> Tak, bo nie mam czasu na pierdoły saskie. Po to się złomu pozbyłem, żeby się ciągle nie martwić co
> się jeszcze w nim zepsuje. I trzy lata po fakcie okazuje się że jednak nie, nie potrafili
> nawet zrobić porządnych hamulców. A firma zamiast zadzwonić, to wysyła listy polecone,
> zawracając głowę. Myśląc że nie mam nic ciekawszego do roboty niż turlać się przez korki bo
> któryś debil nie dość że sp***** konstrukcję to drugi nie pomyślał że istnieją inne formy
> kontaktu niż list polecony.
Taki stary i nie nauczył się jeszcze że po pijaku nie pisze się maili, smsów i postów na forach