Skocz do zawartości

jimbo22

użytkownik
  • Liczba zawartości

    13 818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jimbo22

  1. W dniu 13.01.2023 o 20:05, Koonrad napisał(a):

     

    Offroad OK, na wyprawy za mały imo 

     

    Oj znajdziesz masę kanałów na YT, gdzie ludzie świat przemierzają Jimny. Sam kilka oglądam :) Co więcej - niektórzy w środku mają łóżko z zabudową. A to wszystko w 2 drzwiowej wersji.

     

    IMHO tutaj nowy będzie wielkim hitem. Jest grupa ludzi którym "brakuje" genu złotej rączki, zeby jezdzic 30 letnią Japonią i napraawiać ją po drodze, a marzy im się "overlanding" a nie mają kasy na nowego Wranglera (ten teraz juz tylko elektryczny w UE, co jest totalnie bez sensu dla tego celu). 
    Jimny jest tutaj idealny. Masz nowe auto, z masą dostępnych akcesorii w "normalnej" cenie (połowa ceny wranglera? czy tam innych Landcruiserów?).

  2. 1 godzinę temu, camel00 napisał(a):

    Przy czym poprzedni Jimny to rzeczywiście był surowy samochód, którego użytkowanie przypominało jazdę małym traktorem. Nowy jest moim zdaniem zdecydowanie bardziej "ludzki".

    Suzuki udało się zrobić cos bardzo fajnego. Bo z Samuraja, ktory był totalnie nudnym "Tool car". tania terenówka, gdzie ta taniość aż emanowała. 

    Udało im się wskoczyć do segmentu "zabawek" i pożenić aspekt ikon typu Wrangler / G-klasa. czyli poza ich utylitarnoscią, są "fajne", zwracają uwagę. Dlatego to jest taki sukces rynkowy :) Trzymam kciuki zeby udało im się to sprzedawac w EU...

  3. 14 godzin temu, Koonrad napisał(a):

     

    W sumie nie wiadomo jaki jest klient na takie auto :hmm:

     

    Do firmy na budowę pickup

    Dla geodety duster 

     

    Jak kosztował tyle co klasa B to ludzie kupowali jeszcze jako drugie auto dla zabawy ale też do pracy w terenie 

    Jak wchodził na rynek to nie było konkurencji i ludzie kupowali nawet do miasta

     

    Jakość wykonania widać że budżetowo

     

    wiadomo. jimny sprzedaje sie jak wrangler. jak wrangler wprowadził wersję unlimited (4 drzwi), to zgarnęła ona 70% sprzedazy modelu. aż dziwne ze Suzuki tak długo czekało.

    Będzie tanio i dzielnie w terenie (wymierający gatunek) + masa producentów akcesoriów. bedzie sukces.

  4. Taki ogolny wątek postanowiłem otworzyć. Z racji nikłego doswiadczenia w temacie, ale jednak praktyki pewnej w używaniu :)

    Obecnie w JK zlecam budowę nowej zabudowy. Spędziłem sezon z Egoe NestBox Tramp. Sprawdził się, ale miał tez wady.

    Zasadniczo brakowało najbardziej ciepłej wody wieczorami w górach. Kuchenka była w złym miejscu. Miękki worek z ręczną pompką był kłopotliwy jako główne źródło wody (ale była tez druga - elektryczna w kanistrze). itp itd.

    Projektuję teraz nowy "system". Zaczynam od zamówienia zbiornika na wodę, za siedzenie kierowcy, na podłogę. Wejdzie ok 40 litrów.

    Dostęp będzie przez drzwi tylne. Pompka elektryczna gdzieś pod zabudowę wejdzie, przyłącze na wężyk wyprowadzone pod światło stopu (tam będzie "kuchnia").

    Cała zabudowa ma być tak naprawdę kuchnią, blatem, kuchenką, zlewem i spiżarnią - płaska, mocne szyny i po wysunięciu tworzyć powierzchnię do "pracy". Cała reszta szpeju jedzie w skrzyniach na zabudowie - to się imho sprawdziło. 

     

    Mam problem z wybraniem systemu podgrzewania wody (ja wiem ze to zbytek luksusu, ale w Bośni latem w góach bywało po 5 st, 7 dni nocowaliśmy poza hotelami, także trochę komfortu dla rodzinki mozna zrobić). Plus w tym sezonie planujemy Norwegię - będzie chłodniej :)

     

    Opcje są 3: 

    wymiennik ciepła z silnika (szybko, "tanio", musi grzać silnik zeby mieć wodę - słabe "rano", trochę też rzeźba i ciąganie przewodów przez pół auta - podatne na awarie)

    webasto (diesel) - najdroższe, najwięcej motania (podłączenie do baku paliwa i potem "utrzymania" systemu, pewnie spore wymagania serwisowe itp itd. ale woda zawsze, na żądanie, szybko.

    grzałka elektryczna - najprostsze (akwariowe rozwiązanie), wolne - 4h grzania 40l, grzałką 300W. i obciążające układ elektryczny (1200 Wh trzeba wyprodukować jednak jadąc)

     

    Myślę żeby zacząć od elektrycznego systemu (ofc 2 baterie będą uzywane) i ew. potem dołączyć do tego wymiennik ciepła z silnika.

     

    Ktoś przerabiał temat? Opinie co do sprawdzonych rozwiązań? Obserwacje? 
     

  5. Wleciał ostatni pewnie w tym roku klip. Teraz trzeba pod kołderką przetrwać do następnego sezonu :)
    3 raz zaliczone przełęcze "klasyki Rumuńskie", pierwszy raz z małżonką :) Plus udało się zaliczyć przejazd Strategica... coś co pogoda uniemożliwiła jak byłem w lipcu tam. I dobrze, bo jesienna aura i totalny brak innych podróżujących (kilka dni przed zamknięciem przełęczy) robią robotę.
     

     

    • Lubię to 2
  6. W dniu 19.10.2022 o 13:11, zejk napisał(a):

    Jednak sam pojechałeś... Super, szacun, tak też lubię, bo wtedy nie trzeba się oglądać na ogony i można robić wszystko w swoim tempie. Tylko ryzyko się podejmuje większe, bo w razie niepowodzenia czy awarii nie ma kto podać ręki.

     

    Widoki bardzo ładne, ale zbyt refleksyjne jak dla mnie, zwłaszcza w kolorach jesieni.

     

    P.S. jak masz ochotę się przewietrzyć jeszcze w ostatni weekend piździernika, to robimy mały wyjazd do Bałtowa. Od Przysuchy mamy 100km trasy overlandowej o niewielkiej trudności. W Bałtowie mamy poupalać na wąwozach. Jeśli jesteś zainteresowany, to zapraszam na PW

    ochote mam. ale ostatni weekend października to armagiedon na drogach przez turystykę cmentarną... srednio mi się chce stać w 2h nadmiarowym korku - unikam wyjazdów w tych terminach :)

  7. Byłem... Zobaczyłem... Wróciłem 😄

    Klip poniżej :) Zapraszam... Jest turbo refleksyjnie i widokowo. Byłem w Rumunii już 2 razy wcześniej... Z czego raz na moto latałem po szutrach, ale to jak wygląda Maramuresz jak głębiej się wjedzie, wyrywa z butów...
     

     

    • Lubię to 3
  8. 14 godzin temu, zejk napisał(a):

    Ja sobie kupiłem dwa zapasy, żeby tył dociążyć, bo to problem pickupów, poza tym spoko to wygląda. I faktycznie na odcinku 500 m w kieleckiem zmieniłem oba koła. Przydały się :ok:

    Widziałem na filmiku. Sztos wygląda ten pickup :)

     

    14 godzin temu, zejk napisał(a):

    Nic nie poradzisz na takich imprezach na innych uczestników i ich przygotowanie. Dobrze, ze mogliście ten czas oczekiwania spędzić w sprzyjających okolicznościach.

    Tak. To prawda. Wszystkie awarie były w pięknych okolicznosciach przyrody. Wszyscy z lodówkami i zapasem "przekąsek"... nic złego takie wypadki :)

    • Lubię to 1
  9. W dniu 4.10.2022 o 13:31, zejk napisał(a):

    To żadne utrudnienie, jak nikt przegubu nie ukręcił, alternatora nie zarżnął czy nie zagotował motoru. Wymiana koła czy wizyta w wulkanizacji gdzieś po drodze, żeby zapas naprawić to strata liczona w minutach a nie godzinach. Także można powiedzieć, że bardzo ładnie.

     

    Spoko.

     

    Zieeew. Tzn. wiem, że wakacje, że organizatorzy też nie chcą kłopotów 2000 km od bazy, co wiąże się też z niemożliwością sprawdzenia doświadczenia uczestników czy przygotowania wozów przed wyjazdem. Chociaż, jak ktoś ma dobrą technikę pod tyłkiem, a nie potrafi jej używać to może być niebezpiecznie.

     

    Wiesz. smichy chichy... Trochę ciekawy temat nawet. 
    Na wyprawę przyjechał RR Sport na 20 calowym kole. Pierwszego dnia złapał kapcia. zaorał felgę. zmienil koło i jechał dalej bez zapasu licząc że dojedzie do Sarajewa do wulkanizacji. Gdzie się okazało ze nie mają ani jednej sztuki pasującej opony. DOpiero po 4h tournee po warsztatach, znaleźli kolesia co miał 1 używkę (i to jeszcze na poczatku o niej nie pamiętał, potem się zmitygował). takze my sobie popijaliśmy kawę turecką w starej dzielnicy, a kierowcy angoli spędzili 5h (nie kilkadziezsiąt minut), na znalezienie opony... która przydała się kolejnego dnia!

    morał z tego jest taki, ze przyjechanie na imprezę nieprzygotowanym autem (pewnie ten RR dałby radę w rumunii i błocie, ale Bośnia to kamienie i tam jednak must have jest opona z wzmocnioną ścianą i dużym profilem, co było zalecane przez organizatora... a nie 20 cali jak w RR.

    W dniu 4.10.2022 o 13:31, zejk napisał(a):

    Z doświadczenia, to nie jest tak, że cała ekipa się winduje przez jedną dziurę. zwykle kilka załóg przejedzie z koła, ktoś objedzie bokiem, a utknie jedna albo dwie załogi.

    no nie. trasa nie pozwalała objechać tematu i mielismy w tym wypadku szczęście bo było bardziej sucho niz w latach poprzednich - kiedy to 4h się cała grupa ciągała przez 200 metrów. u nas tylko 2 auta utknęły (Patrol o dziwo - bo wisiał na mostach i RR, bo miał ATki).

  10. W dniu 2.10.2022 o 17:54, zejk napisał(a):

    Tak się jeszcze ze szwagrem dzisiaj zastanawiałem, jak to jest na takiej wyprawie przy ca. 10 załogach?

     

    Ile trwa rozruch poranny, zanim wszyscy się ogarną do życia, usmażą jajecznicę, zjedzą, kawusię wypiją?

     

    Jakie jest realne tempo przemieszczania się w terenie?

     

    Czy doświadczenie i umiejętności wszystkich kierujących były wystarczająco dobre, żeby nie zamulać? 

     

    Piszę o tym, bo my zazwyczaj jeździmy sami, albo do trzech wozów, a absolutne maksimum to pięć załóg. Wtedy da się jeszcze utrzymać sensowne tempo i jest akceptowalna ilość losowych fakapów zatrzymujących cały "konwój".

    najwiekszym problemem były awarie (3 kapcie, 1 wyciek ze skrzyni i 2 fałszywe alarmy/przegrzania).

    Co do rozruchu porannego, to kazdego dnia bylo info o ktorej następnego mamy ruszać i wszyscy się dostosowywali :) Co do doswiadczenia - zadne nie bylo potrzebne offroad byl lekki. a jedyne nieprzygotowane auta (LR Dyskoteka III i RR Sport) - cierpiały przez przebite opony... i połamane zderzaki jak pierwszego dnia (na filmiku widać), byla lekka koleina i błotko (jedyne na wyjezdzie).

    Dużo gorzej by bylo jakby faktycznie było więcej offroadu - wtedy przeciągniecie sie na linach przez jakąś przeprawę 10 sztuk byłoby mega ciężkie. Tempo przemieszczania zalezy od "terenu", ale robilismy ok 60-150 km dziennie.

    • Lubię to 1
  11. W dniu 19.09.2022 o 11:43, zejk napisał:

    Nic sprawdzonego nie mam, bo nie byłem. Moja metoda jest taka, że odpalam Locus web planner i widok z satelity z map google i porównuję w ten sposób drogi na mapie topo z tymi w terenie. Zazwyczaj się sprawdza, a ja jestem chętny do eksploracji nieznanego - to przygoda sama w sobie, jak trzeba wysiąść i na nogach sprawdzić szlak i jego przejezdność kilkaset metrów do przodu lub puścić drona na zwiad lotniczy. Nie wiem na ile coś takiego jest akceptowane w twojej ekipie, czy oczekują "wycieczki z biurem podróży" czy przygody? Ja czerpię z tego najwięcej satysfakcji, kiedy szukam i sprawdzam. W w rolę "biura podróży" wmiksować się nigdy nie dam i moi znajomi wiedzą, że wyznaczona przeze mnie trasa może zawierać błędy, nieoczekiwane przeszkody czy konieczna będzie zawrotka.

    nie da rady. locus pokazuje szlaki piesze wymieszane z drogami + nie pokazuje gdzie jest park narodowy = nie wolno wjechać :) 

    do takiego odkrywania lepszy jest wikiloc, bo dużo łatwiej jest porównać zapisaną scieżkę z terenem przez który przebiega. mozna tez pewnie z pewną "dozą" prawdopodobienstwa polegać na czasie od dodania i opisie :) 

    Spoko. temat ogarnąłem, mam sciezki juz poplanowane na 9-10 dni. pewnie polowe sie uda zrobić.

    • Lubię to 1
  12. 18 godzin temu, ancka napisał:

    Hej,

    Proszę podpowiedzcie mi jak rozegrać najlepiej sprawę. Mam kask Shubertha C4 Pro Carbon Fiusion, kupiony w lipcu 2021,  podobno jeden z bardziej cichych kasków. Jednak mój taki nie jest, śwista gwizda, gwiżdże tak butelkowo. Po wymianach e-mail z Shuberth (zresztą kontakt super) dostałam nową szybę ale to nie pomogło. Po obserwacjach doszłam, że gwiżdże przy zamkniętym wlocie dolnym, odesłałam kask na wymianę elementu, jednak to też nie pomogło, mam wrażenie że tego nawet nie dotknęli, trochę się przemęczyłam przez sezon ale myślę, że powinnam jednak to rozwiązać. 

    Czy wysłać go ponownie na gwarancję do Shubertha, czy zawieźć do sklepu i oddać z tytułu rękojmi? Co napisaćw oświadczeniu i czy nie będzie to kolidowało z wcześniejszymi reklamacjami. Wydaje mi się, że najlepiej dla mnie jak zażądam kasku wolnego od wad.

    Jednak nie był to najtańszy kask i oczekiwałabym jednak jakości a on przez to jest jak mój stary HJC i jestem rozczarowana tym bardzo. 

    Shuberth się ceni, a seria C4 i C3 jest "kłopotliwa". zazwyczaj pękają okolice tych metalowych elementów trzymających szczękę. Mam E4 i obchodzę się z nim bardzo delikatnie.
    Sąsiad zza płotu miał juz 2 sztuki. i też reklamował na potęgę. Bardzo sobie chwalił ich obsługę.

    Bez problemu wymieniali wszystko. Jak już nie chcesz z nimi walczyć w tym konkretnym kasku - napisz im wprost czego oczekujesz po poprzednich nieudanych naprawach. 

  13. U mnie w jeepie tez tak jest. Nie koniecznie przy reduktorze, ale przy normalnej wspinaczce - zrobił mi tak dwa razy - oba w koszmarnym upale i serpentynach w górę. 

     

    Przy okolicach 115 st cieczy chłodzącej, silnik przechodzi w tryb awaryjny - odcina trochę mocy, wyłącza klimę itp. na wskaźniku wtedy jest dokładnie połowa drogi między pionem a czerwonym polem.

     

     

  14. Planuję przedłużony weekend w tym regionie w pierwszych tygodniach października.

    Macie jakies fajne, spradzone i w miarę niedawno testowane ściezki GPS do podzielenia się? :)

     

    Mam kilka z wikiloc, ale bez fotek i opisu, takze wolałbym w tym sezonie jednak coś bardziej sprawdzonego, bo będę z ekipą, która nie chce tak bardzo topić auta jak ja jestem gotów :) 

  15. kazdy motocykl ma inną instrukcję i sposób naciągania.

     

    Niektóre na centralnej, bez potrzeby dbania o osiowość (Kawasaki ma taki fajny system ze nie trzeba sie bawic srubkami). Niektóre na bocznej z kołem na ziemi za pomocą srubek, w konkretnym miejscu wahacza.

     

    tak jak sprawdzanie oleju :) niektore na zimno w pionie, inne na cieplo na bocznej stopce :) poczytaj manual.

  16. W dniu 15.04.2022 o 08:59, zejk napisał:

    Jeśli chciałbyś bagażnik na dach to zapraszam do mnie, chętnie zrobię do JKU. Moje produkty możesz obejrzeć na insta @galante_graty lub www.galantegraty.pl

    dzieki ale dla JKU to trudny temat. bo potrzeba go przymocować albo jako zewnętrzna klatka, albo do ramy/nadwozia wzmocnionym stelażem. Ja planuje miec namiot dachowy czyli musi dzwignąć jakies 300kg statycznej wagi. a tego dach nie pociągnie :) Juz kupilem RhinoRack :)

    • Lubię to 1
  17. Było szkolone :)  Tym razem (co bardzo cieszy) - bez błota, ale za to sporo piachu :)

    Bardzo fajna impreza, polecam...

    I tak sie rodzinie spodobało, ze teraz planujemy Bałkany samochodem z namiotami (Penwie BiH, MNE, ALB). Także, mam 4 miesiące ok, żeby ogarnąć lekką zabudowę bagażnika z kuchnią/wodą i skompletować graty kempingowe do spania i biwakowania. 

     

     

     

    • Lubię to 4
  18. W dniu 29.01.2022 o 09:54, mati1.6dohc napisał:

     

    potrzebujesz hak ?

    będę potrzebował :) pewnie w przyszlym roku juz bede ciągnął gdzies motocykle ze sobą (zapewne w pireneje)... poza tym za 3 miesiące odbieram swojego customa z Żywca :) 

     

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.