Skocz do zawartości

FuRioN

użytkownik
  • Liczba zawartości

    628
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FuRioN

  1. > Trochę nie kumam, tzn. "Sprzedał za więcej niż chciał" tzn. ktoś mu dołożył do ceny wywołanej > przez niego? Trzeba było czytać to co pisałem Kolega wystawił cenę na portalu aukcyjnym 9000 zł, a no forum 8500 zł (że niby taniej dla klubowiczów - normalna praktyka). Pierwszy facet widział ogłoszenie na forum, czyli jego cena wyjściowa była 8500. Chciał targować 500 zł za odprysk na masce, mimo, że cena nie była do negocjacji. Kolega podziękował. Następny klient widział cenę 9000 zł z ogłoszenia na portalu. Przyjechał, obejrzał, pozachwycał się, i wziął bez negocjacji ceny za 9000 zł. Kolega był nastawiony, że weźmie ktoś za 8500 zł, dlatego pisałem, że sprzedał za więcej niż chciał
  2. Kupiłem swoje 4, kilka ze znajomymi i oglądałem dziesiątki innych. Może nie dużo, ale wystarczy w 100%, żeby poznać mechanizm. I dalej kontynuujesz wątek, który sam dawno skończyłem. Napisałeś dokładnie to, o czym ja pisałem. Polacy targowanie mają w naturze. Natomiast nie znaczy to, że ja też mam cenę opuszczać sprzedając auto. Każdy robi jak chce. I przestań mnie przekonywać, że muszę opuścić, bo tak. Mówisz, że nie wyśmiewasz JEŚLI ktoś nie negocjuje w buracki sposób. No czyli jednak zakładasz taką możliwość. I jeśli Ty ustalasz sobie cenę tak, żeby spuścić "coś", to ok, pozwól, żebym ja robił inaczej, i dziękował osobom, które proponują mi cenę nie do zaakceptowania.
  3. > Ja wiem, ze telewizja klamie, ale w Weeler Dealers, ktore jest krecone w UK, Mike sie targuje jak > przekupa, czasem w pierwszym strzale oferujac 50-60% ceny wywolawczej A nie zastanowiłeś się kiedyś, że te licytacje są ustawione i sprzedawcy podstawieni? To jest dla "dodania emocji". Nie wierz w to, co Ci pokazują w telewizji
  4. > Owszem to targ.. Skoro mogę negocjować cenę nowego samochodu w salonie to mogę również negocjować > cenę używanego auta. Chcesz płacić sztywną cenę - proszę bardzo. Ja lubię się targować - > szczególnie przy zakupie samochodów. No ale co kto lubi. W każdym cywilizowanym kraju > negocjacje przy kupnie to rzecz normalna mam szwagra anglika i on kupując samochód (czy to > używany czy nowy) po prostu się targuje , bo szanuje swoje zarobione pieniądze. Zawsze > utargowana kwota może zostać przeznaczona na tankowanie, opłaty, czy co tam człowiek chce. > Skoro ludzie dopłacają Ci do samochodów to otwórz komis typowy Mirek to pikuś.. Nie mówię, że nie możesz, przecież piszę, że 99% polaków robi sobie targ ze sprzedaży auta i się targuje. U nas w kraju to norma, nie dziwi mnie to. Szwagier się targuje - pisałem, że część tak ma, ale 90% jednak płaci to, co jest bez negocjacji. Tak jak to pisał kolega wyżej - tam to jest uznawane za niegrzeczne.
  5. Nie znasz tematu, komentujesz zachowanie kolegi, kupca, stan samochodu, a nie masz żadnej wiedzy na ten temat. Przekonywać już nie będę. Pozdrawiam
  6. > Bo w tej kulturze jest to uznawane za niegrzeczne. Racja > A co Ci szkodzi spróbować zbić jeszcze na piwo? 500 zł piwo raczej nie kosztuje > I klient wyszedł i nie kupił. Kupił następny za sporo wyższą cenę. Kolega raczej nie będzie płakał
  7. > mowa była o 10 koła, dla mnie to nawet 5 nie warte było- gdybym chciał takie auto dla siebie robić > porządnie ale bez wowodotrysków to lekko kolejnę 10 by pożarło. Cena zakupu 10+ 10 na > zrobienie- imo lepiej szukać gdzie indziej Ja piszę generalnie, od CRXa za 10k można wymagać już dużo
  8. > nie do konca, bo tutaj piszesz jedno, a potem dajesz do zrozumienia jak absurtalne jest > lakierowanie elementu, skoro mozna zrobić zaprawki na masce... to troche sprzeczne z tym co ja > napisałem. czlowieku wez juz sie ogarnij. po pierwsze nie mowilem nic o tym, czy to jest absurdalne. po drugie nie widziales odprysku to sie nie wypowiadaj. zwykly malutki odprysk ktorego nawet nie widac, od malego kamyczka. nawet warstwa lakieru zostala, korozja nie ma prawa tam wystapic. maluj sobie maske po takim czyms, powodzenia.
  9. > łomatko ale wymyślasz? a w jakim cywilizowanym kraju nie targujesz sie przy umowie cywilnoprawnej? > niemcy, uk, usa? oglądasz coś Tv? kwestia indywidualnych przypadków czy targować się da i jak > bardzo jesteś napalony i kto kogo rozgryzie... ale targujesz sie zawsze... > i nie dorabiaj ideologii narodowej do tego. w każdym wypadku wyśmiewanie ludzi jest nie na miejscu, > za to że prowadzą negocjacje... Na przykład w Anglii, gdzie znajomy pracuje w komisie. Oczywscie zdarza się, że ktoś przychodzi i się targuje, ale z reguły ludzie wykładają kasę bez negocjowania. I tak jak pisałem, mnie śmieszy, jeżeli ktoś chce targować cenę, która już jest bardzo niska. Ciebie nie musi. A z tym wysmiewaniem też chyba nie zrozumiales. Po prostu się kolega uśmiechnął, podziękował i wskazał bramę. Tyle. I nie ma co kontynuować. > no tak to ma sens. targowanie jest be, ale jak Ty się targujesz i tak naprawdę w tym wypadku > zmieniasz zdanie i pewnie wiążącą prawnie ofertę cenową z ogłoszenia, to tutaj nie ma > problemu... Oferta cenowa z ogłoszenia nie jest wiążąca w momencie kiedy wystawiam auto na allegro na licytacji.
  10. > to prawda. ale w tym wypadku działa na niekorzyść CRX, bo skoro to auto dla fana, to oczekujesz > więcej po nim... Z odpowiednio wysokim budżetem jak najbardziej. Jednak jak ktoś chce kupić CRXa powiedzmy za 5k, no to już nie bardzo. > kolektywne sprzedawanie jednego auta i obrona honoru 20 letniego CRXa Nie obrona honoru, mówię po prostu jak to wyglądało w przypadku kolegi i w wielu innych przypadkach jest podobnie.
  11. > dlatego w tytule wątku jest cudzysłów- ech panowie nie kłócić się Nikt się nie kłóci, tylko dyskutujemy
  12. > przecież zawsze trzeba się potargować lub ,z punktu widzenia sprzedającego, coś opuścić.. 500zł > to nie jest jakiś dramat. Ja na każdym aucie "coś opuściłem", ale jak kupowałem to zawsze > udawało się coś urwać z ceny. Takie prawo rynku.. No chyba że komuś nie pali się ze sprzedażą > to można ustawić zaporową cenę i czekać.. To jest mentalność polaków - targowanie. W każdym cywilizowanym kraju jedziesz auto oglądać i jak się podoba - płacisz. To nie targ. Ty chcesz spuszczać to spuszczaj. Kolega z góry mówił, że cena nie podlega negocjacji. I czekać kolega też nie czekał, sprzedał za więcej niż chciał. Także nikt nic nie musi opuszczać. Ja sprzedając swoje pierwsze CC miałem tak, że facet pooglądał i chciał negocjować. Powiedziałem, że nie opuszczę ani złotówki. Stwierdził, że jak nie sprzedam za tyle ile on chce, to pojedzie sobie i nie wróci. Pożegnałem go. Za chwilę chciał kupić za moją cenę. Z racji, że typek mi się nie spodobał, a wiedziałem, że auto jest warte trochę więcej, kazałem dopłacić 200 zł, do ceny wyjściowej, albo nie sprzedam. I co najlepsze facet dopłacił jeszcze te 200 zł, bo wiedział, że auto i tak jest tyle warte. Tak jak pisałem, polak zawsze będzie targował, nawet jak nie ma z czego.
  13. > podobnie rozumujemy jak ja robie auto weekendowe to nie ma ze ma 20 lat... celem dla mnie jest > doprowadzenie takiego auta do niespotykanego w danym wieku stanu i... punktem wyjścia jest > 100% sprawność i nieskazitelny wygląd, a nie tłumaczenie sie ze ma już swoje lata... > stąd moje wcześniejsze posty - na zlotach/spotach sami fani marki, a co któreś auto to nie "klasyk" > a "staroć" być może z potencjałem, ale chwalić się nie ma często czym... ale nikomu też > niczego nie narzucisz, ogłoszenie przyjmie wszystko No i ja myślę bardzo podobnie, jestem fanem konkretnego modelu (bo marki nawet nie lubię). I tak samo ma bardzo wielu fanów modelu o którym mowa w wątku.
  14. > wszystkie od fanów marki? ja swoje tam też sprzedawałem, a fanem żadnej marki nie jestem > szczególnym Ja się nikogo nie pytam, czy jest "fanem marki", ale podejrzewam, że duża część, która kupuje auta typu CRX, jest "fanami modelu". I na marginesie, Ty nie musisz być fanem marki, a ktoś może. Jakie auta sprzedawałeś też nie wiadomo. Bo fanów Fabii czy innych tego typu aut raczej nie ma zbyt wielu. > no ok, ale potargować się można. a koleśnie wykładał wam 5 tysia na stół, tylko chciał zbic 500 > PLN. na paliwo symbolicznie sie odpuszcza... albo i nie. ale wysmiewanie kolesi? moze był > prawdziwym fanem marki i w oko go kuło to na masce... i chciał zrobić porządnie a nie > "zaprawką"... a chłopaki go wysmiali... cóż, taki lajf, nigdy nie wiesz na kogo trafisz Czepiasz się tego tematu, a niewiele chyba wiesz o modelu, który kolega sprzedawał. Podsumujmy to tak - jak Ty będziesz sprzedawał świetne auto poniżej jego wartości, a w dodatku w niespotykanym stanie, a przyjdzie Ci klient i będzie jeszcze marudził targował, to mu spuść ile chcesz, a nawet oddaj za darmo, bo "okruszek leży na dywaniku". Twoja sprawa. My z kolegą działamy trochę inaczej.
  15. To jakiś dziwny ten "pasjonat", bo u nas na forumowej giełdzie nie ma ogłoszenia pasującego do tego, o czym piszesz
  16. Nie wiem czy widziałeś, ale ja do Ciebie nic nie napisałem Auta, które oglądaliście, też nie komentuje, bo go nie widziałem, także nie wiem co Ty do mnie piszesz Ale skoro już piszesz, mógłbyś gdzieś podesłać link ogłoszenia, o ile gdzieś ono jest, bo ciekaw jestem czy kojarzę tego CRXa
  17. > no jesli po tyle się sprzedają, to niech się sprzedają > ale jak sprzedaje fan marki to jest +20% do ceny (minimalnie mniej od tych trzymanych pod kocem). Generalizujesz. Ja jak widzę na naszej forumowej giełdzie auta, to te które znam zawsze są w bardzo rozsądnych cenach, w porównaniu do ich stanu. > koleś chce urwać kilka % ceny, normalna rzecz... argumentuje to (bo musi jakoś argumentować) i > został wyśmiany... no comment. Został wyśmiany, bo czepia się 1 malutkiego odprysku na masce w 20 letniej hondzie. Zrozum to. Kolega przez telefon już mówił, że nie bawi się w żadne negocjacje. Cena jest - podoba się bierz, nie podoba, to nie. Ja wiem, że ten naród tak ma, że będzie się targować, nawet jak ktoś coś chce sprzedać za 50% wartości, a jak zobaczy "obniżkę" w Tesco, gdzie towar tak naprawdę kosztuje 150% wartości przedmiotu, ale ma ten magiczny napis "promocja", to ludzi się zabijają i wyrywają sobie towar z rąk. Zawsze są takie cyrki przy tych niby większych promocjach. Facet został wyśmiany, bo robi z siebie głupka. Tyle w temacie. I na marginesie. Na serwisie ogłoszeniowym, ten CRX stał za 9 tyś. (na forum tylko było 8.5k), dzisiaj przyjechał facet. Obejrzał, przejechał się, powiedział, że jest w szoku, jak to auto jest utrzymane. Wyjął z kieszeni 9k, nawet chwilę się nie targował, bo wiedział, że i tak ma mega szczęście, że za tą kasę takie auto wyrwał. Po prostu jak ktoś zna dany model, to wie też ile warty jest jaki egzemplarz.
  18. > Rynek decyduje ile auto jest warte. A fanowi marki nikt nie zabroni marzyć o cenie sprzedaży którą > sobie wymyślił. No to rynek sobie wymyślił, że fajne ED9 chodzą po 8-10k, a fajne EE8 po >15k > albo jest jakieś drugie dno tej historii, albo kupujący został obrażony za zdroworozsądkowe > targowanie się... Zdroworozsądkowe targowanie się? Chce utargować 500 zł, za 1 malutki odprysk od kamienia na masce 20-letniej hondy, na który starczy zwykła zaprawka? 20 letnie auto, w którym tylko odstawała minimalnie listewka i był malutki odprysk, reszta w stanie bardzo dobrym, i jeszcze byś narzekał?!
  19. > Najlepsze jest to, że jak od fana marki i jakieś tam klubowe to cena allegrowa + 50% tej kwoty... > "no bo Paaaannie, dbałem bardziej niż o żonkę" (to ja nie chcę wiedzieć, jak ten pan dba o > żonę). "Nie sprzedawałbym, ale mam na oku innego cukieraska"... ehh, można się spawiować... Bardzo mocno generalizujesz. Nie wiem, jak w przypadku fanów innych modeli, ale w przypadku CRX-a, bardzo wiele osób nie wie tak naprawdę, ile takie auto jest warte. Fan marki wie, dlatego auto ceni. Nie mówię, że wszystkie CRXy od klubowiczów są w bardzo dobrym stanie, bo każdy ma swoje problemy, ale ceny biorą się z tego, że CRX czy się komuś to podoba czy nie, staje się/ już jest autem kultowym, i w ciągu ostatnich 3 lat ceny 2 generacji poszybowały w górę o jakieś 2000-3000 zł. I na marginesie, wiem jak ludzie szukają aut i jakie auta chcą kupić. Znajomy sprzedaje ostatnio CRXa, naprawdę fajna sztuka, chce za nią 8500. Przyjeżdża gościu i mówi, że "Panie, ta listewka przy drzwiach trochę odstaje". Idzie dalej, patrzy na maskę: "Panie, jakiś odprysk na masce, Pan spuści 500 zł na malowanie i biorę". Oczywiście facet został wyśmiany i wyproszony, ale niestety tak ludzie kupują. Widzą 20 letnie auto-zabawkę i szukają igły z przebiegiem poniżej 200 tyś. Co z tego, że taki silnik jak jest dobrze serwisowany i upalany z głową, przejeździ 400 tyś. Ma być poniżej 200 tyś i już. Taka nasza mentalność i zawsze ludzie będą narzekać, nawet jak znajdą fajną sztukę.
  20. > poza tym czego sie spodziewałeś? ja tu z grubsza troluje na co dzień... I od tego powinniśmy zacząć, i na tym skończyć, bo w każdym kolejnym poście zupełnie zmieniasz zdanie. Pozdrawiam
  21. > ja idiotyczny? to Ty przychodzisz i piszesz coś o trytkach i ogolnie troche od rzeczy Ja mówię o faktach, pooglądaj sobie czasem co potrafi jeździć po naszych drogach, nie mówię od rzeczy. > nie bierz rzeczy tak dosłownie... A jak można brać niedosłownie słowa "zabrać młodym prawka"? Jestem ciekaw > to mów, ale na odpowiednim kąciku. Ty zacząłeś temat na tym kąciku, ja tylko odpisuje. > gdzie ja zaglądam? co jeszcze mi wmówisz? może powłoczki na poduszki też ludziom podbieram? Piszesz, że tunerzy zabijają użyteczność aut, że te auta się do niczego nie nadają, a kierowcom takich aut powinni zabierać prawka. Nic Ci nie wmówiłem, to Twoje słowa. > buahahaha. pasja to jest to porsche 356. a infiniti jest poprostu smieszne. to że ktoś włożył w to > dużo pracy, nic nie znaczy, bo zrobił to dla stylu, popisu, pozerstwa... Uczepiłeś się tego infiniti To jedyne stuningowane auto na świecie? BTW - nie zaglądaj ludziom do mózgów, bo widać wiesz wszystko o tym, dlaczego właściciel tego infiniti go stunigował. I dobrze by było, żebyś najpierw zrozumiał słowo "pasja", bo piszesz o pasji, że jeśli ktoś kupuje sobie stare porsche to ma pasje, a jak ktoś modyfikuje zwykłe, normalne auto, to już tej pasji mieć nie może Trochę błędnie. > poza tym nie bierz rzeczy tak dosłownie Bo piszesz dosłownie, nie da się Twoich tekstów zinterpretować inaczej. > nie mam z tym problemu. uważam poprostu że to głupie... widzisz różnice w tych 2 kwestiach? To powiedz, że to głupie Twoim zdaniem, a nie wyjeżdżaj z tekstami o prawku. Widzisz różnice w tych 2 kwestiach? > hipsterstwo to też pewien styl... i co? mam to chwalić i doceniać? to infiniti jest głupie... Jak auto Twoim zdaniem może być głupie, to ja nie mam pytań Hipsterstwo zostawiam, nie ten temat, poza tym jestem tolerancyjny i mam to w poważaniu. > bardziej obrazowo: > tuning... Auto zbudowane do driftu = tuning? Błąd > styling Kiepski przykład, ale można zaliczyć do tej kategorii > sportowiec Zastanawiam się co to tutaj robi. Bo raczej "sportowiec" w przypadku samochodu nie występuje, więc totalnie z d..y strony to wziąłeś > hipster (styling) Fajny hipster > widzisz różnicę? czy znowu odpiszesz coś o głupich komentarzach i oszczędności 2 PLN? Nic już nie odpisze, bo szkoda klawiatury, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i znaleźć w wypowiedzi trochę głębszego sensu. Wszystko na co Cię stać to tekst w stylu "zabrać prawko" i tyle. O "tuningu" też się wypowiadasz, niewiele wiedząc. Jak dla mnie temat wyczerpany.
  22. > dziękuje za wyjaśnienie oczywistego. Proszę > przywidziała Ci sie jakaś mentalność i palenie na stosie. Nie bierz rzeczy tak dosłownie. To była przenośnia. Chodziło tylko o sam sens. > kolejna oczywistość, tylko co to ma do rzeczy? kogo przekonujesz? > wątek jest o pięknym klasyku od absolutnego pasjonata. auto które manifestuje jakość, której > obecnie nie ma. styl ponad księgowością... ręcznie robione. sam kącik jest o historii > motoryzacji. No to skoro to dla Ciebie takie oczywiste, to po co komentujesz w tak idiotyczny sposób? Odbierać prawka młodym, których auta bardzo często są bezpieczniejsze i dużo bardziej sprawne niż kiedy wyjeżdżały nowe z salonu? Gdzie tu sens? Ja mówię o prawdziwych modyfikacjach, nie o jakichś szpojlerach, tonie szpachli, tubie w bagażniku i ciętych sprężynach. > a Ty z typowo polską mentalnością zaglądasz do portfela, jakieś szroty wymyślasz i trytki? a Ty zaglądasz ludziom do garażu, jest różnica? I nie wymyślam trytytek, w życiu widziałem takie rzeźby, żeby tylko było 2 zł taniej, że mam podstawy, żeby tak twierdzić. > powołując się na brak tolerancji? co to ma do rzeczy? Nic nie pisałem o braku tolerancji, choć coś w tym jest. Zachowujesz się trochę jak taki typowy polski katolik - nić poza swoim nie widzisz, każda inna wiara jest zła, a jak ktoś ma inne poglądy na religie, to pod ścianę i wiadomo. Nie musi Ci się podobać, co ludzie robią ze swoimi autami, ale jak to pisałeś "zabierać młodym prawka" za to, że mają pasje i inwestują w auto choć nie muszą, jest śmieszne. > Infiniti na focie przytoczonej nie ma nic wspolnego z tuningiem, to zwykly styling i to niesmaczny, > bo okalecza auto w imię wątpliwej estetyki... nie ma znaczenia czy to felunek i gleba za 20 > tys eur czy 500 PLN na kropelkę, jeśli prowadzi jedynie do efektu wizualnego, kosztem > zabójstwa użyteczności auta - niech sobie ktoś ma pasję... niech sobie zrobi z tego sticker > bomb w kolorze sinokoperkowego brązu... niech wstawi zamiast tłumika końcowego rynnę z > nierdzewki w pełnoletniej Hondzie... ja nie mam z tym problemu, ale... to nie ten kącik. na > trójmiejskiej strefie tuningowej to pasuje, ale nie w wątku o 50 letniej ikonie Porsche, bo > konstruktor się w grobie obraca widząc takich "pasjonatów". Tobie się taki styl nie podoba - Twój problem, jemu się podoba. Zabijanie użyteczności aut, czy nie - też on tym autem jeździ, nie Ty. Większość takich aut jest robionych na zloty, a na co dzień jeżdżą innymi autami. I z skoro jak sam piszesz nie masz z tym problemu, to skończ z głupimi komentarzami, o których pisałem już wcześniej. Bo widocznie jednak masz z tym problem.
  23. > to zabrać potomkowi prawko wypada. niech skończy dzieło okaleczania sprawnych aut... Nikt Ci nie karze tuningować aut. I za Twoje też nikt nie modyfikuje aut, więc skończ z typową polską mentalnością - ktoś ma pasje, a ja nie, to spalić na stosie. Lepsze doinwestowane auto, z lepszymi hamulcami czy lepszym zawieszeniem, niż szrot, w którym wszystko robione jest na trytytki, a opony kupowane pojedynczo sprzed 2000 roku, żeby było taniej.
  24. > No szybkie również nie jest. Właśnie takie 8 sekund to mniej więcej przyspieszenie, które pozwala > w miarę normalnie poruszać się na drodze, ale litości, to nie jest przyspieszenie które > pozwala się z kimkolwiek ścigać. I tu też piszesz bzdury. Po tym co napisałeś, wnioskuje, że nigdy nie byłeś na torze. Wybierz się na jakiś autem, które ma do 100 km/h 8 sekund i wykorzystaj potencjał auta w 100%. Gwarantuje, że zajmie Ci to dłuższą chwilę, o ile w ogóle będziesz mógł stwierdzić, że wykorzystujesz auto ma maksa. I takie auto jak najbardziej "pozwala się z kimś ścigać". Pamiętaj - jeśli jeździsz tylko po prostym, to faktycznie, nawet 5 sekund na 100 może czasem być za mało, ale spróbuj pojeździć w zakrętach. I na tej podstawie definiuje się auto sportowe.
  25. > Właściwie prawie nic. A film znajdź sobie sam, nie o tym jest ten wątek - wpisz np. "Skoda Fabia > II Combi 1.2 TSI acceleration - first run". Znalazłem Twój filmik, wnioskując po nicku na YT. Zrobiłem sam pomiary, w sumie 4, zaraz po starcie i zatrzymywałem na licznikowych 100 km/h (co pewnie też nie jest do końca prawdą, bo z reguły licznik trochę zawyża prędkość). Wszystkie pomiary 8.95-8.98 sek. Czyli w rzeczywistości będzie pewnie powyżej 9 sekund na GPSie. I zastanawiam się, jak auto może zyskać 20% dodatkowej mocy, nie robiąc "właściwie prawie nic". Trochę naciągana historia, ale faktycznie nie o tym temat. > BTW. Elise akurat zbiera się w zależności od wersji właśnie w okolicach 5-tki... Zresztą nie w tym > rzecz, dla Ciebie hultaj coupe to samochód sportowy, dla mnie to auto na wieś do upalania > dębic vivo pod dyskotekami. Nie ma co tego dalej drążyć. Tylko najmocniejsze mają trochę ponizej 5 sek. Reszta ma powyżej, czyli wg Twojej teorii to nie jest auto sportowe. A tak się składa, że to jedyny cel tych aut. Dlatego Twoja teoria jest mocno słaba, na temat tego, że auto staje się sportowe, jak ma poniżej 5 sek do 100 km/h. Oczywiście to był tylko przykład, jest bardzo dużo aut uznawanych za sportowe, które mają więcej do 100 km/h. A ważniejsze od tego, jak auto przyśpiesza do 100 km/h jest to, jak skręca, hamuje, jak szybko można pokonać dany łuk. Co z tego, że nowy Range Rover Sport, będzie miał 5.5 sekundy do 100 km/h, jak przejedzie ciasny łuk z prędkością 3x mniejszą niż nawet wspomniany Hyundai. I nie - nie uważam, żeby taki Hyu Coupe był autem sportowym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.