Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez volcan

  1. > Chcę kupić auto a nie mam zameldowania w Polsce. W dowodzie osobistym w polu adres mam puste

    > miejsce (na emigracji jestem od 2006r a dowód wyrabiałem tuz przed wyjazdem za granicę juz po

    > wymeldowaniu). Jestem tez współwłascicielem auta mego ojca (kupionego w 2008) w PL i w

    > dowodzie rej tego auta w polu o wspołwłascicielu mam moje imię i nazwisku i wpis "brak

    > adresu". Czyli z prostej dedukcji wynika ze meldunek nie jest potrzebny do posiadania auta,

    > ale czy na pewno?

    Samochód rejestruje się w miejscu zamieszkania a nie zameldowania na pobyt stały, więc jeżeli udowodnisz, że gdzieś mieszkasz, to zarejestrujesz samochód we właściwym WK. Wystarczy Ci meldunek czasowy - np. u rodziców - na kilka miesięcy i z papierem o zameldowaniu na pobyt czasowy zarejstrujesz auto (ewentualnie korzystając z kierownika WK jeżeli pani z okienka nie przetrawi tematu).

    Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym - rozdział dotyczący rejestracji pojazdów się kłania smile.gif

  2. > dlatego nie lubię jechać pomiędzy zestawami :/

    Też zawsze uciekam z takiej "pułapki" a w razie korka z przodu dojeżdżam na awaryjkach (i na nich stoję póki auto za mną dojeżdżające też ich nie włączy) i zostawiam sobie miejsce na ewentualną ucieczkę - choćby do rowu...

  3. Kupiłem niedawno taką: o tutaj za 379 złotych. W porównaniu z kosą o mocy nominalnej 2 KM (ale nie NAC - jakaś inna chińszczyzna) jest to prawdziwy szatan. Tamta kosa nie dawała rady w przypadku wysokiej trawy - non stop się dławiła. NAC tnie wszystko jak leci ok.gif Minusem jest dołączone "rozgotowane spaghetti" zamiast żyłki, plusem dwie "szpulki" na żyłkę mocowane do głowicy, więc w przypadku zużycia całej rolki po prostu zakłada się nową i kontynuuje koszenie. Do dość kontrowersyjnie zaprojektowanej (aczkolwiek po odpowiednim ustawieniu nawet dość wygodnej) uprzęży można się przyzwyczaić, regulacji uchwytów, wieszaka uprzęży i samej uprzęży starcza nawet dla dość wysokich użytkowników.

  4. Jeżeli coś się w sprężarce zmieliło i w układzie są opiłki, to jedynie pełny wariant pomoże, ewentualnie wykonać wariant pierwszy i spróbować jeździć. Drugi wariant z ciałami obcymi pozostawionymi w układzie to strata pieniędzy - nowa sprężarka padnie bardzo szybko.

    Podsumowując: jeżeli auto nie "na lata", to proponuję zacząć od pierwszego wariantu - powinno choć trochę pomóc. Jeżeli nie pomoże to pomyśleć o bramce numer 3 smile.gif

  5. > Odkopę trochę.

    > Po kilku miesiącach poszukiwań zarówno dostawczaków jak i kamperów znalazłem blaszaka.

    > Nissan Interstar, 2004, 2.5 dCi, długi i wysoki. Zatem będzie mozna poszaleć

    Na forum Iveco jest fajna relacja z budowy campera - a nawet dwóch. Jeden w wersji mocno "ekonomicznej", drugi full - profi. Ten drugi oparty jest w większości na sprzęcie z powypadkowej przyczepy campingowej ok.gif

  6. > Co to za polityka... powyciągać i sprzedać. Jak ktoś kupi "auto-wałek" to bida i płacz na cały AK,

    > jak bida po gradzie - powyciągaj i sprzedaj. Tym bardziej że gość pisze że ma ubezpieczone

    > auto...

    Jeżeli ma przeżywać i źle spać z tego powodu, że ma naprawiane auto, to lepiej zrobić i sprzedać. Lakier jest na tyle elastyczny, że prawdopodobieństwo, że coś się złego stanie jest na pograniczu zera - jeżeli po uszkodzeniu i naprawie nie będzie widocznych pęknięć. Zresztą w najbliższym czasie będzie na rynku dużo nowych aut naprawionych przed sprzedażą - bo nie sądzę, żeby FAP trzymał nowe auta pod dachem wink.gif To samo będzie praktycznie u każdego dealera - samochody, które stały na placu pod chmurką są tak samo uszkodzone, jak auta stojące na parkingu pod blokiem - różnica jest taka, że kupujący te nowe auta będą mieli usunięte wszystkie ślady gradobicia, więc i spać będą spokojniej wink.gif

  7. > Opcji jest kilka, najpierw niech ubezpieczyciel się wypowie ile chce położyć na stół.

    > Nie naprawiać - jeździć.

    > Naprawić - najlepiej bezinwazyjnie powyciągać jeśli można.

    > Auto sprzedać tak jak stoi i kupić nowe.

    > Wszystko zależy ile $$ zaproponuje ubezpieczyciel.

    Ja bym proponował (jeżeli poczucie estetyki nie pozwala na jeżdżenie takim autem) połączenie metody 2 i 3 - tj. powyciągać wszystko co się da i auto sprzedać.

    BTW nie oglądałem jeszcze swoich samochodów wink.gif Jednak AC daje mimo wszystko częściowy chociać komfort wink.gif

  8. > Z pianki do okien to niedługo będą całe domy stawiać

    OT ale chyba masz rację... Po tym, co zaprezentował mój szwagier w czasie adaptacji poddasza na mieszkanie straciłem wiarę w klasyczne techniki budowlane i stałem się fanem piany montażowej smile.gif Montowane na niej było wszystko - od cegieł (robiła za zaprawę...) po drewniane schody (napsikał na beton, przyłożył deskę, wypoziomował i "jest dobrze" - warstwa piany ma od 4 do 12 cm...) wink.gif

  9. > Na trasie między Łodzią a Konstantynowem Łódzkim w komisie samochodowym na Brusie stoi gotowy domek za o ile pamiętam 7.000 zł. Mogę zrobić fotkę jak chcesz.

    Zrób ok.gif Przyda się dla potomnych. Ja wczoraj znalazłem domek za - uwaga... niespełna 8kPLN ok.gif Domek 4x4m, kryty gontem, deskowanie zewnętrzne (wewnętrzne i tak zrobię po własnoręcznym wykonaniu instalacji i ociepleniu wink.gif ), ganek 1,5m z przodu, z tyłu zadaszenie nad istniejącym obecnie domkiem gospodarczym (będzie przybudówką za nowym domkiem) - też ca. 1,5m. W cenie montaż, bloczki, transport itp. itd. - czyli domek na gotowo. Jadę jeszcze dzisiaj oglądnąć domki holenderskie, ale po wstępnej rozmowie ze sprzedawcą praktycznie nie ma szans na wjechanie takim domkiem na działki.

  10. > Podskocz do Katowic do tartaku koło salonu Toyoty. Mają tam świetny domek powystawowy. Parter z werandą + poddasze. Domek zrobiony z bali. Oddadzą go za jakieś 17 tys zł (normalna cena to ponad 40 tys)

    Dzięki śliczne za namiar ok.gif Podskoczę na dniach 20.GIF

  11. > Pomierz dokładnie, na budowę altany też będziesz musiał dostarczyć materiały, a raczej nikt nie

    > będzie ich nosił przedzierając się przez busz. Może jednak przejazd szerokości niecałych

    > trzech metrów, bo tyle mają domki holenderskie, będzie możliwy. Oczywiście kwestia estetyki,

    > nie każdemu domki holenderskie się podobają, poza tym mają też swoje wady.

    Przejazd jest - problem polega na braku bramy wjazdowej na działkę (to typowy ogródek działkowy - niewysoki płotek na betonowej podmurówce, wąska furtka itp.). Gdyby udało się wjechać dźwigiem w alejkę, to powinno się udać przestawić domek nad drzewkami (w najgorszym wypadku wytnę jedno i po problemie).

    Z przedzieraniem się z materiałem na domek nie ma problemu, bo można nawet dużym samochodem dostawczym dojechać bez żadnego problemu pod samą furtkę i nawet jakimś HDS-em rozładować wszystko za ogrodzenie. Transport w granicach działki to już żaden problem - powierzchnia to niecałe 400 m2, więc nawet duże belki da się przenieść te 10-15 metrów bez specjalnej walki o życie wink.gif

  12. > Pozostaje więc:

    Mam nadzieję, że nie trzeba będzie stosować tak drastycznych rozwiązań wink.gif

    Optymalnie by było gdyby udało się wjechać takim domkiem, potem można dobudować do tego duży taras, jakiś w miarę fajny dach zrobić i jest całkiem przyjemny domek z pełnym wyposażeniem ok.gif

  13. > Kwestia wielkosci dzwigu

    > Duzym dzwigiem to go nawet zulicy obok wstawisz na działke

    Tyle, że ta ulica obok jest około 80 metrów od działki i jest jeszcze szpaler drzew (nie na mojej działce) oddzielający miejsce docelowe od ostatniego skrawka asfaltu wink.gif

  14. > Działka własna czy dzierżawiona?

    > Własna - buduj co Ci się podoba.

    > Dzierżawiona - domek holenderski.

    Ogródek działkowy. Z holenderskim jest mały problem - musi wjechać na działkę laweta i dźwig a wjazd niby jest, tyle że między miejscem docelowym a alejką rosną drzewa, których nie chcę wycinać.

  15. > Do rozważ prosty drewniany domek ramowy z wypełnieniem ścian wełną, płytą GK od środka, deskowaniem

    > zewnątrz z prostym dwuspadowym dachem ze stryszkiem pełniącym funkcję sypialni.

    > Wnętrze aranżujesz jak Ci wygodnie, wstawiasz kozę i możesz nawet zimą pomieszkiwać.

    > Potrzebujesz to sobie zaprojektować i zakupić w tartaku rozpisane elementy lub znaleźć gotowy

    > rysunek takiego domku.

    > Prosta robota i 10 tysięcy powinno wystarczyć z górką.

    W sumie nie pomyślałem o tym, że w tartaku można zamówić gotowe elementy i w przypadku budowy samodzielnej zakładałem konieczność mordowania się samemu z cięciem na wymiar.

    Dzięki za podpowiedź 20.GIF

  16. > Fundament betonowy z ławą i ścianą fundamentową czy na szklankach.

    W cenie domków gotowych są bloczki betonowe, na których jest stawiana konstrukcja. Jeżeli szklanki to zabetonowane rury, to też biorę pod uwagę taką opcję. Domek musi być "na zgłoszenie".

    > Murowany czy lekki? Ocieplony czy nie? Media jakieś?

    Murować nie mam ochoty (ze względów powyższych) - bo nie potrafię i domek murowany = na 100% jakaś firma a nie mam ochoty wydawać zbyt dużej kwoty. Ocieplenie opcjonalnie - myślę nad domkiem drewnianym z ociepleniem między deskowaniem zewnętrznym i wewnętrznym. Instalacje to nie problem - tym już się sam zajmę - mam podwójną wodę (darmową "technicznę" i płatną pitną), prąd, jest na działce szambo, więc i toaleta + ewentualnie prysznic będzie w domku.

    Sumarycznie mam zamiar zmieścić się w +/- 15 kPLN (maksymalnie) - za domek. Instalacje będę sobie spokojnie dłubał później.

  17. Domek klasyczny - tj. do 25m2, stawiany na bloczkach.

    Doradźcie coś smile.gif Warianty są 2 - albo gotowy domek drewniany, albo budowa czegoś takiego we własnym zakresie. Jeżeli ktoś ma jeszcze inny pomysł - proszę o porady smile.gif

    Jeżeli budowa we własnym zakresie - z czego budować (jakie przekroje itp.), czym budować (czyli co kupić smile.gif ) itp. itd.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.