Skocz do zawartości

Pito

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 649
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Pito

  1. > Jak nierozbieralny jak w minute rozebrałem i odkręciłem?

    > Tzn. wg. Karcher-a nierozbieralne bo chcą mnie kosić bardziej?

    > Patrzę, że od Zelmer-a są takie same po 15zł. Tylko nie zmierzyłem a odkurzacz został w robocie ale

    > kilka wygląda na identyczne.

    > Nie zdziwiłbym się zresztą bo z tego co się już zorientowałem te silniki uniwersalne bardzo często

    > są.

    Może tak być. Jak mi się spalił silnik w jakimś chińczyku, to gość kazał mi przynieść całość i że na pewno coś dobierze. Są dwa typy - z wyrzutem 'osiowym' - zamiennik 70 zł i promieniowym - 130 zł. Okazało się, że mam ten droższy, więc kupiłem nowy odkurzacz za 100 zł na promocji w euro. Skoro ma zamienniki do chińczyków, to myślę, że ty też znajdziesz.

  2. > tynk baumita MPi25 bodaj zabrudzenia to klej od styropianu, czym to sciagnac, by nie uzkodzic

    > ziarenek piasku w tym tynku?

    > Papier setka?

    Jeśli to jest taki tynk jak mój akrylowy Kabe, to cholerstwo jest tak twarde, że bez problemu można to zdrapać. A jak nie zejdzie, to tak jak kolega pisze - pomalować 'płynem' z tynku, ja tak maskowałem rdzawe zacieki jakie mi się zrobiły po zamontowaniu kratki z zakichanej 'nierdzewki'.

  3. > Piszczenie może być normalne, bo korekcja otwarcia przepustnicy jest robiona przy użyciu sygnału

    > PWM tak, jak jest regulowana prędkość obrotowa w wkrętarkach.

    Ok, zacznę więc od czyszczenia przepustnicy i jak to nic nie da, to w ciemno wymieniam cewki. Jeszcze dziś coś czytałem o MAP sensorze i EGR.

    A tak przy okazji - Ty prowadzisz jakiś zakład mechaniczny/gazowy? Nieraz trafię na twoje odpowiedzi, wydają się zawsze bardzo profesjonalne, zwłaszcza jeśli chodzi o probelmy LPG/sterowanie silnika. Mieszkam po sąsiedzku, może mogłbyś zerknąć, podpiąć kompa, coś podpowiedzieć na żywo jak moje zabiegi na nic się zdadzą?

    Pozdrawiam,

  4. > Zobaczymy, będę monitorować sytuację jeżdżąc, jak na razie nie ma niepokojących objawów... jak się

    > zacznie coś znowu dziać to wymienię przekaźniki albo całą centralkę

    Chwilę z tym walczyłem, podmieniałem przekaźniki, przelutowywałem ścieżki - pomagało, ale już nie na długo. W końcu po kolejnej 'wpadce' jak wyjeździłem prawie 15 litrów paliwa powiedziałem dość i założyłem Bingo M - centralka 40 zł używka, zestaw kabli i przełącznik drugie 40 zł, a spokój na lata. Do tego nie mam żadnych problemów z podłączeniem się kompem, AL700 zrywało mi po 10 sekundach - 2 minutach.

  5. Cześć

    Tak po sąsiedzku zapytam tutaj w sprawie Aveo/Kalos. Silnik 1.2 8v, rocznik 2007, na pokładzie instalacja gazowa sekwencyjne ze sterownikiem Emmegas.

    Problem polega na tym, ze w chłodniejsze dni (tak bliżej 0) auto bez problemu odpala, ale po kilku sekundach obniża obroty do tak niskiego poziomu, że potrafi zgasnąć. Pomaga trzymanie wciśniętego gazu przez ok. 1 -2 minuty, aż trochę się rozgrzeje. Wczoraj zauważyłem, że po przekręceniu zapłonu z zespołu przepustnicy dochodzi pisk, taki jak na tym filmiku (zapożyczyłem z innego forum, mam nadzieję, że kolega się nie obrazi). Piszczenie nie ustaje nawet po kilku minutach.

    Dodatkowo niekiedy czuć lekkie podszarpywanie na gazie - byłem na regulacji u dobrego (podobno) gazownika i mimo testów w czasie jazdy, nie bardzo udało mu się ustawić. Świece, kable nowe, coś wspominał, że może przydałoby się wymienić cewki jeśli się nie poprawi. Przy najbliższej okazji postaram się wyczyścić zespół przepustnicy albo kupić używkę na podmianę, ale muszę wiedzieć czy to normalne to piszczenie. Przy okazji kupiłbym cewki, zawsze to w jednej wysyłce taniej,

    Problem jest taki, że auto mam u siebie rzadko i nie bardzo jak mam testować efekty różnych napraw, raczej muszę zrobić wszystko na raz.

  6. > to co ty robisz pod prysznicem? Oglądasz z zewnątrz i czujesz się już umyty?

    > Ja mam z żoną 35 litrów i wystarcza na prysznic dla jednego i umycie zębów przez drugiego

    > BTW a czemu codziennie rozpalasz kocioł w trybie letnim? Jeden zasyp powinien starczyć na prawie

    > cały okres letni

    Już ci wszystko wyjaśniam. Bojlerek 15 litrów jest spięty szeregowo z dużym bojlerem 140 litrów. Efekt jest taki, że musi podgrzać wodę tylko o jakieś 20 stopni, a nie o 40 gdy zasilasz bezpośrednio z wodociągu. Praktycznie po 10 minutach po prysznicu jednego, kolejne może zaczynać swoją turę. Oczywiście masz sporo racji, nie ma mowy o siedzeniu pod prysznicem i rozmyślaniu o niebieskich migdałach. Wchodzisz, puszczasz wodę , namydlasz się i spłukujesz. Jeśli ktoś ma inne przyzwyczajenia, to nie da rady zastosować czegoś takiego. Ja odkąd przestałem się kąpać, a zacząłem brać prysznic (jakoś pod koniec podstawówki), ogarniam to w góra 3-5 minut. Żona też nie marnuje czasu pod prysznicem i w naszym przypadku to się sprawdza. Poza tym, jak wiesz że masz ograniczoną ilość wody, to zaczynasz oszczędzać z obowiązku, widzę zresztą po sobie, ze jak mam podgrzaną wodę w dużym bojlerze, to zdarza mi się zawiesić pod prysznicem i stoję, myślę, a woda się marnuje.

    A co do palenia letniego - piec będzie chodził całą dobę żeby podgrzać 120 litrowy bojler, z którego o 22 wyjmiemy 30 litrów i rano jakieś 20 litrów. Prze ten czas na pewnie zużyje więcej prądu niż bojler przez chwilę jaką podgrzewa. Wg mnie bez sensu. Zwłaszcza, ze mój kocioł w podtrzymaniu to po prostu generator sadzy - mam dość sprzątania go zimą, żeby jeszcze w 30 stopniowe upały babrać się w węglu i w sadzy.

    Edit: Wyedytowałem czas prysznica na 3-5 minut, bo sobie przypomniałem, że na mazurach w marinach są żetony na kąpiel o czasie 5 minut. Zawsze po umyciu stoję i już mi się nudzi czekanie, kiedy skończy się w końcu ta ciepła woda. Stąd wiem że na umycie wystarczy mi jakieś 3 minuty.

  7. > A czemu w lecie nie przełączyć kocioł na tryb letni i grzać CWU ekogroszkiem?

    Daj spokój, jak kolega szuka wygody to nie będzie palił w kotle w lecie. Ja grzeję latem prądem, szkoda mi czasu/nie chce mi się rozpalać, czekać, wygaszać. Poza tym w moim przypadku średnio to ekonomiczne nagrzewać 100 l zładu, żeby nagrzać 120 l bojler. Na drugi dzień powtórka. A tak to mam mały bojler elektryczny 15 litrów i wystarczy na dwie osoby bez problemu. Rachunki miesięczne ok. 30-40 zł.

  8. > Garaż niski, jakieś 26-30m2

    > Murowany ale nieocieplony.

    > Stara brama, drewniana - izolacja cieplna... na poziomie "0"

    > Czy takim grzejnikiem (9-11 żeber):

    > dogrzeję trochę garaż?

    > Powiedzmy, że chciałbym żeby uruchomił się w ciągu nocy ze dwa razy - na godzinę...?

    > Czy jeśli będę chciał podłubać przy aucie - w ciągu 3-4 godzin podniesie mi znacząco temperaturę?

    > Dzisiaj - przy -7 stopniach na zewnątrz - w środku były 3 stopnie.

    Takim czymś nie ma szans, szkoda włączać, bo nawet nie poczujesz. Przede wszystkim uszczelnij przedmuchy w bramie garażowej, a do nagrzania kup sobie za 30-40 zł marketową farelkę, ja mam o mocy 2 kW. Jest to o tyle dobre, że jeszcze na etapie budowy, w ciągu kilku, minut podnosiło temperaturę w łazience (jakieś 8 m2) z 5 do ok. 16-17 stopni. Oczywiście po wyłączeniu momentalnie robi się zimno jak wcześniej, ale dokąd dmucha to ciepłe powietrze dość szybko rozchodzi się po pomieszczeniu.

    Dla porównania mogę ci powiedzieć, że w salonie (powierzchnia ok. 25 m2) miałem kozę, pewnie o mocy kilku - kilkunastu kW jak się dobrze napaliło. Jedynie ustawienie za kozą wiatraka powodowało przyspieszenie ogrzewania pomieszczenia. Bez tego, jak przyjeżdżałem na krócej, to nawet nie rozpalałem, bo temperatura mało co się podnosiła.

  9. > Tak, w dwoch autach miałem rozwalone ładowanie

    > Ładowanie było ponad 14V, pradu nic nie kradło, wsadzona po tym złomie topla kreci do dzisiaj jak

    > wsciekła.

    Miałem Tople w Lanosie i Astrze - bardzo dobrze się sprawowały. Ta z Astry teraz jeździ w Aveo, chyba piąty rok. W Lanosie miałem 3 lata i sprzedałem razem z autem. Wg mnie to też akumulatory godne uwagi.

  10. > A czego się spodziewałeś?

    Spodziewałem się czegoś na kształt Lanosa, którego opisałem wyżej - czyli ogólnie sprawne techniczne auto, z rzeczy do zrobienia to wymiana rozrządu, olei i filtrów, ewentualnie klocków, fajnie jakby auto było podreperowane blacharsko (progi, usunięta rdza). Za takie coś byłem w stanie dopłacić nawet 1000 zł, bo tyle w normalnym warsztacie kosztuje naprawa 2 progów, a handlarz za taką kwotę zrobi pewnie po znajomości pół auta. A po tym co obejrzałem to przez parę dni bałem się jeździć, zwłaszcza mijając francuskie pełnoletnie auta, bo obejrzałem kilka Saxo i dowiedziałem się co to jest problem z tylna belką i z czym to się wiąże. Naprawdę, Astra którą zezłomowałem, mimo rdzy na nadkolach i urwanego tłumika, nie stanowiła praktycznie żadnego niebezpieczeństwa na drodze, a mimo to poszła na żlyetki. Lanos podejrzewam poszedł za jakąś kosmiczną kwotę jak mu handlarz podmienił drzwi i wymienił próg. W sumie to jak odjeżdżał to mówił, że nie spodziewał się takiego i chyba go żonie zostawi. A wszystkich diagnostów co przepuszczają te złomy powinni skazywać w pokazowych procesach na ciężkie roboty, na zmianę z właścicielem który załatwia przegląd.

  11. > 1. kryteria wyszukiwania max 50km

    > 2. jak najnowszy

    > 3. cokolwiek co nie przypomina zardzewiałego przystanku.

    > I musisz być szybszy niż handlarze

    > W takiej cenie albo sie poluje bardzo długo na konkretny model albo kupuje cokolwiek co będzie

    > trzymało się kupy.

    > na przykład.

    O to to. Dzwonić do 5 minut po pojawieniu się ogłoszenia. I dogadać ze sprzedającym pierwszeństwo kupna i żeby nie umawiał nikogo przed tobą. Dwa razy pojechałem sobie na licytację, jednego to chłopaczki z BMW prawie pobili, bo umówił 3 osoby na raz w piątkowe popołudnie. Też myślałem że mu krzywdę zrobię, jak straciłem 1.5 godziny w piątkowych miejskich korkach, żeby popatrzeć jak kupuje gość co przyjechał 5 minut przede mną, mimo, że zastrzegałem mu ze trzy razy, że będę o 16 i jak tylko auto jest sprawne, to biorę.

  12. > W tym budżecie nie ma znaczenie marka i która marka pojeździ najdłużej, liczy się stan konkretnego

    > egzemplarza, bierz to co ostatnio miało najwięcej części powymienianych i wygląda na bardziej

    > zadbane.

    Tak jak piszesz. Ostatnio szukałem dla żony, w budżecie 2000 zł, mając na uwadze stan Lanosa, jakiego sprzedałem za 1800 zł w marcu. Lanos miał zardzewiały próg i drzwi, poza tym stan igła - wszystko działające, zadbane zawieszenie, silnik, działające LPG, bez problemu wsiadałem i robiłem 600 km nad morze. Popatrzyłem na allegro, że igiełki chodzą po 3 koła, więc dałem cenę 2 koła. Sprzedałem w 10 minut, handlarz mnie mało po nogach nie całował, w sumie to nie do końca rozumiałem o co mu chodzi. Dowiedziałem się teraz przy poszukiwaniach dla żony. Auta w budżecie 2-2.5 kzł nadają się najczęściej na złom. Zardzewiałe elementy konstrukcyjne, wycieki ciurkiem, pęknięte szyby, lusterka, w progi upchnięte co było pod ręką, wycieki pod maską praktycznie ciurkiem - ogólnie złomowisko. Jak już któryś jest w stanie jechać, to wychodzą kolejne kwiatki silnikowo/skrzyniowo/zawieszeniowe. Astrę w stanie o wiele lepszym niż wszystkie te oglądane kwiatuszki na wiosnę zezłomowałem, bo myślałem, że pies z kulawą nogą tego nie obejrzy. Trzeba szukać auta w miarę zadbanego blacharsko, z jak najtańszymi częściami zamiennymi i prostą konstrukcją którą jest się w stanie samemu ogarnąć.

    Dla informacji - kupiłem Corsę B za 3200 zł, mały remoncik głowicy, wymiana zużytych części, filtry, oleje, ubezpieczenie, rejestracja - zamknęło się w kwocie 5000 zł. Auto proste i tanie w eksploatacji. Polecam do założonego budżetu dla tego typu trypli za 3000 zł od razu doliczyć 1500 zł na wstępne naprawy.

  13. > Ciężko to tak porównywać, za dużo zmiennych - wydaje mi się, że w tym roku na razie jest

    > chłodniej;

    Jeśli porównasz listopad 2013/2014 to jednak ten był cieplejszy w stosunku 444/418 stopniodni grzania dla Krakowa. Ale jak już patrzeć w okresie w którym zacząłem grzanie 24h/dobę w tym roku (17 XI) i odnieść to do roku poprzedniego to rzeczywiście, ten listopad jest odrobinę chłodniejszy (w stosunku 261/231 stopniodni).

  14. > Ja mam po prostu wode, ale serwisant poradzil, by wygrzac instalacje (czyt. rozpuscic olej z

    > procesu produkcyjnego grzejnikow), zlal zlad, wlal inhibitora korozji 1l i zalal nowa woda.

    To chyba dobry sposób, muszę u siebie spuścić zład i zalać nową wodą z inhibitorem. Jak zalałem instalację i na drugi dzień musiałem zdemontować kaloryfer (powód - przeciek na przyłączu kątowym pod kaloryferem). Woda jaka z niego wypłynęła miała kolor słabej herbaty. Na regulatorach przepływu na rozdzielaczach po 1 roku działania instalacji nie widać już nic. A o dziwo woda w obiegu kotłowym (po stronie instalacji otwartej) jest czyściutka. Ja nie wiem z czego te kaloryfery robią - instalacja zamknięta, alupex, większość kształtek mosiądz, troszkę miedzi, woda nigdy nie wymieniana,a mimo to ruda.

  15. > Zgadza się. W dodatku spowoduje wzrost zużycia paliwa.

    > Tylko hydrauliczna regulacja...

    Czekaj czekaj, chcesz powiedzieć, że jak mam dwa kaloryfery i wyłącze jeden to mi wzrośnie zużycie paliwa? Tu jest analogiczna sytuacja - dwa obiegi góra/dół. Chyba że czegoś nie rozumiem.

    A sterowanie dwoma pompami jest proste,jeden przekaźnik załatwi sprawę.

  16. > Zelmer Aquawelt 919.0 ST - koniecznie wersja z turboszczotką (biało-niebieska), mam i polecam.

    Naprawdę go polecasz? Ja w sumie n ie miałem innego, ale po prawie 4 latach mam zdanie praktycznie identyczne jak jedna z opinii na necie, cytuję poniżej, bo nie chce mi się pisać, :

    "Przykro to powiedzieć - polski złom

    Przykro to pisać, ale ten odkurzacz to jedna wielka niedoróbka.

    1. Idiotyczny pomysł z zakładaniem końcówki do prania(zbierania wody) na rurę teleskopową. W samochodzie nie da się z odkurzacza korzystać w związku z tą rurą. Jest zbyt mało miejsca na poruszanie się.

    Nie nadaje się do prania w samochodzie!

    2. Ssawka z separatorem drobnych przedmiotów źle porusza się po dywanie - jest źle zaprojektowana, stawia opór, źle przylega do powierzchni, kółka nie trzymają się na miejscu. Ssawkoszczotka przełączalna jest nieco lepsza, ale szału też nie robi. Znam bardziej dopracowane produkty.

    Odkurzanie jest nieefektywne! Tu nie mam zdania, szczotki są niezłe. Jedynie turboszczotkę trzeba co miesiąc rozkręcać i czyścić z włosów, bo wkręcają się na oś i szczotka przestaje się kręcić.

    3. Zbiornik na detergent ma tylko 1,7 litra - to zdecydowanie za mało aby uprać mały dywan nie mówiąc już o takim w salonie.

    Bieganina w te i wewte aby dolewać detergent!

    4. Dysze spryskujące się zatykają, leją grubą strugą lub nie leją w cale. W efekcie dywan jest zalany na amen lub w ogóle nie zmoczony.Skrajnie irytująca sprawa podczas prania. Na końcu w ogóle tej pompki nie używałem(brałem szczotę i moczyłem dywan na kolanach inaczej się nie dało dobrze rozprowadzić środka piorącego!)Na trzeźwo nie da się obsługiwać tej pompki w duecie z dyszami, bo Cię szlag jasny i nie napiszę co jeszcze bierze. Co mam zrobić jak nie pije ?

    Pranie jest nieefektywne i skrajnie irytujące! Ja bym jeszcze dodał głupkowaty patent na odcięcie dopływu płynu do węża - przycisk zaciska wężyk doprowadzający wodę, ale nie działa to do końca, więc przy przemieszczaniu z dyszy kapie wszędzie gdzie popadnie.

    5.Rura teleskopowa jest wadliwa. Nie blokuje się. Skorzystałem z niej ledwie kilka razy a Zelmer odmówił wymiany na sprawny egzemplarz twierdząc, że to część eksploatacyjna. 3 słownie trzy razy eksploatowałem. Rozbój w biały dzień! To prawda, ale wystarczy psiknąć pod przycisk rury WD40 i pomaga na kilka miesięcy

    5. Po wyłączeniu zasilania odkurzacz nie pamięta na jaką moc został nastawiony. Trzeba to zmieniać,bo ssanie na ECO jest niewystarczające.

    6. Diody strasznie oślepiają niebieskim światłem- są zdecydowanie zbyt mocne.

    7. Do włączania i wyłączania, zmieniania mocy trzeba używać znacznej siły. Guma, którą pokryte są przyciski jest masakrycznie toporna!

    Podsumowując 5,6,7 - odkurzacz wymusza na Tobie zmianę mocy, bo jej nie pamięta, jesteś zmuszony zatem mocować się z durnymi przyciskami będąc jednoczenie oślepianym kretyńskimi diodami. Ergonomia a raczej jej kompletny brak by Zelmer.

    8. Wąż giętki jest zbyt krótki. Bardzo irytująca sprawa podczas odkurzania dla nieszczególnie wysokiej osoby (183cm) Jak dla mnie to akurat nie przeszkadza, mam 185 cm

    9.Cybanty na wężu stwarzają zagrożenie - są jak drut kolczasty, o który można pociąć lub pokaleczyć ręce. Rzeczywiście są ostre

    10.Dołączone środki piorące są fatalne, nadają się do utylizacji a nie używania.

    11. Na najwyższej mocy(piąte ustawienie) nie da się zbierać wody, bo elektronika bez przerwy odcina ssanie. Nie zanotowałem takiego zachowania

    12. Po 10 miesiącach padł silnik. Odmówiono naprawy gwarancyjnej stwierdzając, że zalałem silnik. Szanowni Państwo zalałem silnik w odkurzaczu na wodę. Nie wiem jakim cudem. Ja zalałem czy może raczej jest nieprzystosowany do pracy na mokro ?

    Proponuję nie podniecać się 4 letnią gwarancją, bo ona nic nie znaczy. Firma Zelmer zeszła na psy. Dla mnie już nie istnieje, przestrzegam znajomych, rodzinę i wszystkich, którym dane będzie przeczytać tę opinię. Gwarancja działa - po 2 latach zepsuł się kabel zasilający - naprawili, ale już zwijacza nie i zwijacz jest tak słaby, że trzeba mu podawać kabel, to czasem wciągnie nawet do końca. Teraz padła mi elektronika (3.5 roku) i silnik. Silnik akurat zarżnąłem sam, gipsem. Ale z drigiej strony, co to za głupkowaty patent, że silnik w odkurzaczu piorącym ma kontakt z przepływającym powietrzem. Mam inny odkurzacz pseudoprzemysłowy za 200 zł i tam turbina i silnik to dwa odrębne elementy, połączone tylko wałkiem, a umieszczone w dwóch różnych komorach. Wymiana silnika 240 zł. JAkby nie było, dwie naprawy w ciągu 3.5 roku - nio nie jest to bezawaryjny sprzęt.

    Co miałem w domu "marki" Zelmer pozbyłem się za pół darmo na gumtree - robota Talent, Aquawelta, frytkownicy, blendera i maszynki od mięsa. To jest obecnie jednorazowy sprzęt a wieloletniego klienta traktuje się z buta.

    Pomijam fakt, że to ustrojstwo jest ciężkie, głośnie, nieporęczne, źle wyważone a prowadzenie tego odkurzacza jest udręką.

    Wady

    ciężki, głośna praca, wadliwy silnik, wadliwa rura teleskopowa, wadliwe dysze spryskujące"

    Koniec cytatu, komentarze na czerwono ode mnie. Źródło - tutaj

  17. > Przy takim podłączaniu to jednak bym proponował stosowanie kondensatorów na 400V.

    Te przeżyły uderzenie pioruna i przepięcie które wywaliło główne zabezpieczenia w kilku okolicznych domach, więc myślę, że są ok. Ale rzeczywiście, 400 V by nie zaszkodziło.

  18. > od czego zalezy, czy dana swietlowka podlaczona do przelacznika z neonowka wylaczona bedzie mrugac,

    > czy nie?

    > Mam 20 i 23W Philipsa i GTV - nie mrugaja. Zalozylem jakies 11W z marketu i mrugaja. Osramy tez

    > kiedys mrugaly.

    > P.s. jaki to kondensator sie wsadzalo rownolegle do swietlowki?

    Ja mam kondensatory 0.1 uF, 275V AC. I rzeczywiście, tam gdzie mam Philipsy - nic nie mruga, a tam gdzie miałem jakieś marketówki i 2 wyłączniki schodowe podświetlane, to nawet 4 kondensatory spięte równolegle nie pomogły. Założyłem świetlówki Philipsa (z promocji w Auchanie chyba za 7 zł) i nic nie mryga.

    Edit: Kondensator podobny (jak nie identyczny) do tego. Kupowałem za jakieś 50 groszy w sklepie elektronicznym, podczas gdy 'dedykowane', ładnie opakowane rozwiązanie tego problemu z firmy Kontakt Simon kosztowało 7 zł

  19. > U mnie fachowcy podłożyli pod wannę bloczki suporeksu, obciążyli ją i podpiankowali od spodu -

    > podobnie brodzik - wszystko od 11 lat nawet nie drgnie

    Ja zrobiłem tak samo. Ale wody nalałem aż tak dużo, może 1/3. Do tego między rant wanny a kafelki weszło mi ze 2 tuby silikonu, nie ma prawa drgnąć, silikon na takiej powierzchni strasznie dobrze trzyma, zwłaszcza, że działa na ścinanie, a nie na odrywanie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.