Skocz do zawartości

powrot do chin


knapior89

Rekomendowane odpowiedzi

> Jak w temacie zakupilem znow chinola by latac do pracy

> mozecie zaczynac teksty typu ze zaraz sie rozpadnie udowodnie po raz drugi ze niejest to takim

> gownem za jakie je uwazacie pozdro

Skoro nie jest gównem to po co to udowadniać? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja swoim przelatałem 64kkm, ale widocznie mam jakieś majaki, bo wiadomo, że rozpada się po 5

> kilosach max

I dyskusja zaraz pójdzie w złym, typowym kierunku clown.gif Chińskie sprzęty mogą być udane, w końcu jak się coś małpuje i zrobi to w miarę dobrze to jest szansa na powodzenie. Niech Chińczycy wniosą własne pomysły i nowe technologie to będzie można ich docenić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja swoim przelatałem 64kkm, ale widocznie mam jakieś majaki, bo wiadomo, że rozpada się po 5

> kilosach max

chinole są czasochłonne i niskie jakościowo, ale jako tako jeżdżą

ze strony mnicha

przebieg - co było robione

537 - Przegląd gwarancyjny

584 - Naciągnąłem łańcuch

1'928 - Naciągnąłem łańcuch

- Wymieniłem olej w silniku 20W40 Selektol

- Wymontowałem wyłącznik zapłonu ze stopki bocznej

2'773 - Naciągnąłem łańcuch

3'831 - Wymieniłem olej w silniku Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

6'190 - Naciągnąłem łańcuch

6'438 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

7'193 - Wymieniłem świecę zapłonową NGK DPR8EA-9 (oryginalna padła)

7'686 - Wymieniłem pęknięty korek filtra oleju (pękł przy dokręcaniu)

7'747 - Naciągnąłem łańcuch

8'095 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

- Wymieniłem przedni czujnik stopu (rozsypał się i robił zwarcie)

8'106 - Ustawiłem luzy zaworowe (wydechowy miał 0,08 a ssący 0,13)

- Wyczyściłem filtr powietrza

- Wzmocniłem bagażnik, wbijając stalowe pręty

- Zamontowałem filtr paliwa

10'016 - Naciągnąłem łańcuch

11'046 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

12'936 - Naciągnąłem łańcuch

- Ustawiłem tylny hamulec

13'755 - Wymieniłem szpilki mocujące wydech na śruby (szpilki popękały od temperatury)

13'902 - Wymieniłem żarówkę reflektora (przepaliło się włókno krótkich)

14'199 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

15'492 - Naciągnąłem łańcuch

- Ustawiłem tylny hamulec

16'740 - Dokręciłem tylną zębatkę, która się odkręciła

- Wyczyściłem filtr powietrza

- Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

18'027 - Ustawiłem luzy zaworowe (wydechowy miał 0,10 a ssący 0,13)

18'868 - Naciągnąłem łańcuch

19'226 - Wymieniłem żarówkę reflektora (przepaliło się włókno krótkich)

19'688 - Ustawiłem tylny hamulec

- Wyczyściłem filtr powietrza

- Wyczyściłem gaźnik

19'961 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

20'479 - Wyczyściłem zacisk hamulcowy, pompę i wymieniłem płyn hamulcowy

20'685 - Naciągnąłem łańcuch

20'812 - Wymieniłem tylny czujnik stopu (stary się rozsypał)

22'758 - Wymieniłem żarówkę reflektora (przepaliło się włókno krótkich)

23'392 - Naciągnąłem łańcuch

23'437 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W/50 (syntetyk)

- Wymieniłem żarówkę podświetlenia obrotomierza

23'783 - Dokręciłem tylną zębatkę, która się odkręciła

- Wymieniłem olej w przednim zawieszeniu Castrol 10W

24'175 - Naciągnąłem łańcuch

- Ustawiłem luzy zaworowe

24'674 - Pospawałem bagażnik (przełamał się na pół) i prawe mocowanie siedzenia (pękło na fabrycznym spawie)

24'939 - Wymieniłem układ napędowy Regina

24'984 - Ustawiłem tylny hamulec

- Wymieniłem przewód paliwowy

25'100 - Wymieniłem żarówkę przedniej lampy (przepaliły się oba włókna)

25'517 - Naciągnąłem łańcuch

- Wyczyściłem filtr powietrza

25'849 - Wymieniłem olej silnikowy Motul 5000, 10W40 (półsyntetyk)

- Wymieniłem żarówkę kierunkowskazu

26'711 - Naciągnąłem łańcuch

- Zmieniłem mocowanie osłony akumulatora (fabryczne "wtyki" popękały)

26'738 - Wymieniłem seger dźwigni zmiany biegów (poprzedni zgubiłem podczas jazdy)

27'109 - Naciągnąłem łańcuch

27'516 - Naciągnąłem łańcuch

- Ustawiłem tylny hamulec

27'776 - Przerobiłem instalację elektryczną (pojawiły się błędy prawdopodobnie w skutek zalania wodą)

28'299 - Naciągnąłem łańcuch

28'659 - Wymieniłem olej silnikowy Motul 5000, 10W40 (półsyntetyk)

29'090 - Naciągnąłem łańcuch

- Wymieniłem tylną dętkę (zawór zardzewiał)

- Wymieniłem tylną oponę Michelin 16/3,25 (rocznik 1995, w oryginalnej wyszły druty)

29'164 - Wymieniłem linkę prędkościomierza (stara się ukręciła)

29'667 - Naciągnąłem łańcuch

- Ustawiłem tylny hamulec

30'086 - Wymieniłem żarówkę tylnej lampy (odkręcił się klosz i gdzieś ją zgubiłem)

30'619 - Wymieniłem żarówkę przedniej lampy (przepaliło się włókno krótkich)

31'312 - Czyszczenie łańcucha

- Czyszczenie odśrodkowego filtra oleju

- Naciąg łańcucha

- Nowa dźwignia hamulca tylnego

- Nowa dźwignia zmiany biegów (poprzednia miała już mega luzy)

- Nowa głowica (kompletna, z zaworami, sprężynami, dźwigienkami)

- Nowa lampa tylna (w poprzedniej urwany kabel i odklejony cokół od obudowy)

- Nowa świeca zapłonowa (NGK D8EA)

- Nowe kierunkowskazy (w poprzednich guma poparciała i dostawały wibracji)

- Nowe przednie zawieszenie (kompletne lagi z goleniami)

- Nowe sprzęgło (kompletne)

- Nowe szczęki hamulcowe

- Nowe szpilki mocujące tłumik do kolektora (te podobno już żaroodporne)

- Nowy filtr powietrza

- Nowy gaźnik

- Nowy prawy "boczek" (w poprzednim pękł ten "wtyk")

- Nowy tłumik (poprzedni strasznie brzęczał i był nieszczelny)

- Nowy tylny czujnik stopu

- Nowy zabierak tylnego koła

- Wymiana oleju silnikowego (Liqui Moly 20W50, półsyntetyk)

- Wymiana płynu hamulcowego

* podziękowania dla serwisu w Podgrodziu

31'542 - Nowa instalacja elektryczna (poprzednia się spaliła)

- Nowa stacyjka (poprzednia się spaliła)

- Nowy czujnik tylny stopu

- Nowy przełącznik zapłonu z przewodami (poprzednie były popalone)

* podziękowania dla serwisu w Zagórzu

32'333 - Wymieniłem spinkę łańcucha (poprzednia się zerwała)

33'151 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W40 (półsyntetyk)

35'359 - Naciągnąłem łańcuch

- Ustawiłem tylny hamulec

36'086 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W40 (półsyntetyk)

36'807 - Wymieniłem żarówkę tylnej lampy (przepaliło się włókno pozycyjnych)

37'646 - Naciągnąłem łańcuch (bo spadł)

- Ustawiłem tylny hamulec

39'080 - Naciągnąłem łańcuch

- Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W40 (półsyntetyk)

39'424 - Wymieniłem żarówkę tylnej lampy (przepaliło się włókno pozycyjnych)

40'501 - Naciągnąłem łańcuch

40'965 - Wymieniłem żarówkę przedniej lampy (przepaliło się włókno krótkich)

41'520 - Naciągnąłem łańcuch

42'069 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum Moto 4T 10W40 (półsyntetyk)

43'423 - Naciągnąłem łańcuch

43'433 - Wymieniłem układ napędowy

- Wyciąłem 4 ogniwa z łańcucha (był za długi)

- Ustawiłem luzy zaworowe (przy dokręcaniu pękła śruba regulacji)

43'450 - Wyczyściłem filtr powietrza

43'481 - Spiąłem łańcuch drugą spinką, bo się zerwał

43'965 - Naciągnąłem łańcuch

44'708 - Ustawiłem tylny hamulec

45'198 - Wymieniłem olej silnikowy Motul 5000, 10W40 (półsyntetyk)

45'562 - Naciągnąłem łańcuch (bo spadł)

46'697 - Wymieniłem żarówkę przedniej lampy (przepaliło się włókno krótkich)

- Naciągnąłem łańcuch

47'155 - Wymieniłem żarówkę przedniej lampy (przepaliły się oba włókna)

48'124 - Naciągnąłem łańcuch

- Wymieniłem olej silnikowy Motul 5000, 10W40 (półsyntetyk)

- Wyczyściłem filtr powietrza

- Ustawiłem tylny hamulec

48'729 - Wyłamała się płytka z regulatorem napięcia

49'057 - Naciągnąłem łańcuch

49'229 - Wymieniłem pękniętą śrubę regulacji zaworów

- Ustawiłem luzy zaworowe

- Wymieniłem tylną oponę 110/90

- Wymieniłem tylną dętkę (zawór przepuszczał)

- Ustawiłem tylny hamulec

- Naciągnąłem łańcuch

- Wymieniłem olej w przednim zawieszeniu Amortyzol 15W

- Wymieniłem świecę zapłonową NGK D8EA

- Dokręciłem szpilki wydechu, które się odkręciły

49'447 - Wstawiłem akumulator od Z125

49'806 - Wyciąłem 4 ogniwa z łańcucha (był za długi)

- Wymieniłem płyn hamulcowy

- Wkręciłem śrubę klamki sprzęgła (poprzednią dawno już zgubiłem)

- Zmniejszyłem luz na lince sprzęgła

- Zmniejszyłem luz na lince gazu

- Wstawiłem tuleję na dźwignię zmiany biegów (miała spore luzy)

50'080 - Wymieniłem żarówkę przedniej lampy na żarówkę o zwiększonej odporności na wstrząsy (przepaliło się włókno krótkich)

50'339 - Wymieniłem linkę obrotomierza (stara się ukręciła)

- Naciągnąłem łańcuch

50'915 - Wymieniłem łańcuch (był w tragicznym stanie)

- Dokręciłem tylną zębatkę (odkręciła się)

51'819 - Naciągnąłem łańcuch

51'988 - Wyciąłem 4 ogniwa z łańcucha (był za długi)

52'174 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum moto 4T (półsyntetyk)

- Ustawiłem tylny hamulec

52'656 - Naciągnąłem łańcuch

54'209 - Naciągnąłem łańcuch

55'402 - Dokręciłem tylną zębatkę (odkręciła się)

56'132 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum moto 4T (półsyntetyk)

57'269 - Puścił na lucie kabel tylnej pozycji w lampie i zrobił zwarcie

- Przepaliła się żarówka tylnej pozycji

58'545 - Naciągnąłem łańcuch

60'139 - Wymieniłem olej silnikowy Platinum moto 4T (półsyntetyk)

60'358 - Ustawiłem tylny hamulec (obróciłem dźwignię na wieloklinie)

63'240 - Skasowałem luz na główce ramy

63'506 - Naciągnąłem łańcuch

63'544 - Wymieniłem przednią dętkę (zawór przerdzewiał)

63'577 - Naprawiłem tylną lampę, która robiła zwarcie

63'892 - Przerobiłem kanapę, bo się ubiła i była zbyt twarda

64'047 - Wymieniłem olej silnikowy Motul 5000, 10W40 (półsyntetyk)

- Wyczyściłem filtr powietrza

- Zszyłem filtr powietrza

64'144 - Wymieniłem żarówkę przedniej pozycji

- Wzmocniłem mocowanie przedniej lampy

64'201 - Przykręciłem tylną zębatkę na Prolok

64'492 - Rozsypała się skrzynia biegów. Awaria nienaprawialna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak sam eksploatacja szczególnie ta zaraz po 30kkm

Ależ tak, tak biglaugh.gif po 30kkm to był tzw. "duży serwis" i związane z nim wymiany części zużytych (no może troszkę przedwcześnie... hmm.gif) w wyniku eksploatacji biglaugh.gifhehe.gif a prawdziwa katastrofa to nastąpiła dopiero po przebiegu 64kkm z okładem... icon_eek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak w temacie zakupilem znow chinola by latac do pracy

> mozecie zaczynac teksty typu ze zaraz sie rozpadnie udowodnie po raz drugi ze niejest to takim

> gownem za jakie je uwazacie pozdro

Moja chińszczyzna jutro będzie miała pierwszą rundkę po zimie food.gifzlosnik.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ależ tak, tak po 30kkm to był tzw. "duży serwis" i związane z nim wymiany części zużytych (no

> może troszkę przedwcześnie... ) w wyniku eksploatacji a prawdziwa katastrofa to nastąpiła

> dopiero po przebiegu 64kkm z okładem...

ten duży serwis był w zasadzie bez powodu robiony, jako akcja marketingowa Rometa - nie wynikało to z awarii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I dyskusja zaraz pójdzie w złym, typowym kierunku Chińskie sprzęty mogą być udane, w końcu jak się

> coś małpuje i zrobi to w miarę dobrze to jest szansa na powodzenie. Niech Chińczycy wniosą

> własne pomysły i nowe technologie to będzie można ich docenić.

hmm.gif Czy mi się wydaje, że motocykle, motorowery i rowery w CHRL są środkiem lokomocji dla 90% obywateli?

Do europy eksportowane są dokładnie takie, jakie zamawiane są przez pazernych importerów. Swego czasu czytałem w prasie elektronicznej jak to nasi geniusze sprzedaży (modnie zwani marketingowcami) zamawiali motorowery i inne towary z kiepskiej jakości materiałów by zarobić jak najwięcej.

Historia przemysłu japońskiego po 2 wojnie światowej była podobna jak obecnie chińskiego. W latach `50-tych towary z japonii były postrzegane tak jak obecnie chińskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy mi się wydaje, że motocykle, motorowery i rowery w CHRL są środkiem lokomocji dla 90%

> obywateli?

> Do europy eksportowane są dokładnie takie, jakie zamawiane są przez pazernych importerów. Swego

> czasu czytałem w prasie elektronicznej jak to nasi geniusze sprzedaży (modnie zwani

> marketingowcami) zamawiali motorowery i inne towary z kiepskiej jakości materiałów by zarobić

> jak najwięcej.

Czy ja dobrze rozumiem, że chińskie lokalne jest dobre a to wysyłane do Europy to odpad? icon_eek.gifhehe.gif

> Historia przemysłu japońskiego po 2 wojnie światowej była podobna jak obecnie chińskiego. W latach

> `50-tych towary z japonii były postrzegane tak jak obecnie chińskie.

Pozwolę sobie zauważyć, że Japończycy jednak coś wypracowali. Może i na początku mieli problemy ale potem wprowadzili taki poziom zaawansowania, że ich jednoślady to bez wątpienia wzór.

A Chińczycy co zrobili samodzielnie? Na początek dyskusji odrzućmy wszelkie skradzione przez nich pomysły i lepsze lub gorsze kopie. No słucham... smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy ja dobrze rozumiem, że chińskie lokalne jest dobre a to wysyłane do Europy to odpad?

Widziałeś jak azjaci potrafią zapakować jednoślad? Jakby zrobili to samo z tym co trafia do europy to by się połamało.

Sam ujeżdzam chińskiego Rometa z 2006r. Mocowanie tylnego amortyzatora do ramy musiałem już spawać. Ktoś to zamówił w Chinach w firmie Benzhou i dał nazwę Router XL-50 i logo Arkus&Romet. W motorynce Pony m301 stal ramy była dużo grubsza.

> Pozwolę sobie zauważyć, że Japończycy jednak coś wypracowali. Może i na początku mieli problemy ale

> potem wprowadzili taki poziom zaawansowania, że ich jednoślady to bez wątpienia wzór.

> A Chińczycy co zrobili samodzielnie? Na początek dyskusji odrzućmy wszelkie skradzione przez nich

> pomysły i lepsze lub gorsze kopie. No słucham...

Dajmy czas Chińczykom, może równie dobrze się sprawią jak Japończycy.

Chińczycy nie muszą nic kraść. Mają najtańszą na świecie siłę roboczą. Większość światowych firm chce otwierać tam swoje fabryki by pomnażać zyski. Tak działa współczesna ekonomia. Zarobić jak najwięcej przy jak najmniejszym wkładzie własnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widziałeś jak azjaci potrafią zapakować jednoślad? Jakby zrobili to samo z tym co trafia do europy

> to by się połamało.

> Sam ujeżdzam chińskiego Rometa z 2006r. Mocowanie tylnego amortyzatora do ramy musiałem już spawać.

> Ktoś to zamówił w Chinach w firmie Benzhou i dał nazwę Router XL-50 i logo Arkus&Romet. W

> motorynce Pony m301 stal ramy była dużo grubsza.

> Dajmy czas Chińczykom, może równie dobrze się sprawią jak Japończycy.

> Chińczycy nie muszą nic kraść. Mają najtańszą na świecie siłę roboczą. Większość światowych firm

> chce otwierać tam swoje fabryki by pomnażać zyski. Tak działa współczesna ekonomia. Zarobić

> jak najwięcej przy jak najmniejszym wkładzie własnym.

nie rozmawiajmy o światowych firmach produkujących w Chinach tylko o chińskich firmach produkujących dla świata. I zgadzam się z tanią siłą roboczą, co się przekłada na niskie ceny a niskie ceny to główny i jedyny atut Chińczyka. Ludzie lubią tanio to mają tanio. I ileś tam procent będzie zadowolonych, bo jeden nie ma wymagań, byle było tanio, drugi nie interesuje się czego kopią jeździ, byle było tanio, a trzeci nigdy nie miałby takiej popierdółki, gdyby nie było tak tanio.

No i teraz zamówmy takiego Chińczyka ale zapomnijmy o taniości, zróbmy go solidniej i oczywiście drożej. Czym się teraz wyróżni?

Też się zgadzam, że Chińczykom należy dać czas, tylko przez ten czas trzymajmy się od nich z daleka wink.gif Ewentualnie zostaje zakup i udowadnianie światu, że nie były to tak źle wydane pieniądze. I nie zakładam z góry, że były źle wydane, po prostu zostały wydane w coś specyficznego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też się zgadzam, że Chińczykom należy dać czas, tylko przez ten czas trzymajmy się od nich z daleka

> Ewentualnie zostaje zakup i udowadnianie światu, że nie były to tak źle wydane pieniądze.

pierniczysz glupoty, to co mam kupic moze cos polskiego? super produkcji typu romet komar,ogar ktory przejezdza bez awaryjnie 100km i znow remont

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pierniczysz glupoty, to co mam kupic moze cos polskiego? super produkcji typu romet komar,ogar

> ktory przejezdza bez awaryjnie 100km i znow remont

A umiesz porównać do Piaggio, Hondy, Suzuki i podobnych? Ewentualnie do Simsona z tamtego okresu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A umiesz porównać do Piaggio, Hondy, Suzuki i podobnych? Ewentualnie do Simsona z tamtego okresu?

umiem i tu masz racje ok.gif wystarczy spojrzec na ceny simka a jak powszechnie wiadomo za jakosc sie placi skutery markowe 16 letnie sa w cenach nawet drozsze od nowych chinczykow a dlaczego to sam wiesz, maja swoje lataa nadal pelnia swoje role, wiem i ty rowniez wiesz ze chinski sprzet w wieku 16 lat bedzie bezuzyteczny

Nieglosze wszem i wobec ze chinskie jest super i mega ale jesli chodzi o tak tani sprzet w zakupie/eksploatacji to spelnia swoja role naprawde, mnie akurat nieinteresuje czy jest to jakis klon lub tez nie, potrzebny jest mi by dojechac do pracy i ma byc malo awaryjny poprzedni moj skuter spelnil swoja role dlatego tez

temat nazwany jest powrotem oink.gif

najwazniejsze jes to ze schodze rano do garazu wciskam guzik i ma jechac(moze byc kopka oczywiscie ma odpalic z 1-go grinser006.gif)

no i druga najwazniejsza rzecz to ze hajsss sie zgadzaa waytogo.gif

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pierniczysz glupoty, to co mam kupic moze cos polskiego? super produkcji typu romet komar,ogar

> ktory przejezdza bez awaryjnie 100km i znow remont

czyli stereotypy dotyczace chinoli sa be.czemu wiec powtarzasz glupoty o starych rometach? miales takiego od nowosci? ja mialem i po 14kkm sprzedalem we wciaz dobrej kondycji.sasiad przez kilka lat dojezdzal kadetem 30 km w jedna stron do pracy.wyobraz sobie ile ten kadet musial miec na koncu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czyli stereotypy dotyczace chinoli sa be.czemu wiec powtarzasz glupoty o starych rometach? miales

> takiego od nowosci? ja mialem i po 14kkm sprzedalem we wciaz dobrej kondycji.sasiad przez

> kilka lat dojezdzal kadetem 30 km w jedna stron do pracy.wyobraz sobie ile ten kadet musial

> miec na koncu...

i tu mnie masz, zwracam honor byc moze gdy byly nowe do czegos sie nadawaly ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i tu mnie masz, zwracam honor byc moze gdy byly nowe do czegos sie nadawaly

oczywiscie takze i tu zdarzaly sie egzemplarze " nienaprawialne" od wyjazdu z fabryki ale w moim otoczeniu nikt nie narzekal zbytnio na nie.wiadomo ze simson to byla inna liga.ale byl bez porownania drozszy.

natomiast co do twego skutera-wydaje mi sie ze jak bedziesz dbal to odwdzieczy sie bezawaryjnoscia:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czemu wiec powtarzasz glupoty o starych rometach? miales

> takiego od nowosci? ja mialem

Miałem i ja od nowości Ogara 200 i nie był to wzór cnót wszelakich. Częściowo za ten stan odpowiada moja ówczesna nikła kultura techniczna i dość brutalna eksploatacja, ale np. wylatanie kołka stalowego z lagi, który blokuje pokrywę hamulca bębnowego, czy zużycie (jeszcze na gwarancji) stalowego zęba współpracującego z wycinkiem koła - to to odpowiadało za zapinanie biegów - tego nie mogę określić innym mianem jak szajsmateriał. Że o zużyciu paliwa nie wspomnę... yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> umiem i tu masz racje wystarczy spojrzec na ceny simka a jak powszechnie wiadomo za jakosc sie

> placi skutery markowe 16 letnie sa w cenach nawet drozsze od nowych chinczykow a dlaczego to

> sam wiesz, maja swoje lataa nadal pelnia swoje role, wiem i ty rowniez wiesz ze chinski sprzet

> w wieku 16 lat bedzie bezuzyteczny

> Nieglosze wszem i wobec ze chinskie jest super i mega ale jesli chodzi o tak tani sprzet w

> zakupie/eksploatacji to spelnia swoja role naprawde, mnie akurat nieinteresuje czy jest to

> jakis klon lub tez nie, potrzebny jest mi by dojechac do pracy i ma byc malo awaryjny

> poprzedni moj skuter spelnil swoja role dlatego tez

> temat nazwany jest powrotem

> najwazniejsze jes to ze schodze rano do garazu wciskam guzik i ma jechac(moze byc kopka oczywiscie

> ma odpalic z 1-go )

> no i druga najwazniejsza rzecz to ze hajsss sie zgadzaa

> Pozdrawiam

Na początek masz trochę kropek i przecinków bo się ciężko czyta.......,,,,,,, zlosnik.gif

Sprzęt chiński na pewno jest tani w zakupie. Czy w eksploatacji to już zależy; trochę od tego jak bardzo tandetny sprzęt nabywamy a po trochu od szczęścia. Dla jednego ważna będzie niezawodność i dopłaci do czegoś lepszego a na Chińczyka nie spojrzy, a drugi ma czas i może dłubać- więc zadowolony wybierze Chińczyka. Trzeci kupi Chinola i na jego małe potrzeby oraz przy sprzyjającym szczęściu określi inwestycję jako udaną.

Jeszcze na jedno chciałem zwrócić uwagę; rynek jednośladów ma swoje ceny, które wynikają z doświadczenia w konstruowaniu i prestiżu producentów, zalet, możliwości, niezawodności i przyjemności z jazdy poszczególnych modeli. I to wszystko ma swoją cenę. I wchodzą Chińczycy, jedynym znanym sobie sposobem (niska siła robocza>niska cena końcowa) próbują namieszać na rynku i po części im się to udaje. Należy jednak mieć świadomość, że niska cena to najczęściej nie promocja a efekt cięcia kosztów- mieszanka braku nowych technologii, nieznanej żywotności pojazdu, kiepskiej jakości materiałów, słabego montażu i tragicznego serwisu. Mówiąc wprost, nie da się chińczyka wprost porównać ceną do markowej konkurencji bo różnica między nimi jest nie tylko w cenie. A że dla przeciętnego Kowalskiego cena jest głównym kryterium to dochodzi do nieporozumień, gdzie cena podstawowego sprzętu sprawdzonego producenta na tle jedynie tańszej, chińskiej konkurencji jest brana za śmiesznie wysoką. Nie, nie, to chińczyki są śmiesznie tanie. Ale ta taniość nie wynika z dawania nam prezentów wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem i ja od nowości Ogara 200 ....Że o zużyciu paliwa nie wspomnę...

zestawilem to razem bo jedno wynika z drugiego.

ja mialem 205 i na baku 9 litrow dalo sie zrobic 400 km.wnioski pozostawiam tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja mialem 205 i na baku 9 litrow dalo sie zrobic 400 km.wnioski pozostawiam tobie.

Mój palił koło 5l, co w dobie paliwa na kartki było baaaaaaaaardzo upierdliwe...

Nigdy nie doszedłem, co powodowało taką paliwożerność: kryza w dolocie? Bo sterowanie zerojedynkowe nie mogło mieć aż takiego wpływu biglaugh.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój palił koło 5l, co w dobie paliwa na kartki było baaaaaaaaardzo upierdliwe...

> Nigdy nie doszedłem, co powodowało taką paliwożerność: kryza w dolocie? Bo sterowanie zerojedynkowe

> nie mogło mieć aż takiego wpływu

silniki jawy z definicji byly paliwozerne.nawet w danych fabrycznych byla spora roznica miedzy 200 a 205.koledze 200 palil ok.3,5 l/100km.u mnie wplyw na spalanie miala na pewno mniejsza zebatka tylna z kadeta przez co obroty silnika przy zadanej predkosci byly sporo mniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czyli stereotypy dotyczace chinoli sa be.czemu wiec powtarzasz glupoty o starych rometach? miales

> takiego od nowosci? ja mialem i po 14kkm sprzedalem we wciaz dobrej kondycji.sasiad przez

> kilka lat dojezdzal kadetem 30 km w jedna stron do pracy.wyobraz sobie ile ten kadet musial

> miec na koncu...

Miałem kiedyś właśnie kadeta i nie był to wzór do naśladowania hehe.gif

Zresztą w którymś temacie pisałem o jego jakości i niezawodności.

Obecnie mogę go porównać np. do Kymco nexxon i ten chinczyk (dokładniej to chyba tajwańczyk) jest po prostu z innej planety w porównaniu do kadeta grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem kiedyś właśnie kadeta i nie był to wzór do naśladowania

> Zresztą w którymś temacie pisałem o jego jakości i niezawodności.

> Obecnie mogę go porównać np. do Kymco nexxon i ten chinczyk (dokładniej to chyba tajwańczyk) jest

> po prostu z innej planety w porównaniu do kadeta

Odróżniasz Chińczyka od Tajwańczyka czy dla Ciebie to jest to samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem kiedyś właśnie kadeta i nie był to wzór do naśladowania

> Zresztą w którymś temacie pisałem o jego jakości i niezawodności.

> Obecnie mogę go porównać np. do Kymco nexxon i ten chinczyk (dokładniej to chyba tajwańczyk) jest

> po prostu z innej planety w porównaniu do kadeta

ale wiesz ze kadet to konstrukcja siegajaca lat 60-tych a kymco jest z tego wieku?

porownaj honde z lat 60-tych z tegoroczna.tez bedzie przepasc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra ale dla mnie to świetny wynik , ponad 60kkm chińskim skuterem !

tak zwanym dobrym autem po 30 tys trzeba sporo zrobić , co dopiero mówić po 60 tys! Niejeden moto tez potrzebowałby sporego serwisu przy takich przebiegach, ja wiem że niektórym moto się nie psują , ale np ja zrobiłem w tamtym sezonie swoim banditem >3kkm więc dla mnie 60 tyś to jakies 20 lat jazdy grinser006.gif

edit : tak żeby nie było że nie miałem styczności z chińczyzną to miałem chińskiego quada przez sezon i co pare km trzeba było cos zrobić , dokupić , naprawić ( wiem że co teren to nie asfalt ) , ale praktycznie po każdym wyjechaniu z garażu cos dłubać to chyba jednak oznaczało słabą jakość wink.gif dobrze że lubie się dłubać grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no dobra ale dla mnie to świetny wynik , ponad 60kkm chińskim skuterem

Zadałem sobie trud zliczenia wszystkiego i wyszło mi, że 37 razy naciągał łańcuch i 21 razy zmieniał olej w silniku. Mogę się mylić ale nie mam siły tego sprawdzać. W międzyczasie łańcuch też spadał i był skracany, zmieniał kompletną głowicę, spalił instalację elektryczną, różne śruby same się rozkręcały, paliły się włączniki, stacyjka itp. Na koniec skrzynia powiedziała "dość". Czy wynik jest dobry... Że ktoś przejechał taki wynik na chińskim sprzęcie już nie jest źle. Za cierpliwość do napraw należy się pokojowa nagroda Nobla. Czas spędzony na serwisowaniu tłumaczy jedynie chyba hobby i zamiłowanie do rzeźbienia w guanie. Niezawodności nie dostrzegam.

Mam taka teorię po tym wyliczeniu, chiński sprzęt jest dobry dla kogoś, kto nie ma pieniędzy na zakup czegoś porządnego, serwisował będzie tylko sam, niezawodność nie jest czymś istotnym a niski koszt części będzie długo rekompensował konieczność ich częstej wymiany.

Osobiście uważam, że jednoślad jest do czerpania przyjemności z jazdy a nie napraw, takie moje zdanie ok.gif

EDIT:

Nie dostrzegłem jednego plusa, z tego ciągłego skracania łańcucha prawdopodobnie powstał już drugi skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki sam sprzecior z przebiegiem aktualnie 64kkm i znam tego Mnicha

Primo: wymiany oleju instrukcja przewiduje co 1,5kkm, mi się zdarzało przeciągać to do 9kkm nawet, jeśli ktoś trzyma się w miarę zaleceń to będzie częsta wymiana, w praktyce 2 litry starcza na 3 wymiany

Drugie primo: łańcuch mi spadał parę razy, jak kompletnie olewałem serwis (moto robiło jako służbówka, więc dzień w dzień koło 100km), w normalnych warunkach jak się go naciąga i należycie dba starcza na 15-20kkm i nie ma prawa spadać, koszt parę dyszek, z zębatkami stówa, w normalnych warunkach naciąganie co kilkaset km, jak jeździłem z automatyczną olejarką, albo często smarowałem, to spokojnie co 1,5kkm

Trzecie primo: remont z wymianą głowicy i instalacji i reszty rzeczy przy 30 paru kkm wystąpił u Mnicha jako akcja marketingowa ze strony Rometa - a nie z przyczyn technicznych - po prostu na zapas mu sporo wymienili, przy okazji pewnie nieudolnie, bo szybko spaliła się instalka.

Generalnie nie mówię, że to szczyt niezawodności, ale awarie są takie, że samemu się to naprawi, ja zjeździłem swoim całą PL wiele razy + Czechy, Słowacja i Litwa, do tego dzień w dzień jako służbówka i moto się sprawdziło

Ludzie z forum kupowali sobie japonki, pojeździli trochę, po czym stwierdzali, że takiej pewności dojechania nie ma i wracali do Rometa na nowo - autentyczne sytuacje

Więc można sobie pluć na chinole, a ci co mają to chwalą i trzymają latami - właśnie robię swojemu wielki remoncik po latach zaniedbań/gleb/wypadków, sprzęt ma u mnie dożywocie (mam go już 5 lat, a normalnie kupuje i sprzedaje pojazdy co parę miesięcy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam taki sam sprzecior z przebiegiem aktualnie 64kkm i znam tego Mnicha

> Primo: wymiany oleju instrukcja przewiduje co 1,5kkm, mi się zdarzało przeciągać to do 9kkm nawet,

> jeśli ktoś trzyma się w miarę zaleceń to będzie częsta wymiana, w praktyce 2 litry starcza na

> 3 wymiany

> Drugie primo: łańcuch mi spadał parę razy, jak kompletnie olewałem serwis (moto robiło jako

> służbówka, więc dzień w dzień koło 100km), w normalnych warunkach jak się go naciąga i

> należycie dba starcza na 15-20kkm i nie ma prawa spadać, koszt parę dyszek, z zębatkami stówa,

> w normalnych warunkach naciąganie co kilkaset km, jak jeździłem z automatyczną olejarką, albo

> często smarowałem, to spokojnie co 1,5kkm

> Trzecie primo: remont z wymianą głowicy i instalacji i reszty rzeczy przy 30 paru kkm wystąpił u

> Mnicha jako akcja marketingowa ze strony Rometa - a nie z przyczyn technicznych - po prostu na

> zapas mu sporo wymienili, przy okazji pewnie nieudolnie, bo szybko spaliła się instalka.

> Generalnie nie mówię, że to szczyt niezawodności, ale awarie są takie, że samemu się to naprawi, ja

> zjeździłem swoim całą PL wiele razy + Czechy, Słowacja i Litwa, do tego dzień w dzień jako

> służbówka i moto się sprawdziło

> Ludzie z forum kupowali sobie japonki, pojeździli trochę, po czym stwierdzali, że takiej pewności

> dojechania nie ma i wracali do Rometa na nowo - autentyczne sytuacje

> Więc można sobie pluć na chinole, a ci co mają to chwalą i trzymają latami - właśnie robię swojemu

> wielki remoncik po latach zaniedbań/gleb/wypadków, sprzęt ma u mnie dożywocie (mam go już 5

> lat, a normalnie kupuje i sprzedaje pojazdy co parę miesięcy)

No dobrze, porozmawiajmy zatem o zaletach chinoli.

Osiągi- co najwyżej wystarczające. Nie mu tu szczytu techniki to i nie ma ponadprzeciętnych osiągów. Układ jezdny najczęściej na styk, kiepskie hamulce, ogółem archaiczne rozwiązania.

Wygląd- akceptowalny. Poza pojedynczymi premierami ciekawych modeli to wszystko jest z daleka chińskie w wyglądzie. Dużo kiepskiego plastiku, kolorowo, chromy dla świecenia się z daleka a nie dla stylu. Taki jarmark na kółkach.

Niezawodność- jeśli użytkownik nie kumaty to każda awaria będzie przykra. I przykro będzie często, bo nie wmówisz mi, że psują się mniej albo porównywalnie. Fakt, że łatwo i tanio naprawialne, ale nie dla każdego.

Jakość wykonania- kiepska. Cena daje tu znać o sobie, musisz sprzęt podokręcać na dzień dobry i od czasu do czasu o tym pamiętać.

Zużycie paliwa- niskie. Bezpośrednio z pierwszego punktu. Silnik emeryt to i po co ma palić dużo?

Cena- bardzo niska. No bo za co?- to raz. A dwa to mentalność Chińczyków. Wiedzą, że jeśli mogą czymś zaatakować to niższą ceną no to korzystają. W Polsce cena gra kluczową rolę, podczas zakupów w spożywczaku, ubrań, wczasów, samochodu czy też nawet podczas przetargu. Taki kraj, dla Chińczyków raj.

Ja rozumiem, że przeznaczenie chińczyków jest trafić do specyficznej grupy odbiorców, głównie takich co sami dłubną.

Sam kiedyś pisałeś, że koszty paliwa są dla Ciebie ważne i za to cenisz Rometa. Nie przeszkadza Ci samodzielne majsterkowanie, nie czujesz presji posiadania markowego japońca, na Twoje potrzeby Romet styka.

Jeszcze takie pytanie: poleciłbyś komuś "zielonemu" zakup chińczyka i korzystanie z serwisu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobrze, porozmawiajmy zatem o zaletach chinoli.

> Osiągi- co najwyżej wystarczające. Nie mu tu szczytu techniki to i nie ma ponadprzeciętnych

> osiągów.

W swojej klasie w zasadzie nie odstają od konkurencji - mowa o 125, a nawet jeśli odstają to za 150 zeta jest zestaw 150 i zmiana zębatek i już mamy wyrównanie

> Układ jezdny najczęściej na styk, kiepskie hamulce, ogółem archaiczne rozwiązania.

Niekoniecznie takie archaiczne. Zależy co z czym porównywać, owszem większość ma z tyłu 2 amorki, bęben i jedną tarczę z przodu, kierownice klasyczne nie łamane, teleskopy zwykłe nie up-side down itp. ale w tej klasie pojemnościowej to standard, a wszystko idzie ku lepszemu - np. Romet RR 125 już wykazuje sporo poprawy (monoshock z tylca, tarcza z tyłu itp.) Hamulce poprawia się kupnem przewodu w stalowym oplocie, ewentualnie wymianą pompy, można też zmienić klocki na wydajniejsze, a bęben daje się ustawić tak, że blokuje koło przy dowolnej prędkości.

> Wygląd- akceptowalny. Poza pojedynczymi premierami ciekawych modeli to wszystko jest z daleka

> chińskie w wyglądzie. Dużo kiepskiego plastiku, kolorowo, chromy dla świecenia się z daleka a

> nie dla stylu. Taki jarmark na kółkach.

Tu częściowa zgoda, plastiki bardzo kiepskie, chromy szybko rdzewieją (ale ja jestem wyjątkiem, bo tyrałem Rometa jako wół roboczy, zero dbania i od lat pod chmurką garażowany, jeżdżony po śniegach, solach itp., innym z forum nie rdzewieją tak bardzo lub wcale). Spasowanie plastików sporo gorsze, z drugiej strony oglądałem kiedyś YBR 125 używkę kilkuletnią to miała tak zardzewiały i zaśniedziały silnik, że szok - nawet moja padaka lepiej wygląda w tym względzie.

> Niezawodność- jeśli użytkownik nie kumaty to każda awaria będzie przykra. I przykro będzie często,

> bo nie wmówisz mi, że psują się mniej albo porównywalnie. Fakt, że łatwo i tanio naprawialne,

> ale nie dla każdego.

Tu bym też polemizował. Na forum mamy realnie kilkudziesięciu użytkowników Rometów i kilku innych marek. Przykładowo są 2 Hondy CBF 125 - klasa sama w sobie mogłoby się wydawać i obydwie kupione jako nówki, więc pierwsi właściciele. Jedna spokojnie przejechała 86kkm, w drugiej rozsypało się sprzęgło po kilku, czy kilkunastu kkm (już nie pamiętam, ale symboliczny przebieg) tuż po gwarancji. Koszt wymiany 1500zł. Szczęście w nieszczęściu było takie, że jakoś serwis wziął to na siebie i wymienił za friko. Jaki się kreuje pogląd - 50% nowych Hond się rozsypuje, a na te kilkadziesiąt Rometów żaden nie miał tak upokarzającej usterki. Sypią się drobiazgi to fakt, ale zawsze się dojeżdża do celu, o ile użytkownik jest w miarę ogarnięty, a koszt części jest śmiesznie niski w większości.

> Jakość wykonania- kiepska. Cena daje tu znać o sobie, musisz sprzęt podokręcać na dzień dobry i od

> czasu do czasu o tym pamiętać.

To fakt

> Zużycie paliwa- niskie. Bezpośrednio z pierwszego punktu. Silnik emeryt to i po co ma palić dużo?

Często nawet niższe niż u japońskiej konkurencji na wtrysku

> Cena- bardzo niska. No bo za co?- to raz. A dwa to mentalność Chińczyków. Wiedzą, że jeśli mogą

> czymś zaatakować to niższą ceną no to korzystają. W Polsce cena gra kluczową rolę, podczas

> zakupów w spożywczaku, ubrań, wczasów, samochodu czy też nawet podczas przetargu. Taki kraj,

> dla Chińczyków raj.

I bardzo dobrze, co ja się mam ideologicznie rozwodzić nad tym, że to kopie, że to nie czysta myśl techniczna itp. Jeśli robią sprzęt średnio 3 razy tańszy niż japońska konkurencja to rozważania trzeba by zacząć od poziomu - jest 3 razy gorszy, a to tak wcale nie jest. Są ciut gorsze, ale na pewno nie 3 razy, więc już mamy korzyści ze stosunku jakości do ceny.

> Ja rozumiem, że przeznaczenie chińczyków jest trafić do specyficznej grupy odbiorców, głównie

> takich co sami dłubną.

> Sam kiedyś pisałeś, że koszty paliwa są dla Ciebie ważne i za to cenisz Rometa. Nie przeszkadza Ci

> samodzielne majsterkowanie, nie czujesz presji posiadania markowego japońca, na Twoje potrzeby

> Romet styka.

Powiem Ci więcej. Zaczynałem od Japonii, przesiadłem się na Rometa i uważam to za najlepszą decyzję życia. Powiem więcej, obecnie dokupiłem Japonię (ściguna dla rozrywki), pojeździłem nim trochę i zatęskniłem do Rometa, więc ścigun prawdopodobnie idzie pod młotek, a Romek ma dożywocie

> Jeszcze takie pytanie: poleciłbyś komuś "zielonemu" zakup chińczyka i korzystanie z serwisu?

Korzystanie z serwisu - absolutnie nie (często sprzedawcy/mechanicy) nie mają pojęcia o obsłudze moto, a kasują ogromną kasę za w praktyce wymianę oleju. Gwarancję należy olać, a najlepiej kupować używkę - wówczas kupujesz za grosze i już wiele nie stracisz - przykład mój chociażby, kupiłem za 2150 10 miesięczną używkę z nalotem 2,6kkm, po 2,5 roku eksploatacji miałem czołówkę z wozem i rzeczoznawca (którego ostatnią rzeczą jakiej by dokonał jest zawyżona ocena pojazdu przed szkodą) oszacował wartość na 1800zł, a przebieg był wówczas 32kkm ponad. Czyli na utracie wartości przez 2,5 roku i zrobieniu 30kkm nalotu straciłem 350zł - śmiech na sali.

Sam zakup bym mimo wszystko polecał, jak się na początku podokręca wszystko co trzeba i eksploatuje spokojnie i zgodnie z przeznaczeniem to moto będzie służyć, aczkolwiek fakt, przydałaby się pomoc kogoś chociaż lekko obeznanego, który by wytłumaczył podstawowe rzeczy i pomagał od czasu do czasu grinser006.gif

EDIT: Może nie każdy chinol jest dobry, ale Romet ze swoją serią legendarnych wręcz 125 z pewnością, a że opinia o chinolach jest jaka jest to tylko zaleta dla nabywców - kupują używane moto ze śmiesznym przebiegiem za śmieszną cenę, a mają to na lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W swojej klasie w zasadzie nie odstają od konkurencji - mowa o 125, a nawet jeśli odstają to za 150

> zeta jest zestaw 150 i zmiana zębatek i już mamy wyrównanie

> Niekoniecznie takie archaiczne. Zależy co z czym porównywać, owszem większość ma z tyłu 2 amorki,

> bęben i jedną tarczę z przodu, kierownice klasyczne nie łamane, teleskopy zwykłe nie up-side

> down itp. ale w tej klasie pojemnościowej to standard, a wszystko idzie ku lepszemu - np.

> Romet RR 125 już wykazuje sporo poprawy (monoshock z tylca, tarcza z tyłu itp.) Hamulce

> poprawia się kupnem przewodu w stalowym oplocie, ewentualnie wymianą pompy, można też zmienić

> klocki na wydajniejsze, a bęben daje się ustawić tak, że blokuje koło przy dowolnej prędkości.

> Tu częściowa zgoda, plastiki bardzo kiepskie, chromy szybko rdzewieją (ale ja jestem wyjątkiem, bo

> tyrałem Rometa jako wół roboczy, zero dbania i od lat pod chmurką garażowany, jeżdżony po

> śniegach, solach itp., innym z forum nie rdzewieją tak bardzo lub wcale). Spasowanie plastików

> sporo gorsze, z drugiej strony oglądałem kiedyś YBR 125 używkę kilkuletnią to miała tak

> zardzewiały i zaśniedziały silnik, że szok - nawet moja padaka lepiej wygląda w tym względzie.

> Tu bym też polemizował. Na forum mamy realnie kilkudziesięciu użytkowników Rometów i kilku innych

> marek. Przykładowo są 2 Hondy CBF 125 - klasa sama w sobie mogłoby się wydawać i obydwie

> kupione jako nówki, więc pierwsi właściciele. Jedna spokojnie przejechała 86kkm, w drugiej

> rozsypało się sprzęgło po kilku, czy kilkunastu kkm (już nie pamiętam, ale symboliczny

> przebieg) tuż po gwarancji. Koszt wymiany 1500zł. Szczęście w nieszczęściu było takie, że

> jakoś serwis wziął to na siebie i wymienił za friko. Jaki się kreuje pogląd - 50% nowych Hond

> się rozsypuje, a na te kilkadziesiąt Rometów żaden nie miał tak upokarzającej usterki. Sypią

> się drobiazgi to fakt, ale zawsze się dojeżdża do celu, o ile użytkownik jest w miarę

> ogarnięty, a koszt części jest śmiesznie niski w większości.

> To fakt

> Często nawet niższe niż u japońskiej konkurencji na wtrysku

> I bardzo dobrze, co ja się mam ideologicznie rozwodzić nad tym, że to kopie, że to nie czysta myśl

> techniczna itp. Jeśli robią sprzęt średnio 3 razy tańszy niż japońska konkurencja to

> rozważania trzeba by zacząć od poziomu - jest 3 razy gorszy, a to tak wcale nie jest. Są ciut

> gorsze, ale na pewno nie 3 razy, więc już mamy korzyści ze stosunku jakości do ceny.

> Powiem Ci więcej. Zaczynałem od Japonii, przesiadłem się na Rometa i uważam to za najlepszą decyzję

> życia. Powiem więcej, obecnie dokupiłem Japonię (ściguna dla rozrywki), pojeździłem nim trochę

> i zatęskniłem do Rometa, więc ścigun prawdopodobnie idzie pod młotek, a Romek ma dożywocie

> Korzystanie z serwisu - absolutnie nie (często sprzedawcy/mechanicy) nie mają pojęcia o obsłudze

> moto, a kasują ogromną kasę za w praktyce wymianę oleju. Gwarancję należy olać, a najlepiej

> kupować używkę - wówczas kupujesz za grosze i już wiele nie stracisz - przykład mój chociażby,

> kupiłem za 2150 10 miesięczną używkę z nalotem 2,6kkm, po 2,5 roku eksploatacji miałem

> czołówkę z wozem i rzeczoznawca (którego ostatnią rzeczą jakiej by dokonał jest zawyżona ocena

> pojazdu przed szkodą) oszacował wartość na 1800zł, a przebieg był wówczas 32kkm ponad. Czyli

> na utracie wartości przez 2,5 roku i zrobieniu 30kkm nalotu straciłem 350zł - śmiech na sali.

> Sam zakup bym mimo wszystko polecał, jak się na początku podokręca wszystko co trzeba i eksploatuje

> spokojnie i zgodnie z przeznaczeniem to moto będzie służyć, aczkolwiek fakt, przydałaby się

> pomoc kogoś chociaż lekko obeznanego, który by wytłumaczył podstawowe rzeczy i pomagał od

> czasu do czasu

> EDIT: Może nie każdy chinol jest dobry, ale Romet ze swoją serią legendarnych wręcz 125 z

> pewnością, a że opinia o chinolach jest jaka jest to tylko zaleta dla nabywców - kupują

> używane moto ze śmiesznym przebiegiem za śmieszną cenę, a mają to na lata.

Nie będę ciął cytatu, żebyś spojrzał ile razy napisałeś jak to poprawa czegoś albo wymiana na lepsze zbliża sprzęt do konkurencji. A są ludzie, którzy płacą i wymagają. Dla których najważniejsze jest siąść i korzystać z tego co w normalnym sprzęcie daje pojęcie nowości- niezawodność, maksymalne przygotowanie do połykania kilometrów i świadomość nowej konstrukcji. Dla których istnieje zaufany serwis, któremu powierzy się sprzęt na przegląd bądź ewentualnie naprawę. Który nawet po gwarancji- jak sam napisałeś- będzie umiał usatysfakcjonować klienta. No i naprzeciwko tego chińczyk, na którego właśnie ze względu na jego fabryczną nowość lepiej nie wsiadać bez uprzedniej kontroli jakości. O serwisie nawet nie będę pisał. I są tacy ludzie, zrozum, nie każdy ma czas na bycie kierowcą i mechanikiem jednocześnie.

W wielu sprawach trudno nie przyznać Ci racji, zrobiłeś dużo km'ów swoim Rometem, znasz go na pewno bardzo dobrze i potrafisz pewnie dość obiektywnie ocenić na ile to jest sprawdzona konstrukcja. Być może nawet całokształt wygląda tak, że mimo jego wad warto go kupić ze względu na przeważające zalety. Być może- ja nie wiem i nie podejmuję się tej oceny. Ale dyskusja dotyczy Chińczyków ogólnie a nie jednego, prawdopodobnie dość udanego modelu. A ogół reprezentuje sobą wciąż ostatnie miejsce jakościowe w porównaniu do reszty świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.