-
Liczba zawartości
756 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez ryjek
-
!!!!! ODWOŁANA IMPREZA !!!!!!!18.10.2014 PAKA DLA DZIECIAKA
ryjek odpowiedział mati1.6dohc na temat - Kącik 4x4
Maybe... Ale nie deklaruję jeszcze bo trochę szkoleń prowadzę - właśnie w weekendy. -
> dorosły jest. poważny facet, ustatkowany) A jak zapuści brodę to będzie wyglądał jak 90% "harleyowców"
-
Trzymam Tylko felgi zmień jak odkupisz
-
Klamerowi sprzedałeś?
-
> Kiła jest jednak spoko. Aczkolwiek też wolę żeby żona tego nie oglądała Wiesz - jeep też by mnie tyle nie kosztował, gdyby nie to że eksploatuję go zgodnie z przeznaczeniem i dostaje mocno w kość. Ostatnio pomysł jest żeby nabyć drugiego - zamiast Vectry, na dupowóz
-
> ciesz sie ze nie widziales mojej Ja na szczęście nie robiłem podsumowania (i nie zrobię nigdy) - jeszcze by się dostało w niepowołane ręce A szykuje się ogarnięcie układu kierowniczego i na wiosnę wymiana zawieszenia (5 lat eksploatacji i 3 calowy lift nieco oklapł)
-
Mi osobiście to auto nie leży wogóle (gusty są jak d... - każdy ma swoją), ale najgorsza zbrodnia to to radio z wysuwanym ekranem - toż to koszmar jakiś
-
> Ja już jeżdzę 3 sezony na AT i następne też będą AT. 80-90% to asfalt więc twierdzę, że na MT > bardzo bym się męczył. Ja jeździłem jeden sezon na AT, potem kupiłem kpl nowych kół z MT, a AT zostały na "wakacje i jazdę po asfalcie" - po roku leżenia i nie założenia ich ani razu zostały sprzedane MT rzeczywiście są trochę uciążliwe na asfalcie, wymuszają za to bezpieczny - czytaj niezbyt szybki - styl jazdy
-
Najpierw pytał na czym jeździmy Poza tym z autopsji wiem że jak już raz w teren wjedziesz to z tych 99% robi się 70%, potem 60%........ Oczywiście jawygodniej mieć 2 kpl kół - szosówki i MT - ale ile razy się okazywało że szybciej, weselej i ciekawiej będzie polecieć bokiem, a nie asfaltem... Złotego środka nie ma - można kupić dobre AT i za max dwa sezony i tak potem nabyć MT
-
Collins Ranger - nalewki MT - wbrew opiniom "znawców" dały się bezproblemowo wyważyć, w terenie robią aż miło, na asfalcie głośne, jak to MT. Mam je już 4 sezon no i przednie wołąją o wymianę - tylne jeszcze spokojnie sezon czy dwa pociągną. Jeżdżę na nich 50% teren - 50% asfalt.
-
na 100% w tej cenie coś fajnego trafisz - jak dla mnie kamper ma jedną wadę: stajesz gdzieś na parę dni i żeby do sklepu podjechać (czy zwiedzić coś czy coś innego) musisz cały majdan składać....
-
> Pogadaj z Wołkiem to gość w W-wy czy okolic? bo nigdzie info nie mogłem znaleźć. Nie chciałbym mu niepotrzebnie głowy zawracać.
-
Robi to może ktoś z kącika? Najlepiej z W-wy, ew. okolic. W ASO krzyknęli jakieś chore pieniądze, a nie znoszę niemieckiego - niech będzie choćby angielski (polskiego, z tego co czytałem, do rocznika 1998 nie da się wgrać)
-
ja bym chciał takie drzwi do garażu - aktualnie Jeep w obecnej konfiguracji ma 5 cm do górnej ościeżnicy - z tego powodu nie mogę na bagażnik wrzucić skrzynek wyprawowych (mają po 25 cm wysokości), ani dac większego liftu.
-
>zaczynam właśnie patrzeć na starsze WJ Dolicz koszt "pakietu startowego" to zaczniesz patrzeć na ZJ i XJ
-
> 4.0 ma rozrząd na łańcuchu? Robiłeś już coś z rozrządem? tak, łańcuch Nie robiłem nic i z tego co czytałem mało kto coś robił. Osobiście nie znam nikogo kto zmieniał łańcuch rozrządu w 4.0
-
Nie wiem jak 4.7 ale dla 4.0 przebieg 300.000 to żaden problem. Mój (Cherokee, nie Grand ale silnik taki sam) powoli dobija do takiego przebiegu i ani z silnikiem ani skrzynią czy reduktorem problemu nie ma. A samochód jest używany zgodnie z jego przeznaczeniem Pewnie za jakiś czas sypnie się łańcuch w reduktorze, ale to żaden problem. Podstawa to, jak w przypadku każdego silnika, dbanie o olej itp sprawy.
-
Do zobaczenia,może w większym gronie, za rok Jeszcze raz dziękuję że mogliście pomóc
-
Klikamy, oglądamy i robimy plany na przyszły rok Jeszcze raz dziękuje tym, którzy mogli być z nami w Helenowie.
-
> Kolega pewnie naczytał się o "niezawodnym" 3.1 > Ja swoim zrobiłem coś 60k - i w sumie nic się nie dzieje. Ja swoim 4.0 od chyba 7 lat nie zepsułem nic takiego co nie pozwoliłoby na jazdę. Jako że męczę trochę auto w terenie (ale bez zalewania wodą do środka) to naprawiałem jakieś sprawy związane z upalaniem (krzyżaki, uszczelniacze, 2xpiasta). Z "fanaberii" wymieniłem alternator na większy (od Granda 5.2) bo przy wyciągarce i oświetleniu to trochę prądu brakło oraz zmiana tylnych hamulcy z bębnów na tarcze (i auto zaczęło hamować a nie tylko zwalniać ) Także ja na Jeepa nie mogę narzekać. Wszystko to kwestia dbania o sprzęt i uzytkowania z głową. Jak się wszystko robi "pełnym ogniem" to w końcu każde auto powie "dość" Oczywiście nie pisze o zmianach olejów, klocków czy świec itp bo to każdy, raczej, zmienia.
-
Na mnie możesz liczyć. Od ust sobie odejmę ale dzieciakom pomogę.
-
> jak za rok "Parch" będzie żył... A było sobie Jeepa kupić
-
> No to za rok spróbujemy zawiesić ją jeszcze wyżej Ja tam juz knuję.... W weekend poknujemy razem
-
No za pierwszym razem to i ja nie czułem sie zbyt pewnie jadąc tam. I to podwójnie, bo to blisko CZD (a tam zmarł mój pierwszy syn i trauma zostaje). Okazazło się że dzieciaki skutecznie pozwoliły mi zapomnieć o bliskości CZD - ja pomogłem im a one mnie. Teraz też się nieklawo czuję jadąc do Helenowa, ale jak pierwsi chętni wsiadają do jeepa to od razu humor wraca Póki mogę będę DD tam robił - po tegorocznej edycji to poprzeczka wisi wysoko....
-
> ale AK wie najlepiej [motyla noga] - zapomniałem