Skocz do zawartości

gilbert3

użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 561
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez gilbert3

  1. Zobaczymy jak sobie poradzi moja myjka z białym. Najwyżej będę parę lat przeklinał i znowu wrócę do szaroburych ;]
    Jeszcze nadzieja, że mi sprzedawca coś wynajdzie na jakimś placu.
    Jak masz myjkę z samą lancą to może być kiepsko, najlepiej brać wiaderko ze szczotką ze sobą.
    Albo wosk i wtedy tylko demineralizowana woda - wszystko spływa
  2. Mam biały, który brałem po srebrnym. Byłem pełen obaw, ale wosk raz do roku załatwia sprawę.
    Jest niebo lepiej niż z czarnym, gdzie częściej mnie widzieli na myjni niż na stacji benzynowej.

  3. No to opisz jeszcze wrażenia z użytkowania bo się zastanawiam nad takim
    Samochód jak samochód - tjet jedzie, ale pije, a wolnossący 95 KM pamiętam z jazdy próbnej, że chyba za karę bym musiał kupić nowe auto z takim zdechłym silnikiem, który - jeśli by kogoś interesowało - okazuje się być średnio nadający się pod LPG, pomimo rodowodu z serii fire.

    Skrzynia krótka okrutnie, doskwiera na trasie.
    Diesel nie wiem, nie jeździłem.

    Środek Lounge może być, niższe wersje imo plastikowy dramat.
    To moje pierwsze nowe auto, więc na początku to był szał w gaciach, teraz w sumie już po 2.5 roku nadal mi pasuje :) jeśli nic poważnego się nie wysypie zostanie ze mną jeszcze długo.
  4.  
    No przy sprzedaży tak, ale jeździć tak normalnie? Nie ma mowy. Raz mi po przeglądzie w ASO wydali auto umyte i wyplakowane, nie odebrałem, róbcie co chcecie, ale macie ten syf zmyć. Męczyli się długo z jakimiś płynami do usuwania silikonu, ale dali radę.
    Trudny klient jesteś. Dlatego nienawidzę detalu, cokolwiek nie zrobisz, to i tak znajdzie się jeden, co mu nie przypasuje.
    Jakbym miał coś wspólnego z klientem końcowym, to by mi chyba żyłka pękła, albo doszłoby do rękoczynów.
    • Kocham 1
    • Haha 1


  5. Ja to byłem.
    Chciałem i sprzedałem. 22% utraty wartości za 3 lata. Czas sprzedaży 2,5 tygodnia.
    Pozdrawiam



    Zanim kupiłem Tipo (a w zasadzie wziąłem w leasing), to zastanawiałem się nad utratą wartości. Generalnie mało jeżdżę, ale muszę mieć samochód, bo komunikacja miejska nie pozwoliłaby mi się materializować w dwóch dość odległych miejscach w mieście w rozsądnym czasie, na czym w zasadzie moja działalność się opiera. Miałem wówczas auto 12 letnie, które przez ostatni rok eksploatacji dało mi trochę powodów do sprzedaży.
    Mogłem kupić używkę 8 letnią za 30 koła, lub Tipo za dwa razy tyle i jeszcze połowę VAT wrzucić w koszty. Za 4 lata od zakupu Tipo nadal będzie w miarę świeżym autem, a 8 letnia używka stanie się 12 letnim dziadkiem, dokładnie tak samo jak pierwotne auto. Wówczas musiałbym wydać kolejne 30 tysięcy na kolejny samochód, przy czym nadal byłoby to stare auto.
    Będąc dzisiaj w trzecim roku eksploatacji nowego auta nadal uważam, że to był dobry pomysł.
    Podsumowując utrata wartości jest wartością subiektywną, bo komfort poruszania się nowym autem, które osiągami, niezawodnością i wyposażeniem nam odpowiada, jest po prostu bezcenny. Podkreślę Tipo nie jest ósmy cud świata, za kolejne 3-4 lata pewnie pokaże uroki Fiata i ceny jaką się za niego płaci, ale w porównaniu do używanych samochodów, które miałem okazję mieć, które musiałem sprzedać, na sto procent mnie nie zaskoczy, bo znam to auto od nowości. A już w tej chwili większe bolączki mechaniczne tego modelu są już powszechnie znane i we większości dotyczą modelu ze słabszym silnikiem.
    • Lubię to 4
  6. Ja kiedys niechcący zamiast pianki do szyb użyłem pianki do opon... Nie było efektu wow. 
    Gdyby była z domieszką czarnej farby to miałbyś super przyciemniane szyby.
    +10 do mocy.
  7.  
    A co jest fajnego w błyszczącej desce? Zwłaszcza latem... 
    Z punktu widzenia praktycznego to nic fajnego, ale estetycznie auto robi wrażenie bardzo zadbanego, wręcz pedantycznie czystego, choć takie nie jest. Zastosowałem to przy sprzedaży, ludzie kupują oczami.
  8.  
    A śmierdzi tak samo, nawet przez monitor to czuję ;]
    Jednemu śmierdzi, drugiemu pachnie. :) Ważny jest umiar.
    Kiedyś pomyliłem się i zamiast użyć matowego Plaka na desce użyłem spray do opon. Nigdy nie miałem tak błyszczącej deski rozdzielczej, co prawda musiałem przez pierwszy tydzień z dwoma ambipurami jeździć. Ale efekt wow był naprawdę spory.
  9. Podobno właśnie 95 Km nadaje się pod gaz bo 120 z turbina już nie
    Z racji posiadania Tipo jestem na forum Fiata codziennie i czytam ci się ludziom przydarza. Powtórzę zatem, że to 95 KM miewa problemy z wypalaniem zaworów, a nie tjet. Jeszcze nie słyszałem o problemach z LPG w tjet, przynajmniej nie z samym silnikiem, raczej osprzęt typu cewka, świece czy akumulator.
    Silnik 1.4/95 został prawdopodobnie popsuty przez normy spalin plus niezbyt dobrą instalację Tartarini.
  10. Na stronie Fiata można znaleźć 500L z dość dużym rabatem i dostać za 50000,00 za wersję podstawową. Czy warto w to iść? Chyba 500L już znika z rynku
    Pytanie jaki silnik, bo 1.4 NA słaby, a teraz to już po kilku wypalonych zaworach w Tipo zaczyna mieć opinię nie nadającego się do LPG.
    Rozważyłbym to auto tylko z multiair, ale cena pewnie w tym wypadku koło 70k PLN, a w tej cenie to już bym wolał inne auto.
  11. Przesunięty w stronę drzwi fotel kierowcy, natomiast kierownica nie aż tak bardzo, położenie trochę takie, jakby fotel kierowcy miał być nieco bardziej w prawo. Ja kiedyś na etapie poszukiwania autobusu siadłem, i nie dość że siedziałem na drzwiach, to to przesunięcie osi fotela kierowcy względem osi kierownicy i pedałów oraz osi jezdni jakiś dyskomfort mi sprawiało, może da się przywyknąć, ale ja odpuściłem.
    Dokładnie miałem takie same wrażenia, czar fajnego auta z zewnątrz prysł jak bańka mydlana po przyklejeniu się do drzwi. To już siedząc w Multipli jest bardziej normalnie.
  12. Większych przygód nie mam, ale co jakiś czas mam szczęście jechać za pewną panią, która ma problem z rondami. Po prostu się przed nim zatrzymuje i boi się jechać dalej. Jakaś blokada  psychiczna albo coś. Trzeba ją zachęcać potrójnym klaksonem...
    Czeka na dźwiękowe pozwolenie wjazdu :)
  13. 14 godzin temu, blue_ napisał:

     

    a dlaczego się tym interesujesz? może ma taką potrzebę?

    ja kiedyś w takowej byłem. wiozłem krew do badania i miałem mało czasu, a dość duży dystans do pokonania. pamiętam że na A4 220 leciałem i nagle jakiś szeryf chciał mnie pouczać, wyhamowując mnie do 80tki. wiem, wiem, że nie jechałem uprzywilejowanym i takie tam, ale była taka potrzeba i nic nikomu do tego.

    innym razem jechałem koparką podnosić jakiś wielki zbiornik, który przygniótł człowieka, a że był akurat wielki korek, to wbiłem się na chodnik, żeby szybko dojechać. ludzie z samochodów wyskakiwali i prawie mi do łyżki wskakiwali, pukając się po głowach co wyprawiam. Dlatego zawsze trzeba brać małą poprawkę

     

    Dziwnym zbiegiem okoliczności co dziesiąty wiezie krew do zbadania. Tak się zastanawiam czy przypadkiem nie swoją... do przetoczenia komuś, kto przeżyje. :hmm:

     

    Nie wiem czy ryzykowanie życia (zaznaczę - nie swojego życia, bo tutaj akurat uważam, że każdy ma prawo robić ze swoim życiem co chce) celem ratowania innego życia jest możliwe do jakiegokolwiek uzasadnienia. Ignorowanie życia obcych ludzi jakoś łatwo nam przychodzi, gorzej gdy ktoś naszym życiem szafuje, wtedy podnosimy wielkie larum.  Twoja jazda na A4 to typowa moralność Kalego niestety. 

     

  14. Bo u nas, jak jest akcja "antysmog", to trąbią w mediach od tygodnia, żeby tego dnia Passaty tdi zostały w domu, a do pracy jeden z drugim pojedzie inną komunikacją. W ogóle nie rozumiem tego informowania o kontrolach.
    Wszystko u nas to akcje - zawali się dach - zginą ludzie, akcja i sprawdzają dachy; zatyka się komin - duszą się ludzie, jest akcja i kontrola kominów. Umierają ludzie w Escape room, nagle akcja kontrola i nagonka na wszystkie escape roomy w Polsce.
    Utwierdzam się w przekonaniu, że przysłowie "Polak mądry po szkodzie", nie jest na wyrost.
    • Lubię to 4
    • Haha 1
  15. U nas wiadomo jak jest. Egr padł - zaślepiamy. DPF - tniemy. Na innych rzeczach tez januszowanie. Więc później nie dziwi „widoczny smród” na drodze. Jeśli jednak auto na pokładzie ma wszystko sprawne to dlaczego ma być dyskryminowane? To ma być zgodne z prawem?
    Problem w tym, że nie ma kto tego stanu (w PL) weryfikować. SKP nie mogą lub nie chcą eliminować złomu z dróg, ludzie którzy to użytkują mają brzydko mówiąc wy&$#+, a niektórzy to się nawet chwalą, że diesel musi dymić (w domyśle, że to jego).
    • Lubię to 1
  16. Szczytem absurdu są właśnie tego typu decyzje podyktowane wiadomo czym. Jeśli auto spełnia normę w jakiej został homologowany to dlaczego ma dostać bana? Widziałem kiedyś artykuł w którym pisali o pilotażowym programie ograniczenia ruchu pojazdów w jakimś mieście w Niemczech. Mierzyli stan powierza przed i po i wyniki były tylko minimalnie lepsze...
    W Niemczech starych diesli jest bardzo mało. U nas chmura czarnego dymu i obrzydliwego smrodu to norma, co dziesiąty taki jeździ, że nie idzie oddychać, a tam nie miałem tego "szczęścia" przez dwa dni pod francuską granicą jeżdżąc po mieście spotkać ani jednego.
    • Lubię to 4


  17.  
    Wychodz z domu 5-10 min wcześniej i miej na to wywalone ;] :ok:


    10 minut dziennie to 50 minut tygodniowo, 200 minut miesięcznie 2400 minut rocznie.
    Prawie 2 dni w roku na wychodzenie wcześniej, żeby się nie denerwować?
    Ostatnio w aucie w korkach golę się (maszynką elektryczną) i słucham audiobooków, mam wtedy uczucie , że nie zmarnowałem tego czasu dokumentnie.
    Polecam nie denerwować się niczym, co ma związek z ruchem drogowym. Nieogarniętych kierowców i tak od nerwów nie ubędzie, a dystans do sytuacji można sobie zbudować wieloma sposobami, np. świadomym myśleniem o braku wpływu naszej reakcji na otoczenie itp. Przez kilka lat miałem przyklejoną taką kartkę "nie denerwuj się", teraz już jej nie potrzebuję.
    • Lubię to 1
    • Haha 1
  18. 23 godziny temu, hyperreal napisał:

    I co to da, skoro prawko zabierają na miejscu bez dyskusji? Żeby nie było - nie popieram takiej jazdy. Ja nie dyskutuję o zasadności zabierania prawka, tylko o totalnie niewiarygodnej metodzie pomiarowej na podstawie której to się odbywa.

    Co poradzisz, nikt nie bierze pod uwagę o której godzinie się urodziłeś, a do północy ostatniego dnia  17 roku życia i tak jesteś nieletni. 

    Na moje te 50 km/h przekroczenia to i tak jest za dużo, więc 49,9 nie robi różnicy. 

  19. Napisałem praktycznie czysty. Olej zawsze stosowany wg zaleceń producenta. I tyczy się to nie tylko aut które posiadałem lecz i innych maszyn np rolniczych to tak w gwoli ciekawostki. 
    Ja się szczegółów nie czepiam raczej, ale nie do końca wiem co znaczy "praktycznie" czysty. Dla mnie olej albo jest czysty albo nie jest, a praktycznie to antonim słowa teoretycznie. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.