Skocz do zawartości

[G] adaptacja paliwa


mireq

Rekomendowane odpowiedzi

Dlugoterminowa adaptacja paliwa:

na jalowym ~+25

na wyzszych obrotach (bez obciazenia) ~+10

na wyzszych obrotach (przy obciazeniu) ~+15

 

Popsikałem plakiem wokol kolektora dolotowego ale zadnej nieszczelnosci nie znalazlem. Jakies pomysly co moze byc przyczyna i jak ją znaleźć?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące później...

Wracam do tematu, nie udalo mi sie znalezc nieszczelnosci dymkiem z papierosa. Przytykalem dolot zeby bylo wieksze podcisnienie, podczas dmuchania dymem ale nic to nie dalo. Moze gdyby to byla wytwornica i wiecej dymu latwiej by bylo dojrzec ew. nieszczelność. Macie jakis inny domowy sposob? Zastanawiam sie czy to na pewno nieszczelność, możę cos z wtryskiwaczami nie tak, ale czy wowczas dlugoterminowa adaptacja też rozjedzie sie na + ?

Generalnie po odpaleniu na benzynie trzęsie budą i przy dodawaniu gazu nie chca obroty rosnąc tylko sie "dusi". Dobrze ze mam LPG to moge awaryjnie odpalic i od razu jest wszystko ok, ale na dluższa mete musze z tym zrobic, tymbardziej ze robi sie coraz zimniej.

Blad jaki sie pojawia to P0130

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź, czy świece dobrze dokręcone, może tam łapie te lewe powietrze? Tam plak nie dotrze, więc tylko kluczem sprawdzisz...

 

PS. Rozumiem, że sonda nie oscyluje na noPb i stąd P0130, może po prostu uszkodzona jest?

A jak na LPG, sonda oscyluje? Sprawdzałeś to?

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świece sprawdzalem, są ok. Na gazie chodzi bez problemu, sonda oscyluje tak jak powinna (2gen. wiec sterowanie sprzezeniem zwrotnym). Problem jest tylko i wylacznie na PB. Gdyby możliwe bylo normalne odpalanie na LPG, to bym nawet nie wiedzial ze jest jakies niedomaganie. Teraz odpalam awaryjnie na LPG, ale na mrozie membrana reduktora dostaje po tyłku. Przy odpaleniu na PB szarpie buda i nie moge przelaczyc na gaz, bo naciskajac pedal chce zgasnąć. Cisnienie na listwie jest prawidlowe, wiec pompa paliwowa również ok.

Na PB sonda nie oscyluje, no chyba ze skasuje błąd to wowczas dlugoterminowa adaptacja leci na +30 i wszystko wraca do normy. Po jezdzie na gazie, dlugoterminowa adaptacja spada do 0, kolejne odpalenie - po kilkunastu sekundach pojawia sie blad, sterownik ignoruje sonde i znowu trzesie budą. Na cieplym troszke lepiej, ale niewiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, chodzi o wytworzenie lekkiego nadciśnienia. Odkurzacz da radę nawet jak będzie przelot przez silnik przy otwartych zaworach.

Map pokazuje ok. 0,9-1V na jałowych i rośnie podczas obciążania silnika, do ok. 4,5V przy gazie do dechy z niskich obrotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, chodzi o wytworzenie lekkiego nadciśnienia. 

Taki test IMO nie jest miarodajny i już tłumaczę dlaczego: test szczelności powinien być wykonywany w takim samym "kierunku", jak testowany obiekt pracuje, czyli:

- jeśli silnik zasysa powietrze, więc jest podciśnienie, to testujemy podciśnieniem.

- jeśli klimatyzacja pracuje pod bardzo wysokim ciśnieniu, to testujemy pompując azot pod wysokim ciśnieniem (a nie jak automaty, wytwarzając podciśnienie) i szukamy wycieków (barwnik UV),

- jeśli w instalacji LPG jest nadciśnienie, to testujemy testerem szczelności (np. woda z mydłem) obserwujemy bąbelki.

 

W taki sposób powinno się testować, ponieważ b. często zdarza się, że nieszczelności są "kierunkowe", w jedną stronę przepuszczają czynnik, w drugą już nie. Tak mogą zachowywać się uszkodzone elementy elastyczne np, pęknięte plastyki, wężyki gumowe...I odwrotnie: zamontowane w dolocie przy LPG II generacji klapy przeciwwybuchowe podczas testu nadciśnieniowego otworzą się i ciśnienie w układzie spadnie do atmosferycznego, co oznacza, że bąbelki na pęknięciu już się nie pojawią  :(

Oczywiście pęknięty kolektor stalowy, czy aluminiowa głowica przepuszcza już w obie strony, więc bąbelki mydlane będą wychodzić podczas testu odkurzaczem. Tutaj wpływ na wyniki testu może mieć jednak temperatura elementu metalowego ze względu na jego rozszerzalność cieplną, dlatego testy nalezy robić na zimno i na gorąco  ;)

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza :oki:.

Problem w tym, że badanie dolotu podciśnieniem jest bardzo niewygodne i standardowe (psikanie wodą i słuchanie którędy wciąga) wykrywa tylko dość spore nieszczelności.

Dlatego najczęściej używa się dymu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Map pokazuje ok. 0,9-1V na jałowych i rośnie podczas obciążania silnika, do ok. 4,5V przy gazie do dechy z niskich obrotów.

 

u mnie jest ok. 1.03, dodajac gazu do dechy przy obciazeniu pracuje do 4.5V

 

EDIT:

zrobilem eksperyment - zatkalem reką przepustnice i "zdusilem" silnik - zaraz zgasł. Trzymalem tak przez ok. 2 minuty i podcisnienie nadal bylo, juz nie tak silne ale jeszcze musialem pociagnać rękę zeby ją oderwac od przepustnicy. Wydaje mi sie ze ten eksperyment świadczy o tym ze dolot jest szczelny? No chyba ze nieszczelność jest na tyle mala, że w ten sposob tego nie sprawdze? Z drugiej strony dlugoterminowa adaptacja na +30% to chyba taką nieszczelnosc w ten sposob bym wykryl?

 

Po drugie, co mnie zastanawia jak przytykalem przepustnice map sensor wlasciwie nie zmieniał wartosci (ok. 1V), czy nie powinno byc wieksze podcisnienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wolnych obrotach silnik jest bardzo czuły na nieszczelności, bo zasysa mało powietrza. Nawet gdybyś miał podłączony wakuometr, to nie można byłoby stwierdzić, czy spadek podciśnienia jest wywołany nieszczelnością, w dolocie, czy np: na grzybku zaworu.

Podciśnienie po zatkaniu nie wzrosło zauważalnie, bo silnik zaczął zwalniać z braku tlenu. Pewnie oscyloskopem dałoby się zauważyć krótki wzrost.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co, ten test z zatkaniem przepustnicy reka i trzymaniem podcisnienia przez co najmniej 2 minuty po zduszeniu silnika nie świadczy o braku nieszczelności? Wydaje mi sie, że +30 na longterm to jednak dość sporo i przez te ponad 2 minuty powinno zassać tyle powietrza zeby juz nie bylo podcisnienia, a jednak bylo i to wcale nie resztkowe.

 

Może wtryskiwacze zapieklo, już sam nie wiem co o tym myslec. Nie slyszalem jednak zeby to byl problem w tych silnikach z LPG, tymbardziej ze czasami przegonilem go na PB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świece sprawdzalem, są ok. Na gazie chodzi bez problemu, sonda oscyluje tak jak powinna (2gen. wiec sterowanie sprzezeniem zwrotnym).

No ale może instalka LPG przestawiła mapy czasu wtrysków. Co to za instalacja, może emulacja sodny źle ustawiona lub zdechła? Próbowałeś resetować adaptację i chwilę pojeździc tylko na benzynie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy jezdzie na benie dlugoterminowa adaptacja leci na +30 i mozna jezdzic - im wyzsze obroty tym troche niżej, ale i tak z tego co udalo mi sie sprawdzić, ponizej 15 nie schodzi. Przy dłuższej jezdzie na gazie schodzi na zero i wtedy nie da sie jezdzic na PB, jak rowniez jest problem aby przelaczyc na lpg, bo trzęsie budą. Emulator AEB426 i mysle ze dziala poprawnie, bo jezdzac na lpg, ECU silnika ustawia adaptacje na zero. Adatptacji w moim sterowniku nie da sie zresetowac, przynajmniej nie za pomocą opcoma. Takze sprawa dalej nierozwiązana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może faktycznie wtryski przygluciło? Masz może odcięcie pompy paliwa? Przy niskim ciśnieniu na listwie i wysokiej temperaturze mogą osadzać się we wtryskach z benzyny laki. Miałem kiedyś coś takiego w astrze, objawy podobne jak piszesz (adaptacja leciała) . Nie wiem czy wtryski zasyfiły się z powodu odcięcia pompy i powyższej teorii, czy z powodu jakiegoś zatankowanego syfu na Ukrainie. Bo problem mi objawił się krótko po powrocie z tego kraju.  Wtryskiwacze poszły do czyszczenia, po tym jak ręka odjął. Wywaliłem też profilaktycznie odcięcie pompy paliwa i nigdy temat już nie powrócił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam odcięcia pompy. Ile taka usługa czyszczenia kosztuje, chyba ze samemu da się zrobić jakąś chemią? Może taniej po prostu kupić na szrocie.

Czy adaptacja wzrosła o tyle samo w pełnym przedziale obrotów? U mnie trochę maleje wraz ich wzrostem. I jaka to była mniej więcej wartość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam szczegółów bo dawno robiłem ok 8 lat temu. Oddałem auto do znajomego mechanika na diagnozę problemu, stwierdził że to wtryskiwacze i czyścił je chyba w myjce ultradźwiękowej w jakimś przeznaczonym do tego środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jednak wtryskiwacze byly zasyfione. Nie bawilem sie juz w ich czyszczenie, bo roboty troche z tym jest, a i sukces niegwarantowany jak sie nie ma odpowiedniego sprzętu, wiec kupilem listwe na szrocie w calkiem dobrym stanie i wszystko wrocilo do normy :)

 

Rzadko w tych silnikach zapiekają sie wtryskiwacze, ale prawdopodobnie jazda na gazie, ew. syfne paliwo zrobilo swoje. Dla testow zamoczylem te zasyfione wtryskiwacze w STP, tym ktory dolewa sie do paliwa - sprawdze po weekendzie czy cos podzialal. Pozdrowienia Noworoczne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.