Skocz do zawartości

Manx

moderator
  • Liczba zawartości

    4 857
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Manx

  1. > Styl zycia jest inny

    Styl życia to jedno, praktyczność to drugie, moda to trzecie, ale to też u Was chyba wybór z rozsądku. Kupowanie zwykłej osobówki jest chyba trochę szlaństwem, jeśli czasem chce się wyjeżdżać za miasto. W mieście OK, ale poza miastem to tam macie ciekawie smile.gif Brat od zeszłego roku mieszka w Sydney i trochę tam zwiedza weekendami. Mówił, że jak pierwszy raz pojechali małą, zwykłą osobówką poza Sydney (dotarli do Mt Kościuszko), to parę razy włosy na głowie im się zjeżyły, a oczy mieli jak 5-złotówka, jak im w nocy kangur tuż przed maską przeleciał, a inne takie wielkie stwory leżały martwe na poboczu. Jednak w pickupie z bullbarem bezpieczniej wink.gif

    > Pewnie i tak nie bede mial czasu w

    > Tokyo przeczytac ...

    Udanego pobytu smile.gif . Fantastyczne miasto icon_rolleyes.gif

  2. > więc by się wyróżniało na parkingu

    > Albo nowe mondeo

    Proszę Cię.... choćby Octavii jeszcze różową kokardkę na dachu przyczepić, to nijak na parkingu nie będzie się wyróżniała z tłumu smile.gif Można o niej powiedzieć, wszystko, tylko nie to wink.gif

  3. > Poza tym czy każdemu potrzeba LPG? Każdy tłucze takim golfem te 20tys rocznie?

    Oczywiście, że nie. Nadal jest sporo ludzi, którzy jeżdżą benzyniakami bez LPG.

    Nie wiem jakie ogłoszenie wymodziłeś, ale może jest po prostu zbyt dużo tekstu i ludziom się nie chce czytać lub kojarzy się z typowym materiałem reklamowym lub ogłoszeniem handlarza wink.gif Tylko clue - same istntne informacje, a takie teksty jak I właściciel i bezwypadkowy wytłuścić, żeby kuły w oczy.

    Kilka lat temu próbowałem sprzedać dość długo samochód bez klimy i wspomagania. Model na rynku chodliwy. Też krajowy był bezwypadkowy, byłem II właścicielem, a pierwszym był dziadek, miałem całą dokumentację serwisową, utrzymany był w stanie blisko igły. Oj nie było łatwo. Jak ludzie dzwonili, to pierwsze co pytali to klima, a drugie wspomaganie. Nie poddawaj się i jeśli nie masz gwałtu ze sprzedażą, to nie jedź za szybko w dół z ceną - w końcu się trafi ktoś, komu brak klimy nie będzie przeszkadzał, a może wręcz uzna to za kolejną zaletę Twojego samochodu (tak - znam kilka takich osób 50+, które mówią że klima to zło i "od tego ludzie chorują"). Cierpliwości ok.gif

    Aha - sprzedaż VW to specyficzne doświadczenie... bardzo dziwni ludzie się trafiają alien.gif . Przy żadnym innym samochodzie nie miałem do czynienia z takimi .. "indywiduami"

  4. > Siemano!

    > Czy mamy kogoś w salonie Skody bądź w podobnych okolicach, kto by pomógł znaleźć Skodę Octavię RS?

    Trudno dostępne - możesz mieć problem ze znalezieniem. W zeszłym roku, jakoś koło maja-czerwca znajomy przymierzając się do zmiany samochodu bardzo się interesował nowym RSem. (RS-fanatyzmem wszytskich wokół zdążył zamęczyć hehe.gif) Po rekonesansie u dealerów odechciało mu się RSa - z tego co pamiętam to czas oczekiwania koło 10 m-cy hmm.gif Interesującej używanej nie udało mu się znaleźć w PL, a z DE były w cenie jak u nas nówka.

  5. > Że jeszcze ludzie w to wierzą

    Ktoś się wysilił na dobry opis, to lud ciemny łyka jak młode pelikany wink.gif . Wszytsko da się sprzedać - trzeba to tylko dobrze zareklamować, żeby przekonać ludzi, że to jest warte tyle ile kosztuje ok.gif

  6. > Nie , no sporo osób liczyło na jego dobry występ. Nawet nie wiadomo jak go pisac bo co portal to

    > jest albo Kvyat, albo Kwyat, albo Kwiat - Kwiatek to tak po "polskiemu"

    Też to zauważyłem, że jest wiele wersji i nie rozumiem. Kompletnie bez sensu jest pisanie przez polskie portale słowiańśkeigo nazwiska z użyciem angielskiej fonetyki. Bukwami jest napisane Danil Wiaczesławowicz K-w-ia-t, no to po polsku poprawnie jest Kwiat. Może być i Kwiatek hehe.gif

    To że angielskojęzycznym piszą fonetycznymi łamańcami, to tylko po to, żeby mogli to nazwisko przeczytać.

  7. > he he, pamiętam jak kilka lat temu znajomy miał właśnie równo 20 tys. na samochód. Kupił Passata za

    > 20 tys. pln i nie miał już na zimówki do niego...

    A to takich agentów to w tym kraju nie brakuje hehe.gif. Zastaw się a postaw się - jeden pozer z którym pracowałem po zakupie samochodu odstawił go rodzinie na przezimowanie, żeby nie kupować opon zimowych. Inny z kolei za wszytslko co miał kupił A4 1.8T - jak mu parę tygodni po zakupie padła turbina, to odstawił samochód na parking pod blokiem na dobre kilka miesięcy i zbierał na naprawę.

  8. > Inna sprawa że nie wiem czy auto dopuszczone do ruchu w UE nie musi mieć miejsca na tablicę

    > rejestracyjną.

    To jest dla mnie bardzo ciekawa kwestia smile.gif . Jak widać czasami, coś ma homologację, ale nie ma miejsca na tablicę grinser006.gif. Jednym z ciekawszych przypadków jest Lamborghini Aventador - nie ma tam z przodu kawałka płaskiej powierzchni, żeby przyczepić tablicę. O taki ma "dziób" . Wszytskie Aventadory, które widziałem w PL były bez tablic z przodu. W UK widziałem że jeżdżą albo bez tablicy, albo mają naklejkę (pomysł IMO dość koślawy, bo naklejoną na dolnej cześci zderzaka, czyli niedość że nachylona do jezdni, to jeszcze "przełamana" w połowie)

  9. > czyli zmieniamy rozrząd po zakupie!

    Ładnie shocked.gif Takiego wyniku spodziewałbym się prędzej po jakimś 4.2 V8 z Audi S../RS.., ale nie po pospolitym 3.2 V6 (Tak - pospolitym, bo jednak trochę tego jeździ - w A6, Q5, Q7, Touaregach to dość popularny silnik)

    Czyli sprawdza się zasada, że kupując paroletni samochód który jako nowy był drogi w zakupie i eksploatacji, nie kupujesz taniego samochodu. Kupujesz drogi samochód, którego cena zakupu została obniżona.

  10. > Czy też tak macie, że czujecie analogię zapachu wnętrza i marki / kraju pochodzenia

    > Oczywiście mowa o "naturalnym" : zapachu a nie z jakiś sztucznych odświeżaczy

    Też coś takiego zauważyłem. Co ciekawe lata mijają, a to się nie za bardzo zmienia. Z moich obserwacji szczególnie japończyki i francuskie mają charakterystyczne "wonie". . Francuskie, moim zdaniem, jakoś najmniej przyjemnie "pachną". A niby Francja elegancja oink.gif

    Wsiadłem kiedyś do Taty Indyka - wprawdzie był nowy, jeszcze nie wywietrzony, ale "pachniał" jak chińskie gumowe dywaniki z supermarketu hehe.gif

  11. > Pomimo tylnego zawieszenia od wozu drabiniastego jezdzi to lepiej niz większość europejskich

    > samochodow.

    Grzeszysz wink.gif. Kilka lat temu miałem możliwość przejechać się kawałek Mustangiem V6. Przepraszam to nie jest Mustang, to nie jest samochód sportowy. Zawieszenie, układ kierowniczy, skrzynia, silnik nie sugerowały, że to samochód sportowy - ot 3 drzwiowa wersja samochodu klasy średniej. Mustang zaczynał się od wersji GT z V8 pod maską.

  12. Nie tylko Clio ma T - Fiesta 1.0 ecoboost też jest turbodoładowana.

    Nissan fajny, ma ciekawe wnętrze i ta ilosć miejsca w środku robi wrażenie. A nie przeszkadza Ci, że z tym silnikiem jest bardzo ociężały (osiągi jak Panda 1.1)?

    Ja bym Ci polecał Fiestę - jeśli nie zniechęca Cię, że to już stary model (na rynku od 2008). Wersją sprzed liftingu zrobiłem 80 000 km i mogę powiedzieć że samochód bezproblemowy i fajnie się prowadzi. Z tego co na AK pamiętam kolega MARS jeździ wersją 1.0 ecoboost.

  13. > Ja również.

    to ja kolejny. Fajnie by było jakby na jezdni było oznakowanie poziome wskazujące, że jest się na drodze podporządkowanej... no ale tego nie ma. Formalnie może i jest w porządku oznakowane... ale to chyba po linii najmniejszego oporu icon_rolleyes.gif

  14. > Info z salonu mam takie, że zmiana cennika jest w toku, za dużo zamówionych aut jak na tak krótki

    > czas.

    > Czyli jednak Ford nie pomyślał i teraz nagle będzie cenę podnosić

    hehe.gif Brzmi absurdalnie - "za dużo się sprzedaje, więc zmieńmy ceny, to może niektrzy się zastanowią i będzie się mniej sprzedawało". W jakimś dziwnym świecie zyją Ci ustalający u nich ceny hehe.gif

    Kiedyś ktoś mi opowiadał, że w gorący dzień na mazurach płynął kajakiem i strasznie mu się chciało pić. W końcu wypatrzył na brzegu sklep. Z najdzieją że napije się zimnego piwa dopłynął do brzegu i poszedł do sklepu. Wchodzi do tego sklepu - gorąco w nim jak diabli. Tylko kasjer ma wentylator przed sobą. W sklepie na półkach stoi pełno piwa, różne rodzaje do wyboru - niestety wszystko ciepłe. Obok regału stoi i nawet działa pusta lodówka na piwo, więc gość pyta kasjera:

    - a nie myślał Pan, żeby to piwo do lodówki wsadzić, to by zimne było?

    - nie. Bo wtedy by mi wszytsko wykupili.

    Chyba ten sprzedawca i ten co ustala ceny u Forda, to ta sama osoba wink.gif

  15. Nie ruszałbym AC ani tym bardziej nie malowałbym całych elementów.

    Uszkodzenia nie są duże - są specjaliści którzy wyciągają drobne wgniecenia i robią zaprawki, tak że nie ma śladu po uszkodzeniach. Koszt będzie dużo mniejszy niż przy konwencjonalnej naprawie, a druga sprawa że po takiej delikatnej naprawie nikt nie będzie wybrzydał, że cały bok malowany.

  16. > szkoda ze w PL nie da sie mieć po prostu takiej małej tablicy jak np. we Włoszech

    > masakrycznie wyglada taka wielka tablica w małym sportowym aucie

    > co zrobi Policjant widzac ze masz w bagazniku taka sama pełna tablice, a z przodu mniejsza?

    wygląd wyglądem, ale są samochody, które mają homologację i da się je u nas zarejestrować, ale nie mają przewidzianego z przodu miejsca na pełnowymiarową tablicę. Nie widziałem jeszcze w Polsce np. Aventadora z tablicą z przodu. Patrząc na przód tego samochodu, to tam nie da się sensownie zamontować tablicy. Co w takim przypadku?

    W niektórych krajach widzę, że jeżdżą bez przedniej tablicy, gdzie indziej jest to rozwiązywane miniaturką tablicy lub naklejką stylizowaną na tablicę.

  17. > Na dużym niemieckim portalu ogłoszeniowym max. przebieg jaki znalazłem to 94kkm.

    Nie ma co lepić z tego spiskowej teorii - po prostu jak ktoś jeździ w DE dużo, to kupuje coś z dieslem, a często nawet coś większego niż focus. Takie 1.0 to będzie najczęściej miejski tyłkowóz. Ponieważ to jest dopiero 3 lata na rynku, to jeżdżąc w ten sposób ludzie jeszcze dużych przebiegów nie nakręcili.

  18. > To fakt. W PL skrzynia automatyczna w nowych, kupowanych przez Polaków samochodach, to błąd

    > statystyczny. Polacy nadal uważają, że automat zepsuje się zaraz po dojeździe z salonu do

    > domu..

    > Dlatego automaty omijają SZEROKIM ŁUKIEM...

    ja bym tak nie generalizował. Mam wręcz odwrotne obserwacje. Znam bardzo dużo osób które w ostatnich latach zakupiły coś nowego z automatami i jeszcze więcej, które deklarują, że w swoim kolejnym samochodzie muszą mieć automat (bo ktoś znajomy ma, bo przejechali się automatem itp).

    Ciekaw jestem jak w ostatnich latach zmienił się udział procentowy samochodów z automatem w rynku nowych samochodów w Polsce.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.