Skocz do zawartości

Caro '92


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem że to jeszcze nie zabytek, ani nic co może budzić emocje, ale dzisiaj spacerując po mieście przy cmentarzu spotkałem starszego Pana który wysiadał z bardzo zadbanego poloneza. Patrzę na maskę, jeszcze bez przetłoczenia, więc celuje rocznik ok 1993. Ale że ciekawość mnie za bardzo zżerała, podchodzę i pytam.

Krótka historia:

Pan obecnie w wieku 84 lat, kupił samochód jako nowy w 1992 roku, jeździ nim od święta, przebieg 40000 km, garażowany, w zimie nie jeździ, oryginalna folia na progach, tunelu, podłodze, zero śladów rdzy, czy malowania, lakier jak nowy - błyszczący.

Z tyłu oryginalne opony, z przodu wymienione (na oko dębica navigator - wymieniał, bo jedna była trochę zdarta, a akurat to mnie nie dziwi, bo w naszym rodzinnym polonezie caro po 4 latach przód był zdarty i za grom nie dało się zbieżności ustawić) oczywiście czarne rejestracje, które również wyglądały jakby dopiero zostały odebrane z wydziału komunikacji shocked.gif

Szkoda trochę, że to nie był Borewicz, bo ten w tyn niestety jeszcze nie przedstawia dużej wartości ( na moje oko realnie 3000-4000), ale może za kilka lat warto by się nad takim zastanowić (no i plus że to jest pierwszy wypust Caro) Starszy Pan wspomniał, że już długo nim nie pojeździ (wiadomo wiek, zdrowie), ale życzyłem mu jak najwięcej sił i niech nie oddaje go byle komu i stara się go jeszcze z 5 latek potrzymać.

Ot taka mnie refleksja dopadła...

Bardzo miły, starszy Pan, elegancko ubrany przyjechał na grób swojej małżonki frown.gif

Zdjęcia nie mam, ale każdy widział kiedyś nowego, czerwonego poloneza Caro, więc we jak on wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem że to jeszcze nie zabytek, ani nic co może budzić emocje, ale dzisiaj spacerując po mieście

> przy cmentarzu spotkałem starszego Pana który wysiadał z bardzo zadbanego poloneza. Patrzę na

> maskę, jeszcze bez przetłoczenia, więc celuje rocznik ok 1993. Ale że ciekawość mnie za bardzo

> zżerała, podchodzę i pytam.

> Krótka historia:

> Pan obecnie w wieku 84 lat, kupił samochód jako nowy w 1992 roku, jeździ nim od święta, przebieg

> 40000 km, garażowany, w zimie nie jeździ, oryginalna folia na progach, tunelu, podłodze, zero

> śladów rdzy, czy malowania, lakier jak nowy - błyszczący.

> Z tyłu oryginalne opony, z przodu wymienione (na oko dębica navigator - wymieniał, bo jedna była

> trochę zdarta, a akurat to mnie nie dziwi, bo w naszym rodzinnym polonezie caro po 4 latach

> przód był zdarty i za grom nie dało się zbieżności ustawić) oczywiście czarne rejestracje,

> które również wyglądały jakby dopiero zostały odebrane z wydziału komunikacji

> Szkoda trochę, że to nie był Borewicz, bo ten w tyn niestety jeszcze nie przedstawia dużej wartości

> ( na moje oko realnie 3000-4000), ale może za kilka lat warto by się nad takim zastanowić (no

> i plus że to jest pierwszy wypust Caro) Starszy Pan wspomniał, że już długo nim nie pojeździ

> (wiadomo wiek, zdrowie), ale życzyłem mu jak najwięcej sił i niech nie oddaje go byle komu i

> stara się go jeszcze z 5 latek potrzymać.

> Ot taka mnie refleksja dopadła...

> Bardzo miły, starszy Pan, elegancko ubrany przyjechał na grób swojej małżonki

> Zdjęcia nie mam, ale każdy widział kiedyś nowego, czerwonego poloneza Caro, więc we jak on wygląda.

Jakiś czas temu, któryś z kolegów przekonywał mnie że zadbane Atu jest warte "kilkanaście tysięcy PLN" hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wypusty Caro na wąskim zawiasie i kwadratowej desce zaczynają powoli nabierać wartości, ale patrząc na to, że teraz można od ręki za 6-7 tysi kupić bardzo ładnego Borewicza to wątpie by Caro było dobrą inwstycją. Chyba, że od dziadka za 1000zł, a na allegro za 4000zł. Nie zmienia to faktu, że pierwsze Caro stają się rarytasami i sam na takiego poluję. Ale ja na tyle rzeczy poluję, że pewnie jeszcze jakis czas sobie go nie kupię grinser006.gif

Na razie mam swoje Caro, tyle, że 94' już na nowej desce i szerokim zawiasie. Ale na starych hamulcach. Z symbolicznym przebiegiem 55kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem że to jeszcze nie zabytek, ani nic co może budzić emocje, ale dzisiaj spacerując po mieście

> przy cmentarzu spotkałem starszego Pana który wysiadał z bardzo zadbanego poloneza. Patrzę na

> maskę, jeszcze bez przetłoczenia, więc celuje rocznik ok 1993. Ale że ciekawość mnie za bardzo

> zżerała, podchodzę i pytam.

> Krótka historia:

> Pan obecnie w wieku 84 lat, kupił samochód jako nowy w 1992 roku, jeździ nim od święta, przebieg

> 40000 km, garażowany, w zimie nie jeździ, oryginalna folia na progach, tunelu, podłodze, zero

> śladów rdzy, czy malowania, lakier jak nowy - błyszczący.

> Z tyłu oryginalne opony, z przodu wymienione (na oko dębica navigator - wymieniał, bo jedna była

> trochę zdarta, a akurat to mnie nie dziwi, bo w naszym rodzinnym polonezie caro po 4 latach

> przód był zdarty i za grom nie dało się zbieżności ustawić) oczywiście czarne rejestracje,

> które również wyglądały jakby dopiero zostały odebrane z wydziału komunikacji

> Szkoda trochę, że to nie był Borewicz, bo ten w tyn niestety jeszcze nie przedstawia dużej wartości

> ( na moje oko realnie 3000-4000), ale może za kilka lat warto by się nad takim zastanowić (no

> i plus że to jest pierwszy wypust Caro) Starszy Pan wspomniał, że już długo nim nie pojeździ

> (wiadomo wiek, zdrowie), ale życzyłem mu jak najwięcej sił i niech nie oddaje go byle komu i

> stara się go jeszcze z 5 latek potrzymać.

> Ot taka mnie refleksja dopadła...

> Bardzo miły, starszy Pan, elegancko ubrany przyjechał na grób swojej małżonki

> Zdjęcia nie mam, ale każdy widział kiedyś nowego, czerwonego poloneza Caro, więc we jak on wygląda.

właśnie takiego czerwonego ojciec kupił w 92,mam wielki sentyment do tego auta, takiego uczucia luksusu jak w tym polonezie po przesiadce z malucha nie poczułem już nigdy w żadnym aucie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> właśnie takiego czerwonego ojciec kupił w 92,mam wielki sentyment do tego auta, takiego uczucia

> luksusu jak w tym polonezie po przesiadce z malucha nie poczułem już nigdy w żadnym aucie

mój ojciec też miał właśnie nowego Caro również czerwony, tyle że z 1993r - pewnie właśnie dlatego na dziadka zwróciłem uwage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem że to jeszcze nie zabytek, ani nic co może budzić emocje, ale dzisiaj spacerując po mieście

> przy cmentarzu spotkałem starszego Pana który wysiadał z bardzo zadbanego poloneza. Patrzę na

> maskę, jeszcze bez przetłoczenia, więc celuje rocznik ok 1993. Ale że ciekawość mnie za bardzo

> zżerała, podchodzę i pytam.

> Krótka historia:

> Pan obecnie w wieku 84 lat, kupił samochód jako nowy w 1992 roku, jeździ nim od święta, przebieg

> 40000 km, garażowany, w zimie nie jeździ, oryginalna folia na progach, tunelu, podłodze, zero

> śladów rdzy, czy malowania, lakier jak nowy - błyszczący.

> Z tyłu oryginalne opony, z przodu wymienione (na oko dębica navigator - wymieniał, bo jedna była

> trochę zdarta, a akurat to mnie nie dziwi, bo w naszym rodzinnym polonezie caro po 4 latach

> przód był zdarty i za grom nie dało się zbieżności ustawić) oczywiście czarne rejestracje,

> które również wyglądały jakby dopiero zostały odebrane z wydziału komunikacji

> Szkoda trochę, że to nie był Borewicz, bo ten w tyn niestety jeszcze nie przedstawia dużej wartości

> ( na moje oko realnie 3000-4000), ale może za kilka lat warto by się nad takim zastanowić (no

> i plus że to jest pierwszy wypust Caro) Starszy Pan wspomniał, że już długo nim nie pojeździ

> (wiadomo wiek, zdrowie), ale życzyłem mu jak najwięcej sił i niech nie oddaje go byle komu i

> stara się go jeszcze z 5 latek potrzymać.

> Ot taka mnie refleksja dopadła...

> Bardzo miły, starszy Pan, elegancko ubrany przyjechał na grób swojej małżonki

> Zdjęcia nie mam, ale każdy widział kiedyś nowego, czerwonego poloneza Caro, więc we jak on wygląda.

Zdecydowanie na Twoim miejsciu zostawiłbym Panu swój kontakt, na wypadek sprzedazy auta. Ale być może nie jesteś tak "zoboczony" na punkcie poloneza jak ja wink.gifwink.gifwink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem takiego, do sprzedaży ustawiły się tłumy...

Dokładnie! Ech co to były za czasy. Pamiętam jak odbieraliśmy swojego 92(beżowy 1,5 GLE), auta stały na placach brudne, a sprzedawało sie ich tyle w ciągu dnia ze trzeba było czekać w kolejce za załatwieniem formalności... echhh crazy.gif

Nie zapomnę komfortu foteli wąskiego poloneza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie! Ech co to były za czasy. Pamiętam jak odbieraliśmy swojego 92(beżowy 1,5 GLE), auta

> stały na placach brudne, a sprzedawało sie ich tyle w ciągu dnia ze trzeba było czekać w

> kolejce za załatwieniem formalności... echhh

> Nie zapomnę komfortu foteli wąskiego poloneza.

Nas przy zakupie wpuścili do wielkiej hali (Polmozbyt we Wrocławiu) tam sobie pochodziliśmy i wybraliśmy ten jedyny. Potem jazda do domu to czysta poezja - oczywiście przesiadka z malucha smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kupił samochód jako nowy w 1992 roku, jeździ nim od święta, przebieg

> 40000 km, garażowany, w zimie nie jeździ, oryginalna folia na progach, tunelu, podłodze, zero

> śladów rdzy, czy malowania, lakier jak nowy - błyszczący.

Chcesz powiedzieć ,że 21letni Polonez jest bez rdzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcesz powiedzieć ,że 21letni Polonez jest bez rdzy?

nie mogę tego zagwarantować, bo nie kładłem się pod niego, nie schylałem się aby obejrzeć progi, ale wyglądał naprawdę OK.

Jeśli go kiedyś potkam (a jest to możliwe, bo mieszkam niedaleko cmentarza, który pewnie często odwiedza, bo co ma innego robić) to to sprawdzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem że to jeszcze nie zabytek, ani nic co może budzić emocje, ale dzisiaj spacerując po mieście

> przy cmentarzu spotkałem starszego Pana który wysiadał z bardzo zadbanego poloneza. Patrzę na

> maskę, jeszcze bez przetłoczenia, więc celuje rocznik ok 1993. Ale że ciekawość mnie za bardzo

> zżerała, podchodzę i pytam.

> Krótka historia:

> Pan obecnie w wieku 84 lat, kupił samochód jako nowy w 1992 roku, jeździ nim od święta, przebieg

> 40000 km, garażowany, w zimie nie jeździ, oryginalna folia na progach, tunelu, podłodze, zero

> śladów rdzy, czy malowania, lakier jak nowy - błyszczący.

> Z tyłu oryginalne opony, z przodu wymienione (na oko dębica navigator - wymieniał, bo jedna była

> trochę zdarta, a akurat to mnie nie dziwi, bo w naszym rodzinnym polonezie caro po 4 latach

> przód był zdarty i za grom nie dało się zbieżności ustawić) oczywiście czarne rejestracje,

> które również wyglądały jakby dopiero zostały odebrane z wydziału komunikacji

> Szkoda trochę, że to nie był Borewicz, bo ten w tyn niestety jeszcze nie przedstawia dużej wartości

> ( na moje oko realnie 3000-4000), ale może za kilka lat warto by się nad takim zastanowić (no

> i plus że to jest pierwszy wypust Caro) Starszy Pan wspomniał, że już długo nim nie pojeździ

> (wiadomo wiek, zdrowie), ale życzyłem mu jak najwięcej sił i niech nie oddaje go byle komu i

> stara się go jeszcze z 5 latek potrzymać.

> Ot taka mnie refleksja dopadła...

> Bardzo miły, starszy Pan, elegancko ubrany przyjechał na grób swojej małżonki

> Zdjęcia nie mam, ale każdy widział kiedyś nowego, czerwonego poloneza Caro, więc we jak on wygląda.

Dzisiaj widziałem czerwonego u nas w lbn w podobnym stanie i tamten mógł być i 91 bo miał blachy LBB czyli od połowy 91 do max początku 92.

Naprawdę miło było spojrzeć na to auto ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie! Ech co to były za czasy. Pamiętam jak odbieraliśmy swojego 92(beżowy 1,5 GLE), auta

> stały na placach brudne, a sprzedawało sie ich tyle w ciągu dnia ze trzeba było czekać w

> kolejce za załatwieniem formalności... echhh

Tylko że to, na co odpisałeś, to była ironia... oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem takiego, do sprzedaży ustawiły się tłumy...

Syrenę 105 z 1974 r. w oryginale, zarejestrowaną, na chodzie - chciałem pod koniec 2005 r. sprzedać za 1000 zł. Zadzwonił tylko jeden człowiek i olał mnie, gdy dałem do zrozumienia, że nie spuszczę o połowę. screwy.gif

Każdy chciałby za półdarmo, a na miejscu jeszcze dodatkowo się targują, dziady. facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie.

> Telefonów było może z pięć, samochód przyjechał oglądać dosłownie jeden łepek.

Wydaje mi się, że pamiętam ten samochód i chyba różniły je szczegóły.

Tamten to zachowany w oryginale, od pierwszego właściciela, Twój odnawiany z jakimiś tam niedociągnięciami. Tych samochodów jest jeszcze sporo więc jest w czym wybierać i stąd może małe zainteresowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydaje mi się, że pamiętam ten samochód i chyba różniły je szczegóły.

> Tamten to zachowany w oryginale, od pierwszego właściciela, Twój odnawiany z jakimiś tam

> niedociągnięciami. Tych samochodów jest jeszcze sporo więc jest w czym wybierać i stąd może

> małe zainteresowanie.

Nie niedociągnięciami facepalm%5B1%5D.gif tylko parę rzeczy zamieniłem celowo i oryginały były dostępne w komplecie z autem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie niedociągnięciami tylko parę rzeczy zamieniłem celowo i oryginały były dostępne w komplecie z

> autem.

Tak jak mówię było to dawno ale ze zdjęć to tak sobie wyglądał i wymagał dopracowania i też bym nie zadzwonił, nie ma się co licytować jeden bardziej zwraca uwage na szczegóły drugi mniej, ważne, że Tobie się podobał wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak jak mówię było to dawno ale ze zdjęć to tak sobie wyglądał i wymagał dopracowania i też bym nie

> zadzwonił, nie ma się co licytować jeden bardziej zwraca uwage na szczegóły drugi mniej,

> ważne, że Tobie się podobał

Pardon, co wg Ciebie wymagało dopracowania? Auto nie było picowane na sprzedaż, lakier do polerki i w zasadzie tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.