-
Liczba zawartości
937 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez dizzastar
-
-
Witam,
Czy ktoś z Szanownych zawierał może obowiązkową polisę OC via net ostatnio? Szukam szybkiej i taniej obsługi, a nie wszystkie firmy ubezpieczają jednoślady. Podobno miały być jakieś zwyżki, prawda to?
Do tej pory ubezpieczenie było w PZU, natomiast już dwukrotnie nie dostałem odpowiedzi na maila ws. przedłużenia umowy na kolejny rok.
-
Zależy jakie auto i jaki styl jazdy. W niewielkim aucie wokół komina spokojnie da radę, znajomi testowali w Vectra B i Astrze 2, tak dla przykładu.
Ale z przyczepą na autostradzie w gorącej Chorwacji byłoby słabo pewnie.
-
Niestety, wątpię, żeby przy kupnie AMG za bańkę sprzedawca dorzucił stolicę Maroka w gratisie
-
Truck jest jak scyzoryk. Złoży się na pewno, pytanie kiedy
-
Mad rides sprzedają takie kible?
-
Tak, napisz proszę co było nie tak, bo na foto wyglądał cukierkowo.
-
Trochę patowa sytuacja się zrobiła, bo dowiedziałem się, że w okresie gwarancji olej był wymieniany zgodnie z wytycznymi producenta, tj, co 30kkm, dopiero później co roku. Trochę kot w worku. Może uda się spojrzeć w książkę gwarancyjną i określić dokładnie przebiegi i wymiany.
-
Auto nie jest sprzedawane, bo "coś jest z nim nie tak". Ot, właściciel, starszy gość, okresowo co 10 lat wymienia flotę. Pytam pod kątem usterkowości modelu ogólnie, bo stan stan samochodu jest uczciwy i zadbany. Pytanie czy jak ma 150kkm, to czy pożyje drugie tyle, czy jest to auto tak pewne jak królowa lawety (L2 )...
-
A czy jest szansa, że ktoś mnie w te usterki wprowadzi?
-
Witam,
Osobny wątek w kontekście auta dla znajomej, która ma 3 dzieci, ale tutaj pojemność auta nie jest kluczowa. Chodzi o konkretne auto. Pacjentem jest Grand Scenic 2005 1,9 z polskiego salonu, od pierwszego właściciela.
Sprawa ma się tak:
Właściciel, mój przełożony z pracy, do którego mam pełne zaufanie będzie się takiego auta pozbywać na wiosnę. Jest jedynym właścicielem, kupił auto w salonie. Auto jest bezwypadkowe, ale ma mankamenty typu obcierki parkingowe. Silnik 1,9 klekot, skrzynia chyba 6, 7osobowy, przebieg ok 150kkm.
- na plus, pochodzenie, historia, wymieniony 2mas, cena 10 tys (nie wiem czy to okazja).
- na minus - totalnie nie znam Francuzów, trochę ich się obawiam, naczytałem się o wtryskach itp. - czy słusznie?
Pytanie, jaka jest prawda, czy takie auto jeszcze pożyje bez nakładów?
Gdybym miał polecić ten samochód koleżance to tak jakbym kupował dla siebie, więc chciałem rozeznać temat.
Spasiba balszoje.
-
Wg mojego doświadczenia wynika, że klient handlowcowi zrobi mniej roboty, gdy żada kilka pytań via mail. Po pierwsze dlatego, że być może już na tym etapie sytuacja zweryfikuje czy klient faktycznie jest zainteresowany,czy tylko pyta. Zwłaszcza, że sprzedający może mieć gotowy formularz/opis, i odpowiedź zajmuje tyle czasu co "kopiuj, wklej". W mailu nie zadałem pytania o kasę, nie mam w zwyczaju targowania się, czasem wolę kupić drożej, ale lepiej.
Gdybym dostał odpowiedź, że auto jest po zderzeniu czołowym, to nie marnowałbym ani czasu handlowca ani swojego.
Oczywiście, najlepiej uderzyć osobiście, nietesty w tym tygodniu słabo z czasem. Akuq oczywiście ma rację, rozumiem sytuację, jak uda mi się ogarnąć to zorganizuję diagnozę w serwisie. Nieco zniechęca mnie fakt, że ogłoszenie jest w necie od kilku tygodni, choć wydaje mi się, że początkowo cena była 2 tys większa.
-
Jak na razie sprawa stanęła w martwym punkcie, a pan średnio wykazuje zapał do pracy. Jestem mocno wyczulony, bo sam się przez kilka lat zajmowałem standardami obsługi klienta w ASO, tyle że w motocyklach.
Otóż 2 dni temu napisałem maila do pana z prośbą o fotki i jakieś podstawowe info. Odpisał JEDYNIE, że alufelg nie ma, bo sprzedał i że auto stoi na zimówkach. Dodatkowo dostałem 12 zdjęć. Wczoraj ponownie poprosiłem o krótką historię auta, ale cały czas cisza.
Poczekam jeszcze trochę i nie będę się narzucać.
-
Od auta za 5 nie ma co za wiele wymagać, zmieniony przód mógł być podczas operacji zmiany wersji na EU lub przy okazji prostowanie podłużnic...
- 1
-
Napisz coś więcej...
-
-
-
Przekazałem koleżance cały elaborat, opisy i przykładowe aukcje. Ona przeczytała wszystko jednym tchem i obiecała przeanalizować raz jeszcze wszystkie aukcje, i jak obiecała, tym razem nie będzie sugerować się jedynie kolorem nadwozia
Stay tuned!
-
Ok, słuchajcie, mam problem.
Ogłoszenie póki co aktualne, dostałem fotki, na których Camry wygląda ładnie, choć wiadomo, że to wróżenie z fusów.
Problem polega na tym, że:
Jestem trochę na jarany,
Nie znam się na autach japońsko -amerykańskich,
Nie znam się na ASB
Jestem trochę najarany
No i jestem trochę najarany
Chciałbym jakoś rozsądnie podejść do tematu i w jakiś opanowany sposób dokonać oględzin. Gdzie podjechać? Do naszych forumowych spec warsztatowców? Może ktoś Was ma odpowiednią wiedzę, żeby obejrzeć ze mną to auto?
-
Cholera, Panowie! Plan był taki, że ja zaczynam się jarać, a Wy przekonujecie mnie, że to chybiony pomysł. A tu widać na odwrót
Tak na poważnie to bardzo się cieszę, w takiej sytuacji może się pofatyguję na oględziny o ile jeszcze aktualne.
Wszelkie rzetelne uwagi, które powinno się wiedzieć o takiej furze bardzo miłe widziane
- 1
-
jeśli wybredna koleżanka się nieco szanuje i ma poczucie własnej godności to nie kupi daćki
z francowatych to SCENIC i PICASSO
No właśnie nie jest wybredna
-
Ehhh, no to jest jakiś argument na nie. Liczyłem, że skoro Toyota to, że nie będzie tragedii z korozją. Może z tego powodu w aukcji dominują fotki wnętrzaNajwiekszy problem starych Toyot to korozja.
Mechanicznie to w razie czego ogarniesz ale z ruda nie wygrasz...
-
Sprzedawca to dealer z długim stażem, mam o nim dość dobrą opinię jako rzetelny, bo kiedyś po sąsiedzku byliśmy wystawcami na targach moto (oczywiście nie musi to oznaczać, że auto jest Perfekt).
To ile porządna instalka do V8 będzie kosztować? 4-5 tys?
Wydaje mi się, że o ile przebieg realny to 400kkm w takim aucie nie musi oznaczać stanu agonalnego...
- 1
-
Tematów już było kilka, ale zapytam jeszcze raz.
Mało wybredna koleżanka szuka dla swojej rodziny samochodu 2 + 3. Ma doświadczenie ok. 15 lat jako kierowca, natomiast z racji płci woli auta mniejsze niż większe. Dlatego amerykańskie fury 7 os i autobusy typu Vito odpadają.
Archiwum podpowiada głównie S-maxa i auta francuskie (na których się nie znam). Zastanawiam się, czy Dacia Lodgy da radę, może Kia Soul? A może jakiś typowy kombiak?
Założenia:
- budżet 40-50 tys. PLN
- możliwość montażu 3 fotelików na tylnej kanapie - najważniejsze (!)
- możliwie niewielki gabaryt zewnętrzny (kolosy odpadają)
- auto świeże, młode, bezproblemowe, bezwypadkowe - warunek konieczny
- silnik - jak na razie - nieistotny
- wypas - niekonieczny
Co polecicie?
-
Witam,
Potrzebuję kubła zimnej wody.
W ramach szukania nowej zajawki do głowy przyszło mi takowe auto, pytanie, czy nie jest to proszenie się o kłopoty.
Do rzeczy:
Cały czas poszukuję w miarę taniej alternatywy poruszania się w trasie relacji Wawa-Lublin. W mieście unikam korzystania z samochodu, kiedy można to wsiadam na jednoślad.
Obecnie jeżdżę spokojnie, nigdzie mi się nie śpieszy, zależy mi głównie na bezawaryjności i ew. bezpieczeństwie dziecka. Dodatkowo kombinuję, żeby auto było swojego rodzaju youngtimerem, miało klimat. Stąd pomysł na Toyotę. Oczywiście ew. zakup łączyłby się z montażem LPG.
Z chęcią poznałbym opinię osób, które miały/mają/jeździły.
Jak na razie główny problem widzę ze znalezieniem odpowiedniego stanu i ew. problem z dostępnością części zamiennych innych niż OEM.
Czy można założyć, że w trasie takie auto zmieści się w 12l LPG/100km?
Wiem, że to wróżenie z fusów, a w aukcji niewiele widać, natomiast poglądowo - szukam czegoś takiego jak poniżej (znalezienie kombi i dwóch legendarnych wycieraczek z tyłu jest praktycznie niemożliwe).
Tak więc znalazłem plusy dodatnie, teraz szukam ujemnych.
Anybody?
Z góry dziękuję za odzew!
Liberalizm, a sprawa polska
w Kącik Motocyklowy
Napisano
Co to za dane?