Skocz do zawartości

Luke16

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 883
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Luke16

  1. > LPG... W moim przypadku tylko i wyłącznie... Oszczędność niemiłosierna i eksploatacja tania w przypadku mojego silnika 1.4 w Megane... od 20 lutego zrobiłem 50 tyś km czyli do lutego 2015 podejrzewam że luźno dokręcę do 70 tys km - do gazu oprócz wymiany filtrów nie zaglądałem... Nawet w Pandzie mam LPG
  2. A tak naprawdę z tych wszystkich aut do tej kasy bezapelacyjnie wybrałbym Dacię Sandero Za te pieniążki można znaleźć z ciekawym wyposażeniem Np. http://otomoto.pl/dacia-sandero-wyprzedaz-dacia-od-reki-C34873522.html
  3. > No widzisz, a ja nie kupiłbym Punto. Stanowczo zbyt często widywałem auto sąsiada wciągane rano na > lawetę, żeby nie mieć urazu. No ja np. nic bym nie kupił z silnikiem TSI bo myśląc przyszłościowo chcąc założyć do niego LPG musiałbym wybulić sporo kasiorki a i tak nie wiem czy by to wszystko współgrało ze sobą... Ale to jest moje zdanie bo mając auta DE po przesiadce na Fiaty i Francuzy nie wrócę już do "faszystów" - a odkochał mnie z nich mój mechanik za co mu wielce dziękuje...
  4. > Wiesz - ja nie mam nic do Fiata. Samochód jak samochód zresztą bardzo fajny. Ale pisanie że są > absolutnie bezawaryjne i polecanie ich z tego powodu komuś jest jednak nadużyciem. Każdy się psuje. Nie ma auta bezawaryjnego... Znajomi kupili nową Skodę Octavię to w ciągu roku więcej przestała w ASO niż jeździła, sprzedali ją tak naprawdę ze smiesznym przebiegiem a nowy właściciel po roku od zakupu zadzwonił i wydziękować nie mógł jakie dobre auto mu sprzedali... Za to kupili Forda Mondeo i ten im się sprawował bezawaryjnie dlatego kupili nie tak dawno nowego najnowszego, a do Skody wrócić już nie zamierzają... Osobiście jakbym miał wybierać między Fabią, Micrą i Punto bezapelacyjnie wybrałbym Punto... Nawet samą stylizacją wygląda najlepiej ... Fabia auto dla emerytów w kapeluszu (druga Felicja), Micra typowe damskie auto (dlatego też swoją sprzedałem po wielkim boju z żoną bo czułem się jak gej)
  5. > i tak powinno byc z ubezpieczeniami Ja znów słyszałem od znajomego że cena wzrośnie prawie dwukrotnie i całe szczęści żeby powstrzymać tych bandytów bo niestety w PL zacznie się ściąganie takich aut na masową skale - bo tanie, no i mogę się założyć że statystyka wypadków powędruje ostro do góry... My Polacy nie nadajemy się, nie są przystosowane nasze drogi do jazdy z kierownicą po prawej stronie. Strach będzie na drogę wyjechać jak jakiś młody gniewny pójdzie na czołówkę wyprzedzając tira... Oby OC było nawet 3 krotnie wyższe...
  6. > Wystarczy że krawędź jezdni jest jaka jest, i pogniesz nie tylko wahacz, felgę ale i sporo więcej. Zgadza się... Kiedyś przy 20km/h zjechałem na wąskiej drodze na pobocze, było ono tak ostre że poszły 2 felgi oryginalne VW przód i tył... Najgorsze że pozłaziło z nich powietrze i musieliśmy czekać na pomoc sąsiada z 2ma kołami...
  7. > a nie moglo tak byc, ze dalo sie jezdzic ale warto za darmoche podreperowac to i owo? Półtora tygodnia temu robiłem zbieżność - mam kwit... Przedwczoraj założyłem nowe zimówki na przód... Czyli też mam kwit... Więc po co miałbym kombinować? Stać mnie na to żeby wszystkie awarie naprawić ale sorry z mojej winy ub czysto eksploatacyjne, ale jeżeli ktoś mi to popsuł to dlaczego ma nie zapłacić za swoje błędy? W skrócie zatrzymałby się a nie uciekał i było by po sprawie...
  8. Byłem na policji przed chwilką po godzinie wyszedłem (tak tak zachowałem się jak konfident, ale mało brakło a może bym dzisiaj leżał w szpitalu bądź coś żonie mogło się stać). Panowie bardzo mili sporo się nagadałem film im się podobał... Wszystko w jak najlepszym porządku. Do żadnej prędkości nikt się nie doczepił nagranie obejrzane kilkukrotnie... Do tego że skrzywiłem tam felgę i wahacz też nic nie mieli bo któryś z Panów policjantów też tam pokrzywił na tej drodze (kto nie wie jak ta droga wygląda niech się nie odzywa). Sam mówił że tygodnia tam nie ma żeby coś się nie działo jedyne rozwiązanie to albo światła albo najlepiej rondo bo ludzie zobaczą kawałek prostej to a to zamyślenie się włącza a to przez telefon trzeba pogadać... Znam te rewiry naprawdę dobrze, ale sam w życiu nie odwaliłem takiego numeru, a nawet jeśli bym odwalił to bym się przynajmniej zatrzymał a nie uciekał... Quote: Podejrzewam że mam deczko wiecej doświadczenia za kółkiem nie chwal się nie chwal i jak nie wiesz to się nie odzywaj od 20 lutego tego roku oczywiście samą megane zrobiłem 60 tys km, nie liczę w to innych aut...
  9. > faktycznie na przekoszonej kierownicy i kole podbitym to ciężko tam jechać, > Złotno się robi do jazdy dopiero na wysokości Legnickiej Ja tam jeżdżę bardzo przepisowo bo > trzęsie niemiłosiernie... Po co mam się ścigać przez pół Łodzi jak i tak mam numery... Z resztą i tak mam stratę i tak... Ty Lynda wiesz jak wygląda ta droga i tam szybciej niż 60km/h się nie da bo jak nie koleiny to pobocze i trzepaczka niemiłosierna... W Fiacie Bravo kilka lat temu zgubiłem na tej drodze osłone pod silnikiem... Niestety TIRy tam idą na okrągło...
  10. > Znaki ostrzegawcze są ustawiane ok 100 metrów od skrzyżowania. Człowieku weź się ogarnij... Jakbym tam nawet jechał 90km/h to to Clio nie miało mi prawa wyjechać przed maskę!!! Ma znak STOP z oznaczoną linią na drodze i musi bezwzględnie na wszystko się zatrzymać a nie wjeżdżać mi pod maskę narażając życie moje, mojej żony i innych użytkowników czyt. nadjeżdżających z naprzeciwka... Oglądałeś "Drogówkę" i wypadki z motocyklami? Tłumaczenie że jechał za szybko nigdy nie skutkowało bo ktoś mu przed koło wyjechał... Miałem nie tak dawno wypadek i to z mojej winy i co miałem wmówić kierowcy że jechał za szybko i go nie zauważyłem? Moja wina bo wyjeżdżałem z bramy i nikogo to nie interesowało że facet zatrzymał się 4 posesje dalej czyli miał przez miasto galancie na liczniku...
  11. > 100 metrow w 4 sek.. Ciekawe czy się sam nie podłożysz. Hamowanie czesciowo po piachu czy innym szwaksie po poboczu też jestem ciekaw jak to obliczyles moze jeszcze moja reakcje na pedal humulca wyliczysz z żoną jeżdżę wolno bo na mnie krzyczy
  12. > Na czym Ty tam miałeś skrzywić felgę? Jakby po takich nierównościach krzywiły się felgi to bym > chyba codziennie we Wrocławiu koła prostował. Nie wiesz to sie nie odzywaj. Juz raz na tej drodze mialem okazje prostowac alusa i zlapalem pobocza przy 30km/h kto zna ta droge wie o czym mowie. A na tym skrzyżowaniu nie ma tygodnia żeby cos nie bylo.
  13. > no to powiedz że jechałeś 40 bo tam jest ograniczenie... Policjant powiedzial ze nie wazne ile bym jechal ale tamten musial sie zatrzymać chociaż uj na uju by stawal w koncu znak STOP do czegoś zobowiazuje
  14. > nie zrozum mnie źle, bo nie szukam dziury w całym... > jechałeś 40 na gaodzinę? > czemu nie dogoniłeś dziada(baby)? Jechalem dokladnie 50km/h bo znam to skrzyżowanie dość dobrze. Dogonilem tą osobę ale jak ujrzała tylko moje auto w lusterko to gaz do dechy i mi zwjala, w końcu mam 1.4 pod maską tylko. Ale nagralem numery rejestracyjne na wszelki wypadek.
  15. > Jest szansa że odzyskam kase za uszkodzenia? Przerabiał to ktoś? > Minimalna. Raczej oleją szukanie. Tablicy za bardzo nie widać kierownika też nie, za duzo zachodu. Żona świadkiem a tablice na oryginalnym nagraniu elegancko nawet w tej postaci widać tylko trzeba przypauzować z resztą mam drugi film jak go doścignąłem a wtedy tablice są bardzo widoczne... Czemu program przerobił w tak kiepskiej jakości nie mam pojęcia... Quote: w czasie tego zdarzenia uszkodziłeś felgę i wahacz? nie wierzę... No niestety felga skrzywiona (wczoraj zmieniałem na zimówki :/) i wahacz musiał też coś ucierpieć skoro mam kierownicę skrzywioną... Niestety tutaj pobocze jest strasznie lipne... A na zblokowanym hamulcu koła tak naprawdę stoją w miejscu więc o uszkodzenie nie jest trudno...
  16. Dzisiaj jadąc od strony Konstantynowa Ł. ulicą Szczecińską w stronę Łodzi kierujący pojazdem Renault Clio wymusił na mnie ewidentnie pierwszeństwo z drogi podporządkowanej ze znakiem STOP... Mam skrzywioną felgę i prawdopodobnie wahacz bo się kierownica przestawiła delikatnie, niestety pobocze tam jest nie za ciekawe... Wszystko załączone na poniższym filmie: Wezwałem policje. Przyjechali pospisywali nagranie też widzieli... Kazali stawić się jutro z nagraniem na komendzie... Jest szansa że odzyskam kase za uszkodzenia? Przerabiał to ktoś?
  17. > Możesz wskazać palcem gdzie w Punto jest ciekawe miejsce? Może kiedyś było jak wchodził do > produkcji, ale teraz trąci myszką. O gustach się nie dyskutuje... Mi się to auto zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz bardzo podoba
  18. > Co do micry to jak dla mnie to nie ma co porównywać z punto. Punto jest sporo większe. Ja jeździe > Grande Punto, a żona ma fabie 2 z "cudownym" trzy cylindrowym 1.2 htp 70KM. Jak wsiadam do > fabi to mi się niedobrze robi na dźwięk silnika, osiągi i hałas w kabinie przy 120km/h. Siedzi > się nie ciekawie, auto kupione tylko dlatego ze była okazja na 3 letnie auto. Nikt z rodziny > nie lubi tego auta. Nawet teściową jak może to trzyma się z dala. Nie wiem czemu ludzie maja > uprzedzenia do punto? Mam je od nowości, świadomie wybrane, bezproblemowe z obecnym > przebiegiem 97tys km. Alternatora nie wymieniłem ale od zawsze mam osłonę pod silnikiem. > Wymienione tarcze i klocki przód i amorki tył bo się pociły. Wujek ma GP od 2ch lat 1.4 złego słowa nie powie o tym aucie... Zero awarii, niskie spalanie, ciekawe wnętrze... Ogólnie autko godne polecenia...
  19. Luke16

    Kto winny kolizji?

    > Proszę bardzo: > Jeśli ktoś liczy na "efektowne" zakończenie, to na szczęście go nie ma Oglądałem z 10 razy ten filmik i zadaje sobie pytanie od kiedy można zmieniać/wjeżdżać czyli wykonywać taki manewr jak wykonałeś na przejściu dla pieszych... Z resztą raz że Toyotę pewnie widziałeś i mogłeś zachować szczególną uwagę a dwa Toyota była już na swoim pasie czyli nie koniecznie stało się to podczas zawracania lecz już jazdy po swoim pasie na wprost bo jakby Toyota w Ciebie wjechała to ok zgodziłbym się na winę toyoty ale TY w nią wjechałeś...
  20. Dodam tak dzisiaj rozebraliśmy ustawiliśmy jeszcze raz na rozrządzie okazało się że był o jeden ząbek przestawiony na wale wg. kresek na pasku... Złożyliśmy no i próba odpalenia... Kręci a nie ma wizji zapalić za nic na świecie... No to co samostart i kręcimy odburzył od strzała... To zgasiliśmy a on nadal nie chce zapalić to znów to samo i odburzył od strzała... Przejechaliśmy się chodzi aż miło. Zgasiliśmy i znów nie idzie go odpalić... Na samostarcie śmiga...
  21. Znajomy 3 miesiące temu kupił Kangoo 1.5 DCi z 2007 roku (szkoda że pojechał sam bo w życiu bym mu z tym silnikiem nie pozwolił kupić), niestety auto przysparza same problemy... Wszystko jest ok do pewnego czasu, tzn. jeździ odpala aż nagle raz po 200km raz po 500km a raz po 10km zgaśnie wyrzuci wszystkie kontrolki i masę błędów po podłączeniu do kompa z programem autocom. Auta nie idzie odpalić. Za kilka godzin ok. 5 . Autko normalnie odpala i jest wszystko ok do póki znów nie dostanie świra i najczęściej powrót kończy się na lince... Miał ktoś coś takiego? Co to może być?
  22. Luke16

    Kto winny kolizji?

    Wina zielonego, jest to już ze skrzyżowaniem czerwony jechał już swoim pasem z resztą zdarzyło się to za przejściem dla pieszych... Kierowca zielonego powinien 3 razy upewnić się czy ktoś nie zajął już lewego pasa... Takie jest moje zdanie... Jeżeli zadarzyło by się to za na przejściu lub przed to OK wina czerownego bezapelacyjnie bo nie ustąpił pierwszeństwa ale ewidentnie jest to za pasami...
  23. > Tu nie chodzi o silnik. Coś było dużego robione i ktoś prawdopodobnie niechlujnie to poskładał. > Trzeba by wszystkie styki przeczyścić i poskładać ponownie. Zakładając że gdzieś nie jest > uszkodzona wiązka. Jest to wykonalne tylko musi znaleźć kogoś od renówek. Jak nie ma nikogo > takiego to lepiej rzeczywiście się pozbyć paścia. Od poprzedniego właściciela wiem ze silnik byl wymieniany. Znając życie bylo zrobione to jak najszybciej i najtaniej. Czyli szukanie igły w stogu siana. Dzięki wszystkim za rady.
  24. > Zostanie to ujęte w rocznym rozliczeniu i to czy wyjdzie podatek to zależy jak tam Ci co roku z > PITa wychodzi, czy dopłata czy oddają. Z mojego doświadczenia to nie powinno wyjść, jak będzie > miał jeszcze papiery na naprawy to już całkiem. Z zaniżaniem umowy temat dość śliski, > informatyzacja dociera już do urzędów i sobie potrafią wyrywkowo sprawdzać, a tutaj kwota > śmieszna więc żeby nie trafiło na niego, tym bardziej, że można na legalu to rozwiązać. Już > lepsze od zaniżania kwoty wydaje mi się, że byłoby olanie tematu wykazania tego w rozliczeniu. > Ale ja bym zrobił tak jak napisałem wyżej. Czyli ogólnie sprzedawać i się niczym nie obawiać? A czy on to rozliczy (a powinien), to już jego sprawa. Gdy on pojechał po to auto ja byłem w pracy... Dzwonił do mnie ale jak to narwany człowiek pojechał spodobało mu się i kupił. Blacharsko zero zastrzeżeń ale ten silnik... Ciągle coś w tym aucie wyskakuje nieoczekiwanego... raz zrobił 200km raz 1000km i musiałem go na lince ściągać... Komputer pokazuje masę błędów, mrugają kontrolki... Auto postoi z kilka godzin i normalnie odpala i jeździ... W dalszą podróż w PL boi się nim jechać i mu swoją raz Pande pożyczałem.... Nadział się strasznie na tym aucie...
  25. > Napisac umowe na 2500 lub mniej Raczej chyba by to nie przeszło. Kwota śmieszna wpisana była. Niestety raz że pojechał sam dwa że ta kwota jest śmieszna na fakturze a trzy że gdybym ja pojechał z nim to bym mu go zakazał kupować... A ostrzegałem przed tym silnikiem... Quote: do tego zebrać jak najwięcej kwitów na naprawy i części i o tą kwotę pomniejszyć podatek dochodowy Chyba już ceny części przewyższyły kwotę zakupu z faktury Quote: Sprzedać na umowę normalną kupna sprzedaży (jak zarejestrowane), a w rozliczeniu rocznym ująć sprzedaż i po sprawie. Zarejestrowane na niego... Ale za to się płaci jakiś podatek? Szczerze sorry za takie pytanie ale z reguły sprzedawałem auto po pół roku i nigdzie do US tego nie zgłaszałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.