-
Liczba zawartości
7 974 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez danielei_punto
-
-
> W moim przypadku "przegląd korozyjny" kosztuje 99zł x 11 lat = 1089zł do wydania na środki
> antykorozyjne, bo mam nieodparte wrażenie, że mój bolid zabezpieczała zmiana A w
> poniedziałek... dość dziwnie im to wyszło
Jeśli to Suzuki to one wszystkie są tak zabezpieczone antykorozyjnie
-
> myslalem o jimny ale boje sie o jego kregoslop...
Jeśli nie jest to bardzo wysoka albo bardzo otyła osoba to powinno być w sumie OK - z tym, że starsza osoba może wbrew pozorom mieć trudności ze wsiadaniem, więc w razie wyboru tego wariantu warto zamówić razem z autem dedykowane stopnie boczne. Piękne nie są, ale na prawdę ułatwiają wsiadanie:
i montaż jest bezinwazyjny (więc gdy przestaną być potrzebne to można je usunąć).
Tylko pytanie, czy Jimny na prawdę będzie tej osobie pasował - warto to najpierw sprawdzić na jakiejś dłuższej jeździe próbnej bo to mimo wszystko pojazd dosyć specyficzny i nie każdemu podchodzi - i pomijam tu tak oczywiste ograniczenia jak ilość miejsca w środku.
Automat w wersji Elegance działa przyzwoicie w zestawieniu z tym silnikiem - tzn. osiągi nie odbiegają bardzo od wersji z manualem. Komfort w porównaniu z typowym popularnym autem segmentu B jest gorszy, ale głównie w sferze akustycznej - samochód jest słabo wyciszony. Zakres regulacji foteli jest dość ograniczony, więc trzeba się przymierzyć - może się okazać, że nie pasuje i już. Słabą stroną jest zabezpieczenie antykorozyjne - ale w opisywanym przypadku chyba nie ma to znaczenia...
-
> mitsubishi - CCC
> mamy teraz we Fabryce 2 szt obecnego modelu. w jednym się resory wygły w drugą stronę od ładunku
> rzędu 800km (trochę za dużo chyba) a w drugim jeżdżącym na pusto popękały pióra.
Pióra to w L200 to standard
- część eksploatacyjna do wymiany sporo częściej niż opony.
> rdzy jeszcze nie widziałem
Karoseria jakoś tragicznie nie rdzewieje - chyba że paka, jak ktoś tam wozi jakieś rzeczy które mogą uszkodzić blachę. Ale rama - tragedia.
U mnie w trzyletnim (80kkm przebiegu) odpadły (tzn. przerdzewiały i oddzieliły się od ramy) dwa punkty mocowania kabiny i jeden przy pace, a samochód jeździł w zasadzie na pusto (na skrzyni jeździły rowery, od święta quad). Usterkę zauważyli w ASO - ale nie podlegało to gwarancji, bo zdaniem gwaranta samochód nie jest przystosowany do używania na drogach solonych w zimie
. Ogólnie trzeba by było pospawać całą ramę bo mogło się to kiedyś na pół złożyć - głębokie wżery korozji były w wielu miejscach
więc dałem sobie spokój z tym biodegradowalnym samochodem.
W porównaniu z tym badziewiem stary L200 w podobnym wieku sprawiał wrażenie niezniszczalnego.
-
> fordem nie jeżdziłem ale L200 i owszem
> komfort - bliski zeru . Lekki tył podskakuje na nierównościach. z tyłu ciasno. Trwałość taka sobie.
Poprzedni L200 to już staroć, większość będzie złomem - miałem takiego od nowości przez parę lat i poziom niezawodności był przyzwoity, ale to było naście lat temu.
Najnowsze egzemplarze będą miały 10 lat... Wersja skrzyniowa ma z tyłu resory piórowe zestrojone dość sztywno, by zapewnić sensowną ładowność, więc na pusto to podskakuje z definicji - nie bez powodu oferuje się np. maty do napełniania wodą, które rozkłada się na dnie skrzyni, niektóre marki oferują coś takiego nawet w katalogu oficjalnych akcesoriów.
Do "normalnego" jeżdżenia była wersja Pajero Sport - przy identycznym przodzie nadwozie kombi i tylna oś na sprężynach:
Tu komfort jazdy był lepszy - no ale nie jest to pickup.
Miałem też to nowe L200 i w porównaniu z tym starym to jest dopiero syf
- rdzewieje od samego patrzenia.
-
> hmm, a to nie jest samochod o klase wiekszy?
No właśnie teoretycznie jest pozycjonowany gdzieś obok C5, ale w praktyce nie bardzo się to udaje
- sensownie wyposażony DS5 cenowo wypada gdzieś w okolicach C5 w wersji Exclusive i to drugie auto w takiej sytuacji wydaje się być znacznie lepszym pomysłem.
-
> Od kiedy przy naprawie bezgotowkowej wstawia sie uzywane elementy, o kawale blachy nie wspomne...?
Dosyć często wbrew pozorom.
-
> No to teraz postaw nowe auto pod blokiem i niech go porysują - zobaczymy czy tak wesoło będziesz
> miał
Lakierowanie auta nowego i używanego (załóżmy, że mowa o takim samym aucie) kosztuje DOKŁADNIE tyle samo.
> Poza tym licz ubezpieczenie na auto które będzie znacznie droższe
Ale sam pakiet może być już tańszy.
> i tak wyjdzie taniej mieć używkę nawet jakby się coś posypało
Jakby się coś posypało, to naprawa auta nowego i używanego (załóżmy, że mowa o takim samym aucie) kosztuje DOKŁADNIE tyle samo - o ile jest to płatna naprawa, bo nowe będzie miało gwarancję.
Do tego w aucie używanym szansa na posypanie się czegoś jest jednak sporo większa.
Ogólnie to trudno tak dyskutować, bo z góry założyłeś tezę i teraz konstruujesz argumenty, które miałyby ja uzasadnić.
-
> Czy Wy też używacie częściej głośności niż tempomatu?
W moim przypadku wg. częstotliwości używania:
- głośność radia
,
- odbieranie telefonu,
- zmiana informacji na wyświetlaczu pod zegarami,
[...]
- tempomat - chyba najrzadziej przeze mnie używana funkcja z tych dostępnych na kierownicy.
-
> I ZTCW ma to tylko Opel i tylko jeden wzór. Czy się mylę?
U Opla tych wzorów kołpaków jest kilka.
-
> Korzystam. Niestety perwsze strony bing to ofert handlowe a nie opis. Miałem nadzieje ze ktoś wie o
> co chodzi i napisze.
Tu widać to dobrze nawet bez opisu:
-
> Za diabła nie mogę sobie przypomnieć jak się program nazywał
Z tym opisem kojarzy mi się seria "Victory by design", gdzie prowadzącym był Alain de Cadenet. Na YT jest trochę fragmentów, więc można zweryfikować, czy to samo mamy na myśli:
Nawet jeśli nie, to i tak polecam.
-
> Chyba 1000-1500 zł a nie 3000 zł za rozrząd, płyny i filtry do 9-letniego auta za 15 kpln.
To akurat w niewielkim stopniu zależy od wieku auta i jego aktualnej wartości - bardziej od tego ile kosztowało jako nowe i jak bardzo jest popularne.
-
> No, to wygląda dość żałośnie
Są jeszcze takie zdjęcia:
Zdjęcia zrobiono w Chorwacji - ale to wygląda jak "zwykły" Civic ucharakteryzowany tak, by przypominał koncept Type-R. W każdym razie w takiej wersji to skrzydło z tyłu wygląda dość kuriozalnie - i gdyby produkcyjne auto miało tak wyglądać, to raczej nie byłoby kupowane za wygląd.
-
> Najbardziej odbiega poszerzonymi blotnikami.
Tutaj np. były po prostu dołożone plastikowe poszerzenia:
i takie rozwiązanie wydaje mi się bardziej prawdopodobne w samochodzie seryjnym, chociaż to oczywiście tylko gdybanie.
> A co do zawieszenia to wg info prasowego
Po prezentacji w Genewie czytałem jakiś artykuł, gdzie była mowa o dwóch wersjach: jedna z bogatszym wyposażeniem i bardziej komfortowym zawieszeniem - ale cięższa, i druga, dedykowana raczej do jazdy po torze; obie wersje miały się też różnić kołami, hamulcami i wnętrzem (np. fotelami) - ale być może to były tylko dywagacje autora.
Ja do tej premiery wstrzymałem się ze zmianą auta
- ale o tym, czy w ogóle się na jazdę próbną będę umawiał, zadecyduje cennik.
-
> Oby! bo bylby marketingowy strzal w stope, gdyby pokazywali te concepty i potem wypuscili kasztana
Z drugiej strony daleko idące modyfikacje nadwozia są kosztowne - inne zderzaki, plastikowe poszerzenia, itp. to raczej standard, ale tył konceptu IMO za mocno odbiega od "zwykłej" wersji, żeby został dokładnie w takiej postaci: inne blachy dla auta produkowanego w relatywnie niewielkich ilościach podnoszą koszty.
Gdzieś widziałem informację, że mają być co najmniej dwie konfiguracje zawieszenia - jedna dedykowana do codziennej jazdy i druga, bardziej radykalna.
-
-
> Zapowiedź nowego Type-Ra, filmik zatytułowany "Druga strona Hondy".
To już finalna wersja? W sumie wyglądem niewiele się różni od konceptu pokazanego w Genewie.
No i bardzo ciekawe, jaka będzie cena w PL - jak wycenią ją na ~140 kzł to będę mile zaskoczony.
-
> Zmartwię Cię: po 170kkm nie ma prawa nic skrzypieć a tym bardziej być wytarte.
Większość producentów ma w tym względzie jednak odmienną opinię
- a przynajmniej dają takie świadectwo tym, co oferują.
-
> wystarczy Hondy obejrzeć z podobnych roczników
Akurat w tej kwestii porównanie z Hondą jest nie na miejscu
- Honda jest wyśmienicie zabezpieczona antykorozyjnie w porównaniu do Suzuki.
-
> nie ma rdzy..to takie dziwne?
W przypadku Suzuki - owszem. Nawet więcej - niewiarygodne.
-
> Polecicie jakąś firmę produkujacą dobre dywaniki? Zależałoby mi aby miały dziurę na fabryczne
> mocowanie
Ja polecę to: KLIK.
Ta firma wytwarza te dywaniki na zamówienie - kilka grubości tkanin, takie jak na tej aukcji są już bardzo OK. Otwory na mocowania można sobie domówić - zrobią. Da się też zamówić mocno nietypowe dywaniki np. na podstawie papierowego szablonu (przerabiałem taki scenariusz - wynik był bardzo OK).
-
-
> nie gwarantuje ze dobrze zrobią.
Raczej w druga stronę: można zagwarantować, że nie zrobią dobrze. Nikomu nie będzie się chciało bawić - bo wbrew pozorem to jest sporo pracy.
-
> Co z tym zrobić ?
> Przetrzeć do czystego, umyć, pociągnąć cortaninem i barankiem ?
Oczyścić mechanicznie na ile się da, umyć i odtłuścić powierzchnię zmywaczem, na to warstwa Loctite 7500 zgodnie z instrukcją. Gdy minie już czas przewidziany w instrukcji to pomalować podkładem epoksydowym antykorozyjnym (może być np. Novol Protect 360). Gdy podkład wyschnie, to na wierzch baranek (może być Novol Antigravel - jest szary w sprayu). Jeśli masz ogrzewany garaż, to da się to ogarnąć w 3 doby.
wyzsze 4x4 z automatem nowe
w Motokącik
Napisano
> Pierwszy raz w życiu jechałem jimny i bylem przygotowany na dużo mniejszy komfort.
Największy problem z Jimnym jest IMO wtedy, gdy do konkretnej osoby nie pasuje ustawienie foteli/kierownicy - kierownica nie jest regulowana w żaden sposób, a fotele mają bardzo mały zakres regulacji przód-tył, więc całość nie sprawia problemów ergonomicznych tylko przy pewnych określonych proporcjach budowy ciała.![grinser006.gif](//forum.autokacik.pl/applications/core/interface/js/spacer.png)
Co do samego zawieszenia to największym problemem jest mała długość auta i jak na tę wielkość samochodu potężna masa nieresorowana - ale przy względnie statecznym przemieszczaniu się da się z tym jakoś żyć - zdarzało mi się robić Jimnym i po kilkaset kilometrów dziennie i nie było tak źle, jak mogłoby się z pozoru wydawać, chociaż dłuższe trasy to nie jest oczywiście żywioł tego wehikułu.