Skocz do zawartości

Prius - rabat 11k pln


poziomek

Rekomendowane odpowiedzi

> Wcale tak nie uważam. Nie zrozumiałeś tego co myśle o Rządzie bo nie o tym dyskutujemy tylko o

> hybrydach.

> Ale jeżeli chcesz wiedzieć co myśle o Rządzie: Obojętnie w jakim kraju w EU jest to grupa ludzi,

> którzy chcą kontrolować obywateli tak, by nie stracić swojej pozycji i wpływów. A jeżeli

> chodzi o nasz główny Rząd czyli Parlament UE - jest to widoczne gołym okiem. To że łupią i

> okradają jest tylko efektem ich myślenia gospodarczego, której jest typowo socjalistyczne a

> nie tego że to jest ich główny cel - dlatego źle mnie zrozumiałeś i nie uważam że to ich cel -

> raczej nieudolność spowodowana dziurami w każdym socjalistycznym myśleniu.

Niby tak, ale niekoniecznie. Bo jeśli np. wiesz, że hybrydy są bardziej ekologiczne to jak zmusisz ludzi żeby z nich korzystali? Jeśli do tego są droższe?

Ludzie zawsze wybiorą najtańsze rozwiązanie i będą mieli gdzieś ekologię. Więc nie masz wyboru - możesz ich zmusić jedynie podatkami. I stąd fajne i tanie są nie te rzeczy, które są fajne i tanie, lecz te które są obłożone mniejszymi podatkami. Cena wpływa na "fajność" wielu rozwiązań a rządy mogą sobie kształtować ceny jak chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słowo klucz- niedługo. Kolega Quadri twierdzi, że już teraz ta technologia może wyprzeć silniki

> spalinowe i z tym polemizuję.

Jak ropa zdrożeje o 100% to nawet najbardziej niedopracowana technologia elektryczna zyska w okamngnieniu rzeszę fanów.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słowo klucz- niedługo. Kolega Quadri twierdzi, że już teraz ta technologia może wyprzeć silniki

> spalinowe i z tym polemizuję.

No dobrze, może zrobiłem zamieszanie używając skrótu myślowego "jest dostępna" - bo chyba tutaj jest inne zrozumienie przezemnie i przez Ciebie:

Pisząc jest dostępna miałem na myśli to, że jest możliwa do opracowania a nie, że idziesz do sklepu i kupujesz. I nadal sądzę,że jest już dawno dostępna. Nicola Tesla zbudował auto elektryczne już przed wojną które jeździło nawet jak na dzisiejsze warunki dość sprawnie. To, że silnik spalinowy jest lobbowany od zawsze jako jedyne słuszne rozwiązanie w napędzie wszelkich pojazdów, mimo swojej bardzo małej sprawności oraz wysokiego skomplikowania konstrukcyjnego w porównaniu z elektrycznym, nie znaczy że technologia potrzebna do zbudowania auta elektrycznego o identycznych własnościach co spalinowe nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co z tego, jak między stacjami ma być 200km? Od piszczenia bliżej nie będzie.

Gęściej są inne stacje, ale takie na których słabiej się ładuje. A w najgorszym przypadku podjeżdżasz pod McDonalds'a i się przyczepiasz kabelkiem do gniazdka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gęściej są inne stacje, ale takie na których słabiej się ładuje. A w najgorszym przypadku

> podjeżdżasz pod McDonalds'a i się przyczepiasz kabelkiem do gniazdka.

A McDonalds to za darmo Ci ten prąd da? A jeśli nie za darmo, to za ile? A jeśli weźmie kasę, to jak to zafakturuje? A ma w PKD sprzedaż energii elektrycznej? A koncesję ma?

W cywilizowanych krajach tak się nie da. hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niby tak, ale niekoniecznie. Bo jeśli np. wiesz, że hybrydy są bardziej ekologiczne to jak zmusisz

> ludzi żeby z nich korzystali? Jeśli do tego są droższe?

Proste: Nie zmuszasz. Każde zmuszanie i ingerencja w gospodarkę jest ekstremalnie negatywna jeżeli chodzi o jej funkcjonowanie. Jeżeli zależy Ci na innych wartościach dodatkowo niż efektywność działania i wzrost gospodarki, to stymulujesz innowacyjne rozwiązania mające zredukować koszty produkcji alternatywnych rozwiązań a nie dowalasz 100% podatku bo coś jest dwa razy droższe. Poza tym stymulacja nie równa się dofinansowanie i inne tego typu absurdy - tylko wsparcie inicjatyw społecznych, kampanie informacyjne odnośnie innowacyjnych przedsiębiorstw itd. Firmy a nawet sami indywidualni prywatni ludzie same zajmą się pomysłami i rozwojem jak nie będą uciskane i ograniczane regulacjami pod groźbą kary lub podatkami wysysającymi ponad 80% ich wypracowanych pieniędzy.

> Ludzie zawsze wybiorą najtańsze rozwiązanie i będą mieli gdzieś ekologię. Więc nie masz wyboru -

> możesz ich zmusić jedynie podatkami. I stąd fajne i tanie są nie te rzeczy, które są fajne i

> tanie, lecz te które są obłożone mniejszymi podatkami. Cena wpływa na "fajność" wielu

> rozwiązań a rządy mogą sobie kształtować ceny jak chcą.

Zgadzam się ze wszystkim oprócz słowa "zmuszać kogoś do czegoś" oraz "podwyższać podatki"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Proste: Nie zmuszasz. Każde zmuszanie i ingerencja w gospodarkę jest ekstremalnie negatywna jeżeli

> chodzi o jej funkcjonowanie. Jeżeli zależy Ci na innych wartościach dodatkowo niż efektywność

> działania i wzrost gospodarki, to stymulujesz innowacyjne rozwiązania mające zredukować koszty

> produkcji alternatywnych rozwiązań a nie dowalasz 100% podatku bo coś jest dwa razy droższe.

> Poza tym stymulacja nie równa się dofinansowanie i inne tego typu absurdy - tylko wsparcie

> inicjatyw społecznych, kampanie informacyjne odnośnie innowacyjnych przedsiębiorstw itd. Firmy

> same zajmą się pomysłami i rozwojem jak nie będą uciskane i ograniczane regulacjami.

Taaa, tylko że z firmami jest jak z ludźmi. Nie cofną się przed niczym, żeby wypracować większy zysk i ograniczyć koszty. Jeśli wyliczą sobie, że zapłacą niższą karę niż wypracują zysk, to będą nawet zabijać ludzi z uśmiechem - znamy takie przypadki (np. wyrzucanie odpadów, szkodliwe technologie itp.). Też nie masz innego wyboru jak zmuszać je do określonych zachowań poprzez politykę finansową właśnie.

> Zgadzam się ze wszystkim oprócz słowa "zmuszać kogoś do czegoś" oraz "podwyższać podatki"

Wprowadzenie rozwiązań ekologicznych nie będzie nigdy tańsze. Taniej jest bezpiecznie utylizować groźne odpady czy wyrzucić je na plaży w jakiejś Somalii?

Więc musisz wspierać te rozwiązania finansowo. Poprzez oczywiście obciążanie pozostałych podatkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taaa, tylko że z firmami jest jak z ludźmi. Nie cofną się przed niczym, żeby wypracować większy

> zysk i ograniczyć koszty. Jeśli wyliczą sobie, że zapłacą niższą karę niż wypracują zysk, to

> będą nawet zabijać ludzi z uśmiechem - znamy takie przypadki (np. wyrzucanie odpadów,

> szkodliwe technologie itp.). Też nie masz innego wyboru jak zmuszać je do określonych zachowań

> poprzez politykę finansową właśnie.

Zgadzam się w 100%. Ale moim zdaniem ten problem nie jest już problemem gospodarczym ani finansowym, lecz społeczno-kulturowym. Dużo lepszym (mniej szkoldiwym gospodarczo oraz społecznie) rozwiązaniem jest wyedukowane społeczeństwo samodzielnie decydujące gdzie dać $ niż robiący to za nich rząd. Jeżeli ktoś dopuszcza się nadużyć w kraju ułożonym kulturowo (na stabilnych fundamentach czyli normach i wartościach) to bankrutuje. Wiem, że obecnie w każdym kraju Europejskim jest problem nie tylko z pieniędzmi ale głównie są to problemy społeczne (w mniejszym stopniu być moze w krajach skandynawskich jedynie - ale też) - i to jeszcze dobitniej pokazuje w jak głębokiej dupie siedzi Europa. Natomiast jak wyżej napisałem - powyższy problem jest na płaszczyźnie społeczno-kulturowej a nie politycznej lub gospodarczej tak więc nie powinno się mieszać do niego ani polityki ani gospodarki bo to nie ich sprawa.

> Wprowadzenie rozwiązań ekologicznych nie będzie nigdy tańsze. Taniej jest bezpiecznie utylizować

> groźne odpady czy wyrzucić je na plaży w jakiejś Somalii?

> Więc musisz wspierać te rozwiązania finansowo. Poprzez oczywiście obciążanie pozostałych podatkami.

Ekologia w praktycznie wszystkich rzeczach równa się ekonomicznemu podejściu - oczwiście w gospodarce rynkowej nieregulowanej. Jak jest regulowana to faktycznie może być coś nieopłacalne bo jest obciążone karą lub podatkiem. Szwecja np. zarabia grubą kasę na ekologicznych spalarniach śmieci lub recyclingu - jest to bardzo opłacalne bo produkujesz prąd, ciepło, surowiec z czegoś bezwartościowego (śmieci) - więc moim zdaniem popełniasz błąd myśląc, że ekologia jest zupełnie oderwana od ekonomii i przedsiębiorczości i stoi z nią w sprzeczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się w 100%. Ale moim zdaniem ten problem nie jest już problemem gospodarczym ani

> finansowym, lecz społeczno-kulturowym. Dużo lepszym (mniej szkoldiwym gospodarczo oraz

> społecznie) rozwiązaniem jest wyedukowane społeczeństwo samodzielnie decydujące gdzie dać $

> niż robiący to za nich rząd. Jeżeli ktoś dopuszcza się nadużyć w kraju ułożonym kulturowo (na

> stabilnych fundamentach czyli normach i wartościach) to bankrutuje. Wiem, że obecnie w każdym

> kraju Europejskim jest problem nie tylko z pieniędzmi ale głównie są to problemy społeczne (w

> mniejszym stopniu być moze w krajach skandynawskich jedynie - ale też) - i to jeszcze

> dobitniej pokazuje w jak głębokiej dupie siedzi Europa. Natomiast jak wyżej napisałem -

> powyższy problem jest na płaszczyźnie społeczno-kulturowej a nie politycznej lub gospodarczej

> tak więc nie powinno się mieszać do niego ani polityki ani gospodarki bo to nie ich sprawa.

Sądzę że prawda leży gdzieś pośrodku. Bogate i dobrze wyedukowane społeczeństwa zdecydują się na niektóre rozwiązania z pobudek innych niż tylko finansowe. W biednych i zacofanych nie będzie żaden inny aspekt w ogóle rozpatrywany.

ok.gif

> Ekologia w praktycznie wszystkich rzeczach równa się ekonomicznemu podejściu - oczwiście w

> gospodarce rynkowej nieregulowanej. Jak jest regulowana to faktycznie może być coś

> nieopłacalne bo jest obciążone karą lub podatkiem. Szwecja np. zarabia grubą kasę na

> ekologicznych spalarniach śmieci lub recyclingu - jest to bardzo opłacalne bo produkujesz

> prąd, ciepło, surowiec z czegoś bezwartościowego (śmieci) - więc moim zdaniem popełniasz błąd

> myśląc, że ekologia jest zupełnie oderwana od ekonomii i przedsiębiorczości i stoi z nią w

> sprzeczności.

Odróżnijmy jednak ekologię poprzez oszczędzanie (surowców, energii itp.) od ekologii poprzez wyszukane rozwiązania technologiczne.

O ile ta pierwsza faktycznie nic nie kosztuje to z tą drugą już nie jest tak łatwo. Samochód hybrydowy musi być droższy od spalinowego z uwagi na większą komplikację konstrukcji. Więc nigdy nie wygra ceną na wolnym rynku. Do zakupu hybrydy więc uda się zmusić tłum tylko poprzez podatki lub wskutek wysokich cen ropy.

Co nie zmienia faktu, że będzie też grupa klientów kupująca to rozwiązanie dlatego, ze jest czyste. Ale ta grupa zawsze będzie w mniejszości - przynajmniej w takich krajach jak Polska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sądzę że prawda leży gdzieś pośrodku. Bogate i dobrze wyedukowane społeczeństwa zdecydują się na

> niektóre rozwiązania z pobudek innych niż tylko finansowe. W biednych i zacofanych nie będzie

> żaden inny aspekt w ogóle rozpatrywany.

Nie nazwałbym tego, że prawda jest po środku - prawda jest tam gdzie jest smile.gif natomiast fakt faktem, że przyczynowo-skutkowo jest to i wiele bardziej skomplikowany temat... Spróbuję ugryźć przynajmniej trochę tej przyczynowo skutkowości:

Biedne społeczeństwa są biedne z powodu albo niskiej edukacji społecznej (powoduje błędną ocenę sytuacji i w rezultacie niewłaściwe decyzje) albo właśnie niestabilnej lub społecznie negatywnej kultury ok.gif Nie ma właściwie innego powodu tego, że są biedne... Europa też do niedawna była bogata jednak powyższe wskaźniki szły stopniowo w dół i już staje się biedna...

Z drugiej strony: wyobraź sobie, że obecna pensja każdego pracownika to tylko 20% wypracowanych przez niego pieniędzy. Mógłby on dostawać o wiele więcej gdyby nie konieczność utrzymania administracji księgującej każdy ruch obywatela, egzekwującej podatki i regulacje oraz decydującej komu a komu nie należy się dotacja dofinansowanie czy inne bzdury i dodatkowo kontrolującej audytami, kontrolami i innymi bezsensownymi zajęciami całe te ściśle określone procedury ograniczające ruchy pojedynczego człowieka do absolutnego minimum.

Bogate społeczeństwo to takie z bardzo wysoką ilością podmiotów gospodarczych dzięki czemu ma konkurencyjną i innowacyjną gospodarkę (wszelkie regulacje są monopolo-genne lub oligopolo-genne zamiast zwiększać konkurencyjność gospodarczą przez redukowanie ograniczeń dla przeciętnego indywiduanego obywatela który ma pomysł na jakąkolwiek działalność gospodarczą - a duże firmy się wywodzą od takich obywateli - nie zostają założone przez państwo ale przez zdolnych przedsiębiorczych indywidualistów - ograniczając ich mamy monopol koncernów zamiast konkurencyjność gospodarczą).

Z drugiej strony ciekawą obserwacją socjologiczną jest to, że po czasie, gdy społeczeństwa te uzyskają dzięki takiemu podejściu kompletną niezależność finansową i materialną, dzieci takich pokoleń mają podejście już inne - socjalistyczne - ponieważ czują właśnie, że to Państwo powinno ich odciążyć od decyzji (bo po co decydować jak i tak się ma wszystkiego pod dostatkiem i wygodniej jest by regulacje zajęły się wszystkim. Dzięki temu godzą się na oddanie jakiegoś % pieniędzy na rzecz właśnie tego celu = podwyższanie podatków i rozrost aparatu administracyjnego państwa oraz biurokracji mającej na celu kontrolę tego wszystkiego. Oczywiście biurokracja = kontrola = władza - a tego nigdy nie jest mało dla rządzącego, więc w końcu tak gospodarka jest zaduszona regulacjami i podatkami, że się zaczyna dusić i wtedy musi być nowe pracowite pokolenie dążące do uwolnienia gospodarki by odbić się od dna, spłacić długi poprzedniego socjalistycznego pokolenia i ciężko pracować na dobrobyt dla przyszłego socjalistycznego pokolenia, które powierzy los Państwa małej grupie osób nie tylko zarządzających podstawami Państwowości (armia + prawo + system sprawiedliwości + skarb państwa) ale też każdym innym elementem życia regulując nawet to, ile razy możesz mrugnąć na minutę... Więc taka sinusoida jest normalna smile.gif moim zdaniem w skali Europejskiej jesteśmy teraz prawie na dole tej sinusoidy.

> Odróżnijmy jednak ekologię poprzez oszczędzanie (surowców, energii itp.) od ekologii poprzez

> wyszukane rozwiązania technologiczne.

> O ile ta pierwsza faktycznie nic nie kosztuje to z tą drugą już nie jest tak łatwo. Samochód

> hybrydowy musi być droższy od spalinowego z uwagi na większą komplikację konstrukcji. Więc

> nigdy nie wygra ceną na wolnym rynku. Do zakupu hybrydy więc uda się zmusić tłum tylko poprzez

> podatki lub wskutek wysokich cen ropy.

> Co nie zmienia faktu, że będzie też grupa klientów kupująca to rozwiązanie dlatego, ze jest czyste.

> Ale ta grupa zawsze będzie w mniejszości - przynajmniej w takich krajach jak Polska.

Ech... Wiesz... Po pierwsze jest wysoka wątpliwość że hybrydy są wogóle ekologiczne. Poziom chemicznego szkodliwego badziewia jaki jest potrzebny do produkcji jest wyższy niż przeciętnej Pandy - zaś w Top Gearze Prius na torze spalił ile M3 podczas spokojnej jazdy... W każdym teście Prius pali powyżej 6,5 litra podczas normalnej jazdy więc z bardzo wysokim prawdopodobieństwem jest to ściema lobbistów dających w łapę politykom.... Ale nie udowodnię tego ani też sam nie jeździłem takim samochodem - piszę tylko o tym co dziennikarze motoryzacyjni mówią.

Uważam nadal cały czas, że ekologiczne rozwiązanie w uwolnionej gospodarce wolnorynkowej będzie broniło się samo. Dlaczego? Dlatego że ekologia idzie w parze ze zmniejszeniem kosztów m.in. takich jak: zmniejszeniem marnotrastwa, zmniejszeniem zużycia surowców (w tym paliw), recyclingiem, wysoko wydajnym przetwarzaniem na inne formy energii (wysoko wydajne np. w przypadku spalarni = spalanie stechiometryczne np. w spalarniach plazmowych, które po pierwsze odzyskuje maksymalną ilość kaloryczności jakie mają śmieci - czyli jest najbardziej ekonomicznie wydajnym rozwiązaniem a na drugim miejscu od razu smrodzi najmniej). Redukcja kosztów = ekologia prawie za każdym razem. Kwestia jest tylko edukacji - bo jak dasz nieukowi akumulator, to nie pomyśli jak go może wykorzystać w całości albo jego elementy (w tym kwas w nim zawarty), jak go przerobić czy cokolwiek - tylko go wywali do rowu albo zakopie... Ale nadal jest to problem edukacji i kultury a nie ekonomii czy gospodarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uważam nadal cały czas, że ekologiczne rozwiązanie w uwolnionej gospodarce wolnorynkowej będzie

> broniło się samo. /ciach/

Ale tak nie jest, czego dowodzi teoria gier.

W skrócie: społeczeństwo będzie dążyło do optimum w sensie Pareto, ale ten stan nie jest stanem optymalnym z punktu widzenia ogółu.

> W każdym teście Prius pali powyżej 6,5 litra /.../

W każdym moim teście Prius 2G pali mniej niż 6.5l. 3G jest jeszcze bardziej oszczędny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozstaw osi (2700mm w obu przypadkach) sugeruje inaczej.

Niemal tyle samo ma Opel Astra. Wniosek stąd, że Astra to klasa Avensis lub że Avensis to kompakt.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozstaw osi (2700mm w obu przypadkach) sugeruje inaczej.

> Auris jest typowym kompaktem i jest zdecydowanie mniejszy niż Prius.

Ja sobie zdaję sprawę z rozstawu osi. Nie mniej w Europie Prius sprzedawany jest jako segment C (można o tym przeczytać w polskiej, niemieckiej, czy hiszpańskiej wiki). Natomiast w Stanach model spozycjonowany jest jako mid-size (segment D). Dlaczego tak jest? Nie wiem.

EDIT: Co ciekawe Prius mk2, który rozmiarowo jest niemal identyczny z mk3 był w Stanach kompaktem rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale tak nie jest, czego dowodzi teoria gier.

> W skrócie: społeczeństwo będzie dążyło do optimum w sensie Pareto, ale ten stan nie jest stanem

> optymalnym z punktu widzenia ogółu.

Pytanie co jest stanem optymalnym z punktu widzenia ogółu... Regulacje Unijne? Poza tym jeżeli optimum w sensie Pareto jest prawdziwą teorią w każdym przypadku (czyli jest optimum wynikającym z natury rzeczy - inaczej mówiąc praw natury, praw wszechświata), zaś np. ewolucja jest szczególnym przypadkiem tego optimum, to z punktu widzenia ogółu natura i wszechświat nie jest optymalny dla ludzi. Pytanie co z tym zrobimy... Czy pojedziemy z prądem nie walcząc z naturą rzeczy, czy wprowadzimy sobie wirtualne ograniczenia subiektywnie oceniając co dla ogółu jest optymalne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie co jest stanem optymalnym z punktu widzenia ogółu...

Spróbuje tak:

Jest sobie kraina, gdzie każdy ma po dwa ziemniaki... Nikt nie chce ziemniaka oddać, nic się nie zmienia.

Wyobraź sobie teraz, że przychodzi Pan, zabiera wszystkim po ziemniaku. Olaboga, zły Pan, zły... Ale te ziemniaki zostały zużyte do obsadzenia pola - i po roku okazuje się, że wszyscy już mają po cztery ziemniaki.

-------

Mam nadzieje, że moje założenie o uprawie ziemniaków nie mija się zbytnio z prawdą (jestem z miasta)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Spróbuje tak:

> Jest sobie kraina, gdzie każdy ma po dwa ziemniaki... Nikt nie chce ziemniaka oddać, nic się nie

> zmienia.

Źle zacząłeś zadnie - powinno być jest sobie kraina niezłych ułomów smile.gif

> Wyobraź sobie teraz, że przychodzi Pan, zabiera wszystkim po ziemniaku. Olaboga, zły Pan, zły...

> Ale te ziemniaki zostały zużyte do obsadzenia pola - i po roku okazuje się, że wszyscy już

> mają po cztery ziemniaki.

Tak - to rozwiązanie ma sens, jak nikt w społeczeństwie nie rozumie idei Państwa, systemu gospodarczego, rządu, obywatela itd.. Czyli kraj wyhodowanych ułomów, owiec które gdzie pies podleci i je przegoni tam polecą. Jeżeli do tego mamy dążyć jako ludzkość to fakt- jest to najskuteczniejszy możliwy system.

Poza tym powyższy system to typowy komunizm. W socjalistycznej UE działającej socjalistycznei ale w ramach jednak mechanizmów rynkowych, będzie to wyglądało tak:

Jest sobie kraina gdzie są rolnicy powiększające w kółko swoje plony - przychodzi urzędnik zabiera każdemu 80% tego, połowe z tych zabranych kartofli daje ludziom, którzy wg niego zasłużyli na nie (w postaci różnych dofinansowań, zapomóg, świadczeń, planów ratunkowych, cały sektor państwowy itd), a reszte daje urzędnikom których trzeba opłacić by ściągali te kartofle i dawali je innym odpowiednim osobom i ogólnie zarządzali całą tą machiną - dużą część oczywiście zostawiają dla siebie. Poza tym rolnicy ci mają ograniczenia by nie wyprodukować zbyt dużo tych kartofli bo ich cena rynkowa mogłaby być zbyt niska (a jak byłaby zbyt niska to raptem tacy urzędnicy obudziliby się, że dostają mało wartościowe dobro i by byli mniej zadowoleni) i jak wyprodukują zbyt dużo to muszą je wyrzucić - oczywiście w kontrolowany i ściśle określony przez urzędników sposób. Oczywiście te 20% kartofli co im zostaje mogą sobie sprzedać lub zjeść.

I jest sobie trzecia kraina gdzie każdy ma te 2 kartofle. Ludzie się wymieniają tymi kartoflami za różne usługi i świadczenia. W pewnym momencie kilku z tych ludzi inwestuje w kartofle i zaczyna je uprawiać - ma farmy a reszta kupuje od nich kartofle dzięki temu, że albo pracują na tych farmach albo dostarczają posiadaczom farm maszyn, nawozów, butów, ubrań i innych rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.