Skocz do zawartości

Kolizja vs wypadek - jak rozpoznac.


CiniO

Rekomendowane odpowiedzi

Poprawcie mnie jesli zle pamietam, ale tak mnie uczono.

Kolizja - zdarzenie w ktorym sa tylko straty materialne - uszkodzenie aut lub innego mienia. Nikt nie jest ranny lub zabity.

Wypadek - sa ranni lub zabici.

I teraz zachowanie w przypadku zdazenia.

Kolizja - nalezy niezwlocznie usunac pojazdy z drogi i zalatwiac sobie sprawe miedzy soba na poboczu lub wezwac policje (ale auta nalezy usunac z miejsca zdazenia)

Wypadek - nie wolno ruszac pojazdow i nalezy wezwac policje, itp.

Czy dobrze pamietam?

I teraz pytanie zasadnicze? - skad wiadomo czy zdazenie to wypadek czy kolizja? Bardzo czesto ogladajac np rozne odcinki na youtube "Polskie Drogi" widze jak po malym dzwonie uczestnicy odrazu zjezdzaja na pobocze. Skad wiedza, czy nikt nie jest ranny albo zabity? (przeciez przy szczypcie niefartu, nawet przy zdezeniu 10km/h mozna walnac glowa o slupek czy cos i umrzec.

Albo co w przypadku gdy nawet po zdazeniu, uczestnicy wyjda, sprwadza czy wszyscy cali i zjada na pobocze. A potem jeden z uczesnikow np straci przytomnosc na skutek obrazen ktorych nie czul? W takim razie to juz jest wypadek a nie kolizja i auta nie powinny byly byc usuniete z drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Poprawcie mnie jesli zle pamietam, ale tak mnie uczono.

> Kolizja - zdarzenie w ktorym sa tylko straty materialne - uszkodzenie aut lub innego mienia. Nikt

> nie jest ranny lub zabity.

> Wypadek - sa ranni lub zabici.

> I teraz zachowanie w przypadku zdazenia.

> Kolizja - nalezy niezwlocznie usunac pojazdy z drogi i zalatwiac sobie sprawe miedzy soba na

> poboczu lub wezwac policje (ale auta nalezy usunac z miejsca zdazenia)

Zdarzenia - jak już, i nie trzeba wcale - nie ma obowiązku jeżeli nie blokują ruchu, natomiast - należy usunąć jeżeli utrudniają / uniemożliwiają ruch innych pojazdów

> Wypadek - nie wolno ruszac pojazdow i nalezy wezwac policje, itp.

> Czy dobrze pamietam?

> I teraz pytanie zasadnicze? - skad wiadomo czy zdazenie to wypadek czy kolizja? Bardzo czesto

> ogladajac np rozne odcinki na youtube "Polskie Drogi" widze jak po malym dzwonie uczestnicy

> odrazu zjezdzaja na pobocze. Skad wiedza, czy nikt nie jest ranny albo zabity? (przeciez przy

> szczypcie niefartu, nawet przy zdezeniu 10km/h mozna walnac glowa o slupek czy cos i umrzec.

> Albo co w przypadku gdy nawet po zdazeniu, uczestnicy wyjda, sprwadza czy wszyscy cali i zjada na

> pobocze. A potem jeden z uczesnikow np straci przytomnosc na skutek obrazen ktorych nie czul?

> W takim razie to juz jest wypadek a nie kolizja i auta nie powinny byly byc usuniete z drogi.

Dobrze pamiętasz, aczkolwiek druga część posta to po prostu opisałeś jak często jest i nie ma na to rozwiązania, pytania tu nie widzę wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Albo co w przypadku gdy nawet po zdazeniu, uczestnicy wyjda, sprwadza czy wszyscy cali i zjada na

> pobocze. A potem jeden z uczesnikow np straci przytomnosc na skutek obrazen ktorych nie czul?

> W takim razie to juz jest wypadek a nie kolizja i auta nie powinny byly byc usuniete z drogi.

Niekiedy trzeba usunąć pojazd. W Sylwestra kolega wracał służbowym autem i zobaczył że Corsa jadąca z przeciwka slalomuje po całej drodze (prędkość na szczęście nie była zbyt dużą). Widząc że nie uniknie zderzenia, zatrzymał się i zaparł się w kabinie jak tylko mógł. Przyjął uderzenie, zobaczył że tamten chyba stracił przytomność, wysiadł i z innym kierowcą zaczęli go wyciągać z auta i reanimować. Po chwili Corsa zaczęła się palić (od pękniętej żarówki), aby jego auto nie zajęło się ogniem, odjechał i stanął w pewnej odległości za Corsą. Niestety kierowca nie przeżył (udar) a Policja po otrzymaniu wyjaśnienia, że przestawił auto bo połamany zderzak to jedno a zagrażający pożar to jednak poważniejsza sprawa, nic nie powiedziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadek jest gdy obrażenia są tzw. "powyżej 7 dni" I nie chodzi tu o ilość dni zwolnienia (z taką interpretacją się spotkałem). Stopień obrażeń ustala biegły medyk. Pomijając ewidentnie ciężkie obrażenia, to zazwyczaj wszystkie złamania są obrażeniami ""powyżej dni siedmiu". W trakcie zdarzenia, jeśli zachodzą wątpliwości, to lepiej traktować sprawę jak wypadek. Inną sprawą jest, że Policja czasem kombinuje żeby sprawę załatwić jako kolizję mandatem, bo znacznie mniej roboty. Ale jeśli nawet sprawa jest załatwiona jako kolizja, a później wynikną np. jakieś medyczne powikłania, to są procedury pozwalające podjąć sprawę. Jak to się odbywało szczegółowo, teraz nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skad wiadomo czy zdazenie to wypadek czy kolizja?

To bardzo proste. Sprawdzasz czy jesteś cały, pytasz swoich pasażerów, czy są cali. Jeżeli tak, to wychodzisz z auta i pytasz kierowcę innych aut i ich pasażerów czy są cali i już wiesz. Poza tym zrobiłeś co mogłeś i dalej postępujesz tak, jak nakazują przepisy i zdrowy rozsądek. A jeżeli któryś z uczestników zdarzenia po pięciu minutach od zjazdu z drogi umrze, to umrze. Nie masz na to wpływu. Wszyscy uczestnicy zdarzenia zostaną przesłuchani, a prokuratura odpowiednio zakwalifikuje zdarzenie. Najwyżej dowalą komuś za zacieranie śladów. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej wezwać patrol policji i w razie potrzeby (ktoś ranny) pogotowie ratunkowe. Policja na miejscu zdarzenia czeka na decyzję lekarza, który bada poszkodowanych w zdarzeniu ( często prześwietlenia itd.). Po zakończonych badaniach lekarz stwierdza czy obrażenia kwalifikują się na wypadek czy tylko na kolizję. Dopóki lekarz nie podejmie decyzji, miejsce zdarzenia jest zabezpieczone jak do wypadku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> skad wiadomo czy zdazenie to wypadek czy kolizja?

> To bardzo proste. Sprawdzasz czy jesteś cały, pytasz swoich pasażerów, czy są cali. Jeżeli tak, to

> wychodzisz z auta i pytasz kierowcę innych aut i ich pasażerów czy są cali i już wiesz.

Czyli w duzym skrocie, kazdy kto nawet po najmniejszym dzwonie odrazu odjezdza na pobocze bez wyjscia z auta i sprawdzenia osob w drugim pojezdzie, bardzo mocno ryzykuje.

> Poza

> tym zrobiłeś co mogłeś i dalej postępujesz tak, jak nakazują przepisy i zdrowy rozsądek. A

> jeżeli któryś z uczestników zdarzenia po pięciu minutach od zjazdu z drogi umrze, to umrze.

> Nie masz na to wpływu. Wszyscy uczestnicy zdarzenia zostaną przesłuchani, a prokuratura

> odpowiednio zakwalifikuje zdarzenie. Najwyżej dowalą komuś za zacieranie śladów.

Komus czyli wlasnie temu co odjechal na bok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Poprawcie mnie jesli zle pamietam, ale tak mnie uczono.

> Kolizja - zdarzenie w ktorym sa tylko straty materialne - uszkodzenie aut lub innego mienia. Nikt

> nie jest ranny lub zabity.

> Wypadek - sa ranni lub zabici.

Formalnie nie ma takiego podziału. Kolizja to potoczna nazwa chociaż nawet policjanci jej używają (nigdzie w prawie nie jest zdefiniowana).

A jakie masz obowiązki uczestnicząc w wypadku w zależności od tego, czy są zabici lub ranni, czy nie ma, to chyba każdy posiadacz prawa jazdy zna (o ile legalnie zdobyte). Bo masz to literalnie wytłumaczone w art. 44 KD.

A jak ktoś widzi, że czyjeś zdrowie czy życie jest zagrożone (świadek) ma obowiązek udzielić pomocy. I to nie tylko obowiązek moralny i nie tylko w przypadku wypadku komunikacyjnego. Nie udzielenie pomocy jest karalne. Art. 162 KK - to generalna zasada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Formalnie nie ma takiego podziału. Kolizja to potoczna nazwa chociaż nawet policjanci jej używają

> (nigdzie w prawie nie jest zdefiniowana).

> A jakie masz obowiązki uczestnicząc w wypadku w zależności od tego, czy są zabici lub ranni, czy

> nie ma, to chyba każdy posiadacz prawa jazdy zna (o ile legalnie zdobyte). Bo masz to

> literalnie wytłumaczone w art. 44 KD.

No rzeczywiscie nie ma tam takiego slowa jak kolizja.

Wkazdym razie sens taki wlasnie jak ja opisalem chyba.

BTW - Co do tego, ze kazdy posiadacz prawa jazdy obowiazki zna to chyba troche przesadziles.

Co najwyzej mozliwe ze znal podczas egaminu. Ale moge sie zalozyc, ze wiekszosc kierowcow nie ma pojecia jakie sa te obowiazki.

Pozatym od kiedy jestesmy w UE, to kazde PJ wydane w UE jest wazne w Polsce tak samo jak Polskie i moze byc na Polskie wymienione, wiec wiele osob jezdzacych po Polsce moze nie miec zielonego pojecia o Polskich przepisach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najlepiej wezwać patrol policji i w razie potrzeby (ktoś ranny) pogotowie ratunkowe. Policja na

> miejscu zdarzenia czeka na decyzję lekarza, który bada poszkodowanych w zdarzeniu ( często

> prześwietlenia itd.). Po zakończonych badaniach lekarz stwierdza czy obrażenia kwalifikują się

> na wypadek czy tylko na kolizję. Dopóki lekarz nie podejmie decyzji, miejsce zdarzenia jest

> zabezpieczone jak do wypadku...

ale nie doczekają się decyzji bo lekarz nie jeździ do wypadków grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.