Skocz do zawartości

książki na temat techniki jazdy


angrius

Rekomendowane odpowiedzi

Nawiązując do jednego z wątków (o siedzeniu na zderzaku), w którym była mowa na temat książki Zasady "bezpieczna prędkość", chciałem się spytać czy znacie jakieś jeszcze książki w której możnaby poczytać na temat techniki jazdy? hmm.gif myślę, że w tej kwestii warto się zawsze doszkalać, a jak na razie nie stać mnie np na jakiś kursik w szkole techniki jazdy 270751858-jezyk.gif chociaż kiedyś chętnie bym poszedł na takie cos. więc na razie pytam o książki smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dodam od siebie:

Witold Rychter - "Doświdczony kierowca radzi".

Ksiazka moze juz troche stara, i niektorze rozdzialy nie maja wiele wspolnego z rzeczywistoscia, ale mimo wszystko ogrom wiedzy z tej ksiazki przydaje sie nadal w dzisiejszych czasach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odpowiem krótko: Nikt jeszcze nie nauczył się jeździć na rowerze z książek.

> Szukaj raczej dużego bezpiecznego placu i doświadczonego instruktora albo firmy szkoleniowej z

> odpowiednim zapleczem.

według mnie ani jazda, ćwiczenia manewrów na placu ani intruktor nie przekaże takich informacji jak te z książek, oczywiście także sama wiedza z książek także nie pozwoli na bezpieczną jazdę ...

chyba po prostu należy nauczyć się przewidywać nieprzewidywalne zachowania, manewry innych "kierowników" i mieć sporą wyobraźnię .

Po prostu trzeba mieć jak najwięcej informacji i umiejętności korzystania z tych informacji oraz umiejętności technicznych oraz choć trochę myśleć ale o innych innych użytkownikach dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odpowiem krótko: Nikt jeszcze nie nauczył się jeździć na rowerze z książek.

> Szukaj raczej dużego bezpiecznego placu i doświadczonego instruktora albo firmy szkoleniowej z

> odpowiednim zapleczem.

To ja tez odpowiem krotko ze nie masz racji.

Instruktor powie dokladnie to samo co jest napisane w ksiazkach.

Jesli ktos przeczyta ksiazke, dokladnie przeanalizuje o co w niej chodzi, pojedzie na ten plac to przetrenowac, potem jeszcze raz doczyta w ksiazce jakie robil bledy i co zrobic zeby je poprawic, to nauczy sie doskonale, i zaden instrukor tutaj nie bedzie potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja dodam od siebie:

> Witold Rychter - "Doświdczony kierowca radzi".

> Ksiazka moze juz troche stara, i niektorze rozdzialy nie maja wiele wspolnego z rzeczywistoscia,

> ale mimo wszystko ogrom wiedzy z tej ksiazki przydaje sie nadal w dzisiejszych czasach.

Też znam tą książkę i też mogę polecić waytogo.gif Owszem, tak jak mówisz, ona już ma parę lat i pewnie część opisanych tam rzeczy jest już nieaktualnych, ale myślę, że mimo wszystko warto poczytać, bo wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To ja tez odpowiem krotko ze nie masz racji.

> Instruktor powie dokladnie to samo co jest napisane w ksiazkach.

> Jesli ktos przeczyta ksiazke, dokladnie przeanalizuje o co w niej chodzi, pojedzie na ten plac to

> przetrenowac, potem jeszcze raz doczyta w ksiazce jakie robil bledy i co zrobic zeby je

> poprawic, to nauczy sie doskonale, i zaden instrukor tutaj nie bedzie potrzebny.

jeszcze raz powiem, choćbyś przeczytał setki książek i wyjeździł samotnie setki godzin po najlepszych placach to nie nauczysz się pewnych rzeczy. niektórych spraw po prostu nie widzisz a nie da się opisać w książce każdego wariantu i każdej sytuacji.

Po przeczytaniu w książce nie zrobisz skomplikowanego doświadczenia w laboratorium chemicznym, na bank zrobisz jakiś błąd, który zepsuje efekt. Jeśli ktoś doświadczony najpierw ci to pokaże a potem poprowadzi przy wykonywaniu to masz większe szanse zrobić to poprawnie. To się nazywa przekazywanie doświadczeń. Wiem jak jest z ludźmi u nas po wykładzie. Na wykładzie kumają wszystko, wiedzą dokładnie co jak i gdzie. Po wejściu do samochodu nagle ulatują z głowy ważne szczegóły i zaczyna brać górę przyzwyczajenie. Wtedy powielane są złe nawyki i trzeba tego pilnować na bieżąco. Człowiek nie jest w stanie kontrolować nawyków utrwalanych przez setki tysięcy kilometrów, co więcej, nawet jeśli o tym przeczyta to nie zauważy tych błędów u siebie. A nauka kierowcy, który już sporo przejeździł polega PRZEDE WSZYSTKIM na usuwaniu złych nawyków. Młodego kierowcę uczy się inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nawiązując do jednego z wątków (o siedzeniu na zderzaku), w którym była mowa na temat książki

> Zasady "bezpieczna prędkość", chciałem się spytać czy znacie jakieś jeszcze książki w której

> możnaby poczytać na temat techniki jazdy? myślę, że w tej kwestii warto się zawsze doszkalać,

> a jak na razie nie stać mnie np na jakiś kursik w szkole techniki jazdy chociaż kiedyś

> chętnie bym poszedł na takie cos. więc na razie pytam o książki

_quot_Motocyklista_doskonaly_quot__343_1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeszcze raz powiem, choćbyś przeczytał setki książek i wyjeździł samotnie setki godzin po

> najlepszych placach to nie nauczysz się pewnych rzeczy. niektórych spraw po prostu nie widzisz

> a nie da się opisać w książce każdego wariantu i każdej sytuacji.

> Po przeczytaniu w książce nie zrobisz skomplikowanego doświadczenia w laboratorium chemicznym, na

> bank zrobisz jakiś błąd, który zepsuje efekt. Jeśli ktoś doświadczony najpierw ci to pokaże a

> potem poprowadzi przy wykonywaniu to masz większe szanse zrobić to poprawnie. To się nazywa

> przekazywanie doświadczeń. Wiem jak jest z ludźmi u nas po wykładzie. Na wykładzie kumają

> wszystko, wiedzą dokładnie co jak i gdzie. Po wejściu do samochodu nagle ulatują z głowy ważne

> szczegóły i zaczyna brać górę przyzwyczajenie. Wtedy powielane są złe nawyki i trzeba tego

> pilnować na bieżąco. Człowiek nie jest w stanie kontrolować nawyków utrwalanych przez setki

> tysięcy kilometrów, co więcej, nawet jeśli o tym przeczyta to nie zauważy tych błędów u

> siebie. A nauka kierowcy, który już sporo przejeździł polega PRZEDE WSZYSTKIM na usuwaniu

> złych nawyków. Młodego kierowcę uczy się inaczej.

Ale ksiązki przeczytać zawsze można i choćby podstawowe rzeczy zawsze można samemu poćwiczyć, a instrukcje do tych ćwiczeń można zaczerpnąć właśnie z książek smile.gif wiadomo, że jak ktoś pokaże i będzie Cię uczył na żywo różnych zachowań to lepiej to przyswoisz, ale tak jak napisałem na razie nie stać mnie na taką szkołę doskonalenia techniki jazdy. więc z braku laku i kit (książka) dobry smile.gif a ja jeszcze setek tysięcy km nie przejechałem (w 3 lata ok 90 tys) 270751858-jezyk.gif chociaż pewnie jakieś złe nawyki już mi się utrwaliły, a książka może mi pomóc je zweryfikować, zwrócić na nie uwagę a ja mogę się jedynie starać przy każdym zauważeniu, że robie coś po staremu (tzn źle) poprawić to smile.gif dzięki za linka na prv 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem napisać coś długiego i mądrego o pozycji za kierownicą, kiedyś już pisałem. Ale nie chce mi się strzelać wywodu na kilka stron, mówi się szybciej. Zajmij się najpierw dwoma punktami:

-ustawienie fotela i kierownicy,

-kręcenie kierownicą.

To już bardzo dużo jeśli chodzi o bezpieczeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> miałem napisać coś długiego i mądrego o pozycji za kierownicą, kiedyś już pisałem. Ale nie chce mi

> się strzelać wywodu na kilka stron, mówi się szybciej. Zajmij się najpierw dwoma punktami:

> -ustawienie fotela i kierownicy,

> -kręcenie kierownicą.

> To już bardzo dużo jeśli chodzi o bezpieczeństwo.

to może wyślij ten wykład jako mp3? hehe.gif żartuje oczywiście smile.gif właśnie od takich podstaw trzeba zacząć ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas jest troszkę inaczej skonstruowany.

Do jednego lepiej dociera tekst pisany. Do drugiego pokaz wizualny.

Inny najlepiej uczy się z doświadczeń na własnej skórze.

To wszystko przypadki skrajne.

W praktyce uczymy się z mixu stymulatorów różnych typów.

Każdy musi znaleźć własny optymalny sposób.

Ale to dotyczy każdej nauki, nie tylko nauki techniki jazdy.

Same ćwiczenia na placu też nie dadzą wszystkiego, bo wiele krytycznych sytuacji potrzebnych do nauki optymalnego zachowania

nie sposób odtworzyć na placu. Warunki atmosferyczne, pora roku i dnia, ułożenie drogi i jej otoczenia, ruch na nich i pewnie kilka innych czynników razem tworzą sytuację do przećwiczenia.

Jak widać takich konstelacji, a nawet typów tych konstelacji będzie mnóstwo. Większość z nich niemożliwa do zasymulowania na placu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Każdy z nas jest troszkę inaczej skonstruowany.

> Do jednego lepiej dociera tekst pisany. Do drugiego pokaz wizualny.

Moim skromnym zdaniem najlepszy efekt może dać solidna podstawa teoretyczna, poparta odpowiednią dawka praktycznych ćwiczeń. Mona jeździć wiele, powtarzając i utrwalając niekoniecznie dobre przyzwyczajenia, można też ćwiczyć nie ucząc się wiele. A można wiedzieć konkretnie, czego chce się nauczyć i jakie manewry przećwiczyć i naprawdę podnieść skill... wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.