Byba Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak tyczki do slalomu. Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów powinno się karać jak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcin799 Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda > sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny > zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. > Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 > nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak > tyczki do slalomu. > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów > powinno się karać jak a od czego bedzie do zalezalo hmm moze od ilosci zmiany pasow na minute Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biala_vanna Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 A Ty jechales rozsadnie 20km/h na czarnej jezdni, prawda? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adi20 Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda > sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny > zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. > Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 > nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak > tyczki do slalomu. > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów > powinno się karać jak masz duzo racji ale jest tez na naszych ulicach zupelnie odmienne zjawisko - jak tylko spadnie snieg, wszyscy wloka sie 30km/h Dzisiaj jechalem droga prosta, szeroka i zasniezona (poza terenem zabudowanym). Moja predkosc to okolo 60 - 70km/h. Nagle sznur aut (ok 10). Wszycy jada 30km/h. Okazalo sie ze na czele tego peletonu jechal dziadek maluchem (zakladam, choc nie napewno ze na letnich oponach). Reszta kierowcow bala sie go wyprzedzic, bo wszyscy jechali za nim te cholerne 30 na godzine. Warunki do wyprzedzania byly. Dopiero jak wyprzedzilem 10 aut za jednym zamachem w lusterku zaobserwowalem ze inni tez poszli moim sladem i zaczeli wyprzedzac maluszka. Jak spadnie snieg to ludzie czasami jezdza tak wolno i anemicznie ze az mnie cholera bierze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcin799 Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > A Ty jechales rozsadnie 20km/h na czarnej jezdni, prawda? myslac realnie musial grzac przez zaspy 70 aby precyzyjnie oszacowac predkosc ponad 80 ale mniej od 90 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pery Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda > sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny > zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. > Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 > nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak > tyczki do slalomu. > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów > powinno się karać jak bo lanosy to narwiste fury nie da sie'' lansować'' Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Byba Napisano 21 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Na Towarowej mimo kompletu nowych zimówek po lekkim wyjeździe poza koleiny auto miało problemy a zaczepienie o kopny śnieg na brzegach jezdni przytrzymywało mnie na trochę. Rozsądna prędkość nawet w zimówkach w tych warunkach to moim zdaniem 50 km/h. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adi20 Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Na Towarowej mimo kompletu nowych zimówek po lekkim wyjeździe poza > koleiny auto miało problemy a zaczepienie o kopny śnieg na > brzegach jezdni przytrzymywało mnie na trochę. Rozsądna prędkość > nawet w zimówkach w tych warunkach to moim zdaniem 50 km/h. nie chodzi mi o dyskusje na temat rozsadnej predkosci bo to zalezy od baaaaaaaardzo wielu czynnikow: ruchu, nawierzchni, szerokosci drogi, czy teren zabudowany i tak dalej...... chodzi o to ze jak spadnie snieg to wielu niedzielnych kierowcow jezdzi tak wolno ze szlag czlowieka trafia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Przemek_J Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > chodzi o to ze jak spadnie snieg to wielu niedzielnych kierowcow jezdzi tak wolno ze szlag czlowieka trafia ... Zgadza się - też mnie to denerwuje. Odpowiedzieć sobie jednak trzeba na pytanie, czy większe zagrożenie sprawia ktoś turlający się z prędkościa umożliwiającą panowanie mu nad pojazdem przy jego słabych umiejętnościach, czy bohater typu tego z trasy toruńskiej........ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biala_vanna Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 To wlasnie wina rozbieznosci ! Jeden typ to panikarze ogladajacy TV i czytajacay jakies bzdury w "autoszmacie", ze jak spadnie snieg to jest katastrofa jakas, a drudzy to ci nieliczni (niestety) ktorzy jezdza normalnie. Znaja podstawowe zasady fizyki, po wyjezdzie sprawdzaja przyczepnosc i badaja na ile moga sobie pozwolic. Potrafia hamowac silnikiem, potrafia ruszac i PRZEWIDUJA !!!! Czyli zwalniaja na skrzyzowaniach, przy przejciach, a tam gdzie mozna to jada normalnie, nie wykonuja gwaltownych ruchow i jest ok. ALe nie - 80% kierowcow musi sie wlec 20km/h po nawet odsniezonej, przyczepnej jezdni - "Bo panie zima" Ja jezdze z normalnym predkosciami, tyle ze skupiam sie na jezdzie, znam swoje auto ,wiem jak sie zachowa w danych warunkach. (I uwaga, daje pozywke moralizatorom) JEZDZE 3. ZIME NA LETNICH OPONACH Nigdy sie nie wleklem, nawet o kraweznik nie puknalem na glebokim sniegu. Nie mam wiekszych problemow zeby grzac 100 lewym, nawet osniezonym pasem, gdzie wszycy jada 40 gesiego prawym. Warunek - delikatne operowanie kierownica, pedalami i mocniej przysuniety fotel do przodu dzieki czemu momentalnie wyczujemy pozlizg Wiadomo - tam gdzie moga byc wystapic jakies zagrozenia to zwalniamy i mamy oczy dookola glowy. Nie uwazam sie za jakiegos bohatera, bo nim nie jestem, ale nawet jezdzac dosc sprawnie, pozostaje spory margines bezpieczenstwa. Wystarczy myslec i miec podstawowe pojecie o zachowaniu auta na sliskim. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > To wlasnie wina rozbieznosci ! > Jeden typ to panikarze ogladajacy TV i czytajacay jakies bzdury w > "autoszmacie", ze jak spadnie snieg to jest katastrofa jakas, a > drudzy to ci nieliczni (niestety) ktorzy jezdza normalnie. Znaja > podstawowe zasady fizyki, po wyjezdzie sprawdzaja przyczepnosc i > badaja na ile moga sobie pozwolic. Potrafia hamowac silnikiem, > potrafia ruszac i PRZEWIDUJA !!!! Czyli zwalniaja na > skrzyzowaniach, przy przejciach, a tam gdzie mozna to jada > normalnie, nie wykonuja gwaltownych ruchow i jest ok. Przewidywanie na śniegu to loteria. Nigdy nie wiesz co masz pod śniegiem. I też nie wiesz czy sytuacja na drodze nie zmusi Cię do wykonania gwałtownego ruchu. >ALe nie - > 80% kierowcow musi sie wlec 20km/h po nawet odsniezonej, > przyczepnej jezdni - "Bo panie zima" > Ja jezdze z normalnym predkosciami, tyle ze skupiam sie na jezdzie, > znam swoje auto ,wiem jak sie zachowa w danych warunkach. (I > uwaga, daje pozywke moralizatorom) JEZDZE 3. ZIME NA LETNICH > OPONACH Nigdy sie nie wleklem, nawet o kraweznik nie puknalem > na glebokim sniegu. Nie mam wiekszych problemow zeby grzac 100 > lewym, nawet osniezonym pasem, gdzie wszycy jada 40 gesiego > prawym. Nie wiem czy masz powód do chwały. Wczoraj na Trasie Toruńskiej jeden też myślał podobnie jak Ty. I trasa nie była zaśnieżona. Obyś nie skończył jak on. Szkoda tylko tych, którzy niewinnie tracą życie dzięki takim "przewidującym". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maagog Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda > sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny > zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. > Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 > nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak > tyczki do slalomu. > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów > powinno się karać jak slalomiles za nim ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 No jeżeli wszyscy się wloką do przesady i zajmują oba pasy nie zostawiając lewego dla jadących szybciej to ja się nie dziwię, że jeżeli ktoś chce jechać trochę szybciej to musi jechać slalomem. W Polsce niestety tak trzeba robić, bo kultura jazdy nie doszła jeszcze do kierowców jadących wolniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koldi Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Jesli jechal jak w slalomie to inni musieli sie przy jego predkosci (szacowane 80) wlec 20-30. 80 to lekka przesada, ale w Wawie dalo sie dzisiaj jezdzic 50-60. Niestety ludzie zachowuja sie zwykle jakby snieg widzieli pierwszy raz w zyciu. Polecam - znajomosc zachowania samochodu w trudnych warunkach (np. zasniezony parking + kontrolowane poslizgi - naprawde mozna sie sporo nauczyc samemu), no i krytykowane juz w tym watku probowanie nawierzchni (lepiej probowac niz nie probowac). No i przewidywanie sytuacji na drodze (moze ten kolo co dojezdza z prawej mi wyjedzie - warto zwolnic, przed skrzyzowaniem zaczne hamowac wczesniej niz zwykle). Na pewno lepsze to niz 3 samochody jadace obok siebie 30 na 3-pasmowce... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Popieram! Można jeździć szybciej i bezpiecznie w zimę, zachowując zdrowy rozsądek. A takie wleczenie się tylko świadczy o tym z jakimi kierowcami mamy do czynienia. Oczywiście nie popieram tutaj nadmierneych prędkości i piractwa drogowego - proszę rozróżniać te dwie rzeczy. A sam w niektórych zimowych warunkach drogowych bałbym się jechać wolno... Wszystko zależy od sytuacji i my musimy ją ocenić i dostosować się do niej. A takie "zabezpieczanie się" na zapasy, czyli skrajnie już jazda 15 km/h odśnieżonym, osolonym pasem to po prostu czysty brak wyobraźni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biala_vanna Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Przewidywanie na śniegu to loteria. Nigdy nie wiesz co masz pod > śniegiem. Zawsze trzeba przyjmowac najgorszy wariant - lod. Zazwyczaj da sie to latwo sprawdzic - np. wciskajac hamulec. Chyba ze spodziewasz sie jakis cudow- np. zywy czlowiek pod zaspa na srodku drogi. > Nie wiem czy masz powód do chwały. No nie bede z tego powodu plakal Wczoraj na Trasie Toruńskiej jeden > też myślał podobnie jak Ty. I trasa nie była zaśnieżona. No tak, ale powodem byla brawura. Rownie dobrze mogl tak poczarowac w srodku lata. Tyle ze przy 150. Obyś > nie skończył jak on. Nie za&%*$^# tak przy chodzacych pieszo ludziach, czy przy innych wiadomych zagrozeniach, skrzyzowaniach, wyjazdach z bocznych drog, z ktorych jak wiadomo - pewnikiem wyjedzie Ci slepiec prosto pod kola. Ale mam nadzieje tak nie skonczyc > Szkoda tylko tych, którzy niewinnie tracą życie dzięki takim > "przewidującym". Szkoda. W tym wypadku na moscie byli niewinni, ale obserwujac sytuacje na drogach, 90% niebezpiecznych sytuacji powoduja "ostrozni". Hamuja do zera na zielonym, nie spogladaja w lusterka, nie patrza wyjezdzajac z podporzadkowanych, blokuja drogi "bezpiecznym" predkosciami, czy na durnych ograniczeniach. Ale oczywiscie wszystko mozna zwalic na nadmierna predkosc. A u nas nadmierna jest predkosc, ktora normalny czlowiek jest w stanie bezpiecznie sie poruszac. Po prostu stwierdzam, ze nasz narod jest nieprzewidujacy na drogach, zle oceniajacy odleglosci, niezbyt pewnie prowadzacy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gordon_Shumway Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Przewidywanie na śniegu to loteria. Nigdy nie wiesz co masz pod śniegiem. I też nie wiesz czy sytuacja na drodze nie zmusi Cię do wykonania gwałtownego ruchu. > Nie wiem czy masz powód do chwały. Wczoraj na Trasie Toruńskiej jeden też myślał podobnie jak Ty. I trasa nie była zaśnieżona. Obyś nie skończył jak on. > Szkoda tylko tych, którzy niewinnie tracą życie dzięki takim "przewidującym". Rozsądny txt Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Byba Napisano 21 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda > sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny > zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. > Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 > nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak > tyczki do slalomu. > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów > powinno się karać jak Tez mi sie zawsze wydawalo, ze to wariactwo tak jechac, do czasu... Pare dni temu jechalem zasniezona droga, okazalo sie, ze bez problemu moge pomykac 60km/h (pewnie i wiecej, ale wiem, ze pod sniegiem byl dziurawy asfalt, a mi szkoda amorkow). Pewnie pare osob wlekacych sie 20-30km/h uznalo mnie za slalomiste. Trudno, przykro mi, ze na widok sniegu nie popuszczam w pampersa tylko staram sie sprawdzic jak sie da jechac, ile sie da jechac itp.. Jak juz wspomnial kolega "biala_vanna" kwestia umiaru i umiejetnosci. Na sniegu mozna jechac calkiem szybko i sprawnie jadac delikatnie. Trzeba sobie przyswoic pewne nawyki, a wtedy mozna jechac i nie tamowac ruchu. Niestety 80% kierowcow w Polsce na widok sniegu na ulicy dostaje paralizu rak i nog i jedyne co potrafia to wrzucic 2/3 bieg i toczyc sie na obrotach ciut wiekszych niz jalowe... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Zawsze trzeba przyjmowac najgorszy wariant - lod. Zazwyczaj da sie to > latwo sprawdzic - np. wciskajac hamulec. Tu gdzie wciśniesz hamulec może lodu nie być, a będzie kilometr dalej. > Chyba ze spodziewasz > sie jakis cudow- np. zywy czlowiek pod zaspa na srodku drogi. > No nie bede z tego powodu plakal > Wczoraj na Trasie Toruńskiej jeden > No tak, ale powodem byla brawura. Rownie dobrze mogl tak poczarowac w > srodku lata. Tyle ze przy 150. A 100 na śniegu to nie brawura ? ! > Obyś > Nie za&%*$^# tak przy chodzacych pieszo ludziach, czy przy innych > wiadomych zagrozeniach, skrzyzowaniach, wyjazdach z bocznych > drog, z ktorych jak wiadomo - pewnikiem wyjedzie Ci slepiec > prosto pod kola. > Ale mam nadzieje tak nie skonczyc Widzę, że należysz do tych do których przemówią tylko doświadczone na sobie fakty dokonane. Ale wtedy będzie już za późno. > Szkoda. > W tym wypadku na moscie byli niewinni, ale obserwujac sytuacje na > drogach, 90% niebezpiecznych sytuacji powoduja "ostrozni". > Hamuja do zera na zielonym, nie spogladaja w lusterka, nie > patrza wyjezdzajac z podporzadkowanych, blokuja drogi > "bezpiecznym" predkosciami, czy na durnych ograniczeniach. Chyba lekko przesadzasz. Z moich obserwcji wynika zupełnie coś odwrotnego. Nawet jak ktoś jedzie 60 tam gdzie jest dozwolone 90 to gdyby ten za nim jechał przepisowe 90 to tego wolniejszego dostrzeże na tyle wcześniej, aby wyhamować. Ale jeśli będzie to "slalomista" jadący 130 to nie będzie miał czasu na hamowanie. > Ale > oczywiscie wszystko mozna zwalic na nadmierna predkosc. A u nas > nadmierna jest predkosc, ktora normalny czlowiek jest w stanie > bezpiecznie sie poruszac. > Po prostu stwierdzam, ze nasz narod jest nieprzewidujacy na drogach, > zle oceniajacy odleglosci, niezbyt pewnie prowadzacy. Ty za to jesteś mistrzem kierownicy. W ilu rajdach startowałeś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biala_vanna Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Tu gdzie wciśniesz hamulec może lodu nie być, a będzie kilometr > dalej. Wtedy mozna we wlasciwy sposob zwolnic. Moga byc tez glebokie wykopy. Nie zdziwilbym sie. Ale to nie jest powod do wleczenia sie prosta droga. > Widzę, że należysz do tych do których przemówią tylko doświadczone na > sobie fakty dokonane. Ale wtedy będzie już za późno. No wiesz, wypadki sie zdarzaja, ale z bardzo roznych przyczyn. Uczyc sie na bledach to nasza specjalnosc, ale nie powodowac durnych zagrozen zwiazancyh z niedbalstwem na drodze to juz nie tak latwo. Baaa, to uwlacza co poniektorym. Nadmierna predkosc nie musi byc przyczyna wypadku, ale zwielokratnia jego wymiary. > Chyba lekko przesadzasz. Z moich obserwcji wynika zupełnie coś > odwrotnego. Nawet jak ktoś jedzie 60 tam gdzie jest dozwolone 90 > to gdyby ten za nim jechał przepisowe 90 to tego wolniejszego > dostrzeże na tyle wcześniej, aby wyhamować. Ale jeśli będzie to > "slalomista" jadący 130 to nie będzie miał czasu na hamowanie. Jezeli ktos nie jest w stanie, na prostej drodze zauwazyc auta na tyle wczesnie, zeby zdazyc wyhamowac (nawet ze 130) to powinien udac sie na powazne badanie wzroku. Jak wspominalem wczesniej wiaze sie z to z odpowiednim oszacowaniem odleglosci. Wiele kierowcow ma u nas z tym problem, co zreszta widac jak wyprzedzaja... Zreszta pisalem o odpowiednim dostosowaniu predkosci do panujacych warunkow, a nie naginaniem przez centrum, po lodzie 130. Tylko w sprzyjajacych warunkach, proste prawda? > Ty za to jesteś mistrzem kierownicy. W ilu rajdach startowałeś? Nie jestem. Nie startowalem. Zreszta pisalem wczesniej ze nie jestem zadnym bohaterem, tylko ze potrafie dostosowac predkosc do warunkow jazdy i znam podstawowe zasady fizyki. I nie jest to wcale trudne. Regularne cwiczenia tez spoto daja. Przede wszystkim ospowiednie nawyki i wyczucie auta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fosfor Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda > sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny > zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. > Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 > nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak > tyczki do slalomu. > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów > powinno się karać jak sam dzisiaj skakalem, bo mimo duuzej ilosci miejsca 3-4 mistrzow musialo, kurna musialo jechac lewym. dla mnie moga sobie jechac 20 ale niech do cholery jada prawym pasem. dodam ze oni jechali 40, ja chcialem magiczne 60. i o dziwo powyprzedzalem ich i nic sie nei dzialo. czyli sie da. co do karania - neich policja sie wezmie za zasniezone swiatla, bo u duzej czesci artystow caly tyl byl w sniegu - nie widac ani pozycji, ani stop ani kierunkow. no, stop czasami lekko przebijal. pozdrawiam fosfor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > duzej czesci artystow caly tyl byl w sniegu - nie widac ani > pozycji, ani stop ani kierunkow. no, stop czasami lekko > przebijal. > pozdrawiam > fosfor no z tym jest problem... zalezy od auta i kierunku wiatru nieraz po przejechaniu paru km masz caly tyl w sniegu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Zreszta pisalem wczesniej ze nie jestem > zadnym bohaterem, tylko ze potrafie dostosowac predkosc do > warunkow jazdy i znam podstawowe zasady fizyki. I nie jest to > wcale trudne. Regularne cwiczenia tez spoto daja. Przede > wszystkim ospowiednie nawyki i wyczucie auta. Widzę, że Cię nie przekonałem. Mogę Ci tylko życzyć, żeby nikt przez Ciebie nie zginął. Bo jeżeli zrobisz sobie kuku to na własne życzenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fosfor Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > no z tym jest problem... zalezy od auta i kierunku wiatru > nieraz po przejechaniu paru km masz caly tyl w sniegu glownie taxowkarze. zreszta auta kreca po miescie i rzadko jada w jedna strone - caly czas skrecaja. a reszta autka byla czysta, ewidentnie nie obejrzeli i nie pomysleli o tym przed startem. zreszta, ile razy sam widziales nieodsniezona czape na przednich reflektorach? pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Ty za to jesteś mistrzem kierownicy. W ilu rajdach startowałeś? A propos rajdów, to zauważ że np. rajd WRC w Szwecji i warunkach zimowych należy do jednych z szybszych rajdów. Jeżdzą po śniegu i lodzie i zawrotnymi prędkościami, jak widać można. Oczywiście mają oni i umiejętności oraz odpowiedni sprzęt, ale przenosząc to na nasze warunki i prędkości oznacza to, że nie musimy się zawsze wlec 20 w śniegu, mozna jechać i 90 - na śniegu przyczepność wcale nie jest zła, często na ośnieżonym pasie można szybciej zahamować niż na "czarnym". Tak jak pisał kolega biala_vanna wszystko zależy od warunków, i prędkość powinniśmy dostosowywać do nich, a nie nadmiernie ją zaniżać - bo to już jest utrudnianie ruchu. Tak jak jeżdżenie 40 przy 70. Prędkość trzeba dostosowywać zarówno do warunków jak i mając na uwadzę to, że sami na drodze nie jesteśmy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > glownie taxowkarze. zreszta auta kreca po miescie i rzadko jada w > jedna strone - caly czas skrecaja. a reszta autka byla czysta, sikor dzisiaj na ZOT wrzucal foty swojego auta... caly tyl zaklejony sniegiem > zreszta, ile razy sam widziales nieodsniezona czape na przednich > reflektorach? nigdy... jak masz zapalone swiatla poza tym pisales o tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fosfor Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > sikor dzisiaj na ZOT wrzucal foty swojego auta... caly tyl zaklejony > sniegiem po 2-3 km jazdy przy minimalnych opadach? > nigdy... jak masz zapalone swiatla naprawde nie widziales nigdy samochodu z zapalonymi swiatlami i czapa sniegu na nich? hmm, porobie foty jak bede gdzies jechal. pozdro > poza tym pisales o tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gaudius Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Nie jestem. Nie startowalem. Zreszta pisalem wczesniej ze nie jestem > zadnym bohaterem, tylko ze potrafie dostosowac predkosc do > warunkow jazdy i znam podstawowe zasady fizyki. I nie jest to > wcale trudne. Regularne cwiczenia tez spoto daja. Przede > wszystkim ospowiednie nawyki i wyczucie auta. też tak myślałem.... ..aż nie zrobiłem wypadku. Dobrze że nikt nie był poszkodowany oprócz mnie, a wiozłem 3 osoby. Wypadek ma to do siebie że dzieje się nagle, tzn szybkość wydarzeń przekracza zdolność twoich reakcji. Masz efekt zwolnionego filmu, wszystko rejestrujesz zmysłami, a wszystko co robisz robisz za wolno i nie możesz nic poradzić. Nie życzę ci takiego uczycia. Jeżeli wydaje Ci się że masz wszystko pod kontrolą to masz rację ... wydaje Ci się. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > po 2-3 km jazdy przy minimalnych opadach? nie wiem jak padalo w Olsztynie ale w Lodzi to konkretnie i byl bardzo mocny wiatr mowie tylko ze czasami po przejechaniu kawalka drogi moze sie tak zdrzyc ze masz jakas czesc auta oblepiona sniegiem u mnie np bardzo czesto zalepia sie zupelnie tablica rejestracyjna... mam sie zatrzymywac co pare km i ja czyscic? jadac w sniezyce gdyby ktos mi chcial za to wlepic mandat to bym go nie przyjal > naprawde nie widziales nigdy samochodu z zapalonymi swiatlami i czapa > sniegu na nich? hmm, porobie foty jak bede gdzies jechal. no jakos mi sie w oczy nie rzucili... predzej jest to caly dach w sniegu ktory spada na szybe przy 1 hamowaniu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fosfor Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > nie wiem jak padalo w Olsztynie ale w Lodzi to konkretnie i byl > bardzo mocny wiatr > mowie tylko ze czasami po przejechaniu kawalka drogi moze sie tak > zdrzyc ze masz jakas czesc auta oblepiona sniegiem > u mnie np bardzo czesto zalepia sie zupelnie tablica rejestracyjna... > mam sie zatrzymywac co pare km i ja czyscic? > jadac w sniezyce gdyby ktos mi chcial za to wlepic mandat to bym go > nie przyjal sniezycy strasznej nie bylo, wiekszosc samochodow jednak byla czysta. moj np tez. zasypywalo raczej na postojach. tak czy siak, swiatla i kierunkowskazy sa dosc istotne, i gdyby przed jazda wyczyscili to na pewno nie przykryloby im calego tylu podczas jazdy po olsztynie. taki duzy to on nie jest > no jakos mi sie w oczy nie rzucili... predzej jest to caly dach w > sniegu ktory spada na szybe przy 1 hamowaniu to tez, ale swiatla widze dosc czesto. glownie u pan. pozdro fosfor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > A propos rajdów, to zauważ że np. rajd WRC w Szwecji i warunkach > zimowych należy do jednych z szybszych rajdów. Jeżdzą po śniegu > i lodzie i zawrotnymi prędkościami, jak widać można. Oczywiście > mają oni i umiejętności oraz odpowiedni sprzęt, ale przenosząc > to na nasze warunki i prędkości oznacza to, że nie musimy się > zawsze wlec 20 w śniegu, mozna jechać i 90 - na śniegu > przyczepność wcale nie jest zła, często na ośnieżonym pasie > można szybciej zahamować niż na "czarnym". Pamiętasz jak skończył Bublewicz? W czasie rajdu zimowego wylądował na drzewie. Człowiek, który umiejętność prowadzenia samochodu miał opanowaną do perfekcji w każdych warunkach. Nigdy nie wiesz co Cię na drodze zaskoczy. > Tak jak pisał kolega biala_vanna wszystko zależy od warunków, i > prędkość powinniśmy dostosowywać do nich, a nie nadmiernie ją > zaniżać - bo to już jest utrudnianie ruchu. Tak jak jeżdżenie 40 > przy 70. Prędkość trzeba dostosowywać zarówno do warunków jak i > mając na uwadzę to, że sami na drodze nie jesteśmy. OK, w lecie na suchym asfalcie jazda 40 przy 70 to utrudnianie ruchu. W zimie na sniegu - to tylko ostrożność. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 A teraz... wez gleboki oddech... wlecz sie 30 lewym pasem i pomysl ze ktos sie moze spieszyc albo potrafi jezdzic i niekoniecznie ma ochote podziwiac miasto przy predkosci 30 km/h w porywach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mar00ha_ Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów powinno się karać jak A Ty nie jesteś przypadkiem kolegą pana w Mercedesie kombi, który dziś przed ósmą rano uznał, ze cała ulica Hynka powinna jechać jego tempem i wobec tego jechał okrakiem po dwóch pasach 30 km/h? Ale ja, slalomista, siakoś go wyprzedziłem, bo zastosowałem klasyczny unik: zaatakowałem najpierw z prawej, a kiedy próbował mnie przyblokować, no to myk go lewym pasem i dałem mu powąchać tylko smród palonej ropy. I w ten sposób szybicej doszusowałem na miejsce... mar00ha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
t_kucyk Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Ja dzisiaj leciałem jak wariat 70-80km/h trasą nr 1 - komentarz pewnej części wyprzedzanych kierowców na pewno brzmiał - ale idiota, wariat i morderca... Bzdura, wystarczy umieć kręcić kierownicą A ostre slalomy w mieście - to zależy od warunków... ale jak zwykle zdarzy się mnóstwo świętych kierowców którzy "bezpiecznie" jechali 20km/h lewym pasem - prawda? ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Pamiętasz jak skończył Bublewicz? W czasie rajdu zimowego wylądował > na drzewie. Człowiek, który umiejętność prowadzenia samochodu > miał opanowaną do perfekcji w każdych warunkach. Nigdy nie wiesz > co Cię na drodze zaskoczy. Nigdy nie wiesz co Cię na drodze zaskoczy - to niezależnie od warunków pogodowych. Najlepiej by było nigdy nie wychodzić z domu, ale nie możemy popadać w skrajności. Wypadki się zdarzają i będą się zdarzać. Możemy je tylko minimalizować, ale jest też granica na ile takie minimalizowanie jest do przyjęcia i kiedy już dalsze "minimalizowanie" nie przynosi rezultatów. Kierowcy rajdowi starają się przejechać trasę jak najszybciej balansując na granicy, my na drogach zawsze zostawiamy sobie margines bezpieczeństwa. Nawet jadąc szybciej na śniegu zostawiam sobie margines bezpieczeństwa moim stylem jazdy, zachowaniem, skoncentrowaniem, umiejętnościami i tym, że nie szarżuję, nie jadę bardzo szybko tylko po prostu na tyle ile pozwalają mi warunki - nie wolniej bo to już jest utrudnianie ruchu. > OK, w lecie na suchym asfalcie jazda 40 przy 70 to utrudnianie ruchu. > W zimie na sniegu - to tylko ostrożność. Tak, ale często jest to przesadna ostrożność. Są drogi o tych samych ograniczeniach, na których zimowe warunki wymagają, żeby bezpieczna prędkość była 20, 30, 40, ale są też takie, na których można jechać 50, 60, 70, nawet 90. I jazdę po takich drogach 30 nazywam utrudnianiem ruchu. Bo co innego oblodzona lub pokryta grubym puchem wąska droga w centrum, na której są zaparkowane samochody, jest duży ruch pieszych, skrzyżowania, ochodzące uliczki, wjazdy i podjazdy, a co innego dwupasmówka z lekko ubitym śniegiem ze światłami, skrzyżowaniami z oddzielnymi pasami do skrętów, brak miejsc parkingowych po poboczach i chodnik oddzielony pasem trawy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mar00ha_ Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Ale ja, slalomista, siakoś go wyprzedziłem, bo zastosowałem klasyczny > unik: zaatakowałem najpierw z prawej, a kiedy próbował mnie > przyblokować, no to myk go lewym pasem Prawie jak Manfred von Richthoffen Obrodzilo ostatnio w krolow lewego pasa pomykajacych 20km/h Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Byba Napisano 21 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 A Ty nie jesteś przypadkiem kolegą pana który nie brał w szkole lekcji rozumienia tekstu pisanego? Sorry, zapomniałem, żeś kolejny Schumacher co umiejętność jazdy samochodem z mlekiem matki wyssał. Napsiałem wyraźnie, że traktował mijane autka jak tyczki slalomowe. To nie było wyprzedzanie jednego czy dwu ale WSZYSKICH. Bo wszyscy nie umieją jeździć i ciągną się blokując jaśnie panu przejazd. Po primo (może na tej lekcji nie byłeś) droga jest dla wszystkich a Twoim psim obowiązkiem jest dostosować predkość do warunków jazdy. Po secundo w mieście jest ograniczenie prędkości do 50 a po tertio - mimo, że sam jechałem w przedziale 50-60 gostek tylko śmignął koło mnie. Już jest tu (na kąciku) jakaś wanna której wydaje się że jest mistrzem kierownicy który nawet na letnich wszystkim tylko tyłek pokazuje. Dziś, wczoraj i pewnie przez najbliższe kilka dni zimówki i zdrowy rozum a nie adrenalina to obowiazek. Bandyta w Focusie na AK tez był taki kozak. Też mu się wydawało że umie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Żeby zakończyć mój udział w tym wątku chciałbym zrobić takie podsumowanie. Ze statystyk wynika, że znaczną część wszystkich wypadków powodują ludzie młodzi. W tym wieku górę nad rozsądkiem bierze wiara w swoje umiejętności i brawura. I to się potwierdza także tu. Jak spojrzałem na metryczki moich interlokutorów to jesteście ludźmi młodymi. Ja należę już do starszych 40-latków i inaczej patrzę na te sprawy. Samochodem jeżdżę od lat 27, a na codzień używam auta od lat 17 i na koncie mam ok. 400 tys. km to mimo, że wydaje mi się że jestem doświadczonym kierowcą to nie uważam się za mistrza kierownicy i do jazdy nadal podchodzę z należną rozwagą. Wg zasady - ostrożności nigdy za dużo. Być może dzięki temu nie miałem jeszcze nigdy wypadku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubix Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Statystyki nie kłamią, wypadki najczęściej powodują ludzie w młodym (mógłbym nawet powiedzieć w moim) wieku. Jednak zwykle jest to właśnie BRAWURA, a nie przemyślane jeżdżenie. Nie mówię, żeby jeździć tak jak ten typ na Trasie Toruńskiej, bo przegiął. Mówię tylko, że nie zawsze jak jest śnieg to trzeba jechać bardzo bardzo wolno aby było bezpiecznie. I nie mówię tu o jeździe 130 przez miasto - nie szufladkuj mnie z młodymi piratami drogowymi. Zawsze staram się dostosować moją prędkość do warunków drogowych, ale zwykle nie jadę wolniej niż bezpieczna prędkość z marginesem bezpieczeństwa, czyli wolniej niż mi na to warunki pozwalają, bo wyznaję zasadę, że nie należy blokować ruchu bo nie jestem sam na drodze. A młodzi "piraci" po prostu nie patrzą na te warunki w odpowiedni sposób, nie dają sobie żadnego marginesu i przeginają z prędkością oraz często mają nieodpowiednie reakcje za kierownicą. Nie mówię, że jestem jakimś mistrzem kierownicy, ale potrafię ocenić warunki jazdy i dostosować do tego moją prędkość. Ale przesadnie wolno nie jeżdżę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mar00ha_ Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Po primo (może na tej lekcji nie > byłeś) droga jest dla wszystkich a Twoim psim obowiązkiem jest > dostosować predkość do warunków jazdy. Jadąc dziś rano dostosowałem prędkość do warunków. Na Hynka mozna było jechać 60, ja jechałem 50, a pan w Mercedesie kombi blokował wszystko co za nim jadąc okrakiem po dwóch pasach. > Po secundo w mieście jest > ograniczenie prędkości do 50 a po tertio - mimo, że sam jechałem > w przedziale 50-60 gostek tylko śmignął koło mnie. Ja dziś też musiałem szusować między "ostrożnymi", którzy ze strachem w oczach mknęli z zawrotną prędkością 20-30 km/h. Slalomy urządzałem sobie z prędkością bezpieczną... Ale też pewnie byłem wyzywany od wariatów, przez spiętych nad kierownicą i z nosem w przedniej szybie (bo boczne pozamarzane i nic przez nie nie widać) kierowców walących albo środkiem (często zygzakiem) dwupasmówki, albo ledwo toczących się po lewym pasie... Ale opinie takich ludzi mam akurat głęboko schowaną tam gdzie słońce nie dochodzi. Wkurzył mnie jednak ten nauczyciel w Mercedesie kombi. Jednak po chwili się rozchmurzyłem, bo zdenerwowanie nie jest najlepszym doradcą kierowcy. > Bandyta w Focusie na AK tez był taki kozak. Jak to na AK? Ten człowiek jest z AK? mar00ha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fosfor Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Statystyki nie kłamią, nie, w ogole > Zawsze staram się dostosować moją prędkość do warunków > drogowych, ale zwykle nie jadę wolniej niż bezpieczna prędkość z > marginesem bezpieczeństwa, czyli wolniej niż mi na to warunki > pozwalają, bo wyznaję zasadę, że nie należy blokować ruchu bo > nie jestem sam na drodze. i fajnie. jak pisalem - prawym sunie cc, za nim 150-200m wolnego, potem jakas ciezarowka sie telepie - wolniej od tego cc wiec odstep rosnie. mniej wiecej w srodku tego odstepu jedzie baba octavka - dojezdzajac do niej mignalem dlugimi, poczekalem, mignalem drugi raz, poczekalem, mignalem dlugimi + halogenami. potem wyprzedzilem ja prawym i pojechalem sobie dalej, bo przed nia bylo ponad 2 km pustego. zbierze sie takich kilka (ja zaliczylem na calej trasie 3-4, tylko juz mi sie migac nie chcialo) i juz sie robi 'slalom'. btw, jestem prawie pewny ze laska w tej okcie mnie nie widziala - zamarzniete szyby, nos przyklejony do szyby, zero reakcji, zero zwracania uwagi na otoczenie. naprawde, niech sobie jedzie i 20, ale niech jedzie prawym. nawet jak za pare km skreca w lewo - mam zasade wpuszczania na lewy pas ludzi, ktorzy wczesniej jechali prawym i chca zmienic pas, zeby skrecic w lewo. pozdrawiam fosfor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MajkDe Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Jadąc dziś rano dostosowałem prędkość do warunków. Na Hynka mozna > było jechać 60, ja jechałem 50, a pan w Mercedesie kombi > blokował wszystko co za nim jadąc okrakiem po dwóch pasach. Mnie w warunkach jakie mamy ostatnio denerwują jeszcze tacy, co jadą jednym pasem, bojąc się go zmienić. Na sąsiednim pasie (drugim z dostępnych) obok takiego jedzie drugi (stoi raczej). Jadą oczywiście w porywach 30kmph... Żaden nie zjedzie i nie stworzy zamiast "pachołków" "płotka". No bo po co? Jest zima, są trudne warunki, to jechać trzeba wolno... > Ja dziś też musiałem szusować między "ostrożnymi", którzy ze strachem > w oczach mknęli z zawrotną prędkością 20-30 km/h. Slalomy > urządzałem sobie z prędkością bezpieczną... Ale też pewnie byłem > wyzywany od wariatów, przez spiętych nad kierownicą i z nosem w > przedniej szybie (bo boczne pozamarzane i nic przez nie nie > widać) kierowców walących albo środkiem (często zygzakiem) > dwupasmówki, albo ledwo toczących się po lewym pasie... > Ale opinie takich ludzi mam akurat głęboko schowaną tam gdzie słońce > nie dochodzi. > Wkurzył mnie jednak ten nauczyciel w Mercedesie kombi. Jednak po > chwili się rozchmurzyłem, bo zdenerwowanie nie jest najlepszym > doradcą kierowcy. Od kiedy słucham w aucie pewnego radia (mogę podać nazwę stacji na priv) mało się w Wawie denerwuję. PZDR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelWaw Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 > Na Towarowej mimo kompletu nowych zimówek po lekkim wyjeździe poza > koleiny auto miało problemy a zaczepienie o kopny śnieg na > brzegach jezdni przytrzymywało mnie na trochę. Rozsądna prędkość > nawet w zimówkach w tych warunkach to moim zdaniem 50 km/h. 60 tam dzisiaj smigalem na letnich i dalem rade jak zreszta po calym miescie ;P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vecchio Napisano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2006 > Co się zdarzyło wczoraj na trasie Toruńskiej wiecie. Jak wygląda > sytuacja na ulicach dziś pewnie też. Nikogo zatem nie powinny > zdziwić życzenia jskir posłłem dziś koło 10 za pewnym lanosem. > Grzał po Towarowej w Wawie (zwęzonej przez śnieg do 2 > nieodśnieżonych pasów) ponad 80 km/h traktując inne auta jak > tyczki do slalomu. > Po tym wszystkim zaczynam się skłaniać do twierdzenia iż slalomistów > powinno się karać jak Jesli to byl bordowy Lanos to pozdrawiam kolege Nie bylo to 80 tylko kolo 60 . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MariuszM Napisano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2006 > To wlasnie wina rozbieznosci ! > Jeden typ to panikarze ogladajacy TV i czytajacay jakies bzdury w > "autoszmacie", ze jak spadnie snieg to jest katastrofa jakas, a > drudzy to ci nieliczni (niestety) ktorzy jezdza normalnie. Znaja > podstawowe zasady fizyki, po wyjezdzie sprawdzaja przyczepnosc i > badaja na ile moga sobie pozwolic. Potrafia hamowac silnikiem, > potrafia ruszac i PRZEWIDUJA !!!! Czyli zwalniaja na > skrzyzowaniach, przy przejciach, a tam gdzie mozna to jada > normalnie, nie wykonuja gwaltownych ruchow i jest ok. ALe nie - > 80% kierowcow musi sie wlec 20km/h po nawet odsniezonej, > przyczepnej jezdni - "Bo panie zima" > Ja jezdze z normalnym predkosciami, tyle ze skupiam sie na jezdzie, > znam swoje auto ,wiem jak sie zachowa w danych warunkach. (I > uwaga, daje pozywke moralizatorom) JEZDZE 3. ZIME NA LETNICH > OPONACH Nigdy sie nie wleklem, nawet o kraweznik nie puknalem > na glebokim sniegu. Nie mam wiekszych problemow zeby grzac 100 > lewym, nawet osniezonym pasem, gdzie wszycy jada 40 gesiego > prawym. Warunek - delikatne operowanie kierownica, pedalami i > mocniej przysuniety fotel do przodu dzieki czemu momentalnie > wyczujemy pozlizg Wiadomo - tam gdzie moga byc wystapic jakies > zagrozenia to zwalniamy i mamy oczy dookola glowy. Nie uwazam > sie za jakiegos bohatera, bo nim nie jestem, ale nawet jezdzac > dosc sprawnie, pozostaje spory margines bezpieczenstwa. > Wystarczy myslec i miec podstawowe pojecie o zachowaniu auta na > sliskim. Już Cie widze jak sobie na tych letnich (zreszta zimowych tez nie byloby lepiej) przy tej predkosci o osniezeniu radzisz gdy bedziesz musial gwaltownie wytracic predkosc czy wrecz awaryjnie hamowac. Wtedy zrozumiesz co to znaczy taka predkosc na sniegu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.