemu my też nie mamy nowego Malucha. Później, kiedy w rodzinie pojawił się Polonez Caro, BIS był czymś co zawsze cieszyło moje oczy.
Kilkanaście lat później zaczęła się moja przygoda z polską motoryzacją. Po zakupie Malucha z 1975, późniejszym zakupie HappyEnd'a (którego znacie) i ustaleniu z wujkiem, że przejmuje dziadkowego 1986 (także znacie tę historię) przyszła kolej na zakup BIS'a, Bosmala lub FL&'a. Pragnienie było tym większe, że musiałem ze złomować 1975 z powodu wady prawnej.
Zadziałałem pod wpływem chwili i na podstawie takiego ogłoszenia kupiłem BIS'a:
Samochodu nie mogłem odebrać osobiście więc zobaczyłem go dopiero w firmie i później pod domem:
Po oględzinach okazało się, że BIS ma powypadkową przeszłość i jest mocno "podrutowany". W mojej głowie narodził się plan, żeby zamiast przywracać do oryginału nadać mu troszkę indywidualnego wyglądu. No i się zaczęło:
Po zakończeniu remontu blacharki okazało się, że w samochodzie jest wiele usterek mechanicznych. Usunięcie jednej zaraz ujawniało kolejną. Któregoś dnia tak się wkurzyłem na samochód, że po prostu go sprzedałem:
Jako, że natura nie znosi próżni, już parę tygodni później znalazłem godnego zastępcę i niewiele się zastanawiając kupiłem go. Kilka fotek parę minut po kupnie:
Samochód strasznie mi się spodobał i postanowiłem, że przywrócę mu blask z dnia, kiedy opuścił fabrykę. Póki co, były krótkie przejażdżki i zdjęcia:
Bywaliśmy na kilku imprezach:
- Family Day w Fiat Tychy
- Mister 2010, gdzie zdobyliśmy I-szą nagrodę w naszej kategorii wiekowej
Fotki zrobione przez kolegę wojtix z FPM'u
Sesja zwycięzcy:
I byliśmy w ClassicAuto:
Braliśmy także udział w nagraniu dla telewizji ARTE:
A w tym roku byliśmy na Misterze 2011, gdzie był spadek formy (II-ga lokata), ale pojawiliśmy się w telewizji TVS:
I zrobiliśmy sobie króciutką sesję z innym BISem:
-
> Więc tak, zajrzałem na strych i to jest tylna kanapa w kolorze takim jakby brązowo-brudnym i
> okleina kokpitu czarna z tworzywa sztucznego.
> Foteli nie widzę co nie znaczy że ich nie ma, na ten strych nie było zaglądane od bardzo dawna.
> Znalazłem zderzak chrom do Syrenki. Taki sam jak do malucha ale nie oddam.
> Trochę nowych blach do aut typu polonez, kant, niedużo.
> Pisz co Cię interesuje z tego malucha.
Wszystko!!
-
> Jakie paragrafy złamał ten przestępca?
> oczywiście poza zawracaniem w niedozwolonym miejscu?
Zaraz im wyślę filmik z wyczynami ITDowego Mondeo
-
czyli 76, 88, 89 nie opisywać??
-
> zawieszenie jest modzone ?
Może być, ale nie musi...
-
> Okeja....Czekaj niech kupię żarówki może coś jeszcze wygrzebię.
> Na razie zrobiłem szybką inspekcje strychu z latarką.
> Mam jeszcze nowe blachy do eleganciora jakby coś.
Sprawdzisz mi kilka dupereli i jak spełnią moje warunki to biorę
-
> - jakieś fotele do 126p z obiciem ze skaju, takie śliwkowe coś do tego obicie deski rozdzielczej
Foto i myślę, że się jakoś dogadamy
-
> Jak bym miał nadwyżki....
> To może nie 7 , ale 3 Maluchy bym miał na pewno
Kurcze, korci mnie, żeby coś kupić...
-
> zaczynam się zastanawiać, który z Was Ty czy JR jest bardziej zakręcony
> Powodzenia
Ciężko to porównać. Kręcą nas ciutek inne rzeczy. JR zbiera wszelkie gadżety, modele etc, ja skupiam się na modelach 1:1 i częsciach zamiennych.
-
-
Udało mi się odzyskać felgi:
Aktualnie wymagają piaskowania i malowania proszkowego, ale najważniejsze, że są
-
-
-
Stałem się posiadaczem kolejnego Malucha. Tym razem od razu wiedziałem, że będzie to dawca na Waderę. Czemu?? Jest do tego idealny - ma skorodowane ranty błotników, progi i podszybie z tyłu - te elementy i tak trzeba wyciąć.
Silnik pracuje nieźle, chociaż rozrusznik niedomaga.
A teraz najlepsze - kosztował mnie równo 250zł.
Wiem, że nie bardzo chce się Wam to czytać więc od razu przejdę do fotek:
-
Będąc małym bajtlem całe moje życie toczyło się wokół samochodów. Kiedy inne dzieciaki biegały po podwórku z piłką, zabawkami czy innymi paletkami, ja wolałem wiadro z wodą i szczotkę. Jeden z wujków naśmiewał się ze mnie, że nie daje szans temu biednemu autu (ojciec miał wtedy Malucha z 1984r) i od tak częstego mycia musi zgnić. W czasach szkoły podstawowej było podobnie. Koledzy czytali komiksy o Batmanach i Supermanach, a ja miałem MOTOR, a później również AutoSukces, MotoMagazyn i Auto Świat. Wtedy nabijali się ze mnie koledzy: "AutoŚwiat, AutoŚwiat - jestem pod władaniem AutoŚwiatu".
W okolicach 94roku wpadł w moje ręce AutoSukces w opisem Wadery. Pamiętam, że sugerowałem ojcu sprzedaż Poloneza Caro i kupno "terenowego Malucha".
Po przeszło osiemnastu latach od "pierwszego wejrzenia" spełniłem swoje marzenie - tzn, nie do końca, ale tą trudniejszą część mam za sobą.
W dniu 10-10-2012 nabyłem to:
Teraz już z górki. Wystarczy kupić Malucha, założyć te szpojlery, dać śliczny lakier, wstawić ciutek poprawiony silnik, znaleźć dobrą felgę, skołować ściągany dach i parę innych dupereli. Łatwizna
-
w takiej sytuacji i dopiero potem na bok zjechać...
A jak nie masz aparatu w komórce to poudawać, że się foty robi. Cwaniak wie, że jest dowód i nie kombinuje...
-
> Superrr!
> ale bajerancka półeczka
> Jak go tam wrzucasz?
Po najazdach do góry
[GnA]Polski Fiat 126p - 1976r
w Piękne Maszyny i Historia Motoryzacji
Napisano
Moja przygoda z Maluchami zaczęła się od tego auta. Polski Fiat 126p ST 600ccm - 1975r. Mój pierwszy Maluch, kupiony przez Allegro za grosze. Maluch, którego strasznie pokochałem i którego musiałem ze złomować w związku z przebitym numerem nadwozia.
Foty z ogłoszenia:
Wyładunek:
Po pierwszym myciu i wywaleniu zgnitego wnętrza:
Spotkanie pokoleń: 1975 i 1996
Któreś tam mycie:
Wycieczka:
I pojechał w ostatnią drogę
Pasja i kolekcja Maluszków rozwijała się mocno i dynamicznie więc wkrótce pojawiały się kolejne Fiaciki, ale ciągle brakowało mi przedstawiciela I-szej serii, tzw. "klasyka"
Sytuacja uległa zmianie pod koniec 2009roku