KOZODOJ Napisano 23 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 Czołem! Kiedyś na forum opowiadałem przypadek, gdy moja Panda nagle zamieniła się w parowóz. Skończyło się na przewiezieniu auta do najbliższego ASO i osuszeniu układu wydechowego. To było zeszłej zimy lub gdzieś w okolicach przedwiośnia. Zbagatelizowałem sprawę zgodnie z radą mechanika. Wczoraj miałem powtórkę z rozrywki. Przy wyjeździe z Krynicy w strone Nowego Sącza nagle zacząłem dymić jak parowóz wzbudzając niezdrowe zainteresowanie współużytkowników drogi. Pary za mną było tak dużo, że dopiero jakieś 200m za mną jechał następny samochód. Przejechałem jeszcze z pół kilometra, po czym stanąłem na poboczu i odparowałem reszte wody. Następnie udałem się w dalszą drogę nie niepokojony już zadnymi wypadkami. Powiedzcie mi gdzie ta woda może się zbierać i dlaczego? Auto podobnie jak ostatnio stało na lekkiej górce, przód był skierowany do góry. Nachylenie górki to ok. 10 stopni. Co śmieszniejsze, w obu przypadkach auto stało w tym samym miejscu (mechanik sugerował, że być może padłem ofiarą czyjejś złośliwości). Za każdym razem akcja miała miejsce po żwawym przebyciu trasy z Krakowa do Krynicy i całonocnym postoju - rok temu w temp. -15, wczoraj mógł być przymrozek przygruntowy. Po odpaleniu silnik pracuje prawidłowo, dopiero po roztopieniu (???) zalegającego gdzieś lodu zdarza się lekkie szarpnięcie silnika, głównie przy powtórnym odpalaniu. Ogólnie auto nie sprawia praktycznie żadnych problemów. Zatankowane było Supremą 95 ze Statoil, nie ukrywam jednak, że zwykle jeżdżę na zwykłej 95 z Neste, Statoil lub BP, tankuję głównie w Krakowie (przy M1, Powstańców śląskich lub na Lipskiej). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas76 Napisano 23 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 > Czołem! > Kiedyś na forum opowiadałem przypadek, gdy moja Panda nagle zamieniła > się w parowóz. Skończyło się na przewiezieniu auta do > najbliższego ASO i osuszeniu układu wydechowego. To było zeszłej > zimy lub gdzieś w okolicach przedwiośnia. > Zbagatelizowałem sprawę zgodnie z radą mechanika. > Wczoraj miałem powtórkę z rozrywki. Przy wyjeździe z Krynicy w strone > Nowego Sącza nagle zacząłem dymić jak parowóz wzbudzając > niezdrowe zainteresowanie współużytkowników drogi. Pary za mną > było tak dużo, że dopiero jakieś 200m za mną jechał następny > samochód. Przejechałem jeszcze z pół kilometra, po czym > stanąłem na poboczu i odparowałem reszte wody. Następnie udałem > się w dalszą drogę nie niepokojony już zadnymi wypadkami. > Powiedzcie mi gdzie ta woda może się zbierać i dlaczego? Auto > podobnie jak ostatnio stało na lekkiej górce, przód był > skierowany do góry. Nachylenie górki to ok. 10 stopni. Co > śmieszniejsze, w obu przypadkach auto stało w tym samym miejscu > (mechanik sugerował, że być może padłem ofiarą czyjejś > złośliwości). Za każdym razem akcja miała miejsce po żwawym > przebyciu trasy z Krakowa do Krynicy i całonocnym postoju - rok > temu w temp. -15, wczoraj mógł być przymrozek przygruntowy. Po > odpaleniu silnik pracuje prawidłowo, dopiero po roztopieniu > (???) zalegającego gdzieś lodu zdarza się lekkie szarpnięcie > silnika, głównie przy powtórnym odpalaniu. Ogólnie auto nie > sprawia praktycznie żadnych problemów. Zatankowane było Supremą > 95 ze Statoil, nie ukrywam jednak, że zwykle jeżdżę na zwykłej > 95 z Neste, Statoil lub BP, tankuję głównie w Krakowie (przy M1, > Powstańców śląskich lub na Lipskiej). Mi to wyglada na UPG Kiedys w innym aucie mialem podobne objawy i poszla UPG oraz pekla glowica przez co woda dostawala sie do komory spalania i stad parowoz efekt Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ltq Napisano 23 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 > Powiedzcie mi gdzie ta woda może się zbierać i dlaczego? Auto mialem podobna sytuacje wieki temu w Agenciku... UPG... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 23 Kwietnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 > mialem podobna sytuacje wieki temu w Agenciku... UPG... Ale silnik Wam pracował prawidłowo? Zauważcie, że między tymi zdarzeniami upłynął ponad rok. W tym czasie Misiek sprawował się bez zarzutu. Płynu chłodniczego praktycznie nie ubyło od nowości - jest mniej wiecej 1 cm poniżej wartości max - a więc ubył ten 1 cm. Patrząc na ilość dymu sądzę, że musiało odparować tam przynajmniej ze 2 litry wody. Poza tym poprzednio ASO nie odnalazło żadnej usterki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ltq Napisano 23 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 > Ale silnik Wam pracował prawidłowo? Zauważcie, że między tymi w agenciku jak juz zapalil to pracowal > Płynu chłodniczego praktycznie nie ubyło od nowości - jest mniej > wiecej 1 cm poniżej wartości max - a więc ubył ten 1 cm u mnie w Pandzie jest tyle ile bylo przy zakupie, jezeli jest jaka roznica to niezauwazalna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek_don Napisano 23 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 > Czołem! > Kiedyś na forum opowiadałem przypadek, gdy moja Panda nagle zamieniła > się w parowóz. Skończyło się na przewiezieniu auta do > najbliższego ASO i osuszeniu układu wydechowego. To było zeszłej > zimy lub gdzieś w okolicach przedwiośnia. > Zbagatelizowałem sprawę zgodnie z radą mechanika. > Wczoraj miałem powtórkę z rozrywki. Przy wyjeździe z Krynicy w strone > Nowego Sącza nagle zacząłem dymić jak parowóz wzbudzając > niezdrowe zainteresowanie współużytkowników drogi. Pary za mną > było tak dużo, że dopiero jakieś 200m za mną jechał następny > samochód. Przejechałem jeszcze z pół kilometra, po czym > stanąłem na poboczu i odparowałem reszte wody. Następnie udałem > się w dalszą drogę nie niepokojony już zadnymi wypadkami. > Powiedzcie mi gdzie ta woda może się zbierać i dlaczego? Auto > podobnie jak ostatnio stało na lekkiej górce, przód był > skierowany do góry. Nachylenie górki to ok. 10 stopni. Co > śmieszniejsze, w obu przypadkach auto stało w tym samym miejscu > (mechanik sugerował, że być może padłem ofiarą czyjejś > złośliwości). Za każdym razem akcja miała miejsce po żwawym > przebyciu trasy z Krakowa do Krynicy i całonocnym postoju - rok > temu w temp. -15, wczoraj mógł być przymrozek przygruntowy. Po > odpaleniu silnik pracuje prawidłowo, dopiero po roztopieniu > (???) zalegającego gdzieś lodu zdarza się lekkie szarpnięcie > silnika, głównie przy powtórnym odpalaniu. Ogólnie auto nie > sprawia praktycznie żadnych problemów. Zatankowane było Supremą > 95 ze Statoil, nie ukrywam jednak, że zwykle jeżdżę na zwykłej > 95 z Neste, Statoil lub BP, tankuję głównie w Krakowie (przy M1, > Powstańców śląskich lub na Lipskiej). kopci na bialo? majonez pod korkiem olejum? plyn chlodniczy ubywa? plyn clodniczy w oleju?(olej sie pieni na bagnecie?) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 24 Kwietnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > kopci na bialo? Raz poteznie zakopcil rok temu i raz ostatnio - jak parowóz. Spaliny widoczne są tylko w czasie mrozów. > majonez pod korkiem olejum? Nie. > plyn chlodniczy ubywa? W ciągu 25 tyś. km ubyło ok. 1 cm od poziomu max. > plyn clodniczy w oleju?(olej sie pieni na bagnecie?) Nie. Zdarzenie dość dokładnie opisałem w pierwszym poście. Powiedzcie mi czy na przykład woda może zbierać się/zamarzać w katalizatorze? Albo jakimś innym elemencie, który bardzo mocno rozgrzewa się po 2-3 minutach jazdy. No i jest umieszczony już za silnikiem. Rozważam wizytę w warsztacie, tyle że już raz w tej sprawie byłem i auto zostało jedynie osuszone, gdyż wg ASO nie miało żadnych usterek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacenty Napisano 24 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > Powiedzcie mi > czy na przykład woda może zbierać się/zamarzać w katalizatorze? > Albo jakimś innym elemencie, który bardzo mocno rozgrzewa się po > 2-3 minutach jazdy. Załóżmy, że to dowcip. Najłatwiej by było wlać wodę do tłumika. On ma chyba otworek na dnie, może masz zatkany. Mało sie znam, ale może coś z tego gdybania się urodzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek_don Napisano 24 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > Raz poteznie zakopcil rok temu i raz ostatnio - jak parowóz. Spaliny > widoczne są tylko w czasie mrozów. > Nie. > W ciągu 25 tyś. km ubyło ok. 1 cm od poziomu max. > Nie. > Zdarzenie dość dokładnie opisałem w pierwszym poście. Powiedzcie mi > czy na przykład woda może zbierać się/zamarzać w katalizatorze? > Albo jakimś innym elemencie, który bardzo mocno rozgrzewa się po > 2-3 minutach jazdy. No i jest umieszczony już za silnikiem. > Rozważam wizytę w warsztacie, tyle że już raz w tej sprawie byłem i > auto zostało jedynie osuszone, gdyż wg ASO nie miało żadnych > usterek. zadalem te pytania bo to najczesciej spotykane objawy upg .. a takie odpowiedzi widze w temacie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 24 Kwietnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > zadalem te pytania bo to najczesciej spotykane objawy upg .. a takie > odpowiedzi widze w temacie Spoko spoko. Doceniam wszystkie odpowiedzi, ale próbuję drążyć dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PAFcioKRAK Napisano 24 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > zadalem te pytania bo to najczesciej spotykane objawy upg .. a takie > odpowiedzi widze w temacie przy UPG to by raczej dymilo caly czas:) dopoki ktorys z plynow by sie nie skonczyl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 24 Kwietnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > przy UPG to by raczej dymilo caly czas:) dopoki ktorys z plynow by > sie nie skonczyl OK, a sądzicie, że takie coś byłoby możliwe gdyby jakiś cymbał wlewał mi powiedzmy wodę do tłumika? Aż taka zadyma? Bo przyszło mi do głowy (zresztą rok temu mechanik też to sugerował), że ktoś mi mógł zrobić głupiego psikusa. W obu przypadkach stałem mniej więcej w tym samym miejscu, pod domem teściowej. Być może moja "podkarpacka" rejestracja kogoś drażni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demoneczek Napisano 24 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > przy UPG to by raczej dymilo caly czas:) dopoki ktorys z plynow by > sie nie skonczyl Niekoniecznie, miałem taki przypadek że po ostrej jeździe wyłączyłem silnik to na drugi dzień para buchała przez kilka minut a gdy jeździłem spokojnie to na drugi dzień było ok. Tak miałem niesystematycznie kilka tygodni aż zaczeły się problemy z odpalaniem. To już było UPG tylko że na LPG i w Poldku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
st_luk Napisano 24 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 > Być może moja "podkarpacka" rejestracja kogoś drażni. Kurde ludziska z podkarpackiego kojarzą mi się jedynie pozytywnie plus Bieszczady iii szacunek dla kolegi Ja mam śląską rejestrację i na pewno mnie kolega nie drażni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PAFcioKRAK Napisano 24 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Wiesz w poldku (sluzbowym na szczescie) to jak mi wywalo fontanne ze zbiorniczka na chlodziwo to myslalem ze UPG a tu sie okazywalo ze tak ma byc Aczkolwiek faktycznie pieron w co z tym miskiem. Niby jak ubylo koledze ok 1 cm ze zbiorniczka to mogla by byc ta UPG. Nie mniej dziwne, tym bardziej ze nic nie stwierdzili na warsztacie. Nie wiem czy by sie nie przydal pomiar cisnienia na garach ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.