Skocz do zawartości

Odrzucona reklamacja turbosprężarki


Sylwester

Rekomendowane odpowiedzi

> Ja jestem inzynierem mechanikiem, ba, nawet troche wiecej, i nie wiem. O czym to swiadczy?

Dokładnie o niczym.

Miałem na mysli, rozważanie, że wykształcenie, nie daje gwarancji "wszystkowiedzy", zdolności do chęci nauki, zdobywania doświadczenia i wiedzy praktycznej. Niekiedy, poziom wiedzy zwykłego ślusarza może zaskoczyć niejednego inżyniera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie o niczym.

> Miałem na mysli, rozważanie, że wykształcenie, nie daje gwarancji "wszystkowiedzy", zdolności do

> chęci nauki, zdobywania doświadczenia i wiedzy praktycznej. Niekiedy, poziom wiedzy zwykłego

> ślusarza może zaskoczyć niejednego inżyniera.

Nie wiem, kim jestes z zawodu i wyksztalcenia, ale mam wrazenie, ze nie inzynierem i nie mechanikiem. Gdybys byl, wiedzialbys doskonale, ze inzynier + slusarz tworza calosc. Zadaniem inzyniera nie jest "byc madrzejszym", a slusarza "glupszym".

Doskonaly inzynier z kiepskim slusarzem, i odwrotnie nie osiagna nic. I absolutnie nie zaskoczy mnie to, ze spawacz czy slusarz bedzie wiedzial lepiej ode mnie jak cos wykonac. Czlowiek przez cale zycie sie uczy.

Spedzilem kilka ostatnich lat w lepszej/gorszej symbiozie z warsztatem. Swietni fachowcy, wiele sie od nich nauczylem. Ale oni ode mnie tez, gdy robilismy doswiadczenia. A potem dumni jak pawie na jakis wyjazdach opowiadali z przejeciem o pewnych "odkryciach". Nie widze powodu by umniejszac jednym, czy drugim.

I na koniec taka anegdotka z pierwszego roku studiow, ktora chyba prof. Koziarski opowiadal...

Profesor, chyba jeszcze wtedy tylko nadzywczajny, byl z wizyta (jakies badania) w pewnej fabryce. Pewnego dnia, gdy szedl sobie korytarzem, z wozka wysypaly sie probki materialow, na ktorych mieli robic doswiadczenia. Profesor smierc w oczach, bo wszystko jeden wielki misz-masz, jeszzce nie oznaczone, a koles, ktory to wiozl na wozku, po prostu zebral wszystko i podzielil na odpowiednie grupy, nie robiac przy tym zadnego bledu. Profesor byl w szoku, bo mimo tego, ze profesor spedzilby dzien, a koles uwinal sie w trymiga. A dzieki fachowosci "zwyklego" Pana Kazia, wszystko bylo ogarniete blyskawicznie.

I tak nas uczyli od pierwszego roku, i ja tak nadal z wielkim szacunkiem podchodze do roboty slusarza. Bez niego to co najwyzej moge zostac sobie z slicznym rysunkiem hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z wielkim szacunkiem podchodze do roboty

> slusarza. Bez niego to co najwyzej moge zostac sobie z slicznym rysunkiem

Z ust mi to wyjąłeś zlosnik.gif.

Dlatego zawsze cenię sobie bardzo wysoko fachowość i doświadczenie rzemieślników. Choć muszę przyznać że to w wiekszości stara gwardia. Młodzi, obecnie nie czają tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zwłaszcza skończyć na zmywaku lub myciu okien. Bez urazu ale życie wielokrotnie pokazuje inne

Widziałeś kiedyś kogoś po Harwardzie na zmywaku? Ja nie pisze o ludziach którzy pokończyli studia przypadkiem, bo im rodzice kazali, bo jedyne co wymagała uczelnia to regularnych wpłat itp. Jest teraz pełno tego bo dyplom jest modny. Ja myślę o ludziach. którzy coś wynieśli ze studiów. Gwarantuje Ci że nikogo takiego nie uświadczysz na zmywaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W warszawie na ul. Rezedowej - jest warsztat w którym stary mechanik, ślusarz, prawadziwa złota

> rączka regeneruje przeguby homokinetyczne. Nie podejrzewam żeby miał dyplom szkoły wyzszej...

> Na maszynach, przerobionych obrabiarkach, które sam skonstruował - regeneruje przeguby - i robi to

> fantastycznie skutecznie, poprawiając fabrykę!

> Nie słyszałem o przypadku reklamacji na regenerowany przez niego przegub.

Ok, super. Robi to po mistrzowsku. Nie kwestionuje tego. Ale co jeszcze oprócz tego potrafi? Bo wyspecjalizować się w jednej rzeczy naprawdę nie jest trudno. Myślisz że dlaczego upadło większość małych, specjalistycznych warsztatów? Mimo że właściciele byli mistrzami w swoim fachu. Bo skończyła się podaż na ich usługi a nie umieli robić nic innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, kim jestes z zawodu i wyksztalcenia, ale mam wrazenie, ze nie inzynierem i nie

> mechanikiem. Gdybys byl, wiedzialbys doskonale, ze inzynier + slusarz tworza calosc.

Tylko że inżynier jest w stanie zastąpić ślusarza. Z lepszym lub gorszym skutkiem ale jest. Odwrotnie już to nie działa. Sorry ale mam złe doświadczenia z PRLu, gdzie robol przy taśmie zarabiał więcej od inżyniera, który tą taśmę skonstruował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widziałeś kiedyś kogoś po Harwardzie na zmywaku? Ja nie pisze o ludziach którzy pokończyli studia

> przypadkiem, bo im rodzice kazali, bo jedyne co wymagała uczelnia to regularnych wpłat itp.

> Jest teraz pełno tego bo dyplom jest modny. Ja myślę o ludziach. którzy coś wynieśli ze

> studiów. Gwarantuje Ci że nikogo takiego nie uświadczysz na zmywaku.

claps.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko że inżynier jest w stanie zastąpić ślusarza. Z lepszym lub gorszym skutkiem ale jest.

> Odwrotnie już to nie działa. Sorry ale mam złe doświadczenia z PRLu, gdzie robol przy taśmie

> zarabiał więcej od inżyniera, który tą taśmę skonstruował.

Nie sądzę abyś pamiętał PRL. Ludzie z tamtych czasów mieli więcej pokory i poszanowania do innych.

Jedyny PRL to pewnie znasz z książek i opowieści.

Wiedz że widziałem paru oderwanych od deski i próbujących realizować swe pomysły na warsztacie i powiem Ci że niech każdy robi swoje i nie przeszkadza innym. sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko że inżynier jest w stanie zastąpić ślusarza. Z lepszym lub gorszym skutkiem ale jest.

> Odwrotnie już to nie działa. Sorry ale mam złe doświadczenia z PRLu, gdzie robol przy taśmie

> zarabiał więcej od inżyniera, który tą taśmę skonstruował.

teraz bywa podobnie ale byś chyba nie chciał być na miejscu robola?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W takim razie zapytaj 5-ciu inż. mechaniki, dlaczego tłoczek w cylinderku hamulcowym, (tarcze) cofa

> się, po zaniku ciśnienia płynu w układzie hamulcowym

> Może, może 1, będzie wiedział

Tylko prawda jest taka, że gdyby nie te inzynierki to by ten tłoczek, zacisk i uszczelka w ogole nie powstały. O innych elementach samochodu nei wspominająć, bo raczej ślusarz z Frankiem mechanikiem tego nie zaprojektowali.

Poza tym, po co np inż energetykowi wiedza na temat tłoczka hamulcowego w samochodzi? A jeśli nawet będzie mi potrzebna to Sobie to z mechaniki płynów policze i po problemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolega dowiedział się w ASO, że trzeba jeszcze zmienić uszczelki pod wtryskami. Gdy puszczają, robi

> się nagar, który potem potrafi dostać się do turbiny i ją uszkodzić. Nie pytaj jak, bo

> szczegółów nie znam

to nie w tym silniku, problem znany w silniakch mazdy 2.0 1,6 y6 i innych klonów psa to nie dotyczy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.