Skocz do zawartości

Seat sprzedał auto z 2005r jako 2006


mikeanonim

Rekomendowane odpowiedzi

> wiem, że nie jest to oficjalny dealer seata, tylko importer. dlatego

> też do niego swoją skarge będe wysyłał.

> salon mógł o niczym nie wiedzieć, przynajmniej do momentu przyjścia

> pierwszych aut.

Już pisałem wyżej, że to salon odpowiada prawnie nie importer i zapewne taką odpowiedź

dostaniesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pamietaj, ze tego co zostanie powiedziane nie za bardzo mozna bedzie udowodnic w sadzie lub wyegzekwowac. Jesli chcesz rozmawiac to popros o spisanie ustalen i podpis osoby z ktora rozmawiales. W przypadku odmowy a raczej tego nalezy sie spodziewac napisz do niech pismo ze swoimi żądaniami i wyślij im poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru (mozesz nie wkladac w koperte tylko złóż kartkę i zepnij zszywaczem, nie beda mogli powiedziec, ze dostali pusta koperte cool.gif)

A tak poza tym to zastanow się czego oczekujesz: wymiany, odstąpienia od umowy, rekompensaty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Seacie to normalna praktyka, że pod koniec roku nabija się VIN z literką z następnego.

Rozumiem zdenerwowanie ale w papierach samochód jest ok więc nie wiem czy jest sens robić z tego aferę. Nawet jakbyś miał wyprodukowanego w styczniu to i tak byłby z częsci z poprzedniego roku, miesiąc różnicy w jedną czy drugą niewiele zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Seacie to normalna praktyka, że pod koniec roku nabija się VIN z

> literką z następnego.

Hmmm jeśli dobrze zrozumiałem, to właśnie VIN jest z poprzedniego, a papiery z następnego roku hmm.gif

> Rozumiem zdenerwowanie ale w papierach samochód jest ok więc

jesteś pewien? - auto ma VIN z 2005, a w papierach data produkcji 2006

nie wiem

> czy jest sens robić z tego aferę. Nawet jakbyś miał

> wyprodukowanego w styczniu to i tak byłby z częsci z

> poprzedniego roku, miesiąc różnicy w jedną czy drugą niewiele

> zmienia.

Ja bym zrobił aferę - chociażby dla zasady, ale ja to ogólnie pieniacz jestem biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem zdenerwowanie ale w papierach samochód jest ok więc nie wiem

> czy jest sens robić z tego aferę.

Prosty scenariusz - właściciel sprzedaje auto. Nabywca sprawdza VIN i ma ten sam problem. Z tą różnicą, że pretensje do sprzedawcy a nie importera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prosty scenariusz - właściciel sprzedaje auto. Nabywca sprawdza VIN i

> ma ten sam problem. Z tą różnicą, że pretensje do sprzedawcy a

> nie importera.

Ale według numeru VIN samochód jest z rocznika 2006 i sprzedający jest tu czysty. Przecież nie każdy zna datę produkcji swojego auta co do dnia. To, że samochód z tym VINem wyjechał z fabryki miesiąc wcześniej to już niestety inna historia (zgadzam się z tym że to nie do końca uczciwa praktyka w fabryce).

Tak czy inaczej - najważniejszy jest okres eklsploatacji samochodu, niestety jeszcze trochę czasu upłynie zanim w PL to będzie decydowało o wartości auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hmmm jeśli dobrze zrozumiałem, to właśnie VIN jest z poprzedniego, a

> papiery z następnego roku

> jesteś pewien? - auto ma VIN z 2005, a w papierach data produkcji

> 2006

> nie wiem

> Ja bym zrobił aferę - chociażby dla zasady, ale ja to ogólnie

> pieniacz jestem

przeczytaj uważnie wątek a potem aferę rób bo jest prawie odwrotnie niż zrozumiałeś wink.gifzlosnik.gif

[OT]

Eech, właśnie, "afera dla zasady" - nie szkoda własnych i innych nerwów na to? no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale według numeru VIN samochód jest z rocznika 2006 i sprzedający

> jest tu czysty.

Jeśli dobrze rozumiem to właśnie nie jest.

Quote:

jednak po VINie wynika że samochód został wyprodukowany 3 grudnia 2005r.


> Przecież nie każdy zna datę produkcji swojego

> auta co do dnia. To, że samochód z tym VINem wyjechał z fabryki

> miesiąc wcześniej to już niestety inna historia (zgadzam się z

> tym że to nie do końca uczciwa praktyka w fabryce).

Albo nie kumam Twojego toku rozumowania albo Ty tytułowego posta. zlosnik.gif Auto wyjechało z fabryki w 2005, VIN wskazuje na 2005, importer sprzedał jako rocznik 2006.

> Tak czy inaczej - najważniejszy jest okres eklsploatacji samochodu,

> niestety jeszcze trochę czasu upłynie zanim w PL to będzie

> decydowało o wartości auta.

Zgadzam się. Ale póki co jest to wada prawna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli dobrze rozumiem to właśnie nie jest.

> Quote:

> jednak po VINie wynika że samochód został wyprodukowany 3 grudnia

> 2005r.

Tak, to data wyjazdu samochodu z fabryki.

> Albo nie kumam Twojego toku rozumowania albo Ty tytułowego posta.

Myślę że to konstruktywnie da się ustalić wink.gifzlosnik.gif

> Auto wyjechało z fabryki w 2005, VIN wskazuje na 2005, importer

> sprzedał jako rocznik 2006.

W samym numerze VIN zakodowana jest data 2006. I tą datę przyjmuje się w WK za datę produkcji samochodu, stąd też w DR data 2006 jako rok produkcji.

> Zgadzam się. Ale póki co jest to wada prawna.

Jeśli importer dostał samochód w 2006 (a tak pewnie było bo transport trochę trwa), to karta pojazdu została wystawiona w oparciu o nr VIN gdzie zakodowano 2006. Datę wyjazdu z fabryki mało kto chyba ustala...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przeczytaj uważnie wątek a potem aferę rób bo jest prawie odwrotnie

> niż zrozumiałeś

Przeczytałem go uważnie 2 razy...

Mike twierdzi, że

Quote:

wpisany w dowód jest rok produkcji 2006.

wg Vinu samochód wyprodukowano 3 grudnia 2005. to jest w porządku???

to że jest to model 2006, nie przeczę.

ale ewidentnie coś jest nie tak, jeśli według Vinu rok produkcji jest 2005


> [OT]

> Eech, właśnie, "afera dla zasady" - nie szkoda własnych i innych

> nerwów na to?

Jeśli jestem na co najmniej 99,9% pewien, że mam rację i że mogę coś zyskać to mi nie szkoda biglaugh.gif

EDIT: OK, w numerze VIN jest zakodowany rok modelowy, zgoda, ale Iberia twierdzi, że auto zostało wyprodukowane w 2006, a wg info z VINu - w 2005, co oznacza (jeśli info z VINu jest prawdziwe, zakładam, że tak), że dealer/importer mija się z prawdą.

Aha jeszcze jedno - znajoma kupowała Lacetti rocznik 2004 na początku roku 2005 i w VINie ma oznaczenie roku modelowego 2005, ale w papierach ma rok produkcji 2004. Czyli dokładnie odwrotnie niż tutaj smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W samym numerze VIN zakodowana jest data 2006.

Quote:

MODEL YEAR 2006

MADE IN MARTORELL (SPAIN)

PRODUCTION DATE (YYYY/MM/DD) 2005/12/02


Możesz mi wytłumaczyć na czym opierasz swoje twierdzenie? Bo moja znajomość angielskiego pozwala wysnuć inne wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Seacie to normalna praktyka, że pod koniec roku nabija się VIN z

> literką z następnego.

> Rozumiem zdenerwowanie ale w papierach samochód jest ok więc nie wiem

> czy jest sens robić z tego aferę. Nawet jakbyś miał

> wyprodukowanego w styczniu to i tak byłby z częsci z

> poprzedniego roku, miesiąc różnicy w jedną czy drugą niewiele

> zmienia.

rok modelowy to nie rok produkcji.

w Polsce rok produkcji jest uznawany i choćby eksploatacj rozpoczęła się 3 lata po wyprodukowaniu, to nikt przy odsprzedarzy nie zapłaci za auto tyle co za te trzy lata młodsze.

w papierach nie jest w porządku, bo rok produkcji wpisano 2006, a w rzeczywistości to jest 2005.

gdyby był wyprodukowany choćby 1 stycznia 2006, nie miałbym żadnych powodów do jakiegokolwiek zdenerwowania.

ale tak nie jest!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, to data wyjazdu samochodu z fabryki.

> Myślę że to konstruktywnie da się ustalić

> W samym numerze VIN zakodowana jest data 2006. I tą datę przyjmuje

> się w WK za datę produkcji samochodu, stąd też w DR data 2006

> jako rok produkcji.

nie jest to prawda. w Vinie zakodowana jest data produkcji w 2005 , rocznik modelowy 2006. to nie to samo.

> Jeśli importer dostał samochód w 2006 (a tak pewnie było bo transport

> trochę trwa), to karta pojazdu została wystawiona w oparciu o nr

> VIN gdzie zakodowano 2006. Datę wyjazdu z fabryki mało kto chyba

> ustala...

importer dostał samochód w 2007roku. czy to oznacza że powinien mieć wpisany rok produkcji 2007?

jeśli chodzi o datę produkcji to nikt jej nie ustala, rok produkcji jest istotny.

jeśli auto wyprodukowano 31grudnia 2005 to jest rocznik 2005, jesli 1 stycznia 2006 to jest rocznik 2006. wydaje sięto proste i logiczne mimo, że oba auta może dzielić 10 minut to będą się one róznić później ceną przy odsprzedarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> MODEL YEAR 2006

> MADE IN MARTORELL (SPAIN)

> PRODUCTION DATE (YYYY/MM/DD) 2005/12/02

> Możesz mi wytłumaczyć na czym opierasz swoje twierdzenie? Bo moja

> znajomość angielskiego pozwala wysnuć inne wnioski.

VIN VSSZZZ5PZ6R044866

Cyfra 6 na dziesiątej pozycji w nr VIN bez jego dekodowania oznacza datę produkcji 2006.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ta 6tka oznacza tylko i wyłącznie rok modelowy.

Nie ma takiej wyłączności. kod roku może informować o roku produkcji, lub o roku wprowadzenia na rynek typu lub modelu pojazdu.

Gdybyś ten samochód sprowadził z zagranicy to w KP i DR również miałbyś wpisaną datę 2006. Bez rozkodowania danych z VINu diagnosta wpisałby ten rok jako rok produkcji.

Michał - żeby było jasne (bo nie chce mi sie odpisywać na każdy post) - wiadomo że taka procedura (nabijanie rok w przód) nie powinna mieć miejsca. Chodzi mi o to czy jest sens tracić nerwy, czas na użeranie się... crazy.gif Na pewno nie będzie to łatwe ani przyjemne a na 99,9% przy odsprzedaży nikt nie będzie dochodził daty produkcji co do dnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma takiej wyłączności. kod roku może informować o roku produkcji,

> lub o roku wprowadzenia na rynek typu lub modelu pojazdu.

> Gdybyś ten samochód sprowadził z zagranicy to w KP i DR również

> miałbyś wpisaną datę 2006. Bez rozkodowania danych z VINu

niestety sie mylisz.

moja koleżanka nie dalej jak miesiąc temu sprwadziła sobie Fabię TDI. wg ogłoszenia była rocznik 2005. (niemcy zwracają uwage na pierwszą rejestrację) jednak podczas rejestracji w Polsce, diagnosta, powiedział że samochód jest z konca listopada 2004 i taki rok zostanie wpisany w dowód. i na nic się zdały tłumaczenia że rok modelowy 2005, że pierwsza rejestracja. powiedził tylko żeby dokładnie patrzeć co się kupuje....

> diagnosta wpisałby ten rok jako rok produkcji.

> Michał - żeby było jasne (bo nie chce mi sie odpisywać na każdy post)

> - wiadomo że taka procedura (nabijanie rok w przód) nie powinna

> mieć miejsca. Chodzi mi o to czy jest sens tracić nerwy, czas na

> użeranie się... Na pewno nie będzie to łatwe ani przyjemne a

> na 99,9% przy odsprzedaży nikt nie będzie dochodził daty

> produkcji co do dnia...

rozumiem o czym mówisz, jednak większośc ludzi, którzy kupują samochody, sprawdzaja VIN. a wg Vinu, samochód jest z 2005roku.

poza tym ja osobiście czuję sie oszukany. chcę wybić Iberii pomysły na taki handel raz na zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> niestety sie mylisz.

> moja koleżanka nie dalej jak miesiąc temu sprwadziła sobie Fabię TDI.

> wg ogłoszenia była rocznik 2005. (niemcy zwracają uwage na

> pierwszą rejestrację) jednak podczas rejestracji w Polsce,

> diagnosta, powiedział że samochód jest z konca listopada 2004 i

> taki rok zostanie wpisany w dowód. i na nic się zdały

> tłumaczenia że rok modelowy 2005, że pierwsza rejestracja.

> powiedził tylko żeby dokładnie patrzeć co się kupuje....

Miałem IDENTYCZNY przypadek jak opisujesz z moją Hondą, więc wiem o co chodzi.

Podejrzewam że w tym przypadku dziesiątym znakiem w VIN była "4" i po tym diagnosta się zorientował, jeśli miał czym rozkodować VIN i wogóle to zrobił to pogratulować. ok.gif

> rozumiem o czym mówisz, jednak większośc ludzi, którzy kupują

> samochody, sprawdzaja VIN. a wg Vinu, samochód jest z 2005roku.

Siedzę trochę w tym gównianym biznesie i uwierz - ludzie sprawdzają co najwyżej zgodność VINu na aucie z VINem w dowodzie crazy.gif

> poza tym ja osobiście czuję sie oszukany. chcę wybić Iberii pomysły

> na taki handel raz na zawsze.

Iberia nie ma nic do powiedzenia... To jest przykaz "z samej góry" i nie po to w fabryce biją VINy "do przodu" żeby importer kombinował, tylko takei jest założenie. Jeśli się czujesz osobiście oszukany - walcz o swoje, ale nie będzie łatwo. Tak czy inaczej trzymam kciuki waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem IDENTYCZNY przypadek jak opisujesz z moją Hondą, więc wiem o

> co chodzi.

> Podejrzewam że w tym przypadku dziesiątym znakiem w VIN była "4" i po

> tym diagnosta się zorientował, jeśli miał czym rozkodować VIN i

> wogóle to zrobił to pogratulować.

jutro się dowiem, choć wątpię bo fabia jest z rocznika modelowego 2005- po faceliftingu.

> Siedzę trochę w tym gównianym biznesie i uwierz - ludzie sprawdzają

> co najwyżej zgodność VINu na aucie z VINem w dowodzie

pewnie masz rację, choć człowiek, który kupił ode mnei cordobę sprawdzał nawet wyposażenie czy się zgadza... icon_eek.gif

> Iberia nie ma nic do powiedzenia... To jest przykaz "z samej góry" i

> nie po to w fabryce biją VINy "do przodu" żeby importer

> kombinował, tylko takei jest założenie. Jeśli się czujesz

> osobiście oszukany - walcz o swoje, ale nie będzie łatwo. Tak

> czy inaczej trzymam kciuki

Iberia nie pierwszy raz zrobiła taką akcję. ale z tego co zostało powiedziane wcześniej, to salon odpowiada za zgodność auta z dokumentami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak w temacie.

> ojciec w kwietniu kupił fabrycznie Seata Toledo 2.0 TDI w limiowanej

> serii.

> był to wg zapewnien salonu Auto Barcelona samochód z 2006r.

> jednak po VINie wynika że samochód został wyprodukowany 3 grudnia

> 2005r. Do tego jest w specyfikacji na rynki tropikalne i dużo

> wolniej się nagrzewa niż moja Fabia TDI.

> co można w tej sytuacji zrobić. IMO auto ma wadę prawna i można by

> odstąpić od umowy kupna.

> w dowdzie rejestracyjnym widnieje rocznik 2006, więc dochodzi do tego

> przestepstwo celne jak sądzę.

> trzeba Iberii Motor Company wytoczyć proces? jak napisać pozew?

jesli juz to zarządac wymiany nagrzewnicy na normalną, a z rokiem dac sobie spokoj, liczy sie to co masz wbite w kwit, a przeciez auta Ci nie wymienią, chyba ze masz zaje**stego prawnika 270751858-jezyk.gif inaczej szkoda twoich nerwow smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ci nie wymienią, chyba ze masz zaje**stego prawnika inaczej

> szkoda twoich nerwow

W takim przypadku korzystasz z rękojmi powołując się na niezgodność towaru z umową. Trenowałem wymianę samochodu na wolny od wad w 2000roku, generalnie tak długo jak grzecznie prosiłem i groziłem byłem zbywany w efekcie zaproponowali mi upust od ceny zakupu co mnie nie satysfakcjonowało ponieważ towar pomimo prób(w sumie 31 albo 41 wizyt w ASO w ciągu 6 miesięcy) usunięcia wady(zapalał dopiero po 2 minutach chechłania co powodowało salwy śmiechu u moich znajomych jeżdżących starymi Toyotami) nadal był nią obarczony, w pewnym momencie zaczęto mnie unikać. Ponieważ czas się kończył wysłałem(właściciel wysłał) im poleconym wezwanie do wymiany towaru na wolny od wad i udało się bez problemów autko wymienić na nowe wolne od wad.

Niewątpliwie było pomocne, iż był to samochód mojej mamy zarejestrowany na jej firmę czyli Kancelarię adwokacką...

Na miejscu kolegi bym się nie zastanawiał tylko poszedł na ostro.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wlasnie dlatego rozmowy z dilerami, ASO itp. mozna traktowac jako rozrywke, sposob na rozladowanie stresu, cwiczenie umiejetnosci negocjacyjnych itp. Jesli chce sie rozwiazac problem trzeba to robic na drodze korespondencyjnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krawiec

Z tymi tropikami to jest ostra sprawa... Dlaczego? Jesli tam jest płyn chłodzący do -10 to przy mrozie tak z -20 mogło by być wesoło... Ciekawe co wtedy ASO by powiedziało... pewnie to że klient wymienił samodzielnie płyn na niewłaściwy i zabrało gwarancje...

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gdyby był wyprodukowany choćby 1 stycznia 2006, nie miałbym żadnych

> powodów do jakiegokolwiek zdenerwowania.

Nie chciał bym widzieć tego auta gdyby go wyprodukowali 1 stycznia zlosnik.gif

A co do tematu, to wczoraj na tvn turbo było coś o tym gościu co postawił tą KIA w środku miasta z dużym plakatem antyreklamującym KIA i powiedział że sprzedali mu auto na tej samej zasadzie jak autorowi wątku ale po kłutniach uznali jego roszczenie w tej kwesti

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z tymi tropikami to jest ostra sprawa... Dlaczego? Jesli tam jest

> płyn chłodzący do -10 to przy mrozie tak z -20 mogło by być

> wesoło... Ciekawe co wtedy ASO by powiedziało... pewnie to że

> klient wymienił samodzielnie płyn na niewłaściwy i zabrało

> gwarancje...

> Krawiec

no tu tak, ale skad wlasciciel wie ze to jest plyn do -10 tylko? sprawdzal w zamrazarce czy jak? rownie dobrze mogl zostac szybko wymieniony na bardziej odporny na temperatury smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie chciał bym widzieć tego auta gdyby go wyprodukowali 1 stycznia

> A co do tematu, to wczoraj na tvn turbo było coś o tym gościu co

> postawił tą KIA w środku miasta z dużym plakatem

> antyreklamującym KIA i powiedział że sprzedali mu auto na tej

> samej zasadzie jak autorowi wątku ale po kłutniach uznali jego

> roszczenie w tej kwesti

to pozostaje poradzic autorowi watku zeby sie rozplakatowal na miescie zeby.GIF fajna perspektywa 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no tu tak, ale skad wlasciciel wie ze to jest plyn do -10 tylko?

> sprawdzal w zamrazarce czy jak?

Wystarczy sprawdzić gęstość płynu przyrządem za 20 zł do dostania w co 2 sklepie motoryzacyjnym albo nawet w każdym sklepie motoryzacyjnym.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem IDENTYCZNY przypadek jak opisujesz z moją Hondą, więc wiem o

> co chodzi.

> Podejrzewam że w tym przypadku dziesiątym znakiem w VIN była "4" i po

> tym diagnosta się zorientował, jeśli miał czym rozkodować VIN i

> wogóle to zrobił to pogratulować.

dzisiaj sprawdziłem.

Fabia koleżanki ma "5" w miejscu na rok modelowy.

diagnosta się znał ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dzisiaj sprawdziłem.

> Fabia koleżanki ma "5" w miejscu na rok modelowy.

> diagnosta się znał

Idź do prawnika, zapłacisz mu 50zł i napisze Ci stosowne pisemko do Iberii. Jak zobaczą że pisemko od prawnika to inaczej zareagują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem IDENTYCZNY przypadek jak opisujesz z moją Hondą, więc wiem o

> co chodzi.

> Podejrzewam że w tym przypadku dziesiątym znakiem w VIN była "4" i po

> tym diagnosta się zorientował, jeśli miał czym rozkodować VIN i

> wogóle to zrobił to pogratulować.

http://vag.magic.ro/vw/vindecoder/index.php?vin=TMBNS26Y554271385〈=en-GB

tutaj pełnaspecyfikacja fabii mojej kolezanki.

wyprodukowano ją 20 grudnia 2004. zarejestrowano w 2005.

i diagnosta na przeglądzie powiedział krotko

2004

i koniec....

czyli fabia mimo że 18 dni młodsza analogicznie od Seata mojego ojca. ma wpisany rok produkcji 2004.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.