luki29m Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 Witam. Kolega miał malą kolizję . Jego wina ... a poszkodowany to słupek od własnej bramy. Auto już u lakiernika - do roboty drzwi i nadkole tylne . Jak dobrali lakier po numerze fabrycznym to niby ten sam ale jednak się róźni. Auto nie jest stare bo 2009 więc lakier nie wypłowiały (chyba) bo 40 kkm przebiegu. Czy to prawda że trzeba dobierać indywidualnie do każdego auta i czy to prawda że często trzeba "napylać" np drugie dobre drzwi aby nie było widać różnicy gołym okiem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
amazaque Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 > Czy to prawda że trzeba dobierać indywidualnie do każdego auta i > czy to prawda że często trzeba "napylać" np drugie dobre drzwi aby nie było widać różnicy > gołym okiem? Niestety tak! Trzeba dobierać, czasem trzeba napylać i przy niektórych kolorach i tak patrząc pod pewnymi kątami będzie widać różnicę. Wprawne oko dostrzeże też koniec napylania, inną fakturę klaru czy drobne ślady po szlifowaniu szpachli. Cudów nie ma . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dobromir Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 Też myślałem że numer wystarczy ale nic z tego, numer to jedno bo pod numerem jest jeszcze kilka odcieni i trzeba dopasować odpowiedni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marew Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 najpierw z kodu, a potem próbki i dobrać odpowiedni lakier z 2009 r już będzie lekko wypłowiały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawel_78 Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 Ja mam takie wrażenie że dużo zależy od samego lakiernika. Jeden z dobrze dobranym lakierem pomaluje co trzeba i będzie OK , inny - pół auta będzie przejścia robił.... Znam lakiernika co malował w garażu całe samochody i często nie miał ani jednego syfu na lakierze , a i polerować też nie było potrzeby. A niektórzy malując w komorze lakierniczej mają po 10 syfów na element. Kwestia "kultury pracy", przygotowania odpowiednio wszystkiego, no i nie schrzanienia dobrze dobranego lakieru. Niestety nie mam z nim już kontaktu - a szkoda - bo naprawdę trudno znaleźć sensowną osobę w tym zawodzie. pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomala Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 Bo numer lakieru to nie wszystko, jest numer bazowy i np. 4 odcienie (nie mylić ze zużyciem lakieru przez słońce) tam gdzie mu dobierali powinni przyłożyć wzornik i porównać który lakier ma na aucie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BlacKnight Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 > Ja mam takie wrażenie że dużo zależy od samego lakiernika. coś w tym jest, w moim przypadku auto przeszło 10lat malowany przedni błotnik po kolizji w zakładzie który się specjalizuje w naprawach powypadkowych, komora bezpyłowa itd. Zacieniowali na przednie i tylne drzwi, jak dla mnie różnica w kolorach była niczym czerwony i pomarańczowy, jednym słowem masakra. Jak sam w późniejszym czasie robiłem zaprawki (walka z rudą) kupiłem lakier w sprayu firmy bodajże Motip o odpowiednim nr. lakieru i swoją niefachową ręką malowałem to owszem różnica była widoczna np. w fakturze, ale nie w kolorze. pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiotrekPanda Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 > Witam. Kolega miał malą kolizję . Jego wina ... a poszkodowany to słupek od własnej bramy. Auto już > u lakiernika - do roboty drzwi i nadkole tylne . Jak dobrali lakier po numerze fabrycznym to > niby ten sam ale jednak się róźni. Auto nie jest stare bo 2009 więc lakier nie wypłowiały > (chyba) bo 40 kkm przebiegu. Czy to prawda że trzeba dobierać indywidualnie do każdego auta i > czy to prawda że często trzeba "napylać" np drugie dobre drzwi aby nie było widać różnicy > gołym okiem? u mnie to wygląda tak: - biorę kawałek blachy (które wycinam np z uszkodzonego błotnika) z auta które jest uszkodzone, jadę do "mieszalni farb" gdzie pani dobiera mi po numerze kolor a potem indywidualnie dobiera odcień do mojego auta (ważne aby dać czas - w 5min tego się nie zrobi) Potem jade do lakiernika i on lakieruje, ale i tak element sąsiedni musi być lakierowany (cieniowany) aby lakier dobrze pasował. Tak jak kolega wspomniał, obojętnie kto i jak, dobry fachowiec pozna czy auto było lakierowane czy nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 >...dobry fachowiec pozna czy auto było lakierowane czy > nie. Niby racja ale rozbawił mnie nieźle jeden fachowiec, który przyjechał jako ekspert kupować ode mnie autko jakiś czas temu. No to skoro od wejścia chwali się, że jest lakiernikiem i ekspertem to niech szuka... Znalazł w kilku miejscach jakieś mikro rysy, które według niego świadczą o pękaniu szpachli i malowaniu. Według niego wyszło, że auto bite ze wszystkich stron. Tyle, że akurat tam gdzie znalazł nigdy nie było nic robione. Ot stary, 10-letni lakier nieco już porysowany. Za to tam, gdzie sam sprayem: "nasmarkałem", na środku tylnej klapy, lakierem bez żadnego dobierania to nic nie znalazł ;-) Może magia czarnego lakieru? Albo specjalista do d...? Aha, chciałem mu miernik dać ale on wiedział lepiej i nie chciał miernika ;-) Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiotrekPanda Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 > Niby racja ale rozbawił mnie nieźle jeden fachowiec, który przyjechał jako ekspert kupować ode mnie > autko jakiś czas temu. > No to skoro od wejścia chwali się, że jest lakiernikiem i ekspertem to niech szuka... > Znalazł w kilku miejscach jakieś mikro rysy, które według niego świadczą o pękaniu szpachli i > malowaniu. Według niego wyszło, że auto bite ze wszystkich stron. > Tyle, że akurat tam gdzie znalazł nigdy nie było nic robione. Ot stary, 10-letni lakier nieco już > porysowany. > Za to tam, gdzie sam sprayem: "nasmarkałem", na środku tylnej klapy, lakierem bez żadnego > dobierania to nic nie znalazł ;-) > Może magia czarnego lakieru? Albo specjalista do d...? > Aha, chciałem mu miernik dać ale on wiedział lepiej i nie chciał miernika ;-) > Pozdrawiam. dobry fachowiec jak ogląda auto to udaje że jest "słaby w te klocki" dopiero na koniec mówi Ci prawde w oczy... Ktoś kto mówi o sobie samym że jest świetnym fachowcem dla mnie jest zwykłym cwaniakiem który liczy że ktoś jest idiotą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
amazaque Napisano 26 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2013 > dobry fachowiec jak ogląda auto to udaje że jest "słaby w te klocki" dopiero na koniec mówi Ci > prawde w oczy... To zależy, czy jest po stronie kupującego czy sprzedającego samochód . Dobry fachowiec swoje wie , a za ile sprzeda swoją fachowość, to jego sprawa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.