Skocz do zawartości

gajoss

użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 459
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez gajoss

  1. Witam Szanowną Autokącikową Brać. Chciałem się poradzić odnośnie zakupu auta użytkowego. Wybór padł na VW Caddy. Ma to być wersja przedłużona, najlepiej 7 osobowa.

    Mam jednak dylemat co do silnika jaki wybrać. PDki niby już oklepane z każdej strony i nie ma się czego bać, jednak autko będzie się kręcić głównie koło komina, więc nie wiem czy jest sens pakować się w diesla, ale powiedzmy, jeśli diesel to który? 1.9 (z osławionymi panewkami) czy 2.0 (z osławionym zużywającym się napędem pompy oleju)?

    Czy w nowszych rocznikach (po lifcie) we wszystkich dieslach jest DPF? Czy 1.6 TDi warto w ogóle brać pod uwagę?

    Od razu mówię że SDi odpada.

    Znalazłem parę sztuk z benzyniakami. Nie ukrywam, jeśli kupię benzynę, to i tak pójdzie do zagazowania. Widziałem z silnikami 1.4, 1.6 oraz 2.0. Wszystkie z nich wydaje mi się, są to stare, sprawdzone konstrukcje. Czy któryś ma jakieś bolączki? Kiedyś coś słyszałem o przepustnicach w VAG 1.6 8V, że są dość drogie jako nowe, a i regeneracja sporo kosztuje.

    Koledzy poradźcie co wybrać i na co zwrócić uwagę przy zakupie tego modelu?

    Pozdrawiam 20.GIF

  2. > samo malowanie 400 ... plus koszty dojazdu montażu itp wyszło sporo ale polecam... gosc handluje

    > felgami od alf wiec zrobione jest mega profi... a o 19 gdybyś zapytał miesiąc temu to miałem

    > do sprzedania po poprzedniej TI

    Powiedz mi czy te felgi były malowane proszkowo? Możesz jakoś bliżej określić nazwę lub numer koloru? Bo bardzo fajnie to wyszło.

  3. > To jeszcze zależy od tego jaka jest konstrukcja - w punto płytki regulacyjne rzeczywiście mają

    > kontakt z wałkiem, ale nie zauważyłem, żeby zachodziło zjawisko o którym piszesz. Regulacja

    > starczała na 50 kkm pomimo zamiany płytek miejscami, a po kontroli po 25kkm wszystko było tak

    > jak po zamianach płytek miejscami.

    Też tak myślałem, ba nawet chciałem sam u siebie pozamieniać płytki miejscami, ale po zasięgnięciu opinii u człowieka, który naprawia silniki od kilkunastu lat zrezygnowałem i kupiłem nowe płytki, tym bardziej, że to nieduży koszt, więc po co ryzykować.

    > Zdarzają się regulacje płytek, w których płytka jest pod szklanką - i tutaj wogóle nie ma tego

    > problemu o którym piszesz, bo szklanka mająca kontakt z wałkiem pozostaje ta sama.

    Zgoda, ale kolega pisał, że u niego wymienia się całe szklanki (podobne rozwiązane mają chyba też silniki Opla i Forda, a w takim przypadku, szklanki mają kontakt bezpośrednio z krzywkami wałka.

  4. > Luz był regulowany w zeszłym roku w lutym, od tego czasu (jak teraz sprawdziłem) przejechałem ok 18

    > tys. km. Wymieniane były trzy szklanki (nie szlifowane), reszta pozamieniana miejscami. Na

    > ostatnim pomiarze mechanik stwierdził, że jest komplet do regulacji, czyli wymiana 8 szklanek.

    > Wg. niego można przejechać jeszcze z 10 tys. km, choć na jakiej podstawie to oszacował, nie

    > mam pojęcia.

    I tu moze byc pies pogrzebany...

    Jeden zaufany mi czlowiek - mechanik samochodowy z zawodu i pasji, powiedzial mi kiedys, ze nie zamienia sie plytek do regulacji zaworow miejscami, tylko wklada nowe, poniewaz plytka w jakis sposob wspolpracuje z dana krzywka walka rozrzadu i po zamianie miejscami musi sie znowu dopasowac. A jesli sprawa tak ma sie z plytkami, to z calymi szklankami rowniez.

  5. > Szklanki, więc sobie nic teraz nie ustawię. Na pomiarze luzów powiedziano mi, że przejadę z 10 tys

    > km i trzeba ustawiać komplet na wydechu. Dziś spec od gazu ustawił instalację na bogatszą

    > mieszankę, zobaczę czy to coś da...

    Czyli rozumiem, że korygowałeś luz na zaworach wydechowych, zrobiłeś 5kkm i pojechałeś na pomiar i gazownik powiedział że za 10kkm trzeba będzie znowu wyregulować? Bo tak z Twojej wypowiedzi wynika, bo napisałeś że po 15kkm się zmniejszył, że trzeba znowu regulować?

    Mam nadzieję, że ten, kto mierzył luz zaworowy, robił to na zimnym silniku? Wcześniej luz był korygowany poprzez wymianę szklanek, czy ich szlifowanie?

    No i co mnie ciekawi, jak gazownik czy tam mechanik był w stanie określić, że za 10kkm będzie już potrzebna regulacja?

    Nie chcę się wymądrzać, bo jestem amatorem mechanikiem, ale jakieś tam doświadczenie z własnego podwórka mam jeśli chodzi o auta jeżdżące na LPG i regulację luzu zaworowego, bo kilka serwisuję regularnie. I generalnie we wszystkich przypadkach, gdzie zaszła konieczność skorygowania luzu na zaworach wydechowych, bo nie mieścił się w tolerancji (był za mały), po regulacji był spokój na min 50kkm.

  6. > Jak najmłodszy (najchętniej od 2003), prosta konstrukcja, bezawaryjny, obowiązkowo 5D

    > Silnik dowolny, im mniejszy i ekonomiczniejszy tym lepiej.

    > Krótkie trasy (5-10 km) więc duże diesle odpadają ze względu na słabe rozgrzewanie zimą.

    > Przebieg roczny max. 10 kkm

    > Wielkość bagażnika bez znaczenia, żadne sedany.

    > Panda ?

    > 206 ?

    > Clio II ?

    > Corsa ?

    > Co jeszcze ?

    Punto Classic - odpowiednik Punto II po liftingu. Rocznik znajdziesz młody, zawieszenie proste jak cep, ceny części śmiesznie niskie, rocznik znajdziesz chyba nawet i 2012, silnik 1.2 60KM na miasto wystarczy, spali tyle co 1.2 Panda, a przynajmniej wnętrze trochę obszerniejsze. Gazowalny jest, znalezienie egzemplarza z klimą to też raczej nie problem.

  7. > Już od pewnego czasu uważam, że LPG to druciarstwo. Dwa lata odpowiedzialności za to co się

    > zamontowało i żadnej odpowiedzialności za wpływ tego montażu na silnik...

    > Ja już wykluczyłem ewentualność niesprawności silnika, sprawdzając nawet luzy zaworowe. Problem

    > jest w instalacji. Zatem wygląda na lejące wtryski Hana. Dodam, że z wyjątkiem wypadu na

    > południe Europy, zawsze tankowałem na krajowych stacjach BP i Statoil, nigdy mi się na

    > zdarzyło brać gaz na jakieś ogródkowej stacji LPG. Jak wspominałem filtry też były wymieniane

    > zgodnie z serwisówką.

    A co Ci się dzieje z autem? Bo piszesz trochę zagadkowo.

  8. > Dlatego właśnie pytam, czy krokowiec w 1.0 jest taki sam. Podmieniłbym wyciągając ze starego.

    1.0 w Uno było na wtrysku Boscha i tam jest nastawnik przepustnicy zwany potocznie krokowym.

    1.2 jest na wtrysku MM i tam już jest silniczek krokowy z prawdziwego zdarzenia który otwiera i zamyka kanał obejściowy przepustnicy. wink.gif

  9. > SAAB skonstruował silnik SVC w którym zmieniał się stopień sprężania. W skrócie: głowica odchylała

    > się od bloku.

    Ok, jesli glowica "odchylala sie" od bloku to rzeczywiscie zmienial sie stopien sprezania, ale zmienne fazy rozrzadu poprzez dluzsze otwarcie zaworow, stopnia sprezania nie zmienia.

  10. To i ja dodam cos od siebie. Ja w seryjnym silniku z fabrycznym zegarem temp oleju latem podczas upalania łatwo nagrzewalem olej 10W40 do temp 120*C.

    Po przejściu na olej 5W50 ten sam silnik w tych samych warunkach znacznie mniej nagrzewa olej i bardzo ciężko jest przekroczyć 100*C i musiałem naprawdę bardzo długo męczyć auto żeby zbliżyć się z temp oleju do 110*C. Wg mnie przejście na 5W50 ma sens.

  11. > Nie wytłumaczysz... . Nie rozróżnia.

    Z tego co mnie uczyli to stopień sprężania uwarunkowany jest konstrukcja silnika. To o czym tutaj pisza, ze są dłużej otwarte zawory dolotowego/wydechowe zmniejsza ciśnienie sprężania przez co można zapobiec spalaniu detonacyjnemu. Aby podczas pracy zmienić stopień sprężania należałoby manipulować pojemnością komory spalania lub tez skokiem tłoka, co w praktyce jest raczej niewykonalne.

  12. > Stopień sprężania to tylko parametr, a niekontrolowany samozapłon nie występuje "po prostu". Jeśli

    > takiemu silnikowi ze sprężaniem 14 dasz zassać pełny haust powietrza, to może się okazać za

    > dużo, ale sytuacja się prostuje gdy przepustnica nie zostanie otwarta na 100%. W codziennej

    > jeździe rzadko ciśniemy pedał do podłogi, a samozapłon występuje po przekroczeniu krytycznych

    > wartości ciśnienia/temperatury, a nie krytycznych wartości stopnia sprężania.

    Miałem na myśli ze po przekroczeniu określonego stopnia sprężania wartości ciśnienia i temperatury rosną na tyle ze juz podczas normalnej pracy bez obciążenia dochodzi do spalania detoncyjnego.

    > Z pewnością inżynierowie Mazdy trochę pogłówkowali i nie zrobili stopnia sprężania 14 na pałę. W

    > opisach silnika jest mowa o specjalnie opracowanym kształcie komory spalania, mniejszej

    > średnicy cylindra i bezpośrednim wtrysku paliwa. Gdzie tylko mogli, tam ukręcili małego

    > lodzika. Są też zmienne fazy rozrządu. Wystarczy opóźnić zamknięcie zaworów ssących i wtedy

    > faktyczny stopień sprężania robi się niższy, bo część powietrza wraca do dolotu w trakcie suwu

    > sprężania. Mazda już trenowała taki wykrzywiony obieg pracy w starszych silnikach, chociaż nie

    > wiem czy tutaj też ten pomysł zastosowano.

    Ja nigdzie nie napisałem ze zrobili to "na pale". Chciałem tylko podpytac o konkretne rozwiazania, ale juz do czytałem.

  13. > Teraz silniki mają zmienne fazy rorządu, przepustnice "po drucie", czujniki spalania stukowego,

    > wtrysk bezpośredni, a całością tego zarządza komputer. Więc kierowca może sobie depnąć do

    > podłogi, a komp traktuje to jako sugestię i sam dobiera wszystkie parametry tak, żeby

    > detonacji nie było.

    Elektronika, elektroniką, ale ona nie zmniejszy stopnia sprężania. Z tego co pamiętam to powyżej określonego stopnia sprężania po prostu następuje niekontrolowany samozapłon mieszanki. I z tego co pamiętam to jest wartość poniżej 14:1, ale oczywiście mogę się mylić.

  14. > Dzięki, ja fizycznie nie mogę jej znaleźć... Dlatego chciałem jakieś zdjęcie czy zrzut z eLearna.

    Teoretycznie 2 sondy przed katalizatorem nie bardzo mają sens w silniku z turbosprężarką i krótkim kolektorem wydechowym.

    W starszych silnikach AR z serii TS były 2 sondy przed katalizatorem, ale wtedy jedna była na bodajrze 1 i 4 cylinder a druga na 2 i 3 cylinder, bo kolektor był 4 w 2 w 1 i wtedy miało to sens, ale to były silniki wolnossące.

    Fakt, że to tuningowy zamiennik, ale w nim też jest miejsce na tylko dwie sondy, jedną przed katalizatorem i jedną za katalizatorem LINK

  15. > Auto detailing cię trochę wciągnął? Byłem tam dziś, ale akurat coś innego potrzebowałem kupić.

    > Trzeba będzie rzucić okiem na te preparaty. W sumie to jestem w szoku ile tego jest, że na

    > każdy rodzaj zabrudzenia można coś innego kupić i przy okazji furę pieniędzy na to wszystko

    > wywalić.

    Troche mnie wciagnal, ale przez przypadek zupelny. Obkupilem sie srodkami, to wypadalo sie w koncu z nimi zapoznac i chociaz conieco wykorzystac. I w sumie spodobalo mi sie nawet. grinser006.gif

    PS pamietaj tylko ze glinke stosuje sie zwilzajac powierzchnie. wink.gif

  16. > Wyniki przelewów po 4 minutach na wolnych obrotach:

    > I - 70 ml

    > II - 85 ml

    > III - 70 ml

    > IV - 70 ml.

    Wg mnie nie jest zle. wink.gif Jesli auto jezdzi poprawnie i pali w normie i jesli masz troche checi i zapalu do pracy, to mozna sprobowac przeprowadzic czyszczenie wtryskiwaczy. Kupujesz Liqui Moly Diesel Spulung i odpalasz na nim auto, podlaczajac bezposrednio zasilanie pompy CR z puszki i powrot tez dajesz do puszki. Uruchamiasz cieply silnik, ktory pracuje na preparacie. Po takim czyszczeniu korekty powinny nieco spasc.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.