Skocz do zawartości

maro_t

użytkownik
  • Liczba zawartości

    14 752
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez maro_t

  1. 10 godzin temu, bergerac napisał(a):

    no mnie właśnie wkurza najbardziej to, że nie jestem w stanie na jednym baku obrócić Toruń-Wawa-Toruń.

     

    nie zmienia to faktu, że żadne moje auto nie dawało mi tyle frajdy z jazdy. Dzisiaj testowałem Q7 i mnie nie porwało.

     

    no niestety. Chyba zostałeś Alfistą. Może przejdzie samo... ;]

  2. 47 minut temu, Roman XXL napisał(a):

    Tak do końca to nie wiem czy klienci tego oczekują, niektórzy pewnie tak

     

    jak sobie czasem czytam na fb grupę Qashqai'a to jeżeli ktoś nie pisze o jakimś problemie, że mu błąd wyskoczył, albo coś stuka w zawieszeniu, to poza tym są głównie posty o multimediach, połączeniu telefonu, AA, Apple Car play, ludzie wgrywają jakieś rozszerzenia, kombinują z tym samemu, zmieniają, zawieszają, naprawiają, wyraźnie to właśnie ich kręci. Nie wiem, nie mnie oceniać, ale założę się że dzisiaj większość ludzi jednak na to patrzy, kupuje oczami, chce bajerów

    • Lubię to 2
  3. 23 godziny temu, Roman XXL napisał(a):

    No ale przecież to nie producenci chcą być ekologiczni. Dla nich to tylko koszty, a oni robią wszystko żeby przerzucać koszty na innych i sprzedawać jak najdrożej najgorszy możliwie towar.  Oczywiście udawanie bycie eko jest też elementem, ale strategii marketingowych, a nie realnych działań. 

     

    Podstawą kapitalizmu jest zysk, jak największy zysk, a tego nie osiąga byciem eko, tylko wprost przeciwnie, niszcząc wszystko dookoła i przymuszając ludzi do płacenia za to. 

     

    przede wszystkim dzisiaj klienci na samochody oczekują gadżetów, tabletów, najszybszej łączności z telefonem, aktualizacji z nowymi bajerami i tak dalej. Bo tak mają w innych dziedzinach, bo ich stać na to, bo i tak zmienią ten samochód za 3-4 lata. Takich co patrzą na jakość zabezpieczenia antykorozyjnego czy trwałość czegośtam to jest promil. Więc producenci się dostosowują.

    • Lubię to 4
  4. 10 godzin temu, kaczorek79 napisał(a):

    Co będziesz woził przy tym remoncie? Płyty gipsowe i tak się nie zmieszczą do żadnego kombi, a 5 worków z cekolem to i do Lancii zmieścisz.

    Uwielbiam takie dylematy, żeby na wszelki wypadek kupić większe auto, bo 3 tazy będę kupował telewizor 68" , a do mniejszego auta wchodzi tylko 64". 

     

    ja odkąd mam kombi to czasami wożę jakieś dziwne rzeczy typu szafa czy deski, głównie jak mnie teściowie poproszą żeby im na działkę wywieźć, albo tata, żeby mu coś przewieźć z marketu budowlanego. Fakt, że czasami kombi się przydaje, ale ja kupiłem Astrę kombi dlatego że mi się bryła bardziej podobała niż HB ;]

  5. 47 minut temu, trex11 napisał(a):

    Pali mniej

     

    ok, nie przeczę. Ja Mazdy nigdy nie miałem. Jedyny mój kontakt z tym autem to jak byłem na jeździe próbnej poprzednim modelem trójki z silnikiem 2.0 i charakterystyka tego była dokładnie taka sama jak każdego innego wolnossącego. Jak np. Kii Rio 1.4 109KM, którą miałem.

     

    Natomiast od dobrych piętnastu lat miałem w domu zarówno samochód turbodoładowany jak i wolnossący, jeździłem naprzemian jednym i drugim i w sumie nie widzę zalet wolnossącego silnika w użytkowaniu, poza mniejszą komplikacją konstrukcji (chociaż nigdy nie musiałem naprawiać turbosprężarki, nawet we Fiacie). W zasadzie każde z tych aut, które miałem (z doładowanych: Bravo T-Jet, Astra 1.6 turbo, z wolnossących Rio 1.4, Swift 1.3) paliło około 7l/100km, a odczuwalna dynamika jest nieporównywalna. A spalanie podobne właśnie dlatego, że wolnossące zawsze odruchowo kręcę do wyższych obrotów, trzymam niższe biegi przy jeździe po górkach (a w swojej okolicy mam ich trochę).

    • Lubię to 1
  6. 10 godzin temu, ZUBERTO napisał(a):

    Za to w komorze silnika taka plątanina, że za grosz zaufania nie budzi.

     

    to jest jakiś dziwny współczesny trend. Nawet nie mówiąc o hybrydach, gdzie tego wszystkiego jest jeszcze więcej napchane, to nawet zwykłe auta ze zwykłymi silnikami mają te plątaniny pod maską jakoś dużo większe niż kiedyś.

  7. W dniu 5.07.2023 o 14:35, Maciej__ napisał(a):

    Najgorzej jak sie ktos czesto przesiada pomiedzy autami NA i Turbo.

    Wtedy faktycznie charakterystyka potrafi przeszkadzac na poczatku i jest wrazenie, ze nie jedzie.

     

    dokładnie. Efekt jest taki, że żeby osiągnąć podobną dynamikę jaką ma turbodoładowany kręcisz do wyższych obrotów, pod górkę żeby nie zwalniał trzymasz dwa biegi niżej, wyje to i pali sporo więcej przy teoretycznie podobnej mocy.

    • Lubię to 1
  8. 2 godziny temu, Rado_ napisał(a):

    Wiadomo, dziwnych ludzi jest mnóstwo, ale nie równajmy do nich:old:

     

    Właśnie. Ja na przykład nie cierpię elektrycznych regulacji fotela. Jedyny sens to ma jak ma pamięć różnych użytkowników i ustawia pode mnie sam jak wsiadam. Ale jak nie ma pamięci, albo po prostu chcesz sobie odsunąć, przysunąć fotel, oparcie, to szukanie tych przycisków, trzymanie, czekanie, czekanie aż to sunie i dosunie na miejsce, to jest jakiś bezsens. Wolę złapać wajchę, przesunąć fotel, puścić wajchę niż się tak bawić i czekać. Podobnie z klapą bagażnika: pik, pik i czekanie, pik pik i czekanie. Wolę złapać, otworzyć i mam otwarte. Owszem, dla drobnej kobiety, albo kogoś z niedowładem ręki, to ok, ale mnie te rzeczy bardziej irytują niż pomagają.

    • Lubię to 2
  9. W dniu 30.06.2023 o 09:07, Mars_wrc napisał(a):

    Kasa identyczna (oba w leas, rata identyczna prawie). Cała różnica w skali 5 lat na minus dla BMW wynika tylko z trochę większych kosztów paliwa.

     

    Ja jestem za BMW

     

    to kup jak jesteś za i po co te dywagacje. Ale jak już dywagujesz, to piszesz że auto do codziennego tłuczenia po mieście. Przecież taki Jogger będzie bardziej praktyczny, wyżej zawieszony, prosty, toporny, nie szkoda jak obijesz na parkingu, psa można łatwo wozić, a potem umyć szlauchem ;]. Nie znam się na BMW, to co chcesz kupić to kombi czy sedan? Jak sedan to w życiu bym tego nie kupił do tłuczenia po mieście. Nie ma trudniejszej do wyczucia bryły przy parkowaniu. Nie wiem, chyba że naprawdę ta magia znaczka jest taka ważna. BMW bym kupił jakbym robił spore przebiegi i głównie w trasie, do codziennych jazd wkoło komina wolałbym nową Dacię. Ale ja nigdy raczej nie byłem z tych śliniących się do znaczków na masce.

    • Lubię to 2
  10. Godzinę temu, Maciej__ napisał(a):

     

    Tak, to 1,2 Puretech, poza tym ten Avenger to auto rozmiar mniejsze niz np Captur.

     

    a to nie jest bliźniak Mokki ten Avenger? To nie jest wcale takie małe auto. Powiedziałbym że mniej więcej wielkości Captura

  11. a ja nie kombinuję z darowiznami itd. Poprzednie auto po leasingu wykupiłem na firmę, potem przekazałem na cele prywatne odprowadzając vat, a przy sprzedaży zapłaciłem dochodowy (to znaczy kwota sprzedaży powiększyła mój przychód). Teraz jak kupiłem Nissana to tak samo robię z Oplem, którego leasing się skończył rok temu. Przekazałem sobie na cele prywatne. W lipcu zapłacę od tego vat a potem nie wiem ile będę go jeszcze używał. Czyli płacę wszystko co trzeba i nie zastanawiam się czy mnie US dojedzie czy nie

  12. 11 godzin temu, Furvus_Eques napisał(a):

     

    Może mieli popsuty i stąd trauma. Pamiętam głośną historię jakiejś Kii gdzie walka z dachem doprowadziła właściciela niemal do szaleństwa. 

     

     

    ja walczyłem we Fiacie Stilo. Można by powiedzieć, że to Fiat, ale dokładnie ten sam model szyberdachu od tego samego producenta był wtedy w Mercedesie klasy A ;]. Nie miałem zastrzeżeń do działania, bo o dziwo to działało, a to była konstrukcja składająca się chyba z setki ruchomych elementów i kilku szyb ruszających się osobno. I tak, potwierdzam, że jest to fajne, bo jest w aucie jasno, zwłaszcza jak się siedzi z tyłu to jest super wrażenie, można uchylić latem i jest przyjemniej. Ale niezaleznie od marki to jest fajne jak ktoś kupuje nowe auto na kilka lat. Potem okaże się że parcieją uszczelki, coś zaczyna przeciekać, gdzieś gwiżdże wiatr, że zatkały się odpływy w słupkach po latach zbierania syfu (tak miałem we Fiacie), że roleta zaczyna się zawijać itd. Nie ma siły, niezależnie od producenta, jakieś problemy się pojawią. Może osobiście nie mam za dużego doświadczenia z markami tak zwanymi premium, ale nie wierzę, że w aucie z szyberdachem jest dokładnie tak samo cicho jak w tym samym modelu bez tego. Po prostu nie wierzę i już. To że ktoś nie słyszy, nie znaczy że nie ma różnicy.

    • Lubię to 2
  13. 23 godziny temu, Rado_ napisał(a):

    Mam nadzieję, ze to koniec tej historii z zawieszeniem. Okazało się, ze kabel masowy na śrubie był luźny.  Na razie wszystko działa. AWD to inny świat,  B&W kontra HK to tez inny świat.  Dziękuję za uwagę 🍻

     

    hehe, prorok jestem. Może zacznę dorabiać diagnozując zdalnie usterki ;]

     

    W dniu 16.06.2023 o 07:49, maro_t napisał(a):

    dokładnie. Dzisiaj każdy samochód to kupa elektroniki, czujników, systemów, oprogramowania. Wszystko może paść, wystarczy że jakaś drobna część będzie od początku wadliwa, albo ktoś za słabo przykręci kabelek z masą w fabryce i cyrki gotowe

     

    • Lubię to 1
    • Haha 1
  14. 2 minuty temu, kadu napisał(a):

     

    Przez ponad 8 miesięcy miałem zamówione V60CC, więc regularnie czytałem grupy na FB i fora (PL, UK, US). Poczytaj zresztą co piszą na polskim volvoforum (i to właściciele). Ja liczyłem, że jakoś to będzie, ale ostatecznie na samochód się nie doczekałem. W V60 pojawiają się w kółko te same problemy - wibracje kierownicy, padający VOC, błędy z modułu ładowania 12V, rozładowane aku po krótkim postoju, siłowniki elektrycznej klapy bagażnika. Niektórzy byli w serwisie 9 razy w ciągu pół roku. Do tego właśnie diesle często umierają, czego sam jesteś przykładem.

     

    problem w tym, że dzisiaj takie rzeczy znajdziesz w każdej marce. Wejdź na jakiekolwiek forum dowolnej marki i tak będzie. Jak ja robiłem research przed kupnem, to doszedłem do wniosku, że nic bym nie kupił, jakbym kierował się tym co czytam na forach. Kii i Hyunda'a nie, bo mają problemy z GPFem, Cupra Formentor nie, bo dramatyczne, zawieszające się multimedia (a tam nawet klimą steruje się przez ekran), Opla - Peugeota nie, bo 1.2 Puretech nie dojedzie do 100 tys. km i tak dalej. Kupiłem w końcu Nissana, chociaż też już widziałem wpisy o tym, że ten napęd e-power u niektórych sypie ciągle błędami, a serwisy sobie nie radzą. Ale na serio, przejmując się tym co się czyta to nic się nie da kupić.

    • Lubię to 2
  15. 15 godzin temu, Rado_ napisał(a):

    Ogólnie taki trend, jak trafisz. I tak dobrze, że to nie covidowa skoda, czy VW, bo pewnie byłby jeszcze większy dramat. Pewnie jak się posypały łańcuchy dostaw, to i jakość podzespołów. Niech to naprawią i zobaczymy co będzie dalej. Nie jest powiedziane, że znowu się posypie. Jest gwara, nie ma co włosów rwać. Oby tylko to.

     

    dokładnie. Dzisiaj każdy samochód to kupa elektroniki, czujników, systemów, oprogramowania. Wszystko może paść, wystarczy że jakaś drobna część będzie od początku wadliwa, albo ktoś za słabo przykręci kabelek z masą w fabryce i cyrki gotowe. Jak czytam międzynarodową grupę o qashqai'u epower, takim jak mój, to też ludzie mają niezłe kwiatki czasami. Mój ma na razie 7 tys. przebiegu i dzisiaj rano pierwszy raz zrobił coś dziwnego - wyświetlił info o usterce aktywnego tempomatu, systemu utrzymania pasa i ostrzegania o kolizji. I to w ładną pogodę, gdy stałem za innym autem na światłach. Mam nadzieję, że może jakaś większa mucha siadła na radar :hehe:

  16. 1 minutę temu, Rado_ napisał(a):

    Wiem, zauważyłem wczoraj na mokrym😉

    W Q5 mieliśmy, więc teraz też musiała być. A czemu? Z  pneumatyką zawias jest adaptacyjny. Jak zaladujesz bagażnik, to trzyma prześwit, jest też tryb offroad, więc można podnieść w wyjątkowych sytuacjach, można też ustawić, by się obniżał przy wsiadaniu i wysiadaniu. No i jak nie brać, jeżeli za to nie placisz:hehe:

     

    No to efekt jest taki, że owszem, nie płacisz, ale też jak na razie nie masz auta. ;]

    • Haha 3
  17. 53 minuty temu, Rado_ napisał(a):

    Krótkie podsumowanie. ASO cały czas szuka przyczyny awarii. 3 dni nie znaleźli, ale mam wrażenie, że tym się zajmują z doskoku, pewnie kontakt ze Szwecją, co mają robić, nie wiedzą, odnoszę wrażenie, że ta awaria to pierwsza w historii koncernu Volvo. 

    Zastępcze dali XC60 FWD B4 Pb. No i tak porażka to auto. FWD to jakiś dramat na mokrym. Trochę mocniejsze wciśnięcie gazu  spod świateł kończy się mruganiem ASR. Depniecie w podłogę na mokrym jadąc np 30 km/h kończy się utrata trakcji, mieszaniem biegami, wyciem..na początku nie wiedziałem o co chodzi, póki nie skumalem, że to FWD. Na ostrych zakrętach nie mam zaufania, czuć, że to FWD. 

    Niestety, jak SUV to nie FWD, nie ma to sensu.

     

    a ile to ma kuni? Ja przyznam, że jak kupowałem Qashqai'a to jedyne czego żałowałem, to że jest właśnie FWD. Ale po kilku miesiącach trochę zmieniłem zdanie. Wcześniej miałem doświadczenia z Astry kombi, gdzie 200KM na przedniej osi powoduje, że każde, nawet nie gwałtowne, ale w miarę żwawe włączenie się do ruchu z podporządkowanej, powoduje utratę przyczepności i działanie kontroli trakcji. Na mokrym to w ogóle jest dramat, a szybsze ruszanie spod świateł odpada. Ale w Qashqai'u jest zupełnie inaczej. Mimo że moc i moment praktycznie takie same, to wrażenia całkiem inne. Nie wiem, może to kwestia innego rozłożenia masy, samej masy, docisku, rozmiaru kół, tego że napęd jest elektryczny i może łatwiej go "dozować" na koła, ale jeździ to zupełnie inaczej, przyczepność jest dużo lepsza. Nawet jak na mokrym poczuję że jakieś koło przy ruszaniu na chwilę ma uślizg, to kontrola trakcji działa jakby dużo lepiej, dohamuje je i nie czuję że samochód traci moc i cały zaczyna szarpać jak Opel. Tak po prostu dużo sprawniej to działa.

  18. 26 minut temu, wladmar napisał(a):

    Nie wydaje mi się

     

    zobaczymy. Trzeba pamiętać, że w autach zaczyna się rewolucja i pewne rzeczy mogą się zmienić. Dziś już chyba większość nowych sprzedawanych samochodów ma jakąś formę elektryfikacji, czy to miękkie hybrydy, czy HEVy. Za kilka lat już czysto spalinowych nie będzie. A to wszystko też jest drogie w zakupie i dodatkowo będzie drogie w naprawach. Dziś jeszcze na rynku używek jest dużo zwykłych prostych aut, ale z tym kilkuletnim opóźnieniem rewolucja i tam zacznie docierać, a klienci na używane jednak bardziej patrzą na koszty serwisu, skomplikowane konstrukcji itd. Obstawiam, że za 10 lat, jak autor posta będzie sprzedawał to Korando, to prosty klasyczny samochód od pierszego właściela, jeśli dodatkowo będzie w miarę zadbany, sprzeda się migiem. Nawet jak to będzie SsangYong. Oczywiście nadal będzie tańszy niż jakieś VW czy Koreaniec, ale jako nowy też był przecież tańszy.

    • Lubię to 1
  19. W dniu 22.06.2022 o 09:50, wladmar napisał(a):

     

    To są całkiem dobre auta (jak na swoją cenę, oczywiście). Ale niesprzedawalne, a więc i koszt użytkowania bardzo wysoki. Do tego cholera wie jak wygląda dostęp do części, zwłaszcza blacharskich. Może się okazać, że na głupi błotnik trzeba czekać 3 miesiące aż przypłynie z Korei (a może i nie). 

    Generalnie obecnie za swoją cenę oferują najwięcej na rynku. 

     

    ja bym się tak nie rozpędzał z tą niesprzedawalnością. Samochody drożeją na potęgę, nowe, używane. Za kilka lat nowy samochód z silnikiem spalinowym to w ogóle będzie rarytas. A sensownych używek też będzie coraz mniej i będą coraz droższe. Może się okazać że za kilka lat taki SY w przyzwoitym stanie znajdzie właściciela równie szybko jak inne marki

  20. Godzinę temu, Rado_ napisał(a):

    Taki tam typowy dzień z zycia posiadaczy Volvo😂

    Na lawecie pojechał, spalanie wyszło mniejsze jak w EV.😊

    -6048350964487929287_121.jpg

     

    nieźle trafiłeś 👎. Pozostaje mieć nadzieję, że serwis ogarnie w końcu temat. Człowiek powienien się cieszyć nowym autem, a nie załatwiać lawety i jeździć po serwisach. Nawet jak mają dobrą kawę.

  21. 9 godzin temu, format napisał(a):

     

    Astrze bardzo pomaga założenie bardzo dobrych opon, bo te OEMowe Turanzy są z plastiku, wzorowane na Dębicy Vivo.

     

    tak, Turanzy to jedne z gorszych opon jakie miałem od czasów Lanosa. Przejeździłem na nich 4 sezony. Teraz od wiosny założyłem Nexen Nfera Sport. Taka raczej budżetowa opona UHP. Jest ciszej, bardziej miękko, lepiej skręca i hamuje. Ale ruszyć szybko spod świateł na mokrym nadal się nie da ;]

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.