Skocz do zawartości

Andrzej

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 140
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Andrzej

  1. > No niestety to prawda,ze roboty przy tym sporo.I co wazne czasowo tez wychodzi dlugo,bo po myciu > podwozia musimy odczekac dzien (kilka dni) w zaleznosci od temp. > Usuwanie korozji mechanicznie. > Potem odtluszczanie rozpuszczalnikiem calego podwozia. > Odrdzewiacz (w moim przypadku prawie 50zl za litr). > Na to podklad reaktywny -Na to dopiero konserwacja (za ok 50zl litr -noxudol). > Wiec finalnie zajmuje to mase czasu i nie tak malo pieniedzy. > A sa zaklady,ktore robia konserwacje w 48h (moim zdaniem to nierealne,by bylo to dobrze zrobione). Czy podkład reaktywny mogę nakładać pędzlem ?
  2. > ta konserwacja w 48h zazwyczaj wygląda tak, że podłoga zostaje wymyta karcherem i po wyschnięciu > bezpośrednio na to leci najtańsza konserwacja jaka jest - boll na kompresor bez czyszczenia > czegokolwiek, zasłaniania, czy usuwania rdzy właśnie tego się obawiam myślę zrobić tak: zabezpieczyć tylko tam gdzie widzę początek korozji czyszczenie > cortanin >odtłuszczanie > nobicynk (podkład epoksydowy) > odtłuszczanie > ANTIGRAVEL spray
  3. > jest to konserwacja podwozia, a nie baranek jak ten bolla w sprayu > tworzy powłokę o konsystencji kauczuku, Antigravel czyt przeciwszutrowy > a baranek bolla w sprayu to raczej taka czarna matowa farba która z zabezpieczeniem czegokolwiek > nie ma nic wspólnego Czy ten Antygravel jest też w spreyu ?
  4. > Koncentrujecie się na najmniej ważnym ostatnim etapie. Najpierw trzeba pomyśleć jak zerwać > oryginalną konserwację i dobrać się do rudej. Potem jak to oczyścić do gołej blachy, czym > pomalować... Zapaćkanie przetartej druciakiem rudej tam gdzie się udało dotrzeć jest trochę > bez sensu. W dodatku piaskowanie nie ruszy oryginalnej konserwacji. I raczej nikt tego dobrze > nie zrobi za 600zł. Trochę masz racji bo najważniejsze jest dobre oczyszczenie i zabezpieczenie tych miejsc, baranek to na końcu. Oryginalne zabezpieczenie to chyba jedynie lakier bo ja tam niewiedzę jakiś powłok dodatkowych. Właśnie do tego zmierzam, że może nie warto komuś zapłacić tylko za to, że natryskowo bitexem pokryje podwozie bez gwarancji że wcześniej dobrze oczyścił miejsca korozji.
  5. > Z innej beczki, czy orientowales się jaki jest koszt wykonania takiej konserwacji w jakimś > zakładzie? od 600 zł wzwyż
  6. > Novol 600 Antigravel (broń boże nie mylić tego z 'barankiem' pokroju tego bolla w sprayu) Rozumiem że to też baranek ale dużo lepszy niż Boll ?
  7. > nie pomogę ale z ciekawości zapytam, a w czym przeszkadza czarny kolor na podwoziu? Czarny próg nieco się "gryzie" z kolorem nadwozia
  8. > Na tą część pytania mogę odpowiedzieć, że sam do matiza kupowałem szary preparat do nakładania > natryskowego i chyba były też w kolorze białym. Co to za preparat ? > co do aplikacji. Jak masz kanał/dostęp do podnośnika i kompresor, masz trochę zdolności, to sam bym > to robił na Twoim miejscu wszystko posiadam oprócz kompresora
  9. Witam Mam dylemat Czy wszystkie środki do zabezpieczeń podwozia typu Bitex są jedynie koloru czarnego ? W moim samochodzie widać na podłużnicach i kilku miejscach podłogi pojawiającą się rudą. Sam zdobiłbym jedynie te miejsca gdzie pojawiła się korozja i za pomocą pędzla. Fachowcy zrobiliby kompleksowo i natryskiem. Czy lepiej oddać auto do konserwacji i zaufać że się przyłożą, czy jednak samemu oczyścić dokładnie z rdzy (ew cortanin) odtłuścić, podkład nobicynk i na to bitex ?
  10. Na początek pytanie czy to nie deserówka. Jeśli to odmiana deserowa to wino Ci nie wyjdzie.
  11. Kupujesz nożyk do usuwania fug, usuwasz na około tej płytki. Później wiertarka z udarem do tej płytki i odejdzie
  12. Witam Nowy posiadacz Toyoty Corolli E15 1.6 Dual VVT-i
  13. > A czego się bać? Bierzesz ustawę w łapę i wiesz co Ci ewentualnie grozi za niepokorność przed > świątobliwym obliczem urzędnika. I wtedy kalkulujesz czy się opłaca. Ryzyko przy PCC jest > niewielkie i warto podjąć rękawicę. > mar00ha Luzik. Tak się składa, że kwota z umowy łapała się w widełki "urzędnicze". Nawet gdyby była mniejsza to przy mojej cenie samochodu zapłacenie max 50 zł więcej nie jest warte brania urlopu na wezwanie US.
  14. > Nie mają prawa wezwać Cię w celu korekty. Masz na to jakieś potwierdzenie. Ja jedynie słyszałem to od pani w US do jednej z interesantek.
  15. Nie no szacun chłopie Jaja to Ty masz co najmniej jak koła od Tikacza
  16. > Z urzędami się rozmawia na piśmie. W okienku to każdy wygodny kit potrafią wcisnąć. jak przychodzi > coś napisać a jeszcze to własnym nazwiskiem podsygnować to już tak lekko nie jest. Nie żebym Tomek pił do Ciebie, ale ciekawe czy wszyscy tu "kozacy" są w realu stosunku do urzędników, a szczególnie tych skarbowych.
  17. > A czy czasem troche dalej nie jest napisane, że rzeczoznawce powołuje US a klient płaci za to tylko > jeśli wycena rzeczoznawcy różni się więcej niż 30% od ceny rynkowej? Tego , to innej kobiecie tłumaczyła pani urzędnik w tym samym pokoju w którym byłem obsługiwany.
  18. Witam Od wczoraj właściciel Corolli E15 1,6
  19. > Zapytam inaczej...Znasz przykłady podważenia deklaracji tych co zostały wysłane netem?Ja nie znam, > jak widać po wątku inni też nie Nie znam ale może tylko dlatego, że kupuje średnio raz na 10 lat samochód i nie interesuje się tym tematem.
  20. > Czytamy ze zrozumieniem-wysyłamy pocztylionem lub gołębiem lub typowo przez net za pomocą > e-deklaracji, wtedy unikamy dyskutowania z Panią z okienka co ma zły humor i czepia się jak > rzep psiego ogona każdego z kolejki...To jest generalnie ta właśnie subtelna różnica. Chociaż > w okienku tez składałem i zawsze grzeczne roztłumaczenie, powoli by każdy zrozumiał skutkowało > opłaceniem ceny z umowy. Często nie chodziło nawet o kasę a o czas na przepisywanie formularza > bo podatku wychodziło 10 czy 20zł więcej...Dlatego również polecam płacić przez net. Właśnie czytamy ze zrozumieniem. 2 wątki wyżej napisałem co grozi jak wyślesz netem i trafisz na upierdliwego urzędnika. To że Tobie się "udało" trafić na "człowieka" nie znaczy że każdy ma tyle szczęścia.
  21. > Ale co znaczy zaniżysz?Jeśli mówimy o zaniżaniu tzn "kombinujemy" a jeśli mamy sumienie czyste to w > czym problem? Zaniżysz - miałem na myśli zakup samochodu w cenie poniżej ceny średniej. Nie mówię o celowym zaniżaniu kwoty na umowie. >Kupiłem rok temu auto porysowane, w 2 miejscach zagniecone, jakieś stuki w > zawieszeniu, łyse gumy-wpisałem to na umowie, cena za auto była ok 50-60% rynkowej więc dużo > niższa, w deklaracji również wpisałem uszkodzenia z umowy. Wysłane pocztą, opłacone netem. > Jest spokój. Przecież na zdrowy rozum, nie każde auto ma wartość "cennika Pani z okienka" i > większość urzędników zdaje sobie z tego sprawę. Dziś miałem właśnie taki przypadek. Kobieta tłumaczyła że samochód jest w stanie do remontu itd itp. Pani z US pokazała jej ustawę gdzie napisane jest, że niższa cena niż rynkowa może być poparta jedynie ekspertyzą rzeczoznawcy.
  22. > deklaracji oraz opłacenia podatku. Przygotowujesz PCC, wysyłasz pocztą ZZPO do swojego urzędu > skarbowego, opłacasz wyliczoną kwotę i załatwione. > A jak im się kwota nie podoba, to niech wszczynają postępowanie. Nic Ci nie grozi, pod warunkiem, > że nie popełniłeś oszustwa. Nie tak hop siup Pani w US pokazała mi ustawę w której pisze że PCC-3 płaci się od ceny średniej rynkowej. Jeśli zaniżysz i wyślesz pocztą to wezwą Cię do US w celu korekty. Jeśli tego nie zrobisz wszczęte będzie postępowanie karno-skarbowe
  23. > Pytanie: co Cię obchodzi skąd biorą? Mogą wyciągać nawet z tyłka. Ty masz obowiązek złożenia > deklaracji oraz opłacenia podatku. Przygotowujesz PCC, wysyłasz pocztą ZZPO do swojego urzędu > skarbowego, opłacasz wyliczoną kwotę i załatwione. > A jak im się kwota nie podoba, to niech wszczynają postępowanie. Nic Ci nie grozi, pod warunkiem, > że nie popełniłeś oszustwa. > mar00ha Jakby mnie nie obchodziło to bym nie pytał. Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to się nie odzywaj.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.