Skocz do zawartości

Trwałość AII


jarecki76

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie do użytkowników AII najlepiej od nowości, przy jakim mniej więcej przebiegu zaczynają się konkretne wydatki związne z wymianą zużytych elementów samochodu. Oczywiście na bok odsuwamy wszelkie powiedzmy usterki i tzw. niespodzianki - chodzi mi wyłącznie o naturalne zużycie. Jestem kierowcą który omija dziury i krawężniki - mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem kierowcą który omija dziury i krawężniki - mam nadzieję że wiecie o co mi

> chodzi.

> pozdrawiam

witaj w klubie ja mam dokładnie tak samo, jak są dziury to po prostu wybieram inną drogą nawet jakbym miał nadrobić kilometrów, moja astra jest obecnie rozbierana (hobbystycznie i pedantycznie) i nie stwierdzam, żadnych uszkodzeń eksploatacyjnych wewnątrz auta, jedyne co mi wpadło w oczy to lekkie pocenie się od strony przegubu wewnętrznego (przebieg realny ok 168tyś km) Generalnie zależy na jakie auto trafisz, są tacy co potrafią w kilka miesięcy zajechać auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam pytanie do użytkowników AII najlepiej od nowości, przy jakim mniej więcej przebiegu zaczynają

> się konkretne wydatki związne z wymianą zużytych elementów samochodu. Oczywiście na bok

> odsuwamy wszelkie powiedzmy usterki i tzw. niespodzianki - chodzi mi wyłącznie o naturalne

> zużycie. Jestem kierowcą który omija dziury i krawężniki

hmm to zależy co rozumiesz przez konkretne wydatki - ja na swojej mam >214kkm przejechane i cóż, największym problemem jest ...rdza (auto bezwypadkowe!) ale to 99r, więc jestem umówiony z lakiernikiem na poprawki, obecnie przetarł mi się w jednym miejscu przycisk klaksonu wiec wypadało by zmienić całą poduszkę, poza tym stuka chyba? przekładnia przy pokonywaniu krótkich nierówności z małą prędkością więc za jakiś czas być może trzeba będzie ją wymienić, innych problemów zw. ze zużyciem nie widzę, myślę że będę nią jeździł do jakichś 400kkm,

brat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> rdza w 99roczniku? A gdzie dokładniej?

tak, poczytaj sobie wątki w archiwum, wokół wlewu paliwa, ranty nadkoli tylnych, łączenia progów,

> Na pewno nie była gdzieś szturchnięta?

na pewno, u mnie lakierowana była tylna klapa, dół drzwi TP, dolna część maski poniżej grilla, tyle,

brat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak, poczytaj sobie wątki w archiwum, wokół wlewu paliwa, ranty nadkoli tylnych, łączenia progów,

Trochę to przerażające, całe szczęście u mnie rudej wcale nie widzę i mam nadzieje, że tak zostanie. Z którego roku masz auto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trochę to przerażające, całe szczęście u mnie rudej wcale nie widzę i mam nadzieje, że tak

> zostanie. Z którego roku masz auto?

BratPit napisal ze 99r, sam tez byles zdziwiony ze w aucie z tego roku jest rdza a teraz pytasz ... grinser006.gif

Ja mam z 2001 i jest bez rdzy, w tym tygodniu bedzie miala juz nastepnego wlasciciela ok.gif

Jak z trwaloscia w AII? mam te auto niecaly rok, ale mialem wiecej awarii niz w starej wysluzonej efce, ktora mimo wieku jest bardzo intensywnie eksploatowana. Teraz bedzie tez Astra, ale tym razem H 1.9cdti ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie i Panie, to ile wasza astra wytrzyma nie zależy od niej ale od was !!! Może nie w 100% ale w 80% na pewno.

Jak dba się o auto ale nie w sensie takim że raz na tydzień go umyję i odkurzę ale wymiana eksploatacji na czas, nie traktowanie jej jak bolidu F1 lub rasowej terenówki to i auto pociągnie trochę. Może moja asia to nie II ale przez 3 lata eksploatacji nie miałem poważnych awarii, wszystko co było robione wynikało ze zwykłego Zużycia materiału. Auto ma już pewnie z 500kkm (tego nikt nie wie) ale dalej śmiga i długo jeszcze będzie śmigała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trochę to przerażające, całe szczęście u mnie rudej wcale nie widzę i mam nadzieje, że tak

> zostanie. Z którego roku masz auto?

jw. modelowy X czyli 99, ktoś pisał że ponoć znaczenie ma miejsce produkcji, ja w VIN-ie na pozycji oznaczającej zakład produkcyjny mam 5-tkę, ale ja nie jestem przekonany do tego że tak rzeczywiście jest,

brat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pochodzi z fabryki w Bochum może dlatego nie rdzewieje bo go robiły niemieckie profesjonalne i dokładne łapki smile.gif Ale i tak przed zimą będzie zrobiona nowa konserwacja podwozia, bo wiadomo fabryczna swoje lata już ma. Sporo dają nakładki progowe progi jak i błotnik nie jest w dolnych częściach wypiaskowany i nie zbieram się tam syf.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej fce pierwsza powazna awaria w ciagu 6 lat to uszkodzenie skrzyni biegow, tak to wymieniane elementy eksploatacyjne i tyle, w mojej G w ciagu roku, uszczelka pod glowica (olej w cieczy chlodzacej), alternator dwa razy naprawiany, padl imobilajzer, wycieki oleju, naprawa rozrusznika, padl predkosciomierz w zegarach, bledy silnika. Wszystko w aucie zostalo naprawione i jest teraz sprawne, od 4 miesiecy auto jezdzi bezawaryjnie.

Auto sprzedaje tylko dlatego ze ten silnik 1.7 DTI jest dla mnie duzo za slaby, stary c16nz jest bardziej zwawy od tego w AII.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chodziło mi o blachę ale od spodu też prawie nie ma. Ostatnio oglądałem na przeglądzie miesiąc

> temu. Ważne ze pod gumą od korka wlewu czysto

Tak to raczej lekki nalot może być, wystarczy oczyścić i po sprawie, gorsza jest korozja perforacyjna wtedy to jedynie huta katowice bo z rudą nie warto nawet zaczynać walczyć, szkoda nerwów, czasu i pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak to raczej lekki nalot może być, wystarczy oczyścić i po sprawie, gorsza jest korozja

> perforacyjna wtedy to jedynie huta katowice bo z rudą nie warto nawet zaczynać walczyć, szkoda

> nerwów, czasu i pieniędzy.

Uwierz, warto, tyle ze trzeba wlasnie nieco czasu i pieniedzy poswiecic. NIe wygra sie z korozja, ale mozna jej dzialanie wyraznie spowolnic i cieszyc sie autem przez dlugie lata. POddalem moj woz gruntownej naprawie blacharskiej i konserwacji (to juz wlasnorecznie), po dwoch latach nic nie wylazi i rdzewiec nie chce, ale sa to naprawde dlugie godziny zabawy z narzedziami i chemia...Wiem, ze mozna, tylko trzeba chciec...Co prawda nikt normalny nie bedzie spedzal po starym "wrakiem" 4 weekendow pod rzad (sobota i niedziela, po 14 godzin, co ja uczynilem) aby dokladnie woz oczyscic i zakonserwowac-jestem nienormalny), ale widze efekty swojej pracy, regularnie kontrolowane.

Poza tym, moj woz (pomimo ze to nie AII), uzywany jest jako szosowo-terenowy (w tym drugim bez przesady, poruszam sie glownie po drogach polnych i lesnych, z odpowiednia predkoscia i ostroznoscia, czego juz sie dawno nauczylem) i nie moge wykonczyc fabrycznych, oryginalnych koncowek, sworzni i tulei wahacza (po 17 latach eksploatacji samochodu przez roznych wlascicieli...).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to prawda, ale niewielu ten czas ma, ja robię dokładnie tak samo jak Ty z tą różnicą, że wole

> działać profilaktycznie a nie po fakcie.

No coz, Ty mozesz jeszcze zapobiegac, a ja tylko leczyc...i zapobiegac nawrotom zlosnik.gif

A czasem tez nie dysponuje, akurat taki okres sie trafil...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.