Skocz do zawartości

Plany turystyczne


jimbo22

Rekomendowane odpowiedzi

Sporo nas tu. Przytulnie i towarzysko.

 

jakie macie plany na lato - podróżnicze?

 

ja planuję na pewno tydzień w kierunku południowym. nie wiem jeszcze dokładnie gdzie. nie lubię planować z wyprzedzeniem (tras). takze trasa będzie dynamicznie wybierana... chcę zabrać namiot + posiłkować się booking.com w locie.

 

termin do ustalenia.

 

planuję warianty typu:

alpy, toskania, lazurowe, francja, amsterdam,

alpy, toskania + północ włoch (garda, como, dolomity, muzeum ducati, monaco itp itd) i powrót

alpy, toskania, południe włoch - prom na bałkany: czarnogóra

 

byłem w toskanii w zeszłym roku z żoną i obiecałem sobie tam wrócić :)

 

cos w tym stylu. jak mi przyjdzie do głowy zamiast na Wiedeń, skręcić na granicy na Budapeszt i Rumunię - tez nie ma problemu :)

 

nie chcę się podpinać pod grupę weteranów turystyki - bo lecę ZRXem (mam podniesioną szybę w razie czego do założenia (pomaga trochę ale bez przesady), sporo mocy i dość wygodną kanapę) - ale nie utrzymam raczej przez 8h 160km/h na autostradzie :) i też nie wiem ile h jazdy tyłek zniesie ale raczej będzie to 6-8h jazdy, a nie 12-13 dziennie :)

 

wstępnie z @MisiekWaw juz cos rozmawialismy o "połączeniu sił" bo mamy podobną klasę motocykla :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcin79 napisał:

wyprawa autostradą ? raczej lokalne drogi wchodzą w grę.

Z qumplem od kilka lat gadamy o wyprawie na Gibraltar .

oj zaraz autostradą. 

 

dotrzec do "POI" jakoś trzeba. i to był jedynie przykład dot. tempa i "zasięgu" dziennego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój motokumpel też mnie ciśnie na Gibraltat, ale tyle wolnego to ja nie mam, a i traska 6,6 kkm jest nieco długa jak na moje umiejętności. 

 

Być może w długi czerwcowy weekend poturalmy się nieco bliżej - może Rumunia, może Alpy? Mamy jeszcze czas na dyskusję. Pisałem już o tym tutaj ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest czerwcowy 7 dniowy plan na Węgry, Transfogaraską i Transalpinę. Jakieś 4-6 maszyn. Choć ja się cały czas waham, bo Draga przy turystykach kumpli to walec a do Rumunii przelot jest planowany autostradami. I tu jest problem, bo na Dradze powyżej 120km/h to już żadna przyjemność a autostradową przelotową mamy z reguły w okolicy 140. Dwa lata temu byliśmy w Wiedniu i na autostradach bardzo mocno się wymęczyłem, frajda z jazdy na poziomie minus 10. W zeszłym roku były Bieszczady bocznymi drogami, gdzie prędkość była spokojna i tu banan cały czas na ryju... 

Były plany na zmianę motonga ale darzę Dragusię miłością wielką, poza tym co tu dużo mówić, boję się prędkości i najbardziej lubię spokojną jazdę poniżej 100km/h, więc zmiana jest całkowicie pozbawiona sensu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

az tak zle? przeciez Ty masz wysoką szybę... ja nie mam nic i leciałem Toruń - Gdańsk 160. wlasnie testowałem jak długo się nakedem da tak cisnąć... dałem radę (zasoby paliwa nie dały za to;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy dłuższej jeździe z prędkościami w okolicy 140km/h bardzo dają się w kość wibracje. W lusterkach wszystko zamazane, od wibracji drętwieją mi dłonie, szyba niby jest wysoka ale przy tych prędkościach zawirowania powietrza są tak duże że telepie kaskiem i jest masakrycznie głośno nawet w zamkniętym C3. Ogólne wrażenia z prowadzenia są fatalne i po 2-3 godzinach jazdy z takimi prędkościami człowiek ma dosyć. Najszybciej Dragą leciałem 160km/h ale przy takiej prędkości czułem jak mój anioł stróż walił mnie po kasku, żebym zwolnił. :hehe: Przy 140 zresztą też mam wrażenie, że mnie wali :hehe:

Takie są uroki Dragstara.

Grześ - poprzedni właściciel mojej Dragi przesiadł się na Midnightstara - motocykl niby podobny ale to już nowsza konstrukcja i jak mówił Grzegorz komfort jazdy z prędkościami autostradowymi nieporównywalnie wyższy. Jest ciszej, nie ma wibracji, motocykl prowadzi się dużo pewniej, przy dłuższych trasach był zdecydowanie mniej zmęczony.

Pamiętam też jak w czasie kursu na prawko w ramach oswajania się z prędkością instruktor wywiózł mnie na S2. Jazda120km/h na gołym Gladiusie bez szyby była bardziej komfortowa niż 140km/h na Dradze. Mimo braku szyby było ciszej, motung prowadził się pewniej, nie było wibracji. Wszystko to powodowało, że wrażenie prędkości było na nim dużo mniejsze niż na Dragstarze. Draga to motocykl do spokojnego przemieszczania się, nie lubi przelotówek autostradowych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.02.2017 o 10:29, tomirek napisał:

Jest czerwcowy 7 dniowy plan na Węgry, Transfogaraską i Transalpinę. Jakieś 4-6 maszyn. Choć ja się cały czas waham, bo Draga przy turystykach kumpli to walec a do Rumunii przelot jest planowany autostradami. I tu jest problem, bo na Dradze powyżej 120km/h to już żadna przyjemność a autostradową przelotową mamy z reguły w okolicy 140. Dwa lata temu byliśmy w Wiedniu i na autostradach bardzo mocno się wymęczyłem, frajda z jazdy na poziomie minus 10. W zeszłym roku były Bieszczady bocznymi drogami, gdzie prędkość była spokojna i tu banan cały czas na ryju... 

Były plany na zmianę motonga ale darzę Dragusię miłością wielką, poza tym co tu dużo mówić, boję się prędkości i najbardziej lubię spokojną jazdę poniżej 100km/h, więc zmiana jest całkowicie pozbawiona sensu...

 

to lubisz taki styl jazdy jak ja. Ewentualnie może do celu np sam wyjechać  1 dzień wcześniej przed resztą ekipy i jechać swoim tempem. 

Jazda powyżej 140 na autostradzie to przynajmniej dla mnie żadna przyjemność .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tomirek napisał:

Przy dłuższej jeździe z prędkościami w okolicy 140km/h bardzo dają się w kość wibracje. W lusterkach wszystko zamazane, zawirowania powietrza są tak duże że telepie kaskiem i jest masakrycznie głośno nawet w zamkniętym C3. po 2-3 godzinach jazdy z takimi prędkościami człowiek ma dosyć. Najszybciej Dragą leciałem 160km/h ale przy takiej prędkości czułem jak mój anioł stróż walił mnie po kasku, żebym zwolnił. :hehe: Przy 140 zresztą też mam wrażenie, że mnie wali :hehe:

 

Poważnie są takie "atrakcje" ? To, co napisałeś, brzmi jak opis wchodzenia w atmosferę kapsuły w drodze z kosmosu... :hehe:

Sam też lubię jazdę do 100km, powyżej tej prędkości zaczyna się robić za duże, jak na moje upodobania, podciśnienie za szybą i mnie ciągnie do przodu... ;) a to ma być przyjemność, a nie walka ze sprzętem i o życie przy okazji... :oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące później...

Ja jadę 6tego lipca z Pragi w Alpy. Objazdowa trasa przez AT, IT i SW. Plan na 9 dni ( Praga-Praga). Jedziemy w dwie maszyny.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

no ja się szykuję na 3-7 dni... przelot. ale pewnie skonczy się na samych Alpach, vs ambitne plany dojechania nad morze... ew. moze zmienię kierunek i skoczę polatać na Pd niemiec z wizytą w Amsterdamie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

orajt - będę w zakopcu w nast weekend :) przedłużony o poniedziałek. planuję w sobotę/niedzielę wybyć gdzieś na południe (może z noclegiem). jakby ktoś latał w pobliżu - dawać znaka, spota zrobimy :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

no i kolejna pozycja z listy na ten rok odhaczona. szybki spontan po Snowdonii :) o ile pogoda do i nazad była piękna, o tyle już sama jazda po górkach obfitowała w większości w jakieś mrzawki i przelotne deszczyki, ale wciąż do zniesienia. udało się strzelić kilka ujęć więc może kiedyś złożę jakiś 30 sekundowy klip. kolejny wypad w Alpy w tym roku już odpuszczę, ale Kornwalia jest wysoce prawdopodobna, jeśli pogoda dopisze. zamykałoby to moją listę planów na ten rok :) 

 

qeIChLgsUVIY3juTtI0vj0J2URgZmQnG6Uv8gC6r

 

zU7Ia9JBUqN0KWe_hKLQtxVUiCk-9Cp8P16b41on

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ulik87 napisał:

no i kolejna pozycja z listy na ten rok odhaczona. szybki spontan po Snowdonii :) o ile pogoda do i nazad była piękna, o tyle już sama jazda po górkach obfitowała w większości w jakieś mrzawki i przelotne deszczyki, ale wciąż do zniesienia. udało się strzelić kilka ujęć więc może kiedyś złożę jakiś 30 sekundowy klip. kolejny wypad w Alpy w tym roku już odpuszczę, ale Kornwalia jest wysoce prawdopodobna, jeśli pogoda dopisze. zamykałoby to moją listę planów na ten rok :) 

 

qeIChLgsUVIY3juTtI0vj0J2URgZmQnG6Uv8gC6r

 

zU7Ia9JBUqN0KWe_hKLQtxVUiCk-9Cp8P16b41on

Napisz do mnie jak będziesz jechał, może się przyłączę. Sprzęt stoi praktycznie nieużywany bo brak mi chęci i motywacji ale jeśli miałbym możliwość się doczepić to bardzo chętnie, o ile terminy pozwolą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Igorek napisał:

Napisz do mnie jak będziesz jechał, może się przyłączę. Sprzęt stoi praktycznie nieużywany bo brak mi chęci i motywacji ale jeśli miałbym możliwość się doczepić to bardzo chętnie, o ile terminy pozwolą.

 

u mnie to z reguły są spontany to raz, a dwa, mój styl/tryb podróżowania wymaga pełnej niezależności, stąd w 99% przypadków wybieram jednak solowe wypady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.