Skocz do zawartości

Manx

moderator
  • Liczba zawartości

    4 857
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Manx

  1. Mam pomóc w zakupie zimowych opon Tacie, ale poprzednie wyrzucił i nie pamięta rozmiaru :)

    Zmierzył średnicę felgi. Wyszło 44 cm. 16 * 2,54 to 40,64. Reszta to kołnierz felgi?

    Po co tu jakąś matematykę uprawiać - z tyłu na którymś z ramion zawsze są napisane wszystkie parametry felgi - średnica, szerokość, ET. Napis ma małe szanse zniknąć, bo jest odlany w metalu.

    44 cm to bliżej 17".

  2. RK rozważa podobno w przyszłym sezonie starty w wyścigach i sezon WRC może nie być pełny.

    Szczerze mówiąc, to ja mu się nie dziwię. Zapewne chce oprócz nauki  rajdów pojeździć gdzieś dla przyjemności. Rajdy to dla niego od 3 sezonów straasznie ciężka nauka.

    Prawda jest taka, że on jest pioruńsko szybki, dlatego na torze, gdzie ma większe doświadczenie, może namieszać w jakiejś serii. Ciekawe jaką serię rozważa- jakieś WTCC, DTM, czy może jakieś GT.

  3. Strasznie wcześnie jeszcze :)

    Wróżbici z TV mówią, że mogą jeszcze być dni ok 20 C :hmm:

    Ja ostatnio wyważyłem zimówki i wypucowane i wyważone już czekają. A czekać mogą długo - ostatnio zmieniałem na zimowe w długi weekend na początku stycznia, bo zapowiadali na dzień później śnieg  :) Z fusów wróżą, że zimy do końca roku raczej nie będzie  :cool:

  4. Mercedes GLC wygląda świetnie :ok: . A może braliście pod uwagę Range Rovera Evoque?

    Plotki mówią, że podobno w przyszłym roku można spodziewać się premiery nowego xc 60, designem nawiązującego do XC 90.

     

    Była bardzo zadowolona z Volvo i lubiła to auto, gdzieś w głowie jej tez siedzi że to właśnie Volvo jej uratowało życie..... Ale Merc jej się tez podoba :oki:  Zresztą nigdy nie mieliśmy Mercedesa i fajnie byłoby spróbować :hmm:

    Hmm może i tak jest, że jest wdzięczna Volvo za uratowanie życia, ale to jest dziś. Kilka lat temu kolegi żona miała poważny wypadek Hondą CRV - na drodze poza miastem jechała dość szybko i wyjechał jej gość z podporządkowanej. Po uderzeniu odbiła się, wpadła rowu i dachowała. W sumie poza paroma siniakami i kołnierzem usztywniającym na szczęście nic poważnego jej nie było. Też miała zaufanie i "wdzięczność" do modelu, który ją ocalił, dlatego pojechali do salonu i mieli kupić nowy egzemplarz. Kobieta wsiadła, po chwili wysiadła i wyszli z salonu. Nagle jej się odechciało tego modelu. IMO przed decyzją warto poczekać by  :piekna: doszła do siebie i poszła obejrzeć czy na pewno znowu chce XC 60.

  5. [Kubek prowadzi a tu taka cisza :oki:

    Pewno wszyscy siedzieli z zapartym tchem i czekali co będzie dalej :)

     

    Szkoda, że pech znów dał o sobie znać  :( Pęknięcie dwóch obręczy to jakaś abstrakcja  8]  Robert wczoraj tak to skomentował: "Widocznie tak już to ma wyglądać. Sam nie wiem. Jak nie moje błędy, to zawsze coś innego musi się wydarzyć. Ręce już mi dawno opadły."

    Dziś znowu ładnie jadą - SS7 5 miejsce. Szkoda pecha, bo mogłoby być pięknie- jest szybki, a wielu rywali ma problemy.

    Swoją drogą - przez zamieszanie z pogodą i to, że zamiast wielu krótszych odcinków mamy tylko kilka długich, strasznie krótki ten rajd się zrobił.

     

    EDIT

     

    No i są 2 punkty bonusowe, za drugie miejsce na Power Stage  :brawo: Na mecie Robert powiedział, że początek i koniec rajdu były dobre. W jego ocenie, gdyby nie pęknięcie wczoraj dwóch obręczy kół, mogłoby być podium.

  6. Wiem że to OT  ale zawsze mnie zadziwia poszukiwanie prestizu w autkach...

    Poznałem paru ludzi naprawdę z "wyższej sfery"... i jakoś tam nikt nie licytował sie na auta..

    I przykład - lekarz "nadworny" Elzbiety II (polak zresztą - od 8 roku zycia w GB) -  jak go poznałem jeżdzł Vauxhallem - czyli po naszemu oplem... ;)

    II przyklad  - profesor fizyki na uniwersytecie - laureat nagrody nobla z fizyki - jeździł przyznaję silnikowo wypasionym mustangiem ale ten mustang był ok 15 letni...

    za grosz prestiżu... ;)

    W Europie zachodniej to nie ma tak wielkiego znaczenia, a u nas takie "poszukiwania prestiżu" są. Jeden ocenia innych po samochodzie, a drugi mając świadomość, że może zostać wg tego kryterium oceniony kupi coś "premium", bo co pomyślą kontrahenci, sąsiedzi, rodzina etc. Dzięki temu BMW, Audi, Mercedes są wysoko w rankingach dotyczących liczby importowanych używanych samochodów poszczególnych marek . Znam niejedną osobę w PL, która kupując nowy samochód miała dylemat czy nie-premium z full wypasem, czy coś premium, ale skromnie wyposażone.

    Podobno w Chinach nieprawdopdobną porcję respektu dostarcza właścicielowi jakikolwiek VW  ;)

  7. Skończą jak Tata

    Tata na polskim rynku była chyba "aż" ze 2 lata. Ja myślę, że nawet szybciej skońćzą - tak jak Landwind i Brilliance . Importer landwindów zwinął się ekspresowo. Brilliance był też dość krótko, sprzedali parę samochodów, po czym spakowali walizki i wrócili do siebie. 

    Już tyle razy były zapowiedzi, że z chińćzykami będzie tak jak z japońćzykami w latach 70/80 i koreańćzykami w latach 90. Ja nadal uważam, że jeszcze przez kilkanaście lat, żaden chiński czy indyjski samochód nie zdobędzie w EU popularności, bo są po prostu zbyt szokująco tandetne, a do tego wizerunek produktów z tego kraju jest koszmarny.

  8. Znajomy chce sprzedać Passata. Do ubiegłego czwartku telefonów dość dużo. Od czwartku zero, null, ani jednego. Wygląda na to, że Jay nie miał racji i ludzie boją się kupować używane VW z dieslem.

    BTW IMO Znajomy powinien iść do dealera i jeszcze raz negocjować cenę nowego Passata, którego ma do odbioru w przyszłym tygodniu.

    IMO przypadek. Przepraszam, ale przeciętny polski nabywca kilkuletniego VW jest przekonany że kupuje najsolidniejszy wehikuł na ziemi i ma w nosie czy jego samochód kopci jak stary parowiec czy nie. Gdyby było inaczej, to ludzie nie wycinaliby masowo DPFów i nie wgrywali programów po których każde wciśnięcie gazu do dechy kończy się zasłoną dymną godną Aston Martina Jamesa Bonda  ;).

     

    A co do negocjacji - bardzo dobry pomysł. Podenerwować ich trochę, a może coś mu opuszczą, albo coś dodadzą  :ok: . Jeśli to ten silnik, którego dotyczy afera, to na 100% Twój znajomy będzie miał samochód z oszukującym oprogramowaniem.

  9. widziałem u mnie  na  wiosce  Xenon-a

     i  pare  indica 

     

    Można tylko współczuć ludziom, którzy to kupili i zastanowić się co ich do tego desperackiego kroku pchnęło. Indykę można było kupić za niewiele mniejsze pieniądze niż bieda-Pandę mk2. Ulepione to było byle jak, śmierdziało nie do zniesienia . I Panda i Indica to niezbyt szczęśliwe wehikuły, ale ludzie którzy kupili Pandę, mogą ją sprzedać w ciągu kilku dni. Ci którzy kupili Indyka mają opcję oddać to za grosze, albo oddać na złom jak się zepsuje. W tym roku będąc w dużej sieciowej hurtowni sprzedającej części samochodowe słyszałem rozmowę handlowca i klientki, która była przede mną. Jak wynikało z rozmowy ze sprzedawcą szukała klocków do kilkuletniej Indiki, którą niedługo wcześniej kupiła.  Importera i serwisów już w PL nie ma, objechała już wszytskie sklepy w Waw, obdzwoniła pół allegro i nic - sprzedawca tylko jej poradził, żeby napisała do indii, albo szukała na alibabie, bo on to nawet w katalogach takich egzotyków nie ma. Z indyjskich rzeczy to dobra jest tylko kuchnia  ;)

  10. Bez wahania powiem BMW. Jak będziesz chciał mieć maksimum funu z jazdy, przełączasz BMW w tryb Sport+ i masz rewelacyjny funcar.  Jak będziesz chciał gdzieś pojechać w komfortowych warunkach, to BMW tak też można.  BMW po prostu nadaje się na praktyczny samochód.

    Honda - owszem ma dużo mocy, ale wykorzystasz ją tylko na suchej, gładkiej drodze (a najlepiej na torze). Niestety FWD nawet najlepsze nigdy nie będzie tak dobrze jeździć jak AWD czy RWD. Poza tym - Honda to zabawka i jak nie będziesz miał ochoty na zabawę jazdą, to będzie męczyć, bo  komfortowa to ona nigdy nie będzie (tak było z poprzednimi Type-R). W trasie też BMW będzie lepsze. Zapewne po roku-dwóch będziesz myślał o pozbyciu się jej, bo się znudzi. Poza tym jest małą i mniej praktyczna od BMW, wygląda jak choinka - w tej generacji koszmarnie obwiesili ją spoilerami.

    Kwiestie finansowe napisałeś, że nie są decydujące..ale BMW po kilku latach sprzedasz szybko. 

     

    Poza tym - moja osobista i kilkorga znajomych obserwacja wskazuje na dziwne zjawisko w naszym kraju. Często złowiek jeżdżący nowym BMW jest w biznesie poważniej traktowany niż jeżdżący czymś pospolitym. Żeby nie było - Hondą zdobędziesz respekt u gimnazjalistek - kwestia co dla kogo ważniejsze  :phi:

     

    Napisałeś, że lakier czarny - Hondowskie czarne lakiery mają raczej złą opinię - są bardzo delikatne. Studia detailingu je lubią  ;)

  11. ale ford był pierwszy z tym wnętrzem,2 lata po premierze focusa mk3 kia/hyundai pokazali ceeda i i30 gdzie troszkę od forda zapożyczyli :oki:

    Styliści Hyundaia chyba bardzo lubią forda. Już nie raz słyszałem że komuś się z pewnej odległości udało pomylić i30 kombi z Focusem mk3 kombi ;) Od tyłu są dość podobne.

    • Lubię to 1
  12. Może inaczej - warto jeździć w pełni sprawnym autem. :skromny:

    Dokładnie tak samo uważam  :ok: . Nigdy nie zrozumiem osób, które się oburzają, że diagności czepiają się usterek w ich samochodzie. Z drugiej strony te same osoby często oczekują, że inni będą jeździli sprawnymi, bezpiecznymi samochodami i podziwiają jaki to w Niemczech jest ordnung w tej dziedzinie.

  13. 7 letni samochód klas C lub D, z dieslem, w najlepszym przypadku będzie na dzień dobry miał przebieg 150-200 000km. Jeśli ma dużo mniej, to znak że albo ktoś grzebał w liczniku, albo samochód długo stał na jakimś placu po dzwonie i czekał na klienta. Sorry - w tym wieku nie ma już samochodów gwarantujacych bezawaryjność. Nie ma siły na naturalne zużycie - każdy samochód w tym wieku, nawet najbardziej zadbany i regularnie serwisowany, będzie wymagał coraz większych inwestycji, a szczególnie współczesny diesel. Ty planujesz tym jeździć 30-40 kkm rocznie, czyli w perspektywie 3-4 lat ten samochód będzie miał prebieg w okolicach 300 000km - IMVHO to bardzo pomysł.

    Do takich przebiegów najbardziej racjonalne byłoby rozważenie czegoś nawet mniejszego (zweryfikuj jakie masz realne zapotrzebowanie na miejsce, bez zaapasu "a nuż kiedyś może być potrzeba więcej") , ale młodszego i z niskim przebiegiem.

  14.  Z tego co wyczytałem jest to ciśnienie wody w układzie CO, i trzeba gdzieś dolać wody, pytanie czy to prawda i gdzie jej dolać i jak ? To mój pierwszy w życiu taki piec i dlatego liczę na Waszą pomoc  :piwko:

    Dobrze wyczytałeś. Jeżeli instalacja była napełniona i nie było ostatnio nic rozbierane (np. nie sciągałeś grzejnika) to ciśnienie nie powinno aż tak spaść.

    Teraz poszukaj zaworu przed piecem, najpewniej z czerwoną "wajchą"- powinien być gdzieś blisko pieca. Jak odkręcisz powinno się powoli napełniać.

  15. Bardzo dobry news. Lotus  to jest taki dziwny twór, z permanentymi problemami. Najgłośniej było o tym jak Kimiemu kilka lat temu nie płacili. Problem długów przewijał się jeszcze chyba kilkakrotnie. Może teraz budżet będzie większy, to renault będzie mogło pokazać dobre wyniki i zatrudnić dobrych kierowców.

  16. Trochę zawaliłeś, że nie ma żadnego śladu, że coś się stało:

    - ani notatki policji,

    - ani zeznań świadków,

    - ani zdjęcia dziury,

    - ani samochód nie wracał na lawecie.

    Policja nie jest konieczna jeśli masz inne wystarczająco przekonywujące dowody. Zwyczajowo mówi się, że policja najlepsza, bo ich notatka to dość silny, bezstronny dowód... ale bez nich też się da i druga sprawa - ich notatka też w sumie niczego nie gwarantuje (jak się przekonałem pomagając znajomemu) Sprawdzane empirycznie.

     

    Kilka lat temu, nocą, jechałem drogą w remoncie i wtem na jezdni pojawiły się rozsypane kostki brukowe i krawężniki  :totalszok: . Kilka ominąłem, ale w końcu mi się nie udało i za zakrętem jedną przeszkodę walnąłem. Efekt: przecięta opona, skrzywiona felga i jak się później okazało geometria zawieszenia poooszła. Niedziela 2-3 w nocy, pole pole, łyse pole, ciemno, zimno i do domu daleko, a zapasu fabryka nie dała :klnie: . Zadzwoniłem po policję  :milicja:   "nie przyjedziemy bo nie mamy wolnego radiowozu, chyba że Pan po nas przyjedzie" (taa uszkodzonym samochodem :kosmita: ). Zadzwoniłem po assistance - przyjechali z samochodem zastępczym, zabrali moje padło lawetą i przywieźli pod dom. Nie miałem policji - ale miałem świadków  (2 pasażerów, którzy zeznali na piśmie jak to się stało, laweciarza który zeznał co zastał), laweciarz zrobił zdjęcia uszkodzeń samochodu i zdjęcie samochodu na lawecie, ja zdjęcia przeszkody którą uderzyłem- to dołączyłem do dowodów. Zaniosłem do biura zarządcy drogi i czekałem :ziew: . Po kilku dniach zadzownił rzeczoznawca, przyjechał, stwierdził że koło zepsute, ale trzy sprawne (przepychanki z nim po wizycie oczywiście były, ale to nieistotne). Po wizycie "eksperta" pobłogosławiłem mu na drogę :ksiadz:  założyłem zimówki, pojechałem do ASO, sprawdzili zawias, zrobili geometrię i dali wydruk przed naprawą i po (który potwierdzał, że doszło do uszkodzenia). Felgę z kapciem zawiozłem do wulkanizatora i napisał mi, ze krzywa. Kupiłem 2 opony i felgę. Zestaw faktur za oponę, felgę, montaż opon, geometrię i wydruk geometrii wysłałem ubezpieczycielowi zarządcy drogi. Udokumentowane było bardzo dobrze. Cała sprawa trwała ZTCP ponad 2 m-ce, ale finalnie dostałem zwrot kosztów.

  17. Jak dostałem z wypożyczalni na kilka dni automat to mało sobie zębów o kierownice nie powybijałem - człowiek który od urodzenia jeździł manualem, czysto odruchowo depcze lewą nogą na najbliższy pedał w sytuacjach awaryjnych - szkoda, że w automacie jest to właśnie hamulec. Oczywiście można się tego nauczyć/oduczyć, ale mi było by ciężko.

    :)  Kilka lat temu pracowałem jako handlowiec i sprzedawałem samochody- wszystkie były z automatem. 99,9% klientów, którzy nie jeździli wcześniej automatem, przy pierwszym hamowaniu na jeździe próbnej uzywało do tego celu lewej nogi :]  Ja wiedziałem że tak może się zdarzyć, więc dla mnie szokiem to nie było i byłem zawsze przygotowany na awaryjne hamowanie klienta  :hehe: . Z kolegami zawsze o tym informowaliśmy, żeby tak nie robić, ale odruchy klientów były silniejsze :)  Na szczęscie większość robiła ten błąd raz, jeszcze na wyjeździe z parkingu i potem posłusznie chowali lewą nogę "pod fotel". To dość szybko wchodzi w krew - większości osób po chwili.

  18. Jaki jest tego cel? zwiększenie stabilności? mniejsze opory=mniejsze spalanie?

    Cel pierwszy - usztywnienie opony, żeby mniej pracowała= mniej się nagrzewała.

    Cel drugi - zmniejszenie oporów toczenia.

    W niektórych samochodach, które mają czujniki ciśnienia w oponach, jeżeli przekroczysz prędkość od której zalecane jest podwyższone ciśnienie powietrza w oponach, a nie będziesz takiego miał, to na desce będzie Ci się świecić kontrolka usterki opon, tak jak przy złapaniu kapcia.

  19. Raz na oczy to widziałem i macałem ;) . Kolega tym nawet jeździł z dieslem pod maską.

    Moje wrażenie - nieciekawy pojazd. W środku jest po prostu brzydki, a do tego wykończenie ..  fabia mk1 w najtańszej wersji była lepsza. 

    W Polsce były sprzedawane z benzyną lub dieslem 2.0 TDI z VW . Jeśli ogląda z silnikiem benzynowym, to niech szczególnie uważnie szuka śladów powypadkowej przeszłości, bo uszkodzone można było kiedyś przytargać za grosze z USA lub Kanady. 

    Zalety Calibra: ma 4 koła i jedzie, a oprócz tego jest tani - coś jak francuskie kompakty z podobnego rocznika.


  20. Czyżby "wszystkie drogi prowadziły do Skody"?
    Jeżeli weźmie się pod uwagę jakie parametry Skoda oferuje za konkretną cenę, to niestety trudno będzie o alternatywę.

    Mam do Ciebie prywatne pytanie, bo tak jakoś rzuca mi się w oczy że bardzo usilnie promujesz Skodę, jako jedyną słuszna markę. Czy może Skoda Ci płaci za reklamę, czy pracujesz u jakiegoś dealera Skody albo w Volkswagen Group Polska?  Tak mnie to zastanowiło, bo chyba nie ma na forum innego usera, który równie usilnie promowałby jedną markę. Nie odbieraj tego jako atak, bo to nie jest moim celem.

  21.  

    Sorry, ale to co wczoraj ludzie wyprawiali na A1 to aż dziw bierze, że nie doszło do jakiegoś karambolu.

    Nie widzę w tym co opisałeś nic niezwykłego. Codziennie koło 8 tak wygląda jazda A2/S2/S79 na odcinku Grodzisk Mazowiecki - Warszawa (w. Marynarska). Jest bardzo nieprzyjemnie. Są "szybcy i wściekli" którzy jadą nerwowo i niebezpiecznie oraz typowe "pierdoły" za kierownicą, które jadą lewym/środkiem i widać, że sobie kompletnie nie radzą. Potrzeba jeszcze laaaat żeby się Polacy nauczyli jeździć po drogach szybkiego ruchu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.