Skocz do zawartości

danielei_punto

użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 974
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez danielei_punto

  1. > Sam już nie wiem, a może coś innego? Tylko co? Za 65-70tys zbyt dużego wyboru nie ma ..

    W tej kategorii rozmiarowej przy takim budżecie raczej konkurencji nie ma - do tego po lifcie auto ma dużo przyjemniejsze wnętrze. ok.gif Wiadomo, że "pogromca bezdroży" z tego raczej nie będzie grinser006.gif ale jak na SUV-a auto spisuje się całkiem nieźle poza asfaltem, największą przeszkodą jest chyba fabryczne ogumienie. zlosnik.gif W porównaniu z przeciętnym kompaktem prześwit jest dużo większy, są też niedrogie zestawy do liftu ~2" jeśli mimo wszystko z czasem okaże się za mały.

    Jedyne co bym zrobił zaraz po zakupie to potraktowanie podwozia jakimś woskiem do konserwacji ok.gif - nie wiem, czy po lificie coś poprawili, ale egzemplarze przedliftowe potrafiły brzydko korodować, sól w zimie zostawiała po sobie ślady. Z takim prostym zabezpieczeniem nowego, czystego podwozia jest najmniej kłopotu, więc dla świętego spokoju bym to zrobił - na pewno odsunie w czasie problem co najmniej na tyle, żeby martwił się nim ewentualny kolejny właściciel. zlosnik.gif

  2. > http://www.ft86club.com/forums/showthread.php?t=11587

    Dzięki. grinser006.gif - ciekawa lektura, większość rzeczy z tej listy wygląda raczej na drobiazgi do przeżycia. ok.gif

    > Moze i cos daje. Ale ten samochod jest na tyle wolny, ze to chyba nie robi wielkiej roznicy

    Cena tego zestawu jest w sumie mało zachęcająca, aspekt estetyczny również icon_rolleyes.gif - ale zastanawiałem się nad jakimiś zaletami praktycznymi. wink.gif Samochód ma być używany do normalnej, codziennej jazdy, więc pewnie tym bardziej nie ma sensu się nad tym pochylać. Nie bez znaczenia jest też fakt, że za cenę tego zestawu (do lakierowania) można kupić np. dedykowany kompletny wydech Supersprint ze stali nierdzewnej i jeszcze coś tam zostanie w kieszeni, a efekty akustyczne są dość ciekawe. zlosnik.gif

  3. Czy ten silnik ma może jakieś znane problemy? On chyba poza jednym modelem (Toyoya GT86/Subaru BRZ) na razie nie jest stosowany nigdzie indziej. niewiem.gif W ubiegłym tygodniu miałem okazję dokładniej przetestować to auto (wcześniej zdarzyło mi się odbyć tylko kilkunastominutową jazdę próbną, a teraz jeździłem nim przez 2 dni/400 km) i zaczęło mi się ono podobać grinser006.gif - ale obawiam się trochę, żeby nie wpakować się na jakąś minę. Na razie jedyne powtarzalne "problemy" jakie udało mi się namierzyć w sieci to piaskowanie lakieru w kilku miejscach na nadwoziu zlosnik.gif - ale może znane są jakieś typowe usterki, do których nie udało mi się dotrzeć za pośrednictwem Google. hmm.gif

    Rozważam oczywiście wersję ze skrzynią ręczną i raczej Toyotę ze względu na dostępność i jakość serwisu w mojej okolicy mlot.gif.

    I jeszcze jedno pytanie: do GT86 dostępny jest tzw. Aero Kit - czy jego obecność ma wpływ na cokolwiek poza wyglądem? zlosnik.gif W sieci spotkałem się z opiniami, że owszem, ale nie jestem pewien, na ile te opinie są wiarygodne. Porównanie takiego auta z tym pakietem i bez niego raczej nie jest zbyt łatwe w praktyce z przyczyn oczywistych - ale może ktoś miał taką okazję...

  4. > co jeśli instalacja jest fabryczna?

    W przypadku instalacji fabrycznej ja bym takie auto nawet chętnie kupił grinser006.gif - problem w tym, że takich nie ma. Pamiętam, że kiedyś (ponad 10 lat temu) Peugeot miał w ofercie 406 z fabryczną instalacja LPG, w tej chwili nazywa się tak zwykle instalacje montowane w ASO przed odbiorem auta (co od instalacji dokładanej "u gazownika" rózni sie co najwyżej na minus).

  5. > jeżeli za pkt odnisienie weźmiesz ffI to śmiem twierdzi, że później jest tylko gorzej, przykład

    > tapicerka drzwi

    To jeszcze zależy od wersji FFII - w niektórych cały panel był z plastiku co wyglądało fatalnie sick.gif, ale były i takie, gdzie drzwi miały wstawki takie jak poszycie foteli i to już nie wyglądało tak źle. ok.gif

    W obecnym Focusie ta konsola środkowa jest przytłaczająca - to wnętrze będzie się bardzo brzydko starzeć. grinser006.gif

  6. > Moze dziwny jestem ale we wszystkich autach jakie mialem to bylo skorodowane. Blacha np na wahaczu

    > jest na tyle gruba, ze 10 lat to by musialo gnic.

    W kilkuletnich - może i tak, w praktycznie nowym aucie - nigdy w życiu. Jeśli po jednej zimie zgrzewy za przednimi nadkolami rdzewieją to coś jest ewidentnie nie tak. Do tego w praktyce nie da się tego naprawić, bo korozją wychodzi pomiędzy dwoma elementami, choć przy przeglądzie ASO mogłoby zasugerować klientowi naprawę płatną pod rygorem utraty gwarancji perforacyjnej. grinser006.gif

  7. > Ale co od spodu bylo zardzewniale?

    Zgrzewy przy progach zaraz za przednimi błotnikami, obie podłużnice z przodu z rudawym nalotem (po wewnętrznej stronie, tam, gdzie idą przewody hamulcowe), z tyłu te wsporniki, o które opierają się sprężyny oraz wzmocnienie wnęki koła zapasowego (taki kształtownik zamocowany od spodu na wnęce) - te rzeczy rzuciły mi się w oczy najbardziej, bo to integralne części karoserii i widoczne od spodu bez ściągania czegokolwiek. Pomijam takie detale jak jak wahacze czy stabilizator - chociaż to też nie powinno być zardzewiałe w kilkumiesięcznym aucie z zaliczoną jedną zimą.

  8. > Mam zamiar trzymac go 5 lat wiec bede informowal na biezaco. Na ulicy nie widzialem zadnego z

    > korozja.

    Chciałem kiedyś kupić Swifta Sport na dojazdy do pracy - kilkumiesięczne demo, które mieli w salonie, miało już rudy nalot od spodu, więc odpuściłem. Od Kizashi też mnie odstraszyła rdza widoczna po jednej zimie. grinser006.gif Sól ewidentnie Suzuki nie służy - mniej lub bardziej korodują wszystkie modele, nowego SX4 też już widziałem podrdzewiałego (a że był srebrny, to było to aż za dobrze widać). grinser006.gif

    Gdyby nie korozja to byłyby to całkiem fajne auta - ale z powodu wszechobecnej rdzy i lichego lakieru za jedyny model tej marki godny jakiegoś zainteresowania uważam Jimnego: tez rdzewieje w oczach, ale ze względu na budowę regularnie powtarzana walka z korozją jest dość łatwa - do wszystkiego jest bardzo prosty dostęp. grinser006.gif

  9. > Jest perforacyjna.

    Można sobie darować bezowocne próby jej egzekwowania - szkoda czasu na kopanie się z koniem. grinser006.gif

    > Widze bardzo duzo suzuki ale rdzy nie widzialem nigdy.

    To bardzo słabo się przyglądałeś no.gif - w rocznym korozja będzie z dużym prawdopodobieństwem, w dwuletnim - na pewno będzie. W zasadzie słowa "Suzuki" i "Rdza" to synonimy - piszę z punktu widzenia posiadacza Suzuki. lizak.gif

  10. > Dzieki panowie ! Pare praktycznych uwag jednak jest- już wiem,że gładko zmienia biegi i trzyma na

    > niższych obrotach- czyli domyślam się, że jest trochę cichsza niż wersja z manualną...

    Jakiś czas trzeba z tą skrzynią pojeździć, żeby nauczyć się odpowiednio operować pedałem gazu - puki nie wciska się go mocno, to silnika prawie nie słychać. Problem zaczyna się po mocniejszym depnięciu, przynajmniej było tak na początku w moim przypadku - skrzynia zaraz redukowała o kilka biegów w dół i silnik rozkręcał się do wysokich obrotów nawet jeśli w danej sytuacji nie miało to specjalnego sensu, a chodziło po prostu o przyspieszenie, ale bez jakiejś wielkiej przesady. Po jakimś czasie wyrabia się nawyk odpowiedniego operowania pedałem przyspieszenia - teraz już jestem w stanie wymusić redukcję do wybranego biegu samym gazem. grinser006.gif

    Ta skrzynia uchodzi za bezproblemową, jedyną czynnością eksploatacyjną jest wymiana oleju co 60kkm lub trzy lata, ale nie jest to jakiś zwalający z nóg koszt. ok.gif Jasne jest, że może być kłopot z jazdą próbną - ale patrząc na Twoje wymagania wydaje mi się, że jeśli przejedziesz się Civicem 5d z ręczną skrzynią i uznasz, że ogólnie to auto Ci pasuje (gdyby nie brak automatu grinser006.gif), to przy takim założeniu automatem rozczarowany nie będziesz. Co prawda nie zmienia on biegów w milisekundę, ale przy spokojnej jeździe działa dość łagodnie, zmiany biegów widać głównie na obrotomierzu. W połączeniu z tempomatem przy dłuższych trasach sprawdza się bardzo dobrze.

    Skrzynia od strony użytkowej jest dość prosta: daje się zablokować na najniższym biegu, na biegach 1-2 albo 1-2-3, poza tym nie oferuje żadnych dodatkowych funkcji (jak np. ręczna zmiana biegów, itp). Wybierak przesuwa się po linii prostej, do jego przesunięcia trzeba wcisnąć przycisk. Nie wyjmiesz kluczyka ze stacyjki jeśli wybierak nie jest w pozycji P, żeby wyłączyć blokadę trzeba włączyć zapłon i wcisnąć pedał hamulca, inaczej nie da się wybieraka przesunąć z pozycji P na żadną inną.

  11. > To 5-b automat a wziąłem go za CVT bo płynnie kręci

    Jak się chce gwałtowniej przyspieszyć, to przy redukcji o 2-3 biegi pokazuje swoje drugie oblicze, normalnie jeździ się tym bardzo łagodnie, zmiany biegów są praktycznie niewyczuwalne, obroty silnika utrzymują się na dość niskim poziomie. ok.gif

    Ta skrzynia pojawiła się w Civicu VIII trochę "tylnymi drzwiami", bo dopiero przy okazji liftingu w 2009 - i chyba za jej przyczyną zmieniono grill z całkowicie przezroczystego na ten brzydszy, z takimi śmiesznymi dziurkami:

    2009-honda-civic-facelift-4.jpg

    Jeden z tych otworów doprowadza powietrze do chłodnicy oleju automatycznej skrzyni biegów - pozostałe wersje dostały ten grill zapewne w imię spójności stylistycznej. grinser006.gif Akcesoryjny grill z czarną siatką, który ze względu na dyskusyjną urodę fabrycznego cieszył się sporym powodzeniem, występuje w dwóch wersjach - ta dedykowana do samochodów z automatem ma jedną stronę "przelotową". Auta z automatem nie mają też wskaźnika temperatury - w jego miejscu znajduje się wskaźnik opisujący położenie wybieraka skrzyni biegów. W Civicu IX jest o tyle lepiej, że ta skrzynia była planowana od samego początku, więc przynajmniej wskaźniki w wersji z automatem są kompletne. grinser006.gif

  12. > Honda teraz pakuje do civica CVT.

    W Civicach VIII (poliftowym) i IX jest taka sama pięciobiegowa przekładnia ze sprzęgłem hydrokinetycznym. nono.gif Civic w wersji z automatem pozbawiony jest systemu Start&Stop (chyba dlatego, że to jest już dość stara skrzynia i nie było sensu dorabiania dodatkowej opcji rozłączania napędu) - co nie zmienia faktu, że (poza większym spalaniem grinser006.gif) moim zdaniem ta skrzynia jest godna polecenia jeśli komuś nie zależy bezwzględnie na osiągach.

    CVT jest chyba tylko w Hondzie Jazz. hmm.gif

  13. > Teraz mam civica diesla, ktory ma opinie raczej dobrze wyciszonego.

    Nie wiem skąd taka opinia niewiem.gif, bo obiektywnie jest to samochód wyciszony fatalnie - nawet jak na kompakta: prawie nie ma wygłuszeń. W tym samochodzie hałas od opon słychać zawsze, w czasie deszczu słychać wodę rozpryskującą się o podłogę - jeśli można tego auta użyć jako jakiegoś odnośnika w dyskusji na temat hałasu, to raczej na zasadzie dolnego ograniczenia: w przypadku innego auta gorzej raczej nie będzie. grinser006.gif

  14. > Kupno samochodu wg. własnej konfiguracji przypomina mi zakup mieszkania od developera w postaci

    > dziury w ziemi.

    > Fizycznie przedmiot transkacji jeszcze nie istnieje ale pieniądze już zwydatkowane

    Analogia chybiona, bo płaci się całą kwotę dopiero, gdy auto jest u sprzedawcy - wcześniej podpisuje się umowę i wpłaca się jakąś kwotę tytułem zaliczki bądź zadatku, umowa zawiera terminy oraz zobowiązania obu stron.

    > Do mnie bardziej by przemawiał fajny rabat na auto ze stocku, niż wybrzydzanie nt. koloru tapicerki

    Ale już kilka razy tu powtarzano, że często nie chodzi wcale o kolor tapicerki. Podam Ci przykład: auto niby japońskie, ale fizycznie produkowane w EU (więc nie trzeba go wozić przez pół świata), konkretna wersja silnikowa występuje w trzech wersjach wyposażenia, dodatkowych opcji wcale multum nie ma. Zamówiłem tę najwyższą wersję, ale chciałem mieć skrzynię automatyczną (dostępna za dopłatą) i nawigację (również dostępna za dopłatą). Co do koloru - było mi wszystko jedno, byle nie czarny. Tapicerka była w dwóch wariantach - również było mi dokładnie wszystko jedno w tym aspekcie. Fizycznie auta z automatem i nawigacją nie było nigdzie - mogłem wziąć auto z ręczną skrzynią i bez nawigacji (takie gdzieś tam były). Na kompletację taką, na jakiej mi zależało, czekałem ponad 5 miesięcy.

    Inny przykład: auto również japońskiej marki (inne niż to pierwsze), produkowane również w EU. Dostępne było w trzech wersjach wyposażenia - dla każdej z tych wersji jedyną rzeczą, którą w ogóle można było wybrać, był kolor. Opcjonalnie nie oferowano niczego poza elementami montowanymi ewentualnie przez dealera. Chciałem zamówić tę najwyższą wersję (bo tylko ta miała automat) - inne wymagania to takie, żeby auto nie było czarne. Po kontakcie z dealerem okazało się, że samochód w kolorze czarnym jest u importera w Warszawie i u dealera może być już za 3-4 tygodnie, szybciej się nie da (kontaktowałem się z dwoma dealerami, obydwaj podawali podobny termin).Jeśli chodzi o kolory inne niż czarny, to podobno za 3 miesiące miało dotrzeć do Polski kilka sztuk aut w kolorze grafitowym, a pozostałe kolory pokazane zarówno w folderze jak i na stronie importera teoretycznie są dostępne, ale terminu nikt nie poda: można czekać rok, dwa, a nawet nie doczekać się w ogóle, bo importer nie sprowadza aut zgodnie z zamówieniami zebranymi od dealerów tylko takie, jak mu akurat pasuje. zlosnik.gif Zdecydowałem się na auto czarne - czekałem na odbiór miesiąc.

    W przypadku marek europejskich zwykle lista opcji jest bardzo długa - więc przynajmniej w teorii trudniej trafić od ręki na takie auto, jakiego się szuka, ale w praktyce zwykle czeka się do trzech miesięcy (choć są wyjątki). Na kilkanaście samochodów, które kupiłem, raz trafiłem na auto, które mi pasowało - nie było u dealera, u którego pytałem, tylko u innego. oddalonego o jakieś 70 km - przywieźli je lawetą następnego dnia.

    Takie są po prostu realia ok.gif - można mieć dużo szczęścia i trafić to, co nam pasuje, albo czekać. Ewentualnie, jeśli nie chcemy czekać, a mamy pecha, to musimy wziąć cokolwiek - i potem np. irytować się oglądając przez następne trzy lata zaślepki po wyposażeniu, którego nie mamy, bo się nam akurat nie trafiło. grinser006.gif

  15. > No nie wiem, o jakich V mówisz. Kolega z pracy ma Aurisa Hybrydę 1szej generacji więc mówię to za

    > jego słowami. Do 120km/h pali mu nie więcej, jak 5.5l, a do 150 w granicach 6,5.

    W mieście spalanie jest dużo niższe niż w przypadku "zwykłego" auta z silnikiem benzynowym - da się spokojnie zejść nawet do 4 litrów w ruchu miejskim we Wrocławiu. W trasie - szczególnie w warunkach gdy jedzie się dłużej ze stała prędkością - Auris HSD pali mi mniej więcej tyle samo co Civic 1.8 z automatem.

    > Spytam całkiem poważnie, bo sam się noszę z zakupem takowego - co masz na myśli?

    Beznadziejna jakość wnętrza - co chwila coś się przeciera/rozlatuje i wymaga wymiany - w zasadzie jest to proces ciągły (na szczęście w większości przypadków dzieje się to wszystko w ramach gwarancji). Do tego dochodzi fatalne zabezpieczenie antykorozyjne w wydaniu fabrycznym, zawieszenie z tyłu, gdzie w kółko coś się tłucze i stuka i wymaga interwencji oraz krzywiące się tarcze hamulcowe. Z perspektywy czasu chyba rozsądniej byłoby kupić Lexusa CT200h niż Aurisa HSD. hmm.gif

  16. > Auris I hybrid. Spalaniem zmiazdzy kazdego diesla ( w miescie miesci sie w 5 l)

    To prawda, ale przy jeździe autostradowej nie będzie już ekonomiczny. Poza tym - z praktyki - przy takim codziennym użytkowaniu doskwierać może ogólnie niska jakość tego pojazdu.

  17. > Ktory dealer ma wersje 165KM AT?

    Właściciel jest z Lubina, najprawdopodobniej więc kupił auto we Wrocławiu, ale pewności nie mam. Będę go w sobotę widział, to mogę dopytać, kto dokładnie mu to auto sprzedał. Mnie bardziej interesowała cena i o to spytałem oglądając auto grinser006.gif - o miejscu zakupu nie pomyślałem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.