Skocz do zawartości

Pito

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 649
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Pito

  1. > Cos o tym wiem - przepisanie PnB i projekt zamienny zalatwialem 11 miesiecy - glownie rozbijalo sie

    > o to, ze brak wg prawa mozliwosci przepisania osoby, na ktora jest PnB w przypadku smierci

    > osoby poprzedniej, a przepisac musialem, zeby zlozyc projekt zamienny.

    Ja nie mogłem przepisać PnB, bo budowa była przerwana przez poprzedniego właściciela. Ale wszelkie formalności w urzędzie od złożenia projektu zamiennego do uzyskania PnB zajęły 3 tygodnie. Dlatego lubię moją gminę, zresztą nie tylko ja, bo wszyscy więksi inwestorzy zaznaczają, że wybrali naszą strefę właśnie przez podejście urzędu do załatwiania spraw. U nas po prostu rozumieją, że każdy nowy dom/firma = podatki od nieruchomości (pikuś) i dochodowe (coś koło 25% budżetu)

  2. > to ciekawe, bo wczoraj mi babka w UM powiedziala, ze podatek naliczaja od stycznia nastepnego roku

    > PO ZAKONCZENIU budowy

    Patrz mój post wyżej - naliczyli mi wyrównanie za dwa miesiące 2013 roku, zresztą bezpodstawnie, bo patrząc na papiery ten dom to była wciąż budowa. Można by się kłócić, ale jak sam widzisz - widzimisię samorządu jest ponad wszelkim prawem, szkoda sobie robić problemy.

  3. > To mnie jakos wcale nie dziwi.

    > Kumplowi geodeta sie pospieszyl i zlozyl inwentaryzacje w momencie gdy stal stan surowy. Gmina na

    > podstawie papierow z geodezji naliczyla podatek i nadala numer (a moze o numer sam wystapil

    > jak sie wpienil na ten podatek).

    > Ogolnie mimo ogarniecia kumpla w temacie, jak rowniez zanjomosci we wszystkich zainteresowanych

    > urzedach z racji wykonywanego zawodu, temat byl praktycznie nie do wyprostowania i becelowal

    > podatek przez 2 lata zanim oddal dom do uzytku.

    Ja miałem podobną sytuację - złożyłem papiery do PINB w zeszłym roku w październiku, ale odmówili zgody na użytkowanie. A tu nagle przychodzi mi do płacenia podatek z gminy - za dwa miesiące 2013 roku i naliczenie już na cały 2014. Podleciałem do gminy, babka spytała czy ani jedno pomieszczenie nie będzie zajmowane itp. pytania i branie petenta 'pod włos'. Ja nie chciałem kwasu, żeby nagle nie okazało się, że PINB odmawia zgody na użytkowanie, a ja już płacę za użytkowanie podatek. Powiedziały, że jedna sprawa nie ma z drugą nic wspólnego. Więc zosawiłem tak jak jest, ale dopytywałem się na jakiej podstawie naliczają podatek, skoro dom dopiero zgłosiłem, a zgody na użytkowanie nie ma, okazuje się że to widzimisię pań. Po odbiorze obiecałem obie że wykłócę się o ten podatek, ale w sumie o parę groszy nie chce mi się zaczynać batalii, bo szkoda mi urlopu za 30 parę złotych. Niech gmina ma, widać na co idą te pieniądze, więc jakoś odżałuję, może jakiś plac zabaw zrobią albo lampy w którejś wiosce.

  4. > U mnie miejscowy elektryk przepiął kabel z tymczasowej linii na słupach do skrzynki w płocie.

    > Do tego dorobił jakieś papiery i zaniósł do PGE - ja jeszcze dopisałem oświadczenie, że budynek

    > nadaje się do zamieszkania i zmienili mi taryfę z budowlanej na zwykłą.

    > U mnie tak daje się. Ale już w innym rejonie może być inaczej.

    No właśnie, ja nigdy nie miałem prądu budowlanego. Jak przejmowałem działkę od poprzedniego właściciela (z fundamentami i kablem 5x10 ziemnym wystającym z ziemi w przypadkowym miejscu na działce) to już miałem taryfę G11 (tą całodobową, ale po normalnych cenach). Potem, jakieś dwa lata przed odbiorem elektryki, zmieniłem sobie taryfę na G12e (dwutaryfowa dzień/noc). Zgłoszenie zakończenia budowy i odpowiedni wniosek zawiozłem do Taurona wczoraj.

  5. > Nie ma żadnych ograniczeń czasu trwania budowy ani żadnych sankcji z tego tytułu. Możesz sobie

    > budować i 100 lat jak Sagradę Familię ale w dniu zakończenia budowy budynek musi spełniać

    > aktualne normy.

    > Nikt się nie będzie czepiał, nikt nie będzie sprawy badał. Wpłyną papiery - jeśli będą w porządku

    > to sprzeciwu nie będzie i zprawa załatwiona.

    U mnie w Wieliczce też mi babeczka w PINBie mówiła, ze oni na 100% nie przyjeżdżają, jeżeli w papierach się wszystko zgadza (chodzi o jednorodzinne). No dobra, zaraz się poprawiła, ze na 99%, ale to musiałby być jakiś wyjątek, żeby pojechali, mają inne ważniejsze sprawy na głowie.

  6. > Odporne na zanik zasilania?

    Są dopuszczone kotły z podłączeniem do zimnej wody i kanalizacji. W momencie przekroczenia krytycznej temperatury kocioł jest zalewany zimną wodą z wodociągu. Jak szukałem kotła dla siebie to Defro oferował coś takiego, jednak zrobiłem klasycznie - naczynie wzbiorcze i wymiennik płytowy, żeby kaloryfery i podłogówkę mieć w instalacji zamkniętej. Naczynie wzbiorcze już przetestowane, raz się zagapiłem i zagotowałem smile.gif

  7. > Tylko lepiej kupić od razu dłuższe, niż te standardowe, żeby się trzymało do krokwi na dłuższym

    > odcinku niż 2cm. Są chyba nawet 30cm?

    > Powodzenia.

    U mnie obniżali o 10 cm na tych właśnie grzybkach. Dawali po obu stronach krokwi, sztywne to było tak, że na profilu mogłem się podciągnąć, a on ani drgnął (ważę koło 95 kg). Naprawdę, nie mogłem uwierzyć, ze to takie sztywne.

  8. > To gdzie polecacie wybrac sie na zakupy?

    Jeśli chodzi o profile, wkręty i wszelki osprzęt metalowy, to tak jak ktoś radził - lokalny sklepik albo skład budowlany. Ceny w marketach są nawet 50 % (wkręty), a nawet 200% (szpilki gwintowane) wyższe niż na składzie w mojej okolicy. Profile marketowe zdarzają się cieńsze niż te w składach. Jeśli chodzi o płyty - nie napalaj się na cenę np. z Leroya, tylko porównaj cenę w połączeniu z producentem. I znów w moim przypadku bez żebrania taniej było w jakimkolwiek składzie budowlanym. Slyszałem opinię, że te najtańsze płyty GK marketowe są bardzo kruche. Co do fug i klei - tu jednak bezkonkurencyjne były markety (Leroy, Castorama). Jeśli chodzi o ceny - Leroy i Casto to praktycznie ta sama cena, w Obi wszystko jest droższe, nie wiem jak teraz, ale nawet ostatnio wpadłem po jakąś pierdołę i patrzyłem na farby - w Obi 44 zł na promocji, Leroy/Casto - 38 zł regularna cena.

  9. To po kolei, parę krótkich info na podstawie mojego kotła (Per Eko KSP Duo chyba) z zasobnikiem i jakimś 'yntelygentnym' sterownikiem. To mój pierwszy piec w życiu, więc nie porównam z niczym innym, jedynie mogę Ci napisać co wiem z doświadczenia z moim i co słyszałem.

    Co do sterownika - taki PID ładnie pilnuje podawania, jak zapalam piec na początku sezonu to gaszę dopiero po sezonie albo na własne życzenie. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby sam zgasł. Co do ustawienia parametrów - chodzi na fabrycznych, węgiel ładnie dopala, nie wyrzuca niedopałków. Nie miałem żadnych problemów z ustawieniem, coś tam kombinowałem z powietrzem, ale to bardziej żeby mniej sadzy generował, ale chyba nic z tym nie zrobię, taki urok tego kotła. Jak tak czytam i słucham obiegowych opinii, że piec z podajnikiem to same problemy, to nie wiem o co ludziom chodzi, jednak w większości przypadków są to kotły ze starymi typami sterowników.

    Co do obrotów lewo prawo - nigdy nie użyłem. To może się przydać (czytałem w instrukcji), że jak Ci zerwie zawleczkę, to po założeniu nowej dajesz lewe obroty i to co zablokowało podajnik cofnie się. Ja na razie nie miałem takiego przypadku.

    Co do odstępu od ścian - z tyłu dobrze mieć te 20-30 cm żeby dobrać się do wyczystki komina (ja mam akurat za piecem). Po bokach to nie wiem po co, ja mam odstawiony jakieś 40 cm od bocznej ściany, trzymam tam jakieś pierdoły na rozpałkę. Ale tak naprawdę to te odstępy są niepotrzebne (nie wiem co na to przepisy, sprawdź, żeby jaj nie było przy odbiorze), kocioł ledwo się nagrzewa, do tego stopnia, że już nieraz zapomniałem zdjąć zapalniczkę z górnej obudowy, nigdy nie wybuchła. Obudowa na górze nagrzewa się max do 30-40 stopni, boki praktycznie wcale.

    Jeszcze odnośnie inteligencji sterownika - w tych per-eko sterowniki są jakieś dziwne. Przeregulowania to standard. Jak kocioł dojdzie do temperatury zadanej, to zamiast zmniejszyć nadmuch i przerwać podawanie, to nie robi nic i temperatura nadal rośnie. Jak dojdzie 5 stopni powyżej temperatury zadanej to wyłącza nadmuch i podawanie i sobie czeka. Jak temperatura znowu spadnie to robi coś totalnie głupiego - zaczyna podawać groszek 3 razy po 40 sekund (to bardzo duz a dawka paliwa) i włącza nadmuch. Powoduje to przede wszystkim generowanie masakrycznej ilości sadzy i szybki wzrost temperatury, znów powyżej magicznych 5 stopni powyżej zadanych. No i cykl znowu się powtarza. Temat pruszany na forum Per-eko, ale producent nic z tym nie robi.

  10. > po takiej samowolce to na miejscu urzednikow dalbym mieszkancom medal, a nie scigal ;-).

    Na zdrowy rozum każdy urzędnik przyzna Ci rację, ale jednak będzie musiał 'ścigać z urzędu', 'będzie miał przepisami związane ręce', 'musiał zawiadomić prokuraturę, gdyś sam naraziłby się na karę', 'dura lex sed lex' i tym podobne teksty znane z programów interwencyjnych. Ja u siebie utwardzam pobocze i patrzę czy mnie ktoś nie pod...li, bo w sumie nie wiem czy to legalne wysdypywać żwir na pobocze. A pobocze zapadnięte i 20 cm i ludzie miski olejowe urywają. Do gminy zgłaszane kilka razy, ale zero reakcji.

  11. > ulozina do rownego i jest przyczepnosc nawet w czasie deszczu i niewielkiego sniegu

    ok.gif Wujek ma do siebie bardzo stromy podjazd, więc wszelkie 'gładkie' powierzchnie (kostka, płyty betonowe itp.) odpadały ze względu właśnie na przyczepność zimą. Położył płyty ażurowe jako osnowę, a dziury wypełnił ostrym żwirem zatapianym w zaprawie cementowej, tak, żeby delikatnie wystawały powyżej płyt. Nie ma żadnego problemu z ruszaniem, nawet jak jest delikatnie przyprószone śniegiem (wcześniej po zatrzymaniu nie było szans ruszyć, dodam też że ruszali tylko ci, którzy nie zdążyli spalić sprzęgła).

    A druga sprawa - nawet logistycznie jest to łatwe do zrobienia - każdy sąsiad przywozi po 2-3 płyty, w dwie godziny droga zrobiona, winnego samowolki szybko nie znajdą zlosnik.gif

  12. > Po co Ci ten balkon ? W domu nie korzysta sie z balkonu,

    > Zrób se duzy taras i tyle

    Pewnie, że się korzysta! Z tego co widzę po sąsiadach ciągle te swoje balkony myją, chcesz odebrać koledze tą funkcjonalność domu zlosnik.gif?

    To tak żartem, bo mi do dzisiaj wszyscy trują, że powinienem był zrobić balkon. Jedyna jego funkcja, to wystawić pościel jak jest ładnie. Jakby to był problem zejść z tą pościelą na dół przy okazji. Ewentualna funkcja jaką jeszcze znajduję to dzieciak może wyskoczyć po kryjomu na balkon na papierosa. więcej nie znam.

  13. > Brać się za to samemu?

    > Krawężniki powstawiałem, ale nie mam zagęszczarki - taką opaskę da radę bez? Czym to wtedy ubić?

    Tak jak koledzy pisza - ubij czymś ciężkim - ja miałem ok. 10 kilowy krążek stalowy, sąsiad dospawał rurki w kształcie T i tak sobie przez parę godzin ćwiczyłem przedramiona. Co ciekawe potem dorwałem ubijarkę od sąsiada i nic nie dało jeżdżenie. A tam gdzie było świeżo posypane, to po ubijarce moim krążkiem byłem w stanie obniżyć poziom jeszcze o 3-4 centymetry (warstwa ok. 20 cm żwiru). Potem kostka na podsypce cementowej, którą dobijałem szeregowo przez jakąś metrową kantówkę która została mi z więźby, a dobijałem ją 10 kg młotkiem. Jak na razie nic nie siada, bo w sumie od czego - parę razy na dzień przebiegnie po tym pies.

  14. > Jeśli woda deszczowa nie leje się na tą wełnę, to daj sobie spokój z przykrywaniem. Ja u siebie mam

    > co prawda skosy z gk(kolejność: płyta gk,folia paroizolacyjna, wełna, folia

    > paroprzepuszczalna, blachodachówka) i sufity (kolejność: płyta gk, paroizolacja, wełna - nad

    > nią nieocieplony strych, folia paroprzepuszczalna, blachodachówka). Na strychu wełna nie jest

    > niczym przykryta, tzn. częściowo deskami do chodzenia po strychu.

    Ja powiem więcej - jeden z producentów wełny (tylko nie pamiętam który, chyba Rockwool) w ogóle nie nakazuje stosowania folii paroizolacyjnej nad pomieszczeniami o normalnym poziomie wilgotności (salony, sypialnie), oczywiście pod warunkiem zastosowania membrany paroprzepuszczalnej pod pokryciem dachowym. Po prostu dajesz płyty, wełnę, membranę i docelowe pokrycie. W takiej sytuacji w pełni wykorzystujesz właściwość wełny jaką jest paroprzepuszczalność.

    Jeśli chodzi o przypadek kolegi - nie widzę sensu dawać folii, jeżeli nad wełną jest pomieszczenie, które bez problemu odprowadzi jakieś szczątkowe ilości przenikającej wilgoci.

  15. > Podpowiedzcie cos prosze, nie chcialbym o czyms zapomniec, a poki co moge zrobic wszystko (gole

    > sciany przed tynkami)

    Kumpel, co robi włąsnie systemy AV zawodowo, polecił mi zabudować rurę arota 60 mm, jak dasz dwie to już będzie bajka. Ja właśnie dałem dwie z rogu pokoju do projektora pod sufitem, ponoć ma to w zupełności wystarczyć. W tym momencie rzadko kiedy używa się już VGA, raczej wszystko idzie po HDMI, ewentualnie LAN, jakieś zasilanie. Mówił mi też kiedyś o prostokątnym kanale wentylacyjnym - taki też wkuwają w ścianę. W coś takiego wciągniesz wszystko, łącznie z rzadko już używanym euro złączem.

  16. > O, cenne rady, dzięki

    Ja bym Ci poradził jeszcze jedną rzecz. W taczkach kijowo się miesza, dużo lepiej na jakimś twardym, równym podłożu (np. płycie tarasu jeśli nie ma płytek, nawet na ulicy, jeśli jest betonowa po wszystkim zamieciesz i śladu nie będzie). Namieszasz od razu na 3 taczki w czasie kilku przejść naokoło kupy. Sposób sprzedał mi jeszcze jak byłem dzieciakiem pewien zbrojarz - betoniarz. Usypujesz sobie kupkę z piasku/żwiru, do tego wrzucasz cement w odpowiedniej proporcji. I zaczynasz chodzić naokoło tej kupy rozwalając ją łopatą na zewnątrz, a potem wrzucasz z powrotem do środka. Po kilku takich okrążeniach masz elegancko zmieszany beton/zaprawę. Teraz bierzesz taczki i wlewasz wodę, mieszasz i masz. Możesz też domieszać wodę już na miejscu jak wykiprujesz w miejscu grilla.

  17. > chetnie. Na razie zamontowane mam już kilka świetlówek podstawowych Phillipsa 23W E27 i nic nie

    > miga.

    Philipsy pod względem migotania są właśnie porządne, bo nie trzeba żadnych kondensatorów podpinać - też tak mam. Mam w salonie dwa wyłączniki podświetlane schodowe i przy poprzednich świetlówkach nawet zamontowanie 3 kondensatorów równolegle nic nie dało, dalej migały. Zmieniłem na zwykłe żarówki, bo nie było rady. A ostatnio na próbę wkręciłem w to miejsce philipsy i już nie miga.

    Co do kondensatorów - wybieram się zaraz ciągnąć dalej instalacje elektryczną na poddaszu, więc jak mi wpadnie w łapę odpowiednie pudełeczko, gdzie prawdopodobnie mam te kondensatory, to wieczorem podam Ci parametry.

  18. > Do tego montuje sie kondensatory, choc sam musze dopytac szczegoly. Np. Ospel oferuje takie:

    > http://ospel.pl/pl/produkt/ks-1.html

    > Jak widac na zdjeciu, parametry 0,1uF na 275V. Pytanie, czy mozna dobrac dowolny, czy musi spelniac

    > jakies jeszcze kryteria (ospelowy kosztuje 7zl, w elektronicznym pewnie z 50gr)?

    > No i jak to podlaczyc? Rownolegle?

    Już Ci chyba kiedyś pisałem, że wystarczy zwykły kondziu ze sklepu elektronicznego. Kupiłem kiedyś kilkanaście, żeby było na zapas, cena chyba nie przekraczała 50 groszy. Jak coś to mogę podać szczegóły kondensatora, tylko musiałbym naleźć gdzieś jednego luzem.

  19. > Na dom wychodzi mi średnio 30 linii dozorowych. Oczywiście nie licząc automatyki i wejść

    > wirtualnych (...)

    Pełna zgoda, jednak nie wszyscy potrzebują bajerów z Integry. Jak dla mnie Versa w zupełności wystarcza, tylko rzeczywiście - brakuje mi już linii na płycie głównej, ale bez problemu można dołożyć ekspander za parędziesiąt złotych. Niektórzy (ja, sąsiad) potrzebują centralki stricte do dozoru i nie mamy zamiaru dokładać nic poza tym. Z bajerów mam światełka na podjeździe na pilota.

    Z drugiej strony, jeżeli ktoś ma nie w pełni zdefiniowane potrzeby, to może rzeczywiście nie ma co kombinować, tylko zakładać od razu Integrę - różnica w cenie to w sumie kilkanaście procent patrząc na całość systemu (z tego co pamiętam).

    Jest za to jedna podstawowa sprawa, co do której na pewno się ze mną zgodzisz - ile czujek, tyle linii. Ja u mnie walczyłem jakiś czas z jedną czujką (okazało się, że w okolicy zamieszkał pająk. Od razu wiedziałem która to, zawęziło to obszar poszukiwań. Nie wyobrażam sobie szukać usterki jak na jednej linii wisi 4-5 czujek.

  20. > Zależy od centrali. Jak centrala obsługuje do 8 linii to żaden moduł rozszerzeń nie pomoże. A układ

    > czujników zależy od konkretnego budynku. Trak samo opóźnienia czujników.

    Według mnie nie ma co schodzić poniżej Versa 10, a może nawet 15. Jest możliwość dokładania różnych modułów, a cenowo wychodzi taniej niż Integra. W zupełności wystarczy dla kogoś, kto nie planuje jakiejś rozbudowanej automatyki. Ja kupiłem Versa 10 i już mi brakuje wejść, będę dokładał ekspander. CA10 ma bardzo skromne możliwości, a z tego co ostatnio patrzyłem, to była nawet droższa od Versy. Z takich udziwnień jakie mam w Versie to sterowanie pilotem światłami w ogrodzie, niedługo będę dokładał moduł bezprzewodowy do czujki w pomieszczeniu gospodarczym. Nie wiem czy da się to wykonać na CA10.

  21. > Zależnie od wydajności pompy przy kotle... nie zawsze jest potrzebna pompa przy rozdzielaczu, może

    > być też zawór czterodrogowy. Nawet i z pompą, taki zestaw można skompletowac taniej.

    ok.gif Racja. Zapomniałem, że jak jest instalacja otwarta, to wystarczy pompa w obiegu kotłowym . Ja mam obieg kotłowy otwarty, a grzejniki i podłogówkę w obiegu zamkniętym, więc pracują 3 pompy, czwarta do CWU.

  22. > Ale pewnie nie masz wentylacji mechanicznej teraz? Zima podobno jest problem z tym, ze jest zbyt

    > sucho, a wszystko schnie bardzo szybko Ale to tak na marginesie bylo.

    Mogę tylko potwierdzić. Najgorsze miesiące pod względem wilgoci to wrzesień - październik i wiosna, jak już jest ok 12-16 stopni na polu. Wtedy jest duzża wilgotność bezwzględna, przestaje (albo jszcze nie zaczęło) się grzać i w łazience wykrapla się na ścianach po kąpieli. Za to tak jak jest teraz, to w łazience mam wilgotność względną na poziomi 45-50%

    > Co do podloglowki, to ostateczna decyzje na pewno podejme po konsultacji z projektantem (mam

    > nadzieje, ze jakis kumaty zechce mi 'pomoc' ), ale tak ogolnie staram sie miec uszy i oczy

    > szeroko otwarte na opinie uzytkownikow

    Jak będziesz miał prawidłowo zrobioną i sterowaną - to polubisz. Zresztą w moim otoczeniu, kto tylko ma dom, a nie zrobił podłogówki, teraz żałuje. Jest to naprawdę komfortowa sprawa.

    > Dodatkowo marzy mi sie bufor ciepla i piec 'smieciuch', ale czy sie na to zdecyduje to tez jeszcze

    > nie wiem...

    Wujek to ma (jest instalatorem) - i barzo sobie chwali. Nie trzeba co chwilę ładować pieca 'śmieciucha', wystarczy nagrzać bufor na nominalnej mocy pieca i starcza na dłużej.

  23. > To zobacz jaka powierzchnie ma grzejnik a jaka podloga. Grzejniki z tego co czytalem sa jednak

    > sporo tansze porownujac robocizne i materialy. Mieszacz i tak w instalacji musi byc z racji np

    > drabinek lazienkowych czy grzejnika w garazu.

    Już tu kiedyś pisałem o kosztach podłogówki - u mnie wyszła taniej lub porównywalnie z kaloryferami. Na szybko licząc koszty na jakieś 60-70 m2 podłogi:

    - 200 m alupexa - 600 zł (ile za grzejniki na taką powierzchnie? - jakieś 1500 zł, ostatnio tyle dałem za grzejniki na poddasze, bez łazienkowego)

    - mieszacz na 5 -6 obwodów - 1200 zł (do kaloryferów też potrzeba pompę + rozdzielacz, więc to jakieś 800 zł)

    - folia 100-200 zł

    - spinki - grosze

    - dodatkowe 2 cm betonu na takiej powierzchni - jakieś 300 zł

    Koszty są podobne. Co do montażu nie wiem, robota na tyle banalna, że z żoną położyliśmy przez weekend (chyba, bo nie wiem czy nie uwinęliśmy się z tym w samą sobotę), z imprezą w międzyczasie. Wydaje mi się nawet, że dłużej zeszło mi z 4 kaloryferami (rozkładanie przewodów, przekucia przez ściany, podkucia pod podejścia, montaż uchwytów, pianowanie dziur, obróbka gipsem, dokręcanie, ściąganie i zakładanie przed malowaniem, odpowietrzanie). Jeżeli tylko są możliwości podłogówki na całości - to bym robił.

    Co do silikatów - świetnie izolują akustycznie, mają dużą zdolność gromadzenia i oddawania wilgoci, przez co wilgotność w pomieszczeniach jest na w miarę stałym poziomie, niezależnie od warunków zewnętrznych, szybko się stawia ściany w 1 osobę (na cienką spoinę) - dla mnie akurat było to ważne bo sporo robiłem sam, autora ta kwestia pewnie nie dotyczy.

    Edit - popatrzyłem na zdjęcia odnośnie robocizny podłogówki. W niedzielę o 13:04 mamy praktycznie 3/4 salonu (zaczęliśmy rano, znając nas pewnie koło 11-11:30). 13:59 jestem w połowie kuchni, o 14.40 widzę już zdjęcie ze skończoną kuchnią. Myślę, że pozostałe pomieszczenia skończyliśmy do wieczora, niestety zdjęcia całości mam zrobione 2 tygodnie później, więc już się nie dowiem ile to zajęło. A to, że instalatorzy żądają jakichś chorych stawek za ułożenie metra podłogówki to już insza inszość.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.