-
Liczba zawartości
7 974 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez danielei_punto
-
-
Wydawało mi się, że tam był napęd prosto z L200. A w L200 chyba nie można było?
Właśnie można było
i to był chyba jedyny pickup sprzedawany w PL oferujący taką możliwość. W Pajero Sport było całe podwozie od L200 ze zmodyfikowanym tylnym zawieszeniem (sprężyny zamiast resorów piórowych) i skróconą ramą, sam napęd był identyczny.
Miałem L200 od nowości i po trzech polskich zimach rama była bliska złamania na pół na skutek korozji
- dlatego nie polecam.
-
Ale coraz bardziej cywilizowany. Można na przykład już jeździć w trybie 4x4 po przyczepnym.
W poprzednim też można było. Ale i tak nie był to godny polecenia samochód.
-
ale na HP ktoś rzucił, że taki zderzak musi być homologowany ba jak nie to nie dostaję przeglądu.
Przegląd to akurat najmniejszy problem (szczególnie że zazwyczaj nikt na to nie patrzy na stacji diagnostycznej, chociaż formalnie powinni domagać się wyciągu ze świadectwa homologacji) - ale jeśli jeździsz tym autem po drogach publicznych to w razie jakiegoś incydentu z pieszym/rowerzystą mogą być z tego dużo poważniejsze problemy.
-
Najbardziej właśnie szkoda mi felg które pewnie gumiarze zmaltretują przy przekładce
I czujniki.
Z mojej średniej wychodzi mi, że przy jednej zmianie opon jeden na cztery czujniki gumiarze zniszczą.
Można kupić zamienniki, ale i tak to jest jakieś 300 zł w plecy (plus wymiana i kodowanie).
trzeba je kodować 2 razy w roku
A na pewno trzeba? Forester 2013 obsługuje 8 sztuk (wiem, bo mam
) - nowszy pewnie też. Trzeba tylko zawze zakładać konkretne koła na to samo miejsce. Można też olać czujniki i założyć koła bez - po starcie będą jakieś straszne komunikaty się pojawiać i tyle. Właściwie to sens tych czujników jest średni - przy oponach Run On Flat rozumiem ich obecność, poza tym więcej z tym kłopotu niż pożytku.
-
odwiedzę ponownie KIA. Po przypadkowej wizycie, naprawdę zapadła w pamięć
Tylko ważne też, żeby za bardzo nie ulegać pierwszemu wrażeniu
- czasem teoretycznie najfajniejsze nawet auto i tak w praktyce okaże się "nie takie jak trzeba". Jeśli akurat bardziej pasuje Ci klimat Pajero, to nawet mimo wielu argumentów na nie możesz i tak potem żałować "rozsądnego" wyboru.
Ja mam w tej chwili w gospodarstwie domowym cztery auta, a i tak zazwyczaj poruszam się Suzuki Jimnny, mimo że jest mały, ciasnawy i bardzo powolny, a jeżdżenie nim na AT-kach po asfalcie obiektywnie wydaje się bez sensu.
-
Aczkolwiek na ulicach Juke widać...
Widać, chociaż większość egzemplarzy to FWD. Podobno Nismo RS też się względnie nieźle sprzedaje, przynajmniej tak słyszałem od dealera, gdzie kupowałem auto (https://www.google.pl/maps/@51.252375,16.1609625,3a,90y,217.42h,62.82t/data=!3m6!1e1!3m4!1sKvylN12S910HbFYOyv6FqQ!2e0!7i13312!8i6656), a gdzie była to bodaj trzecia sztuka sprzedana w tym roku. W sumie biorąc pod uwagę to, jak bardzo to auto jest "praktyczne", to jest to dziwne zjawisko.
-
A ja myślałem, że moje auto ma (delikatnie mówiąc) kontrowersyjny wygląd
Outback przy tym wynalazku jest wręcz konserwatywny.
Poza tym z przodu jest jeszcze weselej:
Na pewno w tłumie się wyróżni.
-
Tylko asfalt pod kołami.
No to Kia
- ale to jest wybór "rozsądny", co nie oznacza że najlepszy.
-
Dodatkową przeszkodą jest zafajdany TPMS co podraża imprezę bo trzeba kupić komplet czujników i to najlepiej takich które da się zaprogramować tym samym kodem co oryginały
To jest w praktyce spory problem
1. wbrew pozorom takie czujniki można łatwo uszkodzić przy przekładaniu opon
2. oryginalne czujniki nie muszą pasować do każdych felg - to trzeba sprawdzić, bo poza oryginalnymi felgami może się okazać, że alternatyw jest niewiele, o ile w ogóle jakieś są.
Przekładanie opon (w szczególności ich ściąganie dwa razy do roku) oznacza zniszczony lakier na felgach po dość krótkim czasie - takie są realia. Pytanie jest co najwyżej takie, czy Tobie to przeszkadza.
Osobiście prócz zimówek ja bym kupił oryginalne felgi, komplet czujników i cieszył się względnie świętym spokojem, albo - jeśli auto robi niewielkie przebiegi w zimie - pomyślałbym o oponach wielosezonowych.
-
jakieś 200
Po liftingu było trochę zmian: teraz 220 jest w FWD i 214 w 4WD - poza zmianami wynikającymi z liftingu modelu (światła, przednie błotniki, itd.) dodatkowo w 4WD dodali łopatki przy kierownicy do zmiany biegów i to chyba tyle było modyfikacji.
-
Dużo. Ile to ma koni?
214 w wersji z napędem na 4 koła. Do tego poziom absurdu podnosi jeszcze konieczność tankowania wyłącznie benzyny 98.
-
A jak się odpycha?
Minął miesiąc od odbioru, na razie jakoś dużo nie przejechałem - 19790 kilometrów do następnego przeglądu:
W sumie pomijając superwygodne fotele z przodu, to ten samochód jest równie absurdalny jak jego wygląd
- z tyłu miejsca jest niewiele, w wersji z napędem na cztery koła bagażnik jest więcej niż symboliczny, jeśli chodzi o spalanie to trudno zejść poniżej 13l/100 km (w trybie ECO i z napędem tylko na przód się da). Jako jedyne auto w domu raczej się nie sprawdzi, ale w sumie jest to dość zabawny pojazd.
Osiągi jakoś nie powalają (chociaż są lepsze niż możnaby się spodziewać po takim wehikule), ale samochód jest dosyć ciężki jak na swoje gabaryty - zawieszenie jest twardsze niż w zwykłym Juke, ale wciąż jest dość sprężyste, nie zostało utwardzone w sposób absurdalny. Ogólnie to auto kojarzy mi się trochę z Fiatem Punto GT, którego miałem 15 lat temu.
Podsumowując to wszystko - na razie z zakupu jestem zadowolony.
Zastanawia mnie tylko to:
bo tak wystające koło chyba nie jest tak do końca legalne - jakieś chlapacze byłyby wskazane, ale Nissan w ofercie nie ma.
-
IMHO juz lepiej poczekac na nowe Megane niz brac Pulsara.
W moim przypadku nie bardzo
- na miejscu serwis Renault jest beznadziejny, a do innego najbliższego mam 90 kilometrów, co jest dosyć niewygodne w praktyce.
W sierpniu kupiłem innego Nissana, w sumie trochę przypadkowo, bo przy dość specyficznych wymaganiach wybór aut które je spełniały był dość ograniczony - na razie jeszcze nie zdążyłem się do marki zniechęcić, zobaczymy jak będzie to dalej wyglądać.
-
Wykonczyles ich naprawami gwarancyjnymi
Tak źle chyba nie było
- większośc rzeczy jednak nie była objęta gwarancją.
Coś im ogólnie siadła sprzedaż, klientów było mało - najpierw zamknęli całość pod pozorem remontu, a potem już nie otwarli. W tej chwili jest tam Volvo, na Google Street View jest jeszcze zdjęcie sprzed zmiany: https://www.google.pl/maps/@51.3813594,16.195393,3a,75y,86.42h,85.65t/data=!3m6!1e1!3m4!1sJO7IaX-uOhyy0dejzqRlOQ!2e0!7i13312!8i6656
Pozostałe samochody wyprzedali w swoim komisie - sąsiedni salon (Citroen i Suzuki) ma tych samych właścicieli i tam w komisie stały te auta, niektóre nawet nie zarejestrowane jeszcze.
W sumie dziwnie to jakoś wszystko wyglądało...
-
Trafiles egzemplarz, w ktorym skumulowaly sie wszystkie znane usterki i troche takich, ktore trafily sie tylko Tobie
ztcp problemy byly juz na etapie zakupu bo miala byc inna navi
i potem nie bylo lepiej
Do tego wszystkiego salon i ASO Hondy zakończyły u mnie działalność w zeszłym roku w październiku. Nie po drodze mi z tą marką chyba.,
-
moim zdaniem wśród kompaktów nie ma auta nad golfa 7
no chyba że lubisz japan style, to brałbym aurisa hybryde.
Nissan Pulsar wpadł mi w oko
ale w sumie jakoś tak nie jestem do końca przekonany czy to rozsądny wybór. Na razie testuję innego Nissana
, mam czas do wiosny, więc może w tym czasie zniechęcę się do marki na tyle, żeby się rozmyślić, albo utwierdzę w przekonaniu, że to dobry wybór.
Z Golfem i VW ogólnie jest taki problem, że najbliższy rozsądny jakościowo serwis mam w Świdnicy - w Lubinie co prawda też mam, ale tego akurat ASO wrogowi bym nie polecił.
-
Ja pierdziu... wystawiam mojego!
Sam się zdziwiłem jak próbowałem podnieść samochód żabą, a tu chrup i ta niby wzmocniona blacha złożyła się i odpadła.
Pozostałe trzy były w lepszym stanie.
Na razie mam nauczkę, żeby od Hondy w przyszłości trzymać się z daleka
, 5 lat i 49 kkm wystarczy na całe życie
- a co gorsza nie wiem za bardzo, co podobnego rozmiarowo kupić zamiast.
-
Ej miales dac znac jak ją nedziesz sprzedawal!
Na początku lipca miałem ją oddać do odświeżenia zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia, ale okazało się, że od rdzy rozleciało się miejsce podparcia podnośnika za przednim lewym kołem i najpierw trzeba pospawać podłogę.
W tej sytuacji sprzedałem złoma tak jak stał.
-
amorek wymieniony, nastała cisza.
Ja po ostatniej "niespodziance" swojej się pozbyłem - skończyła mi się cierpliwość.
Zdecydowanie najgorsze auto jakie miałem.
-
A mnie się ten grill nawet podoba, choć jeśli porównać go z tym, który masz u siebie, to jednak ten drugi robi robotę
Fajnie wyglądał ten cały przezroczysty - w poliftowym z konieczności dodali te otwory przypominające wąsik alfonsa, bo przez jeden z nich dostaje się powietrze do chłodnicy oleju automatycznej skrzyni biegów, w przedliftowym była skrzynia i-shift i takie otwory były niepotrzebne. W sumie mogli zostawić jak było i tylko do wersji z automatem montować grill taki jak ten akcesoryjny, ale ktoś pokombinował i wyszło jak wyszło.
Grill akcesoryjny był dość często sprzedawany do aut poliftowych, z tego co słyszałem w ASO to po liftingu zainteresowanie wyraźnie wzrosło.
Sam też swego czasu taki kupiłem:
-
Nie przesadzaj z tymi kilkoma dniami, bo to by oznaczało, że np. nieprzytomny sprawca, leżący w szpitalu nie zdąży zgłosić szkody z AC...
Dla przykładu Warta w umowie określa okres do 7 dni na zgłoszenie dowolnej szkody innej niż kradzież i 24h na zgłoszenie faktu kradzieży pojazdu. Mam też przed sobą polisę Generali wraz z warunkami i tam jest mowa o 7 dniach tak po prostu, bez podziału na rodzaje zdarzeń. Jak najbardziej sformułowanie "kilka dni" jest tu na miejscu.
-
dlaczego?
Choćby dlatego, że - jak sam wspomniałeś - jest to kilka osobnych szkód, a nie jedna.
Do tego dochodzi czas zgłoszenia szkody: konkrety zależą już od ubezpieczyciela i powinny znajdować się w umowie, ale zwykle to jest kilka dni maksymalnie do miesiąca od wystąpienia szkody. Rekordziści nakazują dokonać zgłoszenia do 24h od wystąpienia szkody
, ale to już ekstremum. Dość często przewija się okres 7 dni.
-
Nie jestem pewien czy po wygaśnięciu obecnej, przejętej z samochodem polisy ta nowa będzie skuteczna dla kupującego.
Będzie - i nie możesz jej wypowiedzieć, mimo że jeszcze nie zaczęła obowiązywać, może to zrobić tylko nowy właściciel, jeśli oczywiście chce. Ubezpieczającym w zakresie OC nie musi być właściciel pojazdu, może to zrobić ktokolwiek, byle tylko taka umowa została w ogóle zawarta.
-
Auto z szalonym przebiegiem 48kkm, dzisiaj coś zaczęło mocno stukać z tyłu po prawej - na mój gust amorek, albo jego górne mocowanie...
Znana sprawa?
Chyba tak, tylko przebieg coś duży jak na ten problem - mi niedługo po pojawieniu się tych odgłosów amortyzatory się wylały po prostu.
Wątek jakich milion - czyli co kupić - nieduże, oszczędne, do 60k, najlepiej AT
w Motokącik
Napisano
FWD czy AWD? W tym drugim pod podłogą bagażnika jest tylko wąska dojazdówka więc nie bardzo sobie wyobrażam gdzie tam by można w ogóle jakąś butlę utknąć.![](https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji3.png)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk